Który z filmowych fighterów jest najlepszy i dlaczego?
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- Najlepsza cut-scenka na konsoli Nintendo!(*spoliery?)
- Jaką grę najlepiej kupić jako pierwszą?
- Najlepszy developer! (i największy zawód)
- Trzy najlepsze gry generacji!
- Najlepsze Gry Na GBA - co polecacie ?
- Najlepszy wydawca gier na PSXa?
- Najlepszy jRPG 2007 roku
- Najlepsza gra na GCN
- Najlepsza część GTA???
- Najlepsza i najgorsza okladka EVER
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bibliotekarz.opx.pl
Odchudzanie brzucha
Dla mnie sprawa jest skomplikowana, bo po tym co pokazał Paanom Yerum w ong-bak zagroził mocno pozycji Jet'a Li i Bruce'a Lee, które były do tej pory niepoodważalne, no oczywiście nie można zapomnieć o Jacky Chan'ie, który także wiele potrafi, jednak dla mnie Jet i Bruce zawsze rządzili...gdyby tylko nie ten Ong-Bak.
hah, dla mnie najlepszy jest Oh Daesu z Oldboya.. Gosc przez 15 lat "trenował" gołymi rekami na scianie.. moze nie jest tak killerny jak Jet Lee czy Jackie Chan, to jednak jego "styl" (a moze raczej jego brak?) bije wszystkich na glowe - on sam z mlotkiem w rece przeciw 30 (40?) zbirom w ciasnym korytarzu.. jak dla mnie wypas =pppppp
jak dal mnie na całej lini rzadzi kultowy Bruce Lee 8) ale zaraz za nim klasuje sie u mnie Jackie Chan :twisted: uwielbiam filmy z nim i jego kozackie walki tym co ma pod reka itp....a najlepsza jak jeszcze na koncu filmu sa nieudane scenki,jak niektore tricku mu niewychodzili itp :wink: niezly wylew wtedy jest :D
Kto: Jackie Chan
Za co: za "Pijanego Mistrza" i "Supercop'a/Police Story 3"
Nic dodać, nic ująć. Jego filmy po prostu tryskają zarówno humorem jak i nietuzinkowymi umiejętnościami walki.
Kto: Jet Li
Za: Pewnego razu w Chinach I, Fist of Legend (i za to, że w Zabójczej Broni 4 musieli spowolniać jego ruchy, by duet bohaterów miał z nim sznsę :D )
Wielokrotny miszcz w turniejach wu-shu. Doskonałe sceny walki. Wysportowany i diabelnie szybki. Nic dodać nic ująć
nikt już nigdy nie dorówna Bruce'owi Lee, widzieliście jak on się poruszał?
heh czubeczki stóp muskały podłogę ... jeśli chodzi o posługiwanie się bronią - był jeden kolo, który występował w kilku filmach z Jetem ( w Hero władał włucznią) - coś wspaniałego!!!!! zastanawiam się przez ile lat dochodzi się do takiego mistrzostwa we władaniu kawałkiem drewna??? poza tym Jackie i Jecik uwielbiam tych panów (ze wskazaniem na Jacka) za ich dokonania filmowe. to co w swoich filmach niegdyś wyczyniał Jackie (kaskaderka, akrobatyka) jest ewenementem!!!!!
Może zostać tylko jeden :D
A jest nim Bruce Lee !!!
Zgadzam się w zupełności. Do tego dodam jeszcze Jackie Chan,a (no ale to na drugim miejscu). Bruce forever.
czyżby tylko na mnie zrobił tak piorunujące wrażenie gostek z Ong-bak? czy też nie widzieliście tego filmu? Jeśli nie widzieliście to polecam, na pewno nie walczy tak efektownie jak powyżsi, ale w jego walce widać niesamowitą szybkość i skuteczność
Oczywiście, że obejrzałem Ong Bak. Film naprawdę niezły, ale nie mogę po jednym filmie wskazać pierwsze miejsce aktorowi, miast Jeta czy Bruce'a. Może jak zobaczę jeszcze dwa - trzy filmy z nim. Ale na razie - Jet
Let Ji, Chackie Jan i Luce Bree, hehe :D
Oczywiście, że obejrzałem Ong Bak. Film naprawdę niezły, ale nie mogę po jednym filmie wskazać pierwsze miejsce aktorowi, miast Jeta czy Bruce'a. Może jak zobaczę jeszcze dwa - trzy filmy z nim. Ale na razie - Jet
No to ile widziałeś filmów z Jet-em nim się stał idolem?
Dla mnie wystarczył jeden by widzieć że jest boski i tak samo jest z Panom Yeerum
Jet Li i Jackie Chan są najlepsi, nikt im nie dorówna.
Jet jest najszybszy, a Jackie "najsmieszniejszy"
To znalazłem w gazecie z programem telewizyjnym:
"Jak narazie Jet Li rezygnuje z pracy w Hollywood i kontynuuje kariere w rodzimych stronach.Mistrz wschodnich sztuk walk wystapi w najblizszym czasie w produkcji "Long Cheng Jian Ba". Film opowiada o przestępczej organizacji działajacej w Hongkongu..."
A więc Jet Li znowu w roli policjanta.
wszyscy sa zaje***sci . Ale faktycznie ten kolo z ong-bak robi piorunujace wrazenie naginajac lokciami i kolanami, Brad z VF4evo moze sie schowac pod poduszke:P. Filmu nawet nie ogladalem tylko wlanczam sobie co raz akcje z mlucka.
wszyscy sa zaje***sci . Ale faktycznie ten kolo z ong-bak robi piorunujace wrazenie naginajac lokciami i kolanami, Brad z VF4evo moze sie schowac pod poduszke:P. Filmu nawet nie ogladalem tylko wlanczam sobie co raz akcje z mlucka.
No to obejrzyj sobie cały film gra aktorska potafi doprowadzić do śmiechu
Dla mnie najlepsi sa Jet Li i Bruce Lee z przewaga tego drugiego.A dlaczego? Bo tak :twisted:
wszyscy sa zaje***sci . Ale faktycznie ten kolo z ong-bak robi piorunujace wrazenie naginajac lokciami i kolanami, Brad z VF4evo moze sie schowac pod poduszke:P. Filmu nawet nie ogladalem tylko wlanczam sobie co raz akcje z mlucka.
No to obejrzyj sobie cały film gra aktorska potafi doprowadzić do śmiechu
dlatego ogladam tylko fighty:P
swoj glos oddaje na Jacky'ego. czemu? bo jest najsympatyczniejszym mothafucka z nich wszystkich. :D
Może zostać tylko jeden :D
A jest nim Bruce Lee !!!
Jasne zgadzam sie w 1000%!!! Bruce Lee wymiata maxymalnie!!! gość ma takiego "pałera" że hyle mu czoło po wsze czasy!!! spoczywaj w spokoju Masta Bruce.....
Moja fejwryt akcja Brucea to złapanie Chucka Norrisa za kędziory w "Drodze Smoka" :D
moim faworytem jest Jet Li głuwnie za Romeo must die :wink:
Jet Li ofkoz. W "Kiss of the Dragon" miazdzyl.
Moja fejwryt akcja Brucea to złapanie Chucka Norrisa za kędziory w "Drodze Smoka" :D
Hehe dobra była ale jak Bruce kopnoł tego gościa i poleciał chyba na 5 metrów to kopara opadła mi do podlogi i przez Godzine nie mogłem dojść do siebie :wink:
Nie wiem... Mam sentyment do Bruce'a Lee, ale Tony Jaa jest dobry w tym co robi, można nawet za dobry... :P Jet'a Li zawsze będę pamiętał jako głównego bohatera Fist Of Legend, a Jacky Chan jest po prostu śmieszny (tzn., swoim aktorstwem budzi wesołość, a nie litość i pusty śmiech :twisted: ), ale Stephen Chow jest chyba jeszcze śmieszniejszy (Kung Fu Hustle wymiata!)... Nie wiem... Po prostu nie wiem...
szczerze mowiac KOD i Romeo nie zrobily na mnie wrazenia. Jet jest tam wspomagany technika cyfrowa i imo to juz nie jest to. obejrzyjcie jego poprzednie filmy 8) z nowych "komputerowych" filmow podobal mi sie chyba tylko "The One" za niesamowita scene walki "naspidowanego" Jeta na parkingu :twisted:
Fist of legend było naprawdę spoko, chociaż mnie bardziej fabuła podobała się w pierwowzorze, Bruce był bardziej bezkompromisowy, a końcówka w której Bruce ginie za sprawę, bardziej przemawiała niż niby ginący, ale przeżywający Jet. Jeżeli chodzi jednak o walki to oba są perfekcyjne, Jet świetnie podpatruję styl walki Mistrza Bruce'a.
Fist of legend było naprawdę spoko, chociaż mnie bardziej fabuła podobała się w pierwowzorze, Bruce był bardziej bezkompromisowy, a końcówka w której Bruce ginie za sprawę, bardziej przemawiała niż niby ginący, ale przeżywający Jet. Jeżeli chodzi jednak o walki to oba są perfekcyjne, Jet świetnie podpatruję styl walki Mistrza Bruce'a.
emm podpatruje??? nie ma bata, Jet walczy w 100% inaczej niż Bruce.
ja ostatnimi czasy bardziej pasjonuję się walkami na serio, wiecie UFC, Pride itp. Tam wchodzą prawdziwi fajterzy.
ja ostatnimi czasy bardziej pasjonuję się walkami na serio, wiecie UFC, Pride itp. Tam wchodzą prawdziwi fajterzy.
No wchodzą, wchodzą, ale niektórzy preferują tych 'nieprawdziwych' fajterów ze względów czysto rozrywkowych. :P
Fist of legend było naprawdę spoko, chociaż mnie bardziej fabuła podobała się w pierwowzorze, Bruce był bardziej bezkompromisowy, a końcówka w której Bruce ginie za sprawę, bardziej przemawiała niż niby ginący, ale przeżywający Jet. Jeżeli chodzi jednak o walki to oba są perfekcyjne, Jet świetnie podpatruję styl walki Mistrza Bruce'a.
emm podpatruje??? nie ma bata, Jet walczy w 100% inaczej niż Bruce.
ja ostatnimi czasy bardziej pasjonuję się walkami na serio, wiecie UFC, Pride itp. Tam wchodzą prawdziwi fajterzy.
Ten film jest swego rodzaju chołdem dla Bruce'a i widać że Jet podobnie skacze i zadaje ciosy, mam oba filmy także prześledziłem to dokładnie
:) poczekaj stary ... zaraz jak przypomnę sobie oba filmy (właśnie oglądam Fist of Fury) to opisze swoje na ten temat zdanie ... work in progress :D
czekam z niecierpliwością, jak dla mnie szkoda, ze Jet nie wydawał też odgłosów jak Bruce wtedy byłoby to jeszcze wyraźniej widać/słychać
Ale Jet nie umie jednego tego co Bruce.
NUNCHAKU
Ech, patrząc na Fist of Fury czy inne filmy z Lee aż pragnie się zmienić zawodnika z Taki na Maxiego. :P
Nie wiem czy inni nie potrafia się posługiwać nunchaku, czy bardziej chodzi o to że z ta bronią kojarzony jest przede wszystkim Bruce
Innych z nunchaku jakoś nie widziałem w filmach.
No, chyba że liczysz żółwie ninja.
wszyscy, ktorzy uczyli sie klasycznego kung-fu (czyli np. Jet i Jackie) umieja poslugiwac sie nunchaku. odepci umieja poslugiwac sie parunastoma klasycznymi chinskimi broniami: chinskie "cienkie i plaskie" mieczyki, multum cepow (w tym nunchaku), wlucznie i wieeeele, wiele innych.
Jiraiya patrzaj jak się nazywa nunchaku w różnych regionach Azji: W
- Chinach: shao tse kun, shuang chin kun, er jie gun, erh chiken kun,
- na Filipinach: tabak toyok,
- w Indonezji: sat tjat koen,
- w Wietnamie: song thiet tien, trung binh tien, tam thiet tien
i na Okinawie: nunchaku, nunchiku, nuchiku, nunchaku kun
Fajnie, nieprawdaż?? hehe, a pochodzi toto z Okinawy ...
http://img103.exs.cx/img103/5236/old2dj.jpg
chinskie "cienkie i plaskie" mieczyki
Jeśli dobrze pamiętam to te aluminiowe mieczyki nazywają się dao.
lol xD i wow! wyglada jak dziadek do orzechow! tak na prawde jest takie multum typow "cepow" ze az glowa boli. 2-czlonowe, 3-czlonowe, polaczone bezposrednio ze soba jaki i lancuchem czy rzemieniem. male, duze, dlugie itd itp.
przeciez nawet my, Polacy mamy dlugi kij z przymocowanym krotszym :twisted: dotad nasze ziomki po wsiach trenuja swoje kata na stogach siana... :wink:
[EDIT]: Jezeli interesuje kogos tematyka chinskich "narzedzi" to tu jest fajny spis http://chinese-weapons.gungfu.com/
mnie bardziej interesują bronie japońskie, ale to nie topic o broniach, EOT zatem ...
Podzielam Wasze zdanie. Najwięksi fighterzy to Bruce Lee, Jet Li, Jackie Chan. Od siebie dodałabym jeszcze Mark'a Dacascoss - ten pan też całkiem ładnie wymiata.
Jeśli kobiety też są tu ewentualnie przewidziane, to Michelle Yeoh.
Nie wiem, kto z nich jest "debeściak", każdy wniósł coś od siebie do kina i propagowania sztuk walki... Z pewnością najbardziej znany jest Bruce Lee i zresztą słusznie, gdyż w pełni na to zasłużył.
Krolem Fighterow jest Bruce Lee i tyle. Zaraz za nim plasuje sie Jet li i J.C. Van Damme!!!!
Wgl. mnie najlepszy filmowy fighter ostatnich lat, to ten wesoly Taj z " Ong Bak ". No a Jet Li w "Fist of Legend" zostaje niedoscignionym wzorem. Co do Bruce'a Lee, to jest on wielka legenda i pierwsza gwiazda filmow kung-fu, ale oprocz " Wejscia Smoka " filmy z nim traca juz troche myszka, dlatego wole nowoczesniejsze produkcje...BTW: Jackie Chan w " New Police Story " tez nie wygladal, jakby wybieral sie na emeryture( w przeciwienstwie do jego "wystepow" w Hollywood )....
Tony Jaa za "L'honneur du Dragon" no i on chyba jeszcze grał w kozackim "Ong-Bak" ale nie jestem pewien, bo nie odróżniam azjatów :)
No nikt nie wspominał o Chuck'u Norris'ie :o ? :mrgreen:
Oczywiście dlatego, że ma niezwyciężony kopniak z półobrotu. :lol:
Jak dla mnie mistrzem jest Jean Cloude van Damme. Nie wymiata jakoś szczególnie, ale grał w swietnym Krwawym Sporcie, ba był głównym bohaterem. Quest tez niczego sobie. Bruce i reszta azjatyckiej ferajny mają większego skilla, ale ciężko mi się z nimi utożsamić :?
a dla mnie najlepszym fighterem jest aktor grajacy Kuzo z 7 samurajow Akiry Kourosawy
kto mnie przebije no kto
fighter to nie tylko skills ale tez sposob bycia
a dla mnie najlepszym fighterem jest aktor grajacy Kuzo z 7 samurajow Akiry Kourosawy
kto mnie przebije no kto
fighter to nie tylko skills ale tez sposob bycia
a dla mnie najlepszym fighterem jest aktor grajacy Kuzo z 7 samurajow Akiry Kourosawy
kto mnie przebije no kto
fighter to nie tylko skills ale tez sposob bycia
Jak dla mnie najlepszym filmem "fajterowatym" był "Equilibrium"- co tam się nie działo :D "Matrix" wysiada :lol:
http://www.jackiesscreenscene.net/Equilibrium.jpg
JET LI i człowiek który pokonał Chucka Norrisa czyli BRUCE LEE :hurra:
jak dlamnie najlepsze filmy o "młuceniu " po twarzach sa z Jet'em Li
Jedno słowo: BOLO
Tony Jaa - mój nowy idol. Koleś jest niesamowity. Widziałem go w "Tom Yum Goong" i umarłem. Jest jeden motyw jak obsługuje chyba ze stu kolesi, a obsługuje ich w taki sposób że prawie 95% z nich zakłada jakieś łamanie. Cały film jak i walki są o tyle fajne (lepsze?) od tych np. z Jetem, bo nie ma w nich żadnych komputerowych tricków. Kolesie nie latają, nie robią 10 flipów itp. Jednak wszystko wygląda mega efekciarsko, sugestywnie i przede wszystkim ostro, jak w starych filmach z Brucem, czy Chanem
Film jak i bohater nie są może jeszcze bardzo znani i popularni, ale sądzę, że Tony Jaa będzie następcą nie tak młodego już Jeta, tak jak Jet był następcą Chuna, a Chun Bruce`a :]
Wrzucam postera i kilka capsów
http://www.acdrifter.com/Asian-Film-Poster/326/Tom-Yum-Goong.jpg http://www.moviexclusive.com/review/TYG/tyg003.gif http://www.filmgalleria.com/images/tom_yum_goong_main.jpg http://www.vujer.com/material/files/Tom_yum_goong_swing.jpg http://www.firecracker-media.com/moxie/moxiepix/b5_253.jpg http://i.tvspielfilm.de/iimages/4/9/jar-408349-360x239-e.jpg
Hehehe, Tom yum goong oczywiscie rzadzi, tak samo zreszta jak Ong Bak:)
Ale wczoraj obejrzalem nieco inny film, ktory zrobil na mnie spore wrazenie, a mianowicie Fighter In the Wind opowiadajacy historie Baedala Choi. A kto zacz, powinni wiedziec wszyscy, ktorzy interesuja sie sztukami walki:)
Film ogolnie rzecz biorac jest nieco przejaskrawiony, ale sama historia, scenariusz i realizacja robia ogromnie pozytywne wrazenie. Walki spoko, ale bez szalu, bo to nie bezsensowna sieczka w stylu Tom yum goong, gdzie glowny bohater potrafi wyartykulowac tylko jedno zdanie, ktore brzmi "Gdzie jest moj slon?".
W kazdym razie, naprawde polecam:)
QOORA, o___O
choć w sumie lepeij późno niz później xD
opowiadajacy historie Baedala Choi
czyli Oyamy, kolesia który zabijał byki gołymi pięściami :ninja: (film na końcu do tego nawiązuje)
owszem ten obraz pokazuje realne (relatywnie) oblicze sztuk walki, ale tak naprawdę jest niczym ciekawym, owszem nie silono się na kosmiczne zagrywki głównego herosa, ale na dobry montaż i ukazanie siły ciosu tez nie :/ (tym rządzi T-Y-G i Ong-Bak, dżizas jakie tam petardy piszczelem Tony wypłaca o_O a roz*urwienie lampy to sajns fikszyn :ninja: )
QOORA, o___O
choć w sumie lepeij późno niz później xD
Nie rozumiem tego zdziwienia:)
ale tak naprawdę jest niczym ciekawym
Z tym sie nie zgodze:) Tzn zgodze sie, jesli mowa o przedstawionych w filmie fajtach, ale rozwoj fabuly (dosyc sztampowej swoja droga) i gra aktorska stoi na znacznie wyzszym poziomie niz w innych filmach tego typu:) Z calym szacunkiem dla TYG, wykonczenie przez glownego bohatera polowy populacji Tajlandii dla jednego slonia jakos do mnie nie przemawia:P Ok, wiem, ze fabula w TYG to tylko naprawde zbedny dodatek, ale mimo wszystko czasami sie przydaje:p Walki w TYG to oczywiscie poezja, ale tego nawet nie smiem podwazac:)
Tak czy inaczej, mysle, ze FINW warto obejrzec, chociazby po to, zeby miec inne spojrzenie na tego rodzaju filmy:)
A tak btw, sprawdzcie Iron Monkey:) Jeden z moich ulubionych filmow k - f:) Pokazanie mlodzienczych lat mistrza Wonga doslownie mnie zniszczylo:) Fajnie wiedziec, jak zaczynala postac, bedaca pozniej jedna z najlepszych kreacji Jeta:P
BTW Skoro juz odwiedzilem ten temat, to poprosze o pomoc:) Tak sie sklada, ze jakies 10 lat temu ogladalem bardzo fajny film z Chanem, ale nie pamietam tytulu:( W skrocie moge powiedziec, ze z calego filmu najbardziej w pamieci zapadla mi scena, kiedy na samym koncu Jackie w walce z big bad bossem opuszcza sie w dol jakas rura do wysypywania zboza i z calym impetem wybija w powietrze swego przeciwnika. Walka odbywa sie w jakims mlynie albo spichlerzu. No i to oczywiscie bardzo stary film, zas fabula osadzona jest w realiach Chin 17 - 18 wieku. Ktos moze kojarzy tytul?? Hilfe, bitte!!:P
Moze chodzi ci o "Snake in the Eagle's Shadow' (Wąż w cieniu orła), choc nie pamietam zeby tam byl jakis mlyn/spichlerz. Niestety Chan ma za duzo filmow osadzonych w starych Chinach, musisz podac wiecej szczegolow :P
KURDEEEEE :!:
że ja na to teraz wpadłem :pac: pomocy szukam co to był za film w którym koles pare lat BUDOWAŁ RUSZTOWANIE a potem z niego zlazł, umiał już się bić, i poszedł się bić? xD
tyle pamiętam tylko kutwa, ale napewno takie coś jest :P
Myśle że kolo z "Ong Bak" jest dobrym fighterem.
KURDEEEEE
że ja na to teraz wpadłem pomocy szukam co to był za film w którym koles pare lat BUDOWAŁ RUSZTOWANIE a potem z niego zlazł, umiał już się bić, i poszedł się bić? xD
tyle pamiętam tylko kutwa, ale napewno takie coś jest
Eeeeeee, no bez jaj:P Nie mow, ze nie wiesz, co to za film:P Masz oczywiscie na mysli "Return to the 36th Chamber", czyli jeden z najbardziej klasycznych klasykow kung-fu ever:P Chlopaki z Wu Tang Clan swego czasu mieli bzika na punkcie tego filmu i nawet zrobili kawalek pod tym tytulem... a moze nawet cala plyte:P Nie pamietam:)
W kazdym razie film jest bardzo fajny:)
Moze chodzi ci o "Snake in the Eagle's Shadow' (Wąż w cieniu orła), choc nie pamietam zeby tam byl jakis mlyn/spichlerz. Niestety Chan ma za duzo filmow osadzonych w starych Chinach, musisz podac wiecej szczegolow
kurcze, nie pamietam wiecej szczegolow:( tylko tyle, ze ta finalowawalka rozgrywala sie wlasnie w takim budynku przypominajacym spichlerz czy mlyn, Jackie fajnie spadal i odbijal sie od belek, zas ta scena, kiedy on zeslizguja sie taka rura/tuba i lutuje swego rywala mega - ciosem, az ten leci chyba z 20 metrow do tylu, po prostu rzadzi:) A moze to nie byla ostatnia walka, tylko jedna z ostatniach:) Ech, nie pamietam:(
36 komnate ogladalem ostatni raz z 15 lat temu, a do dzis pamietam, ze film byl super. Ostatnio sciagnelem sobie 36 komnata Shaolin i Powrót do 36 komnaty na DVD i jutro bede ogladal :ninjadance: Orientuje sie ktos ile jest wszystkich czesci? Wiem, ze na pewno jest jeszcze 1.
Kiedys na tv4 ogladalem stary film z Jackie Chanem tylko nie pamietam nazwy. Byla tam taka scena gdzie Chan z jakims klientem zabierali sobie zarcie tymi chinskimi paleczkami :lol: Chan byl bardzo mlody w tym filmie. Jesli ktos zna tytul to bardzo bym prosil :)
Pewnie mnie zjedziecie, ale z filmowych fighterów bardzo cenię sobie Steve'a McQueena. :) Znał Tang Soo Do, był zawsze spokojny, opanowany a na jego widok sikały laski. ;) Znał się z Brucem Lee i Chuckiem Norrisem (namówił go do spróbowania sił w filmie). No i grał w naprawdę kultowych filmach (że wspomnę tylko Bullitt). Może nie fruwał i nie robił szpagatów, ale bił się elegancko. :)
yla tam taka scena gdzie Chan z jakims klientem zabierali sobie zarcie tymi chinskimi paleczkami Chan byl bardzo mlody w tym filmie. Jesli ktos zna tytul to bardzo bym prosil
drunken master :ninja:
chiba...
i Chuckiem Norrisem (namówił go do spróbowania sił w filmie)
Wszyscy jestesmy mu dozgonnie wdzieczni:P
drunken master
Tak, to Drunken Master part I:)
Ile jest wszystkich komnat, to nie wiem, ja ogladalem tylko dwie.
A teraz przerabiam nastepujaca serie: Iron Monkey (chyba po raz 5:P) i dalej kontynuacje, czyli Once Upon A Time In China 1 - 4:)
A potem Swordsman 1 - 3:P
Tak, to Drunken Master part I:)
widzisz, ja pomogłem Tobie a Ty mi :oops:
hmm ludki, my tu taka podniete siejemy nt starych filmów + filmy z Tonym Jaa, a czy wogóle powstaje teraz coś nowego? bo z filmów walki obecnie nam w kinie tylko rocky Balboa chyba został o_O ;)
nie wiem nikt czy będzie może chociaż jakas wuxia jest w produkcji teraz? a Jet Li się opitala czy jak?
QOORA napisał/a:
Tak, to Drunken Master part I:)
widzisz, ja pomogłem Tobie a Ty mi
Oj, niezupelnie:P Pomogles Loganowi, a nie mnie:P To on pytal o Pijanego Mistrza:P
A co do nowych rzeczy, to Tony Jaa konczy, alboskonczyl juz Ong Baka 2, ale doprawdy sam nie wiem, co oni moga tam jeszcze wymyslic:P
Jet na razie kreci chyba jaki "untitled project", a kraza tez plotki, ze ma powstac w koncu film z udzialem jego i Chana!! To byloby cos:P
Aha, obecnie nowe filmy Jeta to Rogue (ale to amerykanska kupa) i This Violent Land.
Z Chanem ostatnio ogladalem "The Myth" ale oprocz kilku fajnych txtow i efektow pod koniec - kupa:( Teraz dziadek Chan cos tam chyba tez kreci, ale jak znam zycie, znowu bedzie crapik:( Niestety, chlopaki powoli sie starzeja i nawet w Fearless Jet to juz nie to samo co kiedys:(
Wszyscy jestesmy mu dozgonnie wdzieczni:P No nie mów, że nie śmiałeś się z faktów z jego życia. Bez Chucka nasza egzystencja byłaby ciut bardziej marna. ;)
nie wiem który jest najlepszy ale wiem który jest najgorszy - Steven Seagal, co za ciota :mrgreen:
Aras, QOORA dzieki za pomoc :)
Steven Seagal, co za ciota
:lol: zawsze smiac mi sie chce z jego filmow :D
zawsze smiac mi sie chce z jego filmow .....fakt, ostanie filmy z seagalem to totalne ścierwo(ostatnio widziałem "today you die" - o jezu), ale jego pierwsze filmy nie były takie straszne (ewentualnie ja byłem młodszy i głupszy) i nawet szło oglądać....co do filmowych fighterów to moim zdecydowanym faworytem;) jest Jean Cloude( podobno kręci teraz całkiem nowy - i jak sam twierdzi - całkiem inny film pod tytłem "Kumite" który opowiada o - uwaga - turnieju sztuk walki......litooooości).....jeszcze jedną rzecz zauważylem seagal i van-damme graja w filmach o zaje* tytułach ever(wielki szacun dla polskich tlumaczy, którzy też maja w calej sprawie swoj udział), kilka przykładów - van damme: skazany na piekło, pikielna walka, mściciel, seagal: naznaczony śmiercią, terrorysta, mroczna dzielnica(kandydat numer jeden w kategorii tlumaczenie tytulu filmu, tyt.org. exit wounds), na zabójczej ziemi......jeszcze nie moge przestac sie smiac:))))))........a teraz poważnie, chyba najwiekszy szacun(za całokształt) mam do Jeta Li, który kiedyś powiedział że nie rzadko jego filmowi przciwnicy mają obwód ramiona większy niż on uda i że tak na prawde to film pozostaje filmem, walki w nim powinnny wygłądać widowiskowo, a rzeczywistość to już inna bajka. :ninja:
Czy mi się tylko wydaje, czy to właśnie Seagal uczył tych wszystkich chłystków sztuk walki?
Aha, w jakims plebiscycie pod koniec 2000 roku, Steven zdobył tytuł najgorszego aktora XX wieku.
Czy mi się tylko wydaje, czy to właśnie Seagal uczył tych wszystkich chłystków sztuk walki? .....Steven Jeta raczej niczego nie uczył;)..........[quote="Jutrzenka"]Aha, w jakims plebiscycie pod koniec 2000 roku, Steven zdobył tytuł najgorszego aktora XX wieku.[/quote].......większość fighterów na ekranach to raczej słabi aktorzy, Seagal, Van-damme i oczywiście niezrównany Norris. Potrafią przykopać, ale jako aktorzy są bardzo przeciętni.
No nie mów, że nie śmiałeś się z faktów z jego życia. Bez Chucka nasza egzystencja byłaby ciut bardziej marna.
Szczerze?? Nie rozumialem fenomenu tych zartow. Jak dla mnie zabawne byly moze 2 - 4 na kilkaset (jesli az tyle ich bylo):)
co do filmowych fighterów to moim zdecydowanym faworytem;) jest Jean Cloude
Jak moglismy o nim zapomniec:P Van Damme to spoko koles, fajnie wyglada, niezle sie bije (oczywiscie jak na bialasa, bo do zoltych nie ma polotu), a w niektorych filmach potrafi nawet walnac jakis fajny dowcip:P Ludzie narzekaja, ale mnie bardzo sie podobal "Za ciosem" z jego udzialem:)
A tytul "Kumite" brzmi bardzo smakowicie i calkiem oryginalnie, hehe:P
No nie mów, że nie śmiałeś się z faktów z jego życia. Bez Chucka nasza egzystencja byłaby ciut bardziej marna. .....żarciki były spoko hehe, ale mam trochę respektu dla Chucka, bo choć aktor z niego raczej bardzo średni, to jednak fighter naprawde niezły (jeśli się nie mylę był mistrzem świata w karate, a to nie żarty).......[quote="QOORA"]Ludzie narzekaja, ale mnie bardzo sie podobal "Za ciosem" z jego udzialem:) [/quote]....."za ciosem" było spoko, chciaż ja osobiście wole klasyki;) typu "krway sport" lub "kickboxer". Sęk w tym, że Van-Damme, gdy gra jakiedoś kopacza, wypada dość marnie i wszyscy mówią, że filmy z Van-Dammem są do d*py. Moim zdanie to trochę generalizowanie, bo np. w "legioniście" Van-Damme nikogo nie kopie i wypada całkiem nieźle, a i film można obejrzeć bez środków zmieniających rzeczywistość pod ręką;)
Ludzie narzekaja, ale mnie bardzo sie podobal "Za ciosem" z jego udzialem:)
Ja też nie rozumiem :P Dobry był też w Bez Odwrotu :D (może dlatego że tak mało mówił :P)
jeśli się nie mylę był mistrzem świata w karate
Chyba siedmiokrotnym o ile się nie mylę
Juz w sobote, o 20.30 na polsacie bedzie film.... "Drunken Master" z wiecznie mlodym Jackie Chanem ;)
klik
Super, akurat chcialem obejrzec jeszcze raz ten film :hurra:
Juz w sobote, o 20.30 na polsacie bedzie film.... "Drunken Master" z wiecznie mlodym Jackie Chanem ;)
Dawno go nie widziałam, a jest niezły. Aż się chce iść na trening :ninjadance:
yla tam taka scena gdzie Chan z jakims klientem zabierali sobie zarcie tymi chinskimi paleczkami Chan byl bardzo mlody w tym filmie. Jesli ktos zna tytul to bardzo bym prosil
drunken master :ninja:
chiba...
Obejrzalem Drunken Mastera i okazalo sie, ze to nie o ten film mi chodzilo. :hmmm:
Najlepsi fightersi w filmach to Bass Ruten i Ken shemrock ale zagrali po jednym filmie każdy,reszta to aktorstwo !!jak ktoś chce zobaczyć prawdziwych morderców polecam PRIDE japan POWER a szczegolnie ale tacy ludzie nie grają w filmach
Nie wiem czy dali by radę Bruce'owi...nawet razem
Fiodor Emelienko to prawdziwy zabijaka,tak samo jak Crocop w swoich najlepszych latach.Z filmowych kozaków najlepiej wygladają dla mnie Bruce Lee i ten kolo z "Ong Bak"
Ja mam troszke offtop ,ale nie mogłem znaleść bardziej pasującego tematu :angel: .Wiecie coś może na temat Soul Calibur the Movie :?: Bo na tej stronce nie ma nic konkretnego poza data 2007 :niepewny: zbliża się już koniec 2007 i doopa nic nie ma :/ a o filmie już sie mówilo 5 lat temu... :gwizdek:
Mnie rozwalił "Tom yum goong", amerykański tytuł to chyba "The Protector", z aktorem z Ong Baka właśnie, panem Tony Jaa. Widział ktoś?
bolo yeung ;) plotka glosi nawet,ze walczyl kiedys z brucem , co prawda bruce wygral,ale przyznal,ze byla to jedna z jego najciezszych walk w zyciu ;) Bolo i nikt inny , w nastepnej kolejnosci bruce lee i tony ja ;) chuck norris byl 7-krotnym miestrzem w karate , bolo ma chyba siodmy dan w karate shotokan - tradycyjnym (tym co niby nim walczy jin kazama w tekkenie), danow jest 10 , z tym,ze dziesiatego dostaje sie po smierci , 1 dan sie dostaje wraz z osiagnieciem czarnego pasa , o kazde nastepne o wiele trudniej ;) dlaczego bolo ? dzis ma 70 lat i jeszcze trzyma forme,chociaz nie taki duzy jak kiedys , ale nadal budzi podziw ;) wiecie ,ze w wejsciu smoka mial 35 lat a w krawaym sporcie juz mial 50 ;)
Mnie rozwalił "Tom yum goong", amerykański tytuł to chyba "The Protector", z aktorem z Ong Baka właśnie, panem Tony Jaa. Widział ktoś?
Widzałem...całkiem niezły, ale Ong-Bak był lepszy...może też mieć znaczenie, że na Ong Bak byłem w kinie :hmmm:
Seagal w Nico :)
Nie wiem jak nazywa sie koles z Ong Baka ale to on jest madafaka numer jeden. Kiedys Jet Li ale jego fantastyczne ciosy troche zniszczyly jego reputacje. Na amerykanskie filmy z walkami juz raczej nie moge patrzec. Ostatni Bourne mial przekomiczne walki.
Chodzi Ci o Tonego Jaa, nie wie ktoś czy już zrobili Ong-Bak 2??
Jest jakis inny film z jego udzialem ale nie nazywa sie Ong Bak. Gra w nim koles ktory jest prawie kalka Eddiego z Tekkena.
Tom yum goong pisałem o tym powyżej, ale to stare filmy czekam na wieści o ong bak 2
1.BRUCE LEE!!!
2.BOLO YOUNG
ale uwielbiam tez kung fu hustle :D :-D
1.BRUCE LEE!!!
2.BOLO YOUNG
ale uwielbiam tez kung fu hustle :D :-D
Kung Fu Hustle wymiata!
bolo yeung ;) plotka glosi nawet,ze walczyl kiedys z brucem , co prawda bruce wygral,ale przyznal,ze byla to jedna z jego najciezszych walk w zyciu ;) Bolo i nikt inny , w nastepnej kolejnosci bruce lee i tony ja ;) chuck norris byl 7-krotnym miestrzem w karate , bolo ma chyba siodmy dan w karate shotokan - tradycyjnym (tym co niby nim walczy jin kazama w tekkenie), danow jest 10 , z tym,ze dziesiatego dostaje sie po smierci , 1 dan sie dostaje wraz z osiagnieciem czarnego pasa , o kazde nastepne o wiele trudniej ;) dlaczego bolo ? dzis ma 70 lat i jeszcze trzyma forme,chociaz nie taki duzy jak kiedys , ale nadal budzi podziw ;) wiecie ,ze w wejsciu smoka mial 35 lat a w krawaym sporcie juz mial 50 ;)
Straszne bzdury piszesz, nie słyszałem o shotokanie "nie tradycyjnym", Dan jest stopniem mistrzowskim, a czarny pas oznaką mistrza, więc pierwszy dan jest równoznaczny z czarnym pasem, a już to że 10 dan dostaje się po śmierci :bash: wielu mistrzów właśnie uśmierciłeś...nawet w polsce mamy 11 dan w ju-jitsu...poszukaj, a znajdziesz:) Pięć pierwszych danów dostaje się za osiągnięcia i technikę dany od 6 wzwyż za krzewienie danej sztuki walki i wkład w daną sztukę walki.
Shotokan i tradycyjne trochę się jednak różnią... ;)
zależy co rozumiemy przez tradycyjne, jeśli dla ciebie tradycyjnym karate jest to de z Okinawy, kiedy to mieszkańcy nie mogąc mieć broni, (bo byli pod japońską okupacją i im tego zakazano) ćwiczyli nocami "puste ręce" to shotokan jest istotnie czymś innym, jednak jeśli chodzi o okres Meiji kiedy Gichin Funakoshi "przywiózł" karate z Okinawy do Japonii i tam zaczął nauczać...to właśnie jego shotokan uważa się za najbardziej tradycyjny styl karate.