Puzzle Quest:Galactrix

Archiwum

Odchudzanie brzucha

Tak to wyglada: http://www.gametrail...ayer/36075.html
Ja jestem zachwycony. Zawsze uwazalem, ze gry w realiach kosmosu sa lepsze od gier w stylu magii i miecza. Czekam na ta pozycje z wypiekami na twarzy.

No niby nieźle, ale co z wersjami na inne konsole?

Będzie na XBL Arcade i PC.

na Puzzle Quest dałem się naciąć po dobrych recenzjach. nie wiem czy wersje na inne konsole są w jakiś sposób bardziej atrakcyjne inaczej niż graficznie, mogę się natomiast wypowiedzieć jedynie o wersji na DSa.

moim zdaniem to bardzo przeciętna gra. wątek fabularny jest rozczulająco odtwórczy i niestety nie rekompensuje wystarczająco monotonnych "walk" na klocki, które jako gra logiczna są równie przeciętne. to nie są szachy, ani nic gdzie warto pogłówkować - nie ma potrzeby przewidywać więcej niz jednego ruchu do przodu, z resztą to często niemożliwe, bo pozycja na planszy zmusza do wyboru posunięcia jedynego możliwego, a otwierającego możliwości przeciwnikowi. dobór losowych nowo pojawiających się elementów wydaje się nielosowy, a sprzyjający komputerowi. również "mana drain", czyli odbudowanie planszy po wyczerpaniu możliwości najczęściej kończy się u mnie poważnymi obrażeniami jeśli akurat przypada tura konsoli, a zerowymi obrażeniami jeśli to akurat mój ruch. takich słabych miejsc mógłbym przytoczyć jeszcze kilka, ale niech będzie jeszcze jedno - kasa, która akumuluje się dość losowo (czasem włażę i wyłażę z miasta i kasa wpada za każdym razem, a innym razem błąkam się po całym świecie niczym Koziołek Matołek, a do kieski nie wpada nic), służy do robienia zakupów i wzmacniania "twierdzy". pytanie - jak mam wzmacniać twierdzę wybierając z listy lochy, kuźnie i inne ciekawostki, skoro KLIKNIĘCIE stylusem na element na który mnie stać automatycznie ten element kupuje (i dalej nie wiem jaki sens miało jego kupienie), natomiast te na które mnie nie stać są "disabled" i też nie mogę się dowiedzieć po co mi one. w ten sposób wzbogaciłem się o jakieś ze dwa czy trzy elementy i przestałem tam w ogóle zaglądać - po co, skoro kupuję coś o czym nie wiem po co mi to.

chętnie dowiem się co Was w tej grze tak pociąga, bo dla mnie to strata czasu. w kategoriach odprężających gier logicznych znacznie lepszy jest stary Meteos, do którego wróciłem po kilku wieczorach z Puzzle Quest.

na Puzzle Quest dałem się naciąć po dobrych recenzjach. nie wiem czy wersje na inne konsole są w jakiś sposób bardziej atrakcyjne inaczej niż graficznie, mogę się natomiast wypowiedzieć jedynie o wersji na DSa.

moim zdaniem to bardzo przeciętna gra. wątek fabularny jest rozczulająco odtwórczy i niestety nie rekompensuje wystarczająco monotonnych "walk" na klocki, które jako gra logiczna są równie przeciętne. to nie są szachy, ani nic gdzie warto pogłówkować - nie ma potrzeby przewidywać więcej niz jednego ruchu do przodu, z resztą to często niemożliwe, bo pozycja na planszy zmusza do wyboru posunięcia jedynego możliwego, a otwierającego możliwości przeciwnikowi. dobór losowych nowo pojawiających się elementów wydaje się nielosowy, a sprzyjający komputerowi. również "mana drain", czyli odbudowanie planszy po wyczerpaniu możliwości najczęściej kończy się u mnie poważnymi obrażeniami jeśli akurat przypada tura konsoli, a zerowymi obrażeniami jeśli to akurat mój ruch. takich słabych miejsc mógłbym przytoczyć jeszcze kilka, ale niech będzie jeszcze jedno - kasa, która akumuluje się dość losowo (czasem włażę i wyłażę z miasta i kasa wpada za każdym razem, a innym razem błąkam się po całym świecie niczym Koziołek Matołek, a do kieski nie wpada nic), służy do robienia zakupów i wzmacniania "twierdzy". pytanie - jak mam wzmacniać twierdzę wybierając z listy lochy, kuźnie i inne ciekawostki, skoro KLIKNIĘCIE stylusem na element na który mnie stać automatycznie ten element kupuje (i dalej nie wiem jaki sens miało jego kupienie), natomiast te na które mnie nie stać są "disabled" i też nie mogę się dowiedzieć po co mi one. w ten sposób wzbogaciłem się o jakieś ze dwa czy trzy elementy i przestałem tam w ogóle zaglądać - po co, skoro kupuję coś o czym nie wiem po co mi to.

chętnie dowiem się co Was w tej grze tak pociąga, bo dla mnie to strata czasu. w kategoriach odprężających gier logicznych znacznie lepszy jest stary Meteos, do którego wróciłem po kilku wieczorach z Puzzle Quest.
A versus zywy przeciwnik probowales? Ja musze jeszcze troche pograc bo moj brat ma 50 lvl i nie ma sensu z nim walczyc. Potrafi mnie zabic w kilku ruchach. Na samym poczatku tez mi sie nie podobalo bo mi nie wychodzilo. Strasznie sie spieszylem i popelnialem glupie bledy przez co ginalem dosc szybko. W ten sposob gra ladowala na polce bardzo szybko. Ale pewnego dnia przysiadlem na dluzej i mnie wciagnelo. Teraz gram w to ja, moja dziewczyna(!), jej siostra(!!), moj brat i jego dziewczyna. Jak slyszalem rozmowe mojego brata z dziewczyna jak ma pokonac pewnego Gnolla to sie niezle usmialem. Daj tez grze czas!

może masz rację. choć z drugiej strony - spędziłem nad nią już może z 5 godzin, a mój kolo jest na lvl 10. wydaje mi się, że głupich błędów nie popełniam.

czy to za mało żeby się wkręcić? czy fabuła cały czas jest taka drętwa?

może masz rację. choć z drugiej strony - spędziłem nad nią już może z 5 godzin, a mój kolo jest na lvl 10. wydaje mi się, że głupich błędów nie popełniam.

czy to za mało żeby się wkręcić? czy fabuła cały czas jest taka drętwa?

Wydaje mi sie, ze to nie jet kwestia godzin ale tez nie mysl, ze nad ta gra trzeba spedzic miesiace badz lata. To musi byc odpowiedni moment kiedy siadziesz sobie na spokojnie i w glowie zapali sie zarowka. Fabule od poczatku skracalem. Nie jest najwyzszych lotow wiec powinienes przymknac na to oko. Chociaz w RPG fabula musi byc dobra radze nie zwracac na nia uwagi.

Ostatecznie mozesz to sprzedac na Allegro. Gra jest rozchwytywana (przynajmniej byla jak moj brat kupowal).

To musi byc odpowiedni moment kiedy siadziesz sobie na spokojnie i w glowie zapali sie zarowka.

sądzę jednak, że po prostu mi ta gra nie podeszła. zdecydowanie wolę chociażby Picross czy właśnie Meteos. PQ jest po prostu drętwe jako gra, w warstwie logicznej i fabularnej.

na pewno jej nie sprzedam, nawet crapy na które dałem się nabrać, typu Electroplankton, trzymam - może spodobają się kiedyś dzieciakom.