Dragon Quest VIII: Journey of the Cursed King
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- Dragon Ball Z: Budokai Tenkaichi 3 (i inne Budokai)
- Dragon Ball Kai: Saiyan Invasion
- Ninja Gaiden : Dragon Sword
- Breath of Fire: Dragon Quarter
- Dragon Ball Kai
- Aktorski Dragon Ball Z
- SMT: Devil Summoner: Raidou Kuzunoha vs. King Abaddon
- Ratchet & Clank: Quest for Booty
- Puzzle Quest:Galactrix
- Puzzle Quest 2
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- forum-gsm.htw.pl
Odchudzanie brzucha
Square - Enix oficjalnie potwierdzilo, ze ich nowa gra ukaze sie na starym kontynencie. Bedzie to wiec pierwsza gra z tego cyklu, która ukaze sie w Europie. Narazie nie podana zostala data premiery, ale mozna sie spodziewac ze szybciej niz pod koniec 2005 roku w nia nie zagramy. Ech - piekny okres sie szykuje dla fanów jRPG w Europie. Najpierw Shin Megami Tensei: Nocturne (ukaze sie w czerwcu), a teraz DQ VIII - jest pieknie :)
No jak najbardziej jestem za tym, aby ta gra wreszcie przekroczyla granice europy. Gra, która może rywalizować z serią Final Fantasy podobno tak mowią..?
Square - Enix oficjalnie potwierdzilo, ze ich nowa gra ukaze sie na starym kontynencie. Bedzie to wiec pierwsza gra z tego cyklu, która ukaze sie w Europie. Narazie nie podana zostala data premiery, ale mozna sie spodziewac ze szybciej niz pod koniec 2005 roku w nia nie zagramy. Ech - piekny okres sie szykuje dla fanów jRPG w Europie. Najpierw Shin Megami Tensei: Nocturne (ukaze sie w czerwcu), a teraz DQ VIII - jest pieknie :)
a Dragon Quest VII nie ukazał się w europie? Była recenzja w N+ więc myślałem że w Europie się ukazał... ale pewnie tylko w stanach...
anyway poprzednie części były mocno archaiczne ale ta prezentuje się wyśmienicie więc to barz dobra wiadomość... gra dostawała bardzo wyokie oceny i oczywiście biła rekordy popularności w japonii mimo iż byla sprzedawana nawet po droższej cenie...
A wie ktos na czym polega suckes tej gry? Bo dla mnie w RPG najwazniesjza jest fabula i bohaterowie. Z tego co widzialem to bohaterowie "daja rade", ale co z fabula? Nie gralem w zadne Dragon Questy i zastanawiam sie czy fabula jest mocną stroną w tej serii :roll:
DQ VIII to gra na która aktualnie najbardziej czekam poniewaz:
mozliwosc sprawdzenia gry ktora podobno przewysza serie FF w japoni mówi sama za siebie
Cellshedingowa grafa + jrpg jak dla mnie doskonala mieszanka
Designem zajol sie miszczu Akira Toriyama wczesniej pracowal przy Chrono Triggerze i Crossie oraz poprzednich DQ i wszystki te gry byly wysmienite ( co do DQ nie jestem pewien bo nie gralem)
No i mamy dostac dubbing
tak wiec moim zdaniem jest na co czekac.
DQ VIII to gra na która aktualnie najbardziej czekam poniewaz:
mozliwosc sprawdzenia gry ktora podobno przewysza serie FF w japoni mówi sama za siebie
Cellshedingowa grafa + jrpg jak dla mnie doskonala mieszanka
Designem zajol sie miszczu Akira Toriyama wczesniej pracowal przy Chrono Triggerze i Crossie oraz poprzednich DQ i wszystki te gry byly wysmienite ( co do DQ nie jestem pewien bo nie gralem)
No i mamy dostac dubbing
tak wiec moim zdaniem jest na co czekac.
poprawka Toriyama nie pracował przy Chrono Crossie... jedynie przy CT.
a co do jego "miszczostwa" to w cale z niego nie taki mistrz moim zdaniem stał sie "więźniem" swojego stylu i Dragon Balla bo postacie z DQVIII wyglądają dokładnie tak jak postacie z dennego Dragon Ball -główny bohater - Songoku; Panienka -Bulma; Koleś w czerwieni - Future Trunks; to samo jest w grze na "iXa-kolejnego" czyli Blue Dragon gdzie znowu widzimy te same postaci... co to za mistrz który jest tak bardzo ograniczony...
DQ VIII to gra na która aktualnie najbardziej czekam poniewaz:
mozliwosc sprawdzenia gry ktora podobno przewysza serie FF w japoni mówi sama za siebie
Cellshedingowa grafa + jrpg jak dla mnie doskonala mieszanka
Designem zajol sie miszczu Akira Toriyama wczesniej pracowal przy Chrono Triggerze i Crossie oraz poprzednich DQ i wszystki te gry byly wysmienite ( co do DQ nie jestem pewien bo nie gralem)
No i mamy dostac dubbing
tak wiec moim zdaniem jest na co czekac.
poprawka Toriyama nie pracował przy Chrono Crossie... jedynie przy CT.
a co do jego "miszczostwa" to w cale z niego nie taki mistrz moim zdaniem stał sie "więźniem" swojego stylu i Dragon Balla bo postacie z DQVIII wyglądają dokładnie tak jak postacie z dennego Dragon Ball -główny bohater - Songoku; Panienka -Bulma; Koleś w czerwieni - Future Trunks; to samo jest w grze na "iXa-kolejnego" czyli Blue Dragon gdzie znowu widzimy te same postaci... co to za mistrz który jest tak bardzo ograniczony...
Mistrzostwo polega na tym ze ktos wlasnie tworzy swoj wlasny styl i to ponim jest rozpoznawalny a nie kopiuje innych
a co do Chrono Crossa to jestes pewny bo ja gdzies czytalem ze tez robil
Co do Chrono Crossa jestem pewien bo to moja ulubiona gra i przechodziłem ją wielokrotnie... jest takie zakończenie że chodzi się po Vipers Manor i rozmawia z twórcami gry Akiry Toriyamy tam nie było... a sprwdzałem czy go czasem tam nie ma bo w tym okresie zafascynowany byłem Dragon Ballem..
Mistrzostwo polega na tym ze ktos wlasnie tworzy swoj wlasny styl i to ponim jest rozpoznawalny a nie kopiuje innych
inna sprawa mieć swój styl inna sprawa rysować w każdym swoim dziele tych samych bohaterów. Taki Masamune Shirow na przykład w swoich rysunkach pokazuje inne postaci ale widać ten sam styl... Toriyama zaś we wszystkim co tworzy ostatnio pokazuje song goku czy innych maćków... na przykład widać że styl Dr.Slump jest taki sam jak w Dragon Ball (jeszcze nie "Z") a ostacie są całkim inne... natomiast jakaś manga której skan widziałem to Son goku pod innym imieniem, DQVIII to ekipa DB, Blue Dragon to też ekipa DB... wiec albo zagubił się w swojej twórczości i nie umie nic wymyśleć, albo twórcy obu gier wiedzą jak wielki sukces odniósł DB i specjalnie nakazują mu tworzyć postaci DragonBallowo podobne aby gra była rozpoznawalna i przykuła uwage ewentualnych fanów...
A to ciekawe bo jak dla mnie to postacie Masamun Shirow tez sa do siebie bardzo podobne, tak samo jak postacie w filmach Miyazakiego( glowna bohaterka Howl's moving castle to Yubaba z Spirted Away) a taki Katsura to wogólw juz tylko umieszcza te same postacie w swoich kolejnych mangach, to samo Mamoru Oshi jego postacie tez sa bardzo podobne, kazdy mangaka tak robi.
A co do DB to przejzyj sobie te 42 tomy i zobacz jak sie kreska zminila od 1 tomu lub se poczytaj Cowa lub inne mangi Toriyamy i zobaczysz ze nie rysuje ciagle tak samo.
I mi nie przeszkadza ze w DQ bohaterowie wygladaja jak bohaetrowie DB.
Square - Enix oficjalnie potwierdzilo, ze ich nowa gra ukaze sie na starym kontynencie.
Sorki, ale powiedz mi skąd masz to potwierdzenie? Nie żebym był jakimś szczególnie złośliwym niedowiarkiem (geez, ja bardzo w to wierzę, że DQVIII ukaże się w Europie) ale jak narazie na oficjalnej, dziś otwartej, stronie SE na temat anglojęzycznego wydania DQVIII można wyczytać, że premiera będzie miała miejsce na pewno w USA, a co się tyczy Europy - cicho sza! :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Dragon Quest VIII na pewno pojawi się w Europie, więc możesz spać spokojnie.
Dowód: http://www.rpgamer.c...05/052605a.html
Na anglojęzycznej oficjalnej stronie DQ8 nie ma nic na ten temat zapewne z jednego powodu - jest to strona amerykańska.
Szczeże powiedziawszy to ta część prezentuje się znakomicie( chodzi mi o oprawe) w porównaniu do poprzedników i co najważniejsze tą gre stworzyło level 5 a oni na ogół nie robią kaszan co tylko dobrze wpłyneło na gre. Czekam aż wpadnie w moje łapy.....
Sa juz pierwsze recenzje amerykanskiej wersji gry - oceny sa wysmienite. Nawet Gamespot, który zazwyczaj grom na PS2 skutecznie zaniza noty tym razem dal 90 %. Teraz tylko czekac az gra pojawi sie w Europie (piraty sucks :P)
Jak na razie mam obiekcje co do dragonballowatego stylu przedstawiania postaci... No ale zobaczy się co z tego wyjdzie.
Trudno żeby styl był inny skoro postacie stworzył Akira Toriyama.
Demko DQ 8 roxxior - pelna wersja musi zabijac. Do pieca z FF! =P
ponoc premiera ma byc 10 stycznia 2006
Mowisz oczywiscie o Europejskiej premierze gry? To oficjalny termin czy spekulacje jakiegos serwisu ? ;) Bo jesli oficjalny to musze zmienic plany odnosnie tego w co bede gral w styczniu :twisted:
Na http://uk.playstation.com jest napisane 1st quarter 2006.
Hmm ciekawe czy otrzymamy demko XII...?
Cóż trzeba odkładać kase...
Jest to chyba obok Zeldy najbardziej oczekiwana przeze mnie gra. :)
Jest to chyba obok Zeldy najbardziej oczekiwana przeze mnie gra.
Napewno się nie zawiedziesz to ci gwarantuje. :mrgreen:
Jest to chyba obok Zeldy najbardziej oczekiwana przeze mnie gra.
Napewno się nie zawiedziesz to ci gwarantuje. :mrgreen:
Też raczej to gwarantuje.
Ogólnie od kilku miesięcy przeżywałem kryzys gracza... granie nie sprawiało mi przyjemności, w Finala X przestałem grać po kilku godzinach, za MGS3 niechce mi się zabierać, długie RPGi omijam raczej szerokim łukiem bo zamiast grać 80 godzin naciskając cały czas X i ew. oglądać filmiki jak chłopczyk rusza sobie rączkami poczas rozmowy ze swoją dziewczyną to wole włonczyć jakiś koreański film i w 2 godziny mieć lepszą fabułe.
Dragon Quest VIII jednak przywrócił mi chęć do grania, powrócił we mnie młody dzieciak włączający konsole w każdej wolnej chwili, narazie mam za sobą ledwo 9 godzin grania ale moge powiedzieć że gra jest prześwietna, humor, postacie, grafika, system... ale przede wszystkim świat i klimat, wszystko jest tutaj jak narazie pozytywne i chce się w nim poprostu przeżywać. Czuje się tak jak gdy grałem w Zelde:OoT ze szczerym uśmiechem i z uczuciem radości, jak sobie biegne po świecie gry i słysze ćwierk ptaków tutaj jakąś owce się paszącą, tam konia czuje się jak wtedy gdy grałem w Zelde na N64.
Ta gra jest prześwietna i sprawiła że znowu z chęcią włączam konsole i zacząłem grać w różne gry...
DQ zostawiam sobie na weekendy bo jak wchodze w ten świat to chce w nim zstać kilka godzin, a na to nie mam czasu na codzień... ta gra wciąga niesamowicie.
Polecam bo takiego jRPG moim zdaniem dawno nie było...
Czuje się tak jak gdy grałem w Zelde:OoT ze szczerym uśmiechem i z uczuciem radości
Dzisiaj naprawdę brakuje takich gier jak Zelda, w których przyjemność czerpie się z gameplayu a nie z oglądania niekończących się cut-scenek. Jeśli gra w DQ8 nie będzie się ograniczać do popchnięcia od czasu do czasu gałki do przodu to będzie dobrze.
Powtażam się ale będzie ok musicie mi zaufać ta gra ma wszystko co potrzebuje rasowy RPG.
Zapomnijcie o innych rpg LEVEL-5 RZĄDZI
Zapomnijcie o innych rpg LEVEL-5 RZĄDZI
Dobrze gada, oblukałem tą gre u kolegi i widze że kolejny pożądny jRPG sie wdziera na rynek.
Na forum PSXE (które czasem przegladam) spotkalem sie z pozytywnymi opiniami dotyczacymi tej gry, ale byly tez glosy krytyczne. Ponoc fabula pod koniec gry nieco obniza poziom, a sama walka jest dosyc mozolna i srednio ciekawa. Rewelacyjny jest ponoc za to swiat gry. No ale zeby sie przekonac o prawdziwosci tych stwierdzen trzeba zagrac samemu, chocby po to, aby przekonac sie czy gra rzeczywiscie zasluguje na mega wysokie noty (które otrzymuje). Nie wiem tylko czy zagram w DQ VIII zaraz po premierze, bo mniej wiecej w podobnym czasie wychodzi Digital Devil Saga, na której to grze zalezy mi nieporownywalnie bardziej :twisted:
Nie wiem tylko czy zagram w DQ VIII zaraz po premierze, bo mniej wiecej w podobnym czasie wychodzi Digital Devil Saga, na której to grze zależy mi nieporownywalnie bardziej
Oczywiście wybór należy do ciebie.
Mam nadzieje że podejmiesz słuszną decyzję wybór pozostawiam wam , a co do walki w Digital Devil Saga to też jest jakaś mozolna i średnio ciekawa.
Nie wiem tylko czy zagram w DQ VIII zaraz po premierze, bo mniej wiecej w podobnym czasie wychodzi Digital Devil Saga, na której to grze zalezy mi nieporownywalnie bardziej
Oczywiście wybór należy do ciebie.
Mam nadzieje że podejmiesz słuszną decyzję wybór pozostawiam wam , a co do walki w Digital Devil Saga to tez jest jakaś mozolna i średnio ciekawa.
Coz, biorac pod uwage, ze system walki w DDS jest identyczny jak w Lucifer's Call (najlepszym imo rpg na PS2) watpie abym po zagraniu w Digitala podzielal twoja opinie :twisted: Pozatym chyba jasno napisalem ze opinia o "mozolnej" walce w DQ VIII nie jest moja. A to, ze DQ VIII nie pociaga mnie rownie mocno co DDS nie znaczy, ze nie chce zagrac w ta gre, tyle ze jakos fabula w DDS ciekawi mnie nieco bardziej, niz historie o ksieciach zamienionych w zaby :P
Komuś chyba chodziło o mozolną walkę w sensie ładowania postaci.Wtedy to ma sens
(200 godz. to w tej grze normalka) :pijak: :pijak: :pijak:
A ja "zdobyłem" tą gre,jestem już po około 15 godzinach scenariusza i moim skromnym zdaniem (a grałem w wiele gier RPG zaczynając o CT po Finala 10=2)
DQVIII graficznie zabija,piękny kolorowy świat ,bardzo dobry system walki.świetna muzyka czasami aż szkoda wychodzić z niektórych lokacji ale...
fabuła jak narazie jest moim zdaniem słaba, ba ! w porównaniu z jakimkolwiek finalem (no może bez ff10-2 bo to już naprawde badziew jest)niema szans !!!
Fabuła ciągnie się na początku bardzo wolno ... wogóle niema jakichś specjalnych wzrotów akcji
coż jak narazie gram 15 godzin mam nadzieje że coś się w końcu ruszy ...
A ! bym zapomniał niecierpie jak w grach RPG główny bohater nieodzywa się słowem ...
P.S
ten cały Yangus jak i któl to idioci są hehe :lol: :lol: :?
Heh, nadal nie znamy oficjalnego terminu wydania gry w PAL-u. Cos obilo mi sie o uszy, ze ma to byc luty 2006, ale na gre nie mozna skladac zadnych pre-orderów, wiec wyglada na to ze DQ VIII ujrzy swiatlo dzienne blizej marca niz stycznia ;) Ostatnio naszla mnie ogromna ochota na ta gre (tym bardziej ze o Digital Devil Saga w Palu-u narazie cisza), mam wiec nadzieje, ze Sony w ciagu kilkunastu dni poda do wiadomosci dlugo wyczekiwana informacje.
Będzie w kwietniu...
Tuż przed maturą :cry:
Heh, ubiegles mnie Xelloss z informacja :P
Mnie kwiecien satysfakcjonuje jak najbardziej - w przypadku tej gry dobre jest to ze wogole ja dostaniemy! Teraz tylko czekam na wiesci o Digital Devil Saga w Palu (która mam nadzieje pojawi sie najpozniej w marcu).
ukończyłem z trudem ale ukonczyłem i coż moge powiedzieć zawiodłem się bardzo na tej grze oj bardzo niepolecam nikomu ... wedlog mnie nudny ... jrpg ostatnio to tak sie przy grandii 2 nudzilem ... :?
Pożyjemy, zobaczymy. A co do wersji europejskiej - obiło mi się o uszy, że będzie posiadała nowe stwory, lokacje, umiejętności, w pełni symfoniczny soundtrack i nowych brytyjskich lektorów! Jeżeli to wszystko prawda to raz będzie warto poczekać dłużej.
Pograłem już całkiem sporo w tą grę (ponad 20h) i muszę powiedzieć, że...gra jest po prostu świetna! Zdecydowanie jeden z najlepszych eRPeGów na PS2. Świat tej gry jest wręcz genialny - świetny design lokacji, cudna mapa świata (taki cukierkowy Morrowind). System gry jest prosty, ale to nie jest wielki minus (po prostu kontynuje tradycje serii). Udźwiękowienie jest bardzo dobre - rewelacyjna muzyka i dubbling na bardzo wysokim poziomie (Yangus jest wręcz świetny ze swoim dialektem i akcentem). Fabuła...póki co jakoś niespecjalnie się rozkręca, ale wszystko przede mną. Grafika jest bardzo ładna - otoczenie jest pełne szczegółów, oraz ma świetnie dobraną kolorystykę. Jedyna rzecz do której mógłbym sie przyczepić to design postaci (a właściwie chodzi mi o ich twarze) - odpowiada za niego "artysta" który wyprodukował postacie z Dragon Balla i cóż mogę powiedzieć...NIENAWIDZĘ tego stylu. Wszystkie postacie mają ten charakterystyczny wyraz twarzy buee (sa nieliczne wyjątki - np. Yangus). W drużynie mamy do dyspozycji 4 postacie (tylko) co mi nie przeszkadza gdyż można skupić się na ich rozwoju, a nie dodatkowo martwić się o lv reszty "rezerwowych". Od tej gry czuć oldschoolem - już bardzo dawno nie spotkałem się z RPGiem w którym często musiałem przerywać podróż, aby podpakować postacie bo "nie dawałem rady". No i Saveować można tylko w miastach (w kościele). Gra jest długa i ma tony secretów - naprawdę polecam.
Główny bohater wygląda jakby dopiero skończył robotę w MPO, a Yangus jest małym śmiesznym grubasem,który dłubie sobie w nosie.Yessica wygląda jakby była panią lekkich obyczajów,ale najfajniejszy jest mistrz Yoda (przynajmniej tak wygląda jak on). :D
Mnie w ogóle Dragonbulowy styl nie odpowiada więc nawet w to nie zagram- bez względu na to, jaką by nie dysponowało fabułą i gameplayem. Odrzuca mnie i odrzucać będzie.
Yo.
Yessica wygląda jakby była panią lekkich obyczajów
Tak można napisać o prawie wszystkich dziewczynach w grach Playstation 2 :bash: .
jeśli o mnie chodzi to bardzo chętnie zagrałbym w tę grę,a dragonballowy styl jest ok i wcale mi nie przeszkadza.Nie lubię przesadnie realistycznej grafiki w grach.Większość fajnych RPG-ów w które grałem miało mangową grafę i były to zajebiste gierki!
Oldschoolowy klimat będzie chyba dla mnie jednym z największych zalet tej gry!
Muszę przyznać,że stęskniłem się za takim stylem.Ostatnio twórcy gier bardzo silą się,żeby grafika była jak najbardziej realistyczna a to moim zdaniem nie bardzo pasuje do RPG-ów.Ja tam osobiście czekam z niecierpliwością na tę grę!
Mam tylko jedną malutką uwagę...otóż na screenach postaci z DQ8 wyglądają jakoś tak niepokojąco młodo... :cry: Mam nadzieję,że to tylko pozory i bochaterowie nie są dzieciakami,bo tego nienawidzę. :x
Mi nie przeszkadza wygląd bohaterów nie przywiązuje do tego aż tak wielkiej wagi, a na pewno nie jest wyznacznikiem czy zagram w grę czy nie. Podoba mi się taki Dragonbulowy styl, nie mam nic przeciwko, jakaś odskocznia od całej masy gier gdzie grafika wygląda coraz bardziej realistycznie, zapewne takie postaci oddają klimat gry, wiec mi to nie przeszkadza a nawet momentami podoba mi się taka grafiki i stylizacja gry i postaci.
Pozdro Szacun.
Przeniosłem dyskusję o wyglądzie bohaterów w DQVIII tutaj, nie ma sensu rozmawiać o tym w oddzielnym temacie.
Mnie w ogóle Dragonbulowy styl nie odpowiada więc nawet w to nie zagram- bez względu na to, jaką by nie dysponowało fabułą i gameplayem. Odrzuca mnie i odrzucać będzie.
Yo.
W ten właśnie sposób tracisz naprawdę znakomitego RPGa.
Ja też nienawidzę wręcz stylu dragon balla, ale zarówno w takim Chrono Triggerze jak i w DQ8 to mnie jakoś strasznie nie razi.
Mnie w ogóle Dragonbulowy styl nie odpowiada więc nawet w to nie zagram- bez względu na to, jaką by nie dysponowało fabułą i gameplayem. Odrzuca mnie i odrzucać będzie.
Yo.
W ten właśnie sposób tracisz naprawdę znakomitego RPGa.
Ja też nienawidzę wręcz stylu dragon balla, ale zarówno w takim Chrono Triggerze jak i w DQ8 to mnie jakoś strasznie nie razi.
Popieram, LL przeoczysz jedną z najlepszych gier na PS2. Przynajmiej spróbuj w to zagrać, może Ci się spodoba, ten dragonbulowy styl wcale nie jest taki nachalny :wink:
A mnie właśnie razi- wręcz odrzuca. Nie potrafiłabym (najprawdopodobniej) patrzeć przez kilkadziesiąt do kilkuset godzin na postacie jednoznacznie kojarzące mi się z tym szlamem, jakim był dla mnie DB.
Być może tracę, ale też nie koniecznie. Wolę sprawdzone tytuły/pozycje. Jeśli coś mi się podoba, to biorę to. Jeśli nie- niech sobie poczeka na szarym końcu.
Akurat w tym przypadku nie ma co walczyć. Fakt jest taki, że styl Toriyamy albo podejdzie albo nie, i nie ma jak go na siłę polubić :? Taki urok ...
LL może choć powinnaś okiem rzucić na pozycję. Bez kamahameh i ki to już nie to samo, a nuż się uda? No tak, ale czemu ryzykować gdy wszędzie pełno nowych jRPG wyjdzie z KH2 na czele :P
w Ultimie mozna juz zamawiac pre-order na Dragon Questa. Data premiery - koniec kwietnia, czyli jeszcze mnostwo czekania. W miedzyczasie zabiore sie za Disgaea chyba :)
Teraz do premiery pozostał już tylko miesiąc :D . Z tego co czytam tu i tam, na nasz rynek trafi naprawdę porządny kawał eRPeGa. Duży, kolorowy świat, prosty system, urokliwa muzyka i nieskomplikowana, ale za to wciągająca fabuła - coś takiego się przynajmniej wyczytuje w większości recenzji :wink:.
Chara Design Toriyamy uznaję za plus - mi się podoba :P . Aż przypominają się chwile spędzone przy wyśmienitym Chrono Triggerze...
BTW chyba nikt o tym jeszcze nie pisał - w Famitsu gra uzyskała 39/40 :wink:. Każdy chyba zresztą wie, że japończycy do fanboy'e Dragon Quest'a i gry z tej serii sprzedają się tam nawet lepiej niż fajnale :P .
Hmmm, duża nadzieja, że zabije to trochę czas oczekiwania na fajnala dwunastego, albo przynajmniej do KH2, które to z DQ8 zabiją totalnie czas do premiery FF12 Euro.
Taka teoria, a prawda że nawet mimo tak mocnych tytułów, to dwunasty Fajnal zawładnął wyobraźnią. A że DQ8 poza Japonią jest mało znaną marką, może się okazać że bez odpowiedniej kampani reklamowej podzieli los ICO: czyli dobra, ogromna, ale pominięta.
Pozwole sobie na kilka luznych mysli ;)
A ja bardziej czekam na Dragon Quest VIII niz na FF XII. Ta gra ciekawi mnie zdecydowanie bardziej, mimo ze Final z pewnoscia bedzie pewnie wielkim tytulem. Uwielbiam erpegi z wielkimi, otwartymi swiatami, a na konsolach jest ich dosyc malo. Swego czasu czekalem na Fable - po tym, jak gra mnie zawiodla (choc byl to bardzo fajny tytul to jednak gra na 8/10 nie jest tym czego oczekiwalem po "erpegu wszechczasów") myslalem, ze na konsoli nie zagram juz w erpega w ktorym od poczatku gry bedziemy mogli szwedac sie po swiecie. A gdy informacja, ze DQ bedzie w Europie sie potwierdzila, ucieszylem sie i zalozylem ten topic :D
Styl graficzny gry nie przeszkadza mi ani troche - ba, powiem ze mi sie podoba! Wiem ze DQ nie bedzie mial pewnie tak wspanialej fabuly jak Final, ale po wzgledem rozbudowania swiata nowy Final raczej nie podskoczy Dragon Questowi :twisted: Wiem ze fabula w DQ nie bedzie pewnie powalala na kolana, ale ja chce w koncu zagrac w erpega który oferuje pelna dowolnosc w zwiedzaniu swiata. Bez zadnych mapek i strzaleczek! Choc nie wykluczam, ze gdyby w tym samym czasie pojawila sie wersja PAL gry Digital Devil Saga to siegnalbym wlasnie po ten tytul. Ale na szczescie (hmmm) DDS bedzie dopiero w lipcu, wiec bedzie ponad 2 miesiace na rozkoszowanie sie Dragon Questem :)
Inne RPG? Najbardziej chcialbym zagrac w pierwsza czesc Xenosagi (bo grac w dwojke bez znajomosci pierwszej czesci nie zamierzam), ale jak wiadomo gry nie ma w PAL-u, wiec...Kingdom Hearts 2? Dziekuje, nie trawie. Wyglada wiec na to ze w tym roku zagram w trzy gry RPG - DQ, DDS i FF XII (jesli oczywiscie zdazy wyjsc w Europie). Moze jeszcze w Shadow Hearts Covenant (bo pierwsza czesc w która gram obecnie bardzo mi sie podoba).
Co do premiery DQ - ktos wie czy bedzie ona rozprowadzana u nas przez EA Polska? Ultima przyjmuje pre-ordery, ale cena która chce za gre jest ze tak powiem smieszna. Pozatym data premiery w Ultimie jak narazie jest przeterminowana (28 kwiecien), gra pojawi sie w Europie 13 kwietnia, wiec po tym terminie trzeba bedzie gry szukac na Allegro i zaoszczedzic conajmniej 70-80 zeta (bo mimo wszystko, 230 zl+przesylka za gre nie dam).
DQVIII raczej nie podzieli losu ICO, chyba że w Polsce :wink:. IMO za sam design Toriyamy, ta gra sprzeda się w Europie conajmniej dobrze.
Dragon Quest VIII nie ma kiepskiej fabuły. Jest prosta, co nie znaczy, że zła. Podobno czuć w niej oldskul, a to dobrze 8) .
BTW z tym 13 kwietnia to prawda :o ? A cena w ultimie jest porąbana - 229zł :/ . Wcześniej jak patrzyłem było 199zł...
BTW z tym 13 kwietnia to prawda :o ? A cena w ultimie jest porąbana - 229zł :/ . Wcześniej jak patrzyłem było 199zł...
Oczywiscie - oficjalna data premiery wersji PAL to 13 kwietnia wlasnie. Nie wiem jak bedzie u nas, mozliwe ze Ultima niedlugo zmieni date premiery, ale kit z tym - ja kupuje ta gre na Allegro. Nie wiem tylko kto bedzie u nas dystrybutorem tej gry (myslalem ze EA Polska, ale na ich stronie nie ma zadnej wzmianki o planach wydania DQ).
Jestem po 7 godzinach gry i gra jest wspaniała , ciekawi przeciwnicy (zwłaszcza ich wygląd) fajna muzyka świat jest ogromny zobaczyłem mape świata w internecie i znalazlem gdzie ja jestem.Mam pytanie jaki mieliscie poziom po pierwszym spotkaniu z Jessica w wiezy ? Mialem 11 i nie wiem czy to dobrze czy zle
Dystrybutorem gry w Polsce ma byc Cenega (ło fuck :o ), a cena ktora zyczy sobie ta firma wynosi 259 zl.
HA HA HA... :shock:
Dystrybutorem gry w Polsce ma byc Cenega (ło fuck :o ), a cena ktora zyczy sobie ta firma wynosi 259 zl.
HA HA HA... :shock:
Ciekawe kto om to kupi za taką cene :lol: Na Allegro bedzie przez pół taniej.
He he he - na szczęście zamówiłem w Ultimie jak jeszcze była za 200 i mam nadzieję że tyle za nią zapłacę. Teraz u nich widnieje 229 - ale jak zmieniali cenę to wysłali mail'a że dla tych co już zamówili obowiązuje nadal poprzednia cena :).
He he he - na szczęście zamówiłem w Ultimie jak jeszcze była za 200 i mam nadzieję że tyle za nią zapłacę. Teraz u nich widnieje 229 - ale jak zmieniali cenę to wysłali mail'a że dla tych co już zamówili obowiązuje nadal poprzednia cena .
Fuck, fuck, fuck, że też się nie załapałem :? ......
A Cenega to ^@#&@$@#*, Dragon Quest zasługuje na lepszego dystrybutora... i takiego, który zażyczy sobie mniejszej ceny :P .
Przyznam, że z ceną 259zł za grę na ps2 się jeszcze nie spotkałem..........
San Andreas miało bardzo podobną chyba - zresztą to też dystrybucja Cenagi była.
E tam - ja tam kicham na wszystkie Ultimy czy Cenegi. Zaloze sie ze jakis tydzien po premierze gre bedzie mozna kupic na Allegro za nie wiecej niz 160 - 170 zl. A kilka tygodni pozniej gra bedzie pewnie chodzila za mniej niz 150 zl.
A Cenega to najgorszy polski dystrybutor gier - zastanawiam sie nawet czy odbierac od nich paczke z Project Zero 3 (kurde, ze tez tej gry nie ma jeszcze na Allegro :? ) - gra do tej pory nie przyszla (zamowilem kurierem) a czekanie juz mi sie znudzilo. Pisze do nich maila, na gg - oni nic. Dzwonie do nich, a jakis chlop zapitym glosem mowi mi, ze nie wie kiedy bedzie premiera bo "gra nie jest produkowana w Polsce" - normalnie zenada.
Polska premiera tej gry ma odbyc sie 14 kwietnia, ale patrzac na to co wyrabia Cenega mozna smialo powiedziec ze moze ulec opoznieniu :P
Na Allegro jakis chlop przyjmowal juz zamowienia przedpremierowe za 199 zl. Ja poczekam gdzies tak do dwoch tyg. po premierze i dopiero wtedy zaczne sie rozgladac za DQ na Allegro - powinno byc duzo taniej :twisted:
http://www.dragonque...glish/index.htm - oficjalna strona gry
http://www.square-en...urope.com/fanzo ... /index.htm - a tu mozna zamowic darmowe demo gry (nie wiem niestety czy wysylaja do Polski)
Ciekawa sprawa z tym demem, dziwi mnie natomiast to ze do stronki która podales nie mozna znalezc linka na stronie glownej, hmmm
Czy ktos wogole ma zmiar kupic DQ jeszcze w tym miesiacu (zlozyliscie pre ordery?) Ultima przyspieszyla premiere na 12. kwietnia, chyba chca byc pierwsi ;)
przy okazji witam wszystkich maniaków erpegów :)
Ultima przyspieszyla premiere na 12. kwietnia, chyba chca byc pierwsi ;)
tak, tak - "ICO" i "SotC" też "mieli" pierwsi. Tzn. zapomnieli dodać, że to wciąż preorder a nie gra posiadana na stanie.
Sam chyba też poczekam na jakąć okazję na aukcji, cena 229 zł - to mnie autentycznie przeraża :?
Ja chyba kupuję już za kilka dni, bo nie mogę się doczekać. Czwarta część Suikodena, w którą gram obecnie mnie dość mocno irytuje (szczególnie główny bohater), więc muszę to sobie jakoś odreagować :)
tak, tak - "ICO" i "SotC" też "mieli" pierwsi. Tzn. zapomnieli dodać, że to wciąż preorder a nie gra posiadana na stanie.
No bo mieli pierwszi :). Sam u nich odbierałem dzień przed oficjalną datą premiery :).
Z DQ mam nadzieję będzie podobnie - tzn teraz spodziewają się że w środę będą mieli grę na stanie - więc ją wtedy dostanę w łapki :D.
A że jeszcze załapałem się z zamówieniem jak cena była 190 to będę ja miał taniej niż ustalone teraz 250 bodajże :).
tak, tak - "ICO" i "SotC" też "mieli" pierwsi. Tzn. zapomnieli dodać, że to wciąż preorder a nie gra posiadana na stanie.
No bo mieli pierwszi :). Sam u nich odbierałem dzień przed oficjalną datą premiery :).
Tak - jasne, mieli moze po pare sztuk, bo ludzie którzy zamowili gry przed premiera musieli czekac, gdyz zabraklo egzemplarzy dla wszystkich.
A gra w Ultimie nie kosztuje 250 tylko 230. Zreszta lac na Ultime - tydzien po premierze gierka na Allegro pojawi sie pewnie za nie wiecej niz 160 zl :twisted:
Hmph cena żeczywiście mała nie jest ale co zrobic apetyt na tego szpila jest tak duży że raczej nie nie będę czekał na to aż ceny spadną na alegro, bo 160 zeta za gre to wcześniej niż za miesiąc na pewno nie bedzie. PS. nie wiecie czy w wersji Europejskiej będzie także demo Final Fantasy XII tak jak to np: miało miejsce w przypadku japonczyka i amerykanca.
Dema FF XII raczej na 99 % nie bedzie (gdyby mialo byc juz dawno byloby o tym wiadomo), a co do tego "miesiaca na Allegro" to przesadzasz - ostatnimi czasy ceny nowosci na Allegro spadly, nikt juz nie wystawia zafoliowanych hitów po 199 zl w momencie premiery (bo wiadomo ze nie ma to sensu - kto na Allegro zaplaci za gre 200 zeta?) Mozemy sie zalozyc, ze najpozniej dwa tygodnie po premierze gre bedzie mozna kupic do 160 zl :twisted: Tak na marginesie - gre mozna na Allegro kupic juz za 199 zl, tyle ze jest to "pre-order" i nikt narazie nie kupil :P
http://gry.wp.pl/fil...27304;core.html
Ci ANglicy zawsze maja lepiej :D
Voo ma racje, ultima czasem rowniez odwala chalture, jak bylo wlasnie w przypadku ICO i SOTC.
Ja rowniez czekam az na alegro pojawi sie jakas sensowna oferta. Do gry mi sie nie spieszy bo z tego co wiem ma ona raczej prosta fabule a ja szukam w RPG czegos wiecej niz tylko rozbudowany swiat gry i mnostwo walk - dla mnie fabula to priorytet, juz chocby to decyduje o tym ze na DQ nie czekam rownie mocno co na Xenosage 3 czy FF XII.Oczywiscie chce zagrac w DQ choc nie wiem czy juz w tym miesiacu, jesli gra stanieje do 150 zl to wtedy sie skusze.
No i jednak Ultima się przesuneła - już jest 15 kwietnia czyli niby to samo co na stronie cenegi.
Przepraszam za post pod postem ale trzeba się pochwalić :).
W domku już czeka kopia - z Ultimy za 190 zł :).
Szkoda że ja jestem w pracy do 21 ale ze spaniem pewnie się dziś nie zobaczę :D.
hehe, no właśnie odebrałem maila, że mi wysyłają
biedna moja rodzina w te swięta :D
No to jak zagracie - nie zapomnijcie, żeby podzielić się z nami waszymi pierwszymi wrażeniami dotyczącymi gry :mrgreen: .
A swój egzemplarz lecę nabyć w sobotę...
Jeszcze nie grałem, ale napewno nabędę ten tytuł. Podoba mi się maksymalnie grafika, jest taka fajnie bajkowa ;] No i światy ma obszerne, można sobie całkiem nieźle pooeksplorować je ;]
5 godzin zabawy za mną (jestem w Aleksandrii) i chyba na pierwsze wrażenia mogę sobie pozwolić. Zgodnie z tym co oczekiwałem i na co liczyłem nie jest to erpeg do końca "na poważnie" a raczej momentami na mocno "niepoważnie" Już sam wygląd i zachowanie niektórych przeciwników moze wywołać brecht (tańczący diabełek albo krecik z łopatką), nasi bohaterowie też "heroicznie" nie wyglądają (osiłek Yangus np. podłubuje sobie w nosie i gada jakimś dziwacznym angielskim). Pierwszy boss w grze rzuca tekst (tłumaczenie mocno swobodne, hehe) "Znowu tu jesteś? Daremny twój trud. Jesteś w stanie pokonac mnie tyle razy ile razy tu przyjdziesz... Eeee... to znaczy, miałem na mysli, że JA jestem w stanie pokonac ciebie tyle razy ile razy tu przyjdziesz" Wrózbita zapytany co widzi w kuli zaczyna pieprzyć, że ktoś mu ją porysował, na co bohater sprowadza go ostro "Pytam się co widzisz W kuli a nie NA kuli" hehe. Raz w podziemich uzyłem magicznych skrzydełek pozwalających na szybki powrót do miasta. Niestety nie doczytałem, że ...nie działają one w podziemiach. Myslicie, że pojawił się jakiś napis, że nie mogę blablabla? Skądze znowu - bohater wystartował jak rakieta i ...wyrżnął w sufit :D Nie jest to może Monthy Python ale jak na najbardziej sztywny i poważny gatunek gier to całkiem nieźle.
Gra jest przy tym mocno staroszkolna. W mieście włazimy do chałup, rozwalamy wszystkie dzbanki, zaglądamy do każdej szafy a siedzący obok domownicy nie mają oczywiście nic przeciwko. Takich absurdów erpegi chyba się juz nigdy nie pozbędą ale na szczęscie w tej akurat grze mnie to nie razi. Zresztą bohater rozbijający dzbanki kojarzy mi się jakoś z Ocarina of Time, nawet dźwięk oznajmiający odkrycie czegoś przywdzi na myśl jakąś gierkę sprzed dekady. Na szczeście oprawa AV (to taki modny skrót ostatnio w N+, hehe) jest jak najbardziej nowoczesna - na teksurach się nie znam, nie wiem jak bardzo zaawansowane to jest technicznie - jedno jest pewne - wygląda to p r z e p y s z n i e, zupełnie jak jakiś serial anime. Nie wiem czy to wina mojego lasera, ale czasem po wejsciu np. do gospody będące w niej postacie pojawiają się z jakby sekundowym opóźnieniem - nie razi to ale daje się zauważyć.
Gra jest gamer-friendly, jeśli zginiemy w czasie wyprawy to budzimy się w kościele, w którym ostatnio zapisywalismy grę nie tracąc jednak przy tym ani przedmiotów ani punktów doświadczenia. Dzięki temu czas nigdy nie będzie stracony, bo nawet jeśli przegramy z bossem (mi się tak zdazyło już w pierwszym quescie, co za wstyd) to po prostu wrócimy do niego solidniej podpakowani i lepiej uzbrojeni. Tracimy tylko cześc kasy ale jak wyczytałem w instrukcji dalej napotykamy banki w których mozemy sobie załozyc konto i uniknąć tego.
Na temat walk trudno mi coś powiedzieć bo na razie tocze "heroiczne inaczej" boje z kotami i nietoperzami a bohaterowie umieją niewiele więcej poza machnięciem mieczem lub młotem. System rozwoju postaci raczej do skomplikowanych nie nalezy. Aha - pomimo zmian w ubiorze nie ma to odzwierciedlenia w wyglądzie postaci, klops. Za to następuje zmiana pór doby (dzień -noc) co skutkuje zmieniającym się repertuarem potworów i niby zmieniającymi się dialogami z niektórymi npecami, czego jeszcze jakoś szczególnie nie doswiadczyłem.
Ogólnie to widzę (domyslam się, moze niesłusznie), ze gra będzie wymagac pewnego zacięcia. Po prostu na swój kolorowo-bajkowy sposób jest jakby hmmm.... uroczo popierdółkowata, z bohaterami raczej nikt się nie zżyje jak w FFX, co to to nie, hehe. Na pewno największą jej zaletą będzie luzacki i odpręzający charakter zabawy, mam nadzieję, ze po 50 czy 70h nie zacznie mi się robić od tego słabo. Na razie bawię się dobrze, ba - bardzo dobrze nawet ale powiedzmy sobie szczerze - nie klęczę przed TV i nie oblizuję ekranu. Spodziewam się dobrej, nieskrępowanej zabawy ale po tych kilku godzinach widzę, że nie będzie to jakieś największe growe przezycie roku, czy coś w tym stylu, choć moze za wczesnie na takie wnioski.
Widzę, ze póki co tradycyjnie było więcej szumu wokół gry przed niż po premierze ;)
Muszę przyznać, że trochę niedoceniłem fabuły. Po kilkunastu godzinach gry wiem już, że każda z postaci ma swoją historię, której szczegóły poznajemy w retrospekcjach (czasami są to bardzo klimatyczne filmiki w kolorze sepii). Fabuła nabiera więc większego dramatyzmu chociaż klimat groteski pozostaje - kolejny boss okazał się cierpieć na ....a nie powiem na co, ale naprawdę usmiałem się po pachy :lol:
Dzisiaj Square Enix wypuszcza w Japonii Dragon Quest Yangus, gdzie w roli głównej wystąpi dziecko - przyszły gburowaty osiłek z Dragon Quest VIII. Po screenach widac, że będzie już na maksa pastelkowo-rysunkowo :)
http://www.gameonly....58899b89004.jpg
http://www.gameonly....6bd176f71c3.jpg
DQY , tak? :> powiem krótko: akurat ta gra moglaby nie opuścić Japonii. :lol:
Widzę, ze póki co tradycyjnie było więcej szumu wokół gry przed niż po premierze
Hehe, może dlatego, że ludzie tak zacinają w tę grę, że nie mają czasu wchodzić na to forum :P ? Przynajmniej tak jest w moim przypadku :) !
Nie będę się tu za bardzo rozpisywał, ale zdanie mam prawie identyczne jak Voo. A fabuła rzeczywiście jest dobra. Po prostu nie jest tak zagmatwana, jak w większości JRPG. Przystępna, lekka, prosta i wciągajaca - to trochę jak w Chrono Trigger (BTW głównym twórcą DQ jest Yuji Horii, który również był jednym z ważniejszych autorów CT).
Dobra, na razie tyle. Wracam grać :twisted: !
Ja tam czekam do wtorku kiedy to mam dostac swoj egzemplarz gry, kupionej na Allegro za 185 zl (nowka w folii, 3xA) :twisted:
Gra jeste genialna. Tylko dlaczego ma taki banalny system :(
banalny system, powiadasz? :> zagraj lepiej w KH II! :lol: ta gra ma BANALNY system. DQ VIII to przy KH II niezwykle skomplikowana gra. ;P
Bo Kingdom Hearts to zrecznosciowka z elementami RPG, zaliczanie jej do erpegów uwazam za nieporozumienie. Podobna sprawa jest z Zeldą. Obydwie gry wrzuca sie do worka z RPG wylacznie dlatego, ze nie ma ich gdzie sklasyfikowac.
EDIT:
Przed chwila otrzymalem darmowe demo gry (które mozna bylo zamowic klikajac linka do strony Square Europe - niedawno zapodalem w tym topicu). Jednak wysylaja do Polski :D
Cameron@ zagraj najpierw w KH II, ok? :> KH I było masherskie, ale KH II to już kpina istna. to już nawet nie jest zręcznościówka, to już jest zwyczajna porażka. :/ zdumiewające, doprawdy, bo sądziłem, że nie może wyjść gra łatwiejsz od KH I (a gram na Proud Mode)... >_>
Baudolino - nie gralem w KH II, nie mam w zwyczaju odpalac na PS2 piraty, jak niektorzy tutaj :P Swoja opinie wypowiadalem o pierwszej czesci gry, która odbieram jako zrecznosciowke wlasnie (z elementami RPG). Ale jezeli jak piszesz KH II jest nastawione w jeszcze wiekszym stopniu na elementy zrecznosciowe niz czesc pierwsza, to tym bardziej sobie daruje ta gre.
Zamawiajcie demo - nie badzcie frajery! ;)
po co komu demo, skoro każdy już wie, że DQ VIII rządzi i warto tę grę mieć nawet za grubą kasę? :P
po co komu demo, skoro każdy już wie, że DQ VIII rządzi i warto tę grę mieć nawet za grubą kasę? :P
A nie pomyslales, ze moze nie kazdy ma ta "gruba kase" zeby akurat sobie gre kupic w momencie premiery? :bash:
a nie pomyślałeś, że zdanie powyżej to mająca w istocie zachęcić do zamówienia tego demka, tyle że na zasadzie sprzężenia zwrotnego, konstatacja faktu, iż DQ VIII to jeden z najlepszych RPG-ów ostatnich lat ? -____-'
Piles cos? :twisted: Bo bredzisz, chlopie, bredzisz :P
A takie demko, bedzie tez swietnym bonusem do jakiejs innej gry, sprzedawanej na Allegro :twisted: No i pewnie nawet za jakies 20 zeta mozna je bedzie opchnac osobno ;)
chcesz sprzedać za 20 zeta demo, które dostałeś za darmo? :o Polacy nigdy się nie zmienią. :lol:
wracjac do DQ VIII... nie wiem, jak Wy, ale ja sądzę, że to wymagająca gierka - od lat nie grałem w jRPG-a, który autentycznie byłby trudny. w DQ VIII problemy mam już z szeregowym tałatajstwem. :P fakt - zawsze wystarczy podpakować drużynę, by poradzić sobie z wrogami, ale to i tak coś przy takim KH II czy DoC - grach, które nie stanowią absolutnie żadnego wyzwania.
edit: zapomniałem o Lucifer's Call - ta gra jest jeszcze trudniejsza niż DQ VIII. ;)
chcesz sprzedać za 20 zeta demo, które dostałeś za darmo? :o Polacy nigdy się nie zmienią.
Tak, nie zmienia sie i beda dalej krasc grajac na piratach. Bo jesli dla kogos jest dziwne, ze uczciwy gracz sprzedaje demo gry, po to, aby miec kase na zakup innej gry oryginalnej, to rzeczywiscie uwazam ze cos w naszym spoleczenstwie stanelo.
nie gram duzo w erpegi a z jrpg to jest mój dokładnie drugi tytuł w zyciu, mając na liczniku 15 godzin grania tylko raz się zdarzyło, że zginęła mi jedna z postaci. Jak na mój gust to grze zrobiłoby dobrze, gdyby walki zdażały się dwa razy rzadziej a były dwa razy trudniejsze. Ale ja własnie takiej lajtowej rozgrywki oczekiwałem, więc w to mi graj.
nie wiem, co uczciwego jest w sprzedaniu za 20 zeta płytki, którą każdy może mieć za darmo, jeśli tylko poświęci 15 sekund na wypełnienie formularza na stronie SE. ja okradam (też nie zawsze, bo gry, którę sobie cenię, mam w wersjach oryginalnych, ale to już szczegół) twórców gier, ty - innych graczy.
edit: oba stwierdzenia z ostatniego zdania, po namyśle, uznałem za przesadne. :P
nie wiem, co uczciwego jest w sprzedaniu za 20 zeta płytki, którą każdy może mieć za darmo, jeśli tylko poświęci 15 sekund na wypełnienie formularza na stronie SE.
Po pierwsze - to darmowe demo nie jest dla kazdego, tylko dla zarejestrowanych uzytkowników na stronie, normalnie ze strony glownej SE na ten formularz nie wejdziesz. A to, ze podzielilem sie tym linkiem, swiadczy wlasnie o tym, ze piszesz bzdury o moim okradaniu innych graczy (zreszta sam do tego doszedles :P)
Po drugie - byles ostatnio u okulisty? Bo odnioslem wrazenie ze nie zauwazyles przy zdaniu "No i pewnie nawet za jakies 20 zeta mozna je bedzie opchnac osobno" takiego malego, zoltego znaczka. Podpowiem Ci -----------> :wink: Troche to zmienia postac rzeczy, nie uwazasz? Zreszta nawet bez owego znaczka mozna sie zorientowac ze nie pisalem o sobie, tylko o tym, co mozna bedzie zrobic z tym demkiem (i wcale nie uwazam ze cos zlego jest w tym, aby sprzedac je na Allegro).
Plizzz, skończcie sprawę z demem :) -Scorpio
Ja wczoraj zamówiłem Dragon Questa z wysyłką w ciągu 24 godz., więc jutro powinno już do mnie dotrzeć :P
przecież napisałem w poprzednim poście, że uważam. ;P nie uważam za to, żeby zarejestrowanie się na stronie SE było płatne. ;> to, że informacja o darmowym demku jest dostępna tylko dla zarejestrowanych, nie zmienia tego, że nic nie trzeba za to demko zapłacić. nie rozumiem więc, jak można chcieć za nie od kogoś forsę? skończmy jednak ten temat, bo offtopujemy już zdecydowanie za długo.
Mądrze ostatnie zdanie mówi, mądrze :P - Scorpio
przecież napisałem w poprzednim poście, że uważam. ;P nie uważam za to, żeby zarejestrowanie się na stronie SE było płatne. ;> to, że informacja o darmowym demku jest dostępna tylko dla zarejestrowanych, nie zmienia tego, że nic nie trzeba za to demko zapłacić. nie rozumiem więc, jak można chcieć za nie od kogoś forsę?
Ktos kto gra na piratach i nie musi ciulac kasy na kazdy oryginal, moze rzeczywiscie tego nie rozumiec - ale o to juz nie mam pretensji, w koncu gracz tego pokroju ma nowe gry za cene plytki Verbatima. A wyjatki w postaci kolekcji "niektórych" oryginalnych gier wcale nikogo nie usprawiedliwiaja od piracenia. Ok, koncze ta dyskusje, bo Scorpio zaczyna sie denerwowac i zaraz jeszcze sie ostrzezenia posypia ;)
Demo gry starczy na 3 godziny czasu. Pogralem w nie chwilke ale dluzej posiedze przy nim wieczorem. W demku przy dialogach z postaciami nie ma dubbingu - zdziwilem sie troche bo slyszalem ze w wersji pelnej dubbingowane sa wszystkie postacie (w tym npc), czy tak jest rzeczywiscie?
Czyli trzecie ostrzeżenie jest. Od tej pory będzie miłe cięcie postów o demach :D
slyszalem ze w wersji pelnej dubbingowane sa wszystkie postacie (w tym npc), czy tak jest rzeczywiscie?
Nie, to bzdura. Zwyczajne NPC nie mają głosów. Choć "mówionych" dialogów ogólnie jest bardzo dużo.
11 godzin na liczniku (aktualnie jestem w Ascantha), więc czas się wypowiedzieć.
Fabuła jest dosyć niestandardowa. Praktycznie chyba po raz pierwszy spotykam się z rpg-iem, który nie traktuje o ratowaniu świata (w sumie jeszcze w Paper Mario 2 tak było). I to mi się strasznie podoba. Co nie zmienia faktu, że fabuła nie jest jakaś epicka, w sumie cała opowieść jest całkiem lekka, jednakże zdaję sobie sprawę, że tak miało być. Cieszy mnie spójność między dramaturgią, a humorem, którego jednak tutaj trochę brakuje. Toriyama jest znany ze specyficznego poczucia humoru, więc miałem nadzieję, że znajdzie się on również tutaj. Oczywiście, nie brakuje go, ale nie występuje on w takiej ilości jak w Dragon Ballu, czy Dr. Slumpie. Chociaż przyznam, że bossowie pod tym względem rządzą (szczególnie Khalamari).
Character design jest jedną z tych rzeczy, z których gra powinna dawać przykład innym. Moim ulubieńcem został King Trode, który zawsze gdy się odezwie powoduje lekki śmiech u mnie. Następnie mamy całkiem niezłą, choć wybuchową fruzię - Jessicę, której chyba trudno nie polubić, sympatycznego templariusza Angelo oraz niemowę Hero (mój się nazywa Vant). I jeśli chodzi o niego to uważam, że jest jedną z największych wad w grze. Osobiście nie cierpię wszystkich Hero'ów, ponieważ przez nich nie można utożsamiać z bohaterem i ogólnie sprawiają wrażenie, że autor poszedł na łatwiznę nietworząc charyzmatycznego i dającego się polubić bohatera. Na szczęście jego projekt chociaż nie jest tragiczny i nie wygląda jak bohater czwartego Suikodena (mówię wam, tragedia). W tym wszystkim jest za mało Yangusa, który jest świetną postacią. Powinien udzielać sie w tej opwieści zdecydowanie częściej. Bestiariusz jest całkiem oryginalny i sprawia śmieszne wrażenie (szczególnie Puppeteer i jak już wspomniałem wcześniej bossowie)
Czas przejść do systemu walki. Muszę przyznać, że tego właśnie obawiałem się najbardziej. Nie powiem, abym przepadał za turowym systemem walki, moim ulubieńcem nadal zostaje genialny system real time w serii 'Tales of...'. Jednakże autorowi udało się stworzyć świetne i dynamiczne potyczki. Niestety, jak to zwykle bywa w takich grach, batalie z bossami są monotonne i irytujące, przez co, gdy się myśli o kolejnym wrogu czychającym niedaleko to czuje się zmęczenie. Jednakże nie zwalam tego na grę tylko na sam system. To nie jest Star Ocean czy Tales of Symphonia, w których na samą myśl o walce z intruzem japa się cieszyła. Jednak nie rozumiem, czemu wszyscy mówią, że trzeba długo czekać, aby zdobyć nowy level. Według mnie, zdobywa się go raczej szybko, to nie jest Suikoden. Same walki nie są trudne, nie licząc głównych złych, którzy sprawiają dosyć duże problemy (nie licząc pierwszego).
Wykonanie świata sprawia świetne wrażenie. Jest on przeolbrzymi! Po prostu chce się go zwiedzać. Niestety wrażenie trochę psuje framerate, który często się wiesza. Rozumie, że świat jest wielki, ale jednka mogli to przenieść na dwie płyty. Sama eksploracja przypomina serię Legend of Zelda (tutaj ukłon w stronę Okaryny). Rewelacyjne wrażenie sprawia również grafika, przypominająca Wind Wakera (jednakże nie aż tak piękna). Pod tym względem muszę dać 'dziewiątkę'.
Muzyka. Wszystkie utwory są wykonywane za pomocą pełnej orkiestry, przez co czuje się pewną schematyczność. Powinny czasem znaleźć się utwory skrzypkowe, pianino, czasem industrial. A tak mamy ciągle orkiestrę, która również nie jest genialna. Nawet nie ma co porównywać z Final Fantasy, Star Ocean czy Kingdom Hearts. Jednakże wcalę nie tępię muzyki w Dragon Queście. Jest ona przyjemna, pozytywna. Całe przykre wrażenie nadrabia rewelacyjny dubbing. Yangus mówi ze śmiesznym angielskim akcentem, który czasami trudno zrozumieć (nadal nie rozumiem co onznacza 'Cor Blimey' pewnie ma coś wspólnego z 'blame me'). Jessica posiada idealnie pasujący do niej głos, chociaż czasami słychać, że aktorka trochę mało przykładała się do grania jej postaci. Angelo jest posiadaczem męskiego, arystokratycznego głosu, który świetnie utożsamia się z bohaterem. Jednakże nic nie pobije Trode'a. Nie wyobrażam sobie nikogo innego w jego roli. Naprawdę, trzeba samemu posłuchać.
Grę oceniam na razie na 9-. Bardziej wypowiem się, gdy będę mieć 20 godzin na liczniku.
W tym wszystkim jest za mało Yangusa, który jest świetną postacią. Powinien udzielać sie w tej opwieści zdecydowanie częściej
u mnie jest w zasadzie główną postacią bo ustawiłem go na czele druzyny i to jego widzę cały czas podczas eksploracji swiata ;) Zaś Hero (mój nazywa się Kris) to niemowa bez przeszłości (pozornie), bo zapewne z załozenia to ...my sami. Pomysł trochę jak z Fable, przynajmniej tak to odbieram.
Co do muzyki to jak już się nasłuchasz to trochę ją wycisz i wsłuchaj się w dźwięki - wykonano tu fantastyczną robotę. Biegniesz, ptaszki cwierkają, za plecami turkot kół wozu i rżenie Medei. W czasie walki słychać pięknie każdy najdrobniejszy nawet detal. Świetna robota pod tym względem.
ja chciałbym jedynie zauważyć, że Faustus ma świętą rację, jeśli chodzi o framerate. strasznie jest w tej grze niestały - irytuje to wielce w czasie eksploracji. wiadomo jednak, że to ograniczenia sprzętowe, a nie lenistwo twórców...
Chciałem poruszuć tylko jedną kwestię. Ktoś kiedys napisał że gra jest ładniejsza od Zeldy WW. Jeden, wielki Bulshitt!!!
ja chciałbym jedynie zauważyć, że Faustus ma świętą rację, jeśli chodzi o framerate. strasznie jest w tej grze niestały - irytuje to wielce w czasie eksploracji. wiadomo jednak, że to ograniczenia sprzętowe, a nie lenistwo twórców...
Mnie gra coś zaczęło chrupać dopiero, jak dopłynąłem do zachodniego kontynentu. Tak to wszystko działało raczej płynniutko.
BTW gra jest jednak ultra-hardkorowo-trudna. Nie wiem, czy nawet nie bardziej niż Lucifer's Call. Właśnie doszedłem do pewnego boss'a i... za cholerę nie mogę go pokonać! Zadaje olbrzymie obrażenia wszystkim członkom drużyny naraz, dodatkowo posiada dwa ataki, więc jeśli się nie ma szczęścia - postać posiadająca najmniej HP zginie w ciągu jednej tury. Hardkor. Przypomina mi to ostateczną walkę z Lucifer's Call. Z tym, że w DQ jestem dopiero w połowie gry...
he, he... :> bardzo możliwe, że DQ VIII jest jeszcze trudniejszy niż LC - w DQ VIII po raz pierwszy zginąłem po... 10 minutach gry, a w LC, na hardzie, zginąłem dopiero po jakichś 5-6 godzinach. ;) nie wiem jednak, jak to w sumie jest, bo w DQ VIII grałem niecałe 4 godziny. wiem jednak jedno - ta gra jest hardcore'owa, szczególnie w porównaniu ze śmiesznie prostym (ale i tak wspaniałym ;P) KH II.
Kyo - z czystej ciekawości - od którego mniej więcej momentu (której godziny gry) DQ zaczął sprawiać ci trudność? Ja mam na razie 25h na koncie i wciąż wydaje mi się, ze gra jest bardzo łatwa (jeden dość przypadkowy zgon jednej postaci) Bez żadnego krygowania się i ściemniania - b a r d z o łatwa. Zastanawiam się kiedy zaczną się schody bo wciąż czytam tu i ówdzie o wysokim poziomie trudności :roll: To samo ze zwolnieniami animacji - nie stwierdziłem jak dotąd, nie licząc zabawnych nieco opóźnień w pojawianiu się postaci po wejsciu do pomieszczenia.
he, he... :> bardzo możliwe, że DQ VIII jest jeszcze trudniejszy niż LC - w DQ VIII po raz pierwszy zginąłem po... 10 minutach gry, a w LC, na hardzie, zginąłem dopiero po jakichś 5-6 godzinach. ;) nie wiem jednak, jak to w sumie jest, bo w DQ VIII grałem niecałe 4 godziny. wiem jednak jedno - ta gra jest hardcore'owa, szczególnie w porównaniu ze śmiesznie prostym (ale i tak wspaniałym ;P) KH II.
Ja w ciągu czterech pierwszych godzin uważałem grę za bardzo prostą. Mam na razie 15h i nadal nie uważam, aby była jakaś trudna.
Ja powiem tak - gierka jest trudna na początku. Przyznam - padłem już przy pierwszym bossie, gdyż najzwyczajniej w świecie nie byłem dobrze przygotowany do walki z nim. Później długo, długo nic - żadnych zupełnie większych problemów. Owszem - wyzwanie jakieś tam było, a i poziom trudności takiego fajnala, czy szadołhartsa to maleńki prztyczek jednak, przy tym z DQVIII.
Zaciąłem się dopiero teraz - w połowie gry (mam 50 godzin). I kurde, taki hardkor, jakiego nie miałem nigdy wcześniej w JRPG'u (no chyba, że przy walce z Weapon'em. No dobra, przesadzam :wink: ). Zapewne gdy się nieco podpakuję i zdobędę najlepsze, możliwe w tym momencie zbroje, a także podpakuję nieco postacie, to chyba pojawi się jakiś cień szansy na zwycięstwo :wink: . Z tym tylko, że:
a) Z kasą w tej grze jest krucho. Trzeba sporo nazbierać, by coś kupić, a z tym jest ciężko - walczyć trzeba dużo, a i łączenie jakichś tanich przedmiotów, by wytworzyć droższe troszkę trwa.
b) Wbrew początkowym pozorom, naprawdę ciężko tutaj o "level up". Mam u głównego bohatera (nazwałem go Elwyn) 28 poziom, a do następnego potrzebuję około 20 000 exp. Z tym, że za jedną walkę dostaję średnio 500 exp. A podpakować się warto przynajmniej do 30 lv...
Jak dla mnie, ta gra jednak do łatwych nie należy. Ale to dobrze - jest tak jak w oldschool'owych RPG'ach, gdzie trzeba się trochę napracować, by pokonać jakiegoś potężniejszego przeciwnika (a jaka po jego pokonaniu jest satysfakcja :D ). DQVIII posiada to coś, czego brakuje w większości dzisiejszych JRPG - wyzwania.
Zgadzam się, z kasą jest tragedia. Praktycznie od Alexandrii mój Hero musi mieć zwyly boomerang (jestem w Pickham), bo nie stać mnie na lepszą broń.
Zgadzam się, z kasą jest tragedia. Praktycznie od Alexandrii mój Hero musi mieć zwyly boomerang (jestem w Pickham), bo nie stać mnie na lepszą broń.
Korzystaj dużo z Alchemy Pot'a :) ! Przydaje się bardzo (zwłaszcza warto jest wykonać quest'a z Thief's Key, o którym zresztą można się dowiedzieć właśnie w Pickham)! Swoją drogą, jeśli chodzi o zwykły bumerang - warto go "zmieszać" z gwoździem :wink: .
Wbrew początkowym pozorom, naprawdę ciężko tutaj o "level up". Mam u głównego bohatera (nazwałem go Elwyn) 28 poziom
Kyo - po 50h masz głównego bohatera na 28 poziomie? Ja po 30h mam na ...27 :o
NIE MACIE KASY? Mi starcza praktycznie na wszystko.
Gramy w tą samą grę? :o W czym tkwi kruczek?
Aha - jak ma się juz dostęp do Monster Arena to warto wystawiać ekipę, za kolejne poziomy dają fajne przedmioty.
Dużo fajnych bajerków można powygrywać w kasynach - minigierki tam są proste - łatwo wytrzepać im sklepiki do maksimum jak się wyczuje gry :]
Ja teraz bawię się kasynem w Baccarat - na ruletce wyciąga się sporo tokenów :P
Tyle, ze kompletnie nie wiem co dalej - muszę się dostać na tą wyspę Empyrii a za cholerę nie wiem gdzie to może być - w Herbs Grotto było napisane, że gdzieś w kornerze World Map o ile dobrze zrozumiałem i że shimmering light mnie poprowadzi - bullshit :P Wie ktoś gdzie jest to cholerstwo bo nie mogę ruszyć dalej fabuły :P
W ogóle ogrom tej gry mnie przeraża - nie mam nawet ochoty kończyć scenariusza głównego a co dopiero side questy itd - masakra - jak dla mnie jRPG powyżej 50 godzin gry to stanowczo za długo - ale pogram bo klimacik gra ma fajny.
Jestem po 49 godzinach gry - mam 38 poziom Expa i sianka od cholery - gra się łatwo ^_^
Kyo - po 50h masz głównego bohatera na 28 poziomie? Ja po 30h mam na ...27
NIE MACIE KASY? Mi starcza praktycznie na wszystko.
Jak ty to robisz :o ? Z drugiej strony, mnie zdarza się czasem zwiewać, bądź wystraszać przeciwników - ot tak, żeby szybciej się gdzieś dostać(z tym, że nie robię tego jakoś strasznie często...). Ale kasy to mi nigdy na wszystko od razu nie starczy. Za każdego "random battla" dostaje się śmiesznie mało pieniążków...
Wygląda na to, że będę musiał ostro podpakować bohaterów, bo jestem w tyle :lol: .
estem po 49 godzinach gry - mam 38 poziom Expa i sianka od cholery - gra się łatwo ^_^
Okej, ale za nic w świecie nie uwierzę, że udało Ci się... FAKIN SPOILER
pokonać Dhoulmagusa (tę formę hrm, demona), za pierwszym razem :P. No chyba, że jakimś cudem, albo naprawdę byłeś nieźle podpakowany i miałeś najlepszy ekwipunek możliwy w tamtym momencie. No albo po prostu jesteś taktycznym geniuszem i udało Ci się leszcza rozpracować :P :wink:
Ogólnie to mam 50 godzin, a wygląda na to, że tak daleko wcale nie zaszedłem :lol: (mam tendencję do "lizania ścian" :wink: ).
[hide]No z Dhoulmagusem to były schizy :] Pierwsza forma już mnie mocno pojechała - popakowałem około 5 godzin po nim i go rozwaliłem, ale druga forma faktycznie była za silna - minimalnie ale nie mogłem poradzić - to znowu popakowałem z 3 lvl (straaasznie dlugo) i zjechalem kolesia jak chcialem. Teraz jakos na szczescie nie mialem wiekszych problemow to luz - ale expy wolniutko lecą to fakt.[/hide]
co za madafaka - uzywaj [ spoiler ] a nie jakies hidden tactics :P ja np w DQ gralem tylko w demo i wcale nie mnie interesuje co wy tam se piszecie ale jak juz cos jest ukryte to pewno jakies fajne cos XD
Dragon Quest nie jest zwykłym j- rpegiem i ma prawo nie każdemu się podobać. Gdyż specyficzny świat wyróżnia się od wielu nam znanych serii. Jednakże to DQ i seria Final Fantasy panują na wyspach kwitnącej wiśni.
Po siódmej części DQ nie spodziewałem się, że będziemy mieli okazje zapoznać z następną częścią. Po tym jak gra miała swoją premierę w Japonii mocno wierzyłem w to, że ten tytuł kiedyś przy kotwiczy do naszego kontynentu. I moje prognozy całe szczęście się sprawdziły. Teraz po latach mogę sobie spokojnie pograć w następne dzieło Levelu 5 jak i usłyszeć przepiękną ścieżkę dźwiękową skomponowaną przez znakomitego Koichi Sugiyame..
Jest to dobry stary japoński rpg…
:klaszcze:
Jakie mieliście level w Swordman's Labyrinth? U mnie Hero i Yangus mają 18, natomiast Jessica i Angelo 17 i nie wiem czy sobie poradzę.
niestety nie pamiętam :hmmm:
zaś co do gry i wrażeń - podoba mi się to, że z czasem pojawiły się jakieś drobne elementy przygodówkowe. A to przełączanie dźwigni, a to opuszczanie mostów. Drobiazgi, ale urozmaicają zabawę. Mam nadzieję, że dalej (jestem w Arcadii, 40h za mną) też będzie się to pojawiać.
Jednak niepotrzebnie się martwiłem, boss w SL to chyba jakiś żart. Praktycznie 80% jego ataków nie działało na mnie :^^: A boss padł po jakichś siedmiu turnach
DQ 8 uczy... pokory. ;) Gdy myslalem, ze juz jestem master-blaster nie z tej ziemi, zawsze jakis boss udawadnial mi, jak bardzo sie myle. Nie bylo wlaki z bossem, do ktorej nie musialbym sie podpakowac. Dlatego moja rada jest taka - levelujcie postacie ile sie da, choc moze to byc na dluzsza mete frustrujace, ale na pewno jest przyjemniejsze niz podchodzenie do jakiegos madafaki n-ty raz. W kazdym razie ja ukonczylem DQ z glownym bohaterem na 41 lv.
To levelovanie postaci w DQ jest troszke nudne, gierka nie ma za bardzo rozbudowanego systemu, co niestety uwazam za mala wade DQ. Kilka klas bronii to troche za malo, wplyw na rozwoj postaci jest malutki (co prawda w takim Shadow Hearts rowniez byl ten problem, ale tam byl Judgemt Ring dzieki któremu walki byly ciekawe i sie nie nudzily). Na szczesci piekny, fenomenalny i ogromny swiat gry po czesci rekompensuje prosty system DQ. Ale szkoda ze troche go nie rozbudowano, bo gra jest cholernie dluga, a w rozbudowanych RPG urozmaicony system odgrywa naprawde wazna role, z czasem walki w DQ staja sie troche nuzace.
ha, to, że walki Ci nie podejdą Cameron to wiedziałem od samego początku. Zresztą zabijcie mnie, pokrojcie i posolcie a ja powiem, że po 45h na liczniku one są wciąż proste (żeby nie powiedzieć prostackie). Wciąż czekam na ten legendarny już wysoki poziom trudności. Ale nie w tym potęga tej gry - wsiąść na stateczek i pożeglowac, hen od wysepki do wysepki, to lubię :)
My gramy w tą samą grę? Ja z żadnym bossem na razie problemów nie miałem, a jeśli chodzi o levelowanie to też szybko chodzi. Mam inne pytanie - czy zdażały się wam znikać przedmioty? Właśnie, gdy odzyskałem Alchemy Pota i chciałem zmieszać boomerang z gwoździem, okazało się, że gdzieś zniknął.
Zmienilem nazwe topicu, bo gra w koncu juz od jakiegos czasu jest w Europie przeciez :)
Hmmm...nie wiem czemu, ale ja jakos nie mam ochoty grac dluzej przy takiej pogodzie, a ze DQ to strasznei czasochlonna gra, zostawie ja sobie chyba jak bedzie nieco chlodniej ;) Dobra...ide na browca :)
Mam pyanie co trzeba zrobić w mieście Mella Abey z tym angelo gdzie trzeba iść muwi że gdzieś do jakiegoś zrujnowanego miasta ale gdzie to jest. Pomocy!!
Mam pyanie co trzeba zrobić w mieście Mella Abey z tym angelo gdzie trzeba iść muwi że gdzieś do jakiegoś zrujnowanego miasta ale gdzie to jest. Pomocy!!
Kiedy wyjdziesz z kosciola to idz w kierunku Simpletonu i od razu po wyjsciu skrec na wschod powiniennes zobaczyc takiego rycerza i z nim zawalczyc a potem isc dalej do konca i dojdziesz do takich ruin i musisz uzyc pierscien co dostales
ciekawostka - Dragon Quest na NDS, z ...niebieskim slimem o imieniu Rocket w roli głównej
http://www.gamespot....e3/e3story.html ... pid=932684
http://image.com.com/gamespot/images/bigboxshots/4/932684_75109_front.jpg
co sądzicie o recenzji DQ VIII autorstwa Matta? IMO przesadził z oceną. też kocham DQ VIII, looz, ale 9.7? strzeżmy się przesady!
dobija mnie także kilka nieścisłości w tekście. np. Matt pisze, że "Angelo dołączy do zespołu po 30-u godzinach"... dlaczego więc do mojego zespołu dołączył po ośmiu? :hmmm:
Fufufu
Nie mogę oceniać, ani polemizować gdyż sam nie grałem :P Ale z wcześniejszych wypowiedzi z tematu to optymizm z zabawy był dość duży. Z drugiej strony 9.7 ... ła co tam, zobaczę to ocenię :P
Mam jeszcze jeden problem z tą grą otuż jestem w tym zamku gdzie przemieniono tego króla w żabe i niewiem gdzie jest ta harfa dla tego czarodzieja aby mógł coś tam zrobić z tym statkiem:nie:
Mimo, że temat uciekł z działu, to do zadawania pytań propos RPG istnieje specjalny temat:
http://neo-plus.nazw.../forum/viewtopi ... 345#151345
po to, by same posty w temacie o grze były "czyste" :D
Spoko niewiedziałem postarm sie przystosować
co sądzicie o recenzji DQ VIII autorstwa Matta? IMO przesadził z oceną. też kocham DQ VIII, looz, ale 9.7? strzeżmy się przesady!
dobija mnie także kilka nieścisłości w tekście. np. Matt pisze, że "Angelo dołączy do zespołu po 30-u godzinach"... dlaczego więc do mojego zespołu dołączył po ośmiu? :hmmm:
tak, to pewna przesada. IMO ocena 9/10 byłaby najbardziej sprawiedliwa. Ogrom i długość gry to wielkie plusy ale właśnie one najboleśniej uwidaczniają b a n a l n y system rozwoju postaci i powtarzalny schemat walk. A o schematyczności i pewnej nudzie wkradającej się w koncu w walki wspomina dokładnie każdy kto gra lub grał w DQ. Nie ma o tym słowa w recenzji.
Angelo dołączył do mojej druzyny bodaj po 12 godzinach. Myslę, że coś się po prostu Mattowi pokiełbasiło po tylu godzinach grania albo koniecznie chciał podkreślić ogrom gry (jeszcze w 30 godzinie druzyna wciąż się kompletuje, łaaaaaaał ;) )
"Myslę, że coś się po prostu Mattowi pokiełbasiło po tylu godzinach grania albo koniecznie chciał podkreślić ogrom gry (...)"
raczej to drugie - z jego teksów wręcz wylewa się ostatnio... tania propaganda. :/ niby fajnie, że zachęca ludzi do grania, ale, jak już pisalem, strzeżmy się przesady!
dobrze, że podkreśliłeś b a n a l n o ś ć systemu DQ VIII, która wyłazi właśnie dlatego, że gra jest taka długa. dobrze też, że wspomniałeś o nudzie, która wkrada się do walk - mam na liczniku 20 godzin i... już jest nudno. nawet nie wyobrażam sobie walk po stu godzinach... :trup:
Może to ja jestem fanboy, ale mam na liczniku prawie sto godzin... I gra mi się do tej pory w ogóle nie znudziła :P.
Przyznam - walki potrafią się robić mocno wnerwiające i mocno upierdliwe... Ale czy tak nie jest w każdym jrpg :P ?
A co do tego zdobywania Angelo po 30h - to zależy, czy zdecydujemy się pójść najpierw do opactwa, czy też podążyć dalej i rozwiązać kilka quest'ów w dalszej części tamtego kontynentu (BTW ponoć wiąże się to z pewnymi różnicami w niektórych scenkach). Osobiście zdobyłem go mając na liczniku 14 godzin (lizałem ściany :P).
Mnie w recce rozwalilo koncowe porownanie DQ do FF VII - bez przesady - przeciez to calkiem inne gry, nie widze wiec sensu porownywac DQ do kultowosci FF VII (podwazajac w jakims sensie ta ostatnia). Pozatym ocena gry rowniez jest za wysoka. Sam gralem narazie malo w ta gre, ale 9.7/10 to imo gruba przesada, wynikaloby ze gra jest praktycznie pozbawiona wad, co oczywiscie mija sie z prawda bo system gry do najlepszych i rozbudowanych nie nalezy.
Przygoda skonczona :) Na liczniku po ostatnim sejwie 69 godzin z groszami, bohaterowie od dawna na 39 levelu. Gra jest więc bardzo długa, ale nie jest to jakiś koszmar i zajęła mi trochę mniej czasu niż FFX. Inna sprawa, że w DQ nie podchodziłem do bossów po trzy razy. Odpuściłem sobie rzekomo trudny (jesli wierzyć recenzji w N+) epizod, który odblokowuje się po zakonczeniu zasadniczego wątku. Raz, że nie widzę sensu w przebijaniu się przez jakiś dungeon po to by odblokowac jakieś pierdółki a dwa ze historia Hero i jego przesympatycznej ekipy przecież się skonczyła (happy end, chlip, to lubię ;) ).
Ogólne wrażenie - świetne. Wielki świat i systematycznie wzrastająca swoboda jego eksploracji. Jazda na tygrysach, własny statek, w koncu mozliwosć latania - nie znałem wczesniej tych patentów (oczywiście nie wykluczone, że są w jakiś grach, które mnie omineły). Fajny scenariusz, oczywiście klasycznie nieco rozwleczony (dotrzyj gdzieś, żeby zdobyc coś, żeby dostac coś, żeby wymienic na coś etc). Pewna spójność świata - ludzie na dalekiej północy mowią z innym akcentem niż ci z odcietej wyspy na południu. Ciekawe pomysły na wydłużenie czasu gry takie jak możliowść grania w kasynach, Monster Arena etc. Fajne lokacje, ładna bajkowa grafika, świetny dźwięk, klimatyczna pseudobarokowa muzyka. No i humor, o którym wspominałem nie raz.
Minusy? To co wspominaliśmy wczesniej czyli przede wszystkim system walki, za prosty nawet jak dla mnie. 95% starć sprowadza się do tego, że dwóch bohaterów napieprza ile wlezie, jeden leczy a jeden rzuca czary wspomagające. Ewentualnie jesli przeciwnik nie za tęgi to wszyscy napieprzają. Trudność z bossami polega na tym, że trzeba dłuzej w nich napieprzać bo mają więcej HP (poza ostatnią walką nie pokuszono się nawet o "sposoby" na bossów). Przy odpowiednim rozłożeniu skill points (co nie jest trudne, bo cech raptem kilka) można wywindowac każdemu z bohaterów jedną umiejętnosć na maksa a drugą (np. sex appeal dla jessici albo charyzmę dla Angelo) prawie na maksa. W efekcie każda z postaci i świetnie walczy i nieźle lub swietnie czaruje co ...czyni starcia prostymi. Z drugiej strony walk jest tyle, że momentami moze to zirytować. Nie może - to NA PEWNO irytuje.
Szkoda, że nie wykorzystano mocniej pomysłu z Munchim (tylko trzy albo cztery razy wchodzi do akcji), ze nie ma więcej lokacji takich jak chociażby wieża, w której trzeba pokombinowac nad przełaczaniem mostów. Kociołek to tez nie do konca wykorzystany patent, mało komu wystarczy chyba cierpliwości do zabawy nim. za długo wszystko się w nim "bulba".
Ogólnie jednak - bomba gra! Mocna dziewiątka :)
Szkoda, że nie wykorzystano mocniej pomysłu z Munchim (tylko trzy albo cztery razy wchodzi do akcji), ze nie ma więcej lokacji takich jak chociażby wieża, w której trzeba pokombinowac nad przełaczaniem mostów. Kociołek to tez nie do konca wykorzystany patent, mało komu wystarczy chyba cierpliwości do zabawy nim. za długo wszystko się w nim "bulba".
Jeśli chcesz więcej Munchie'go i poznać historię głównego bohatera, a także zdobyć "true" ending, to absolutnie przejdź te dodatkowe dungeon'y (odwiedzamy nawet nową wioskę). Nie są wcale takie trudne. W recenzji chodziło o próby, którym możemy się poddać dopiero po przejściu tego dodatkowego quest'a (a te są... hardcore'owe :trup:)
Kociołek to tez nie do konca wykorzystany patent, mało komu wystarczy chyba cierpliwości do zabawy nim. za długo wszystko się w nim "bulba".
by odblokowac jakieś pierdółki
Właśnie jedną z rzeczy do odblokowania jest natychmiastowe działanie kociołka :).
dwa ze historia Hero i jego przesympatycznej ekipy przecież się skonczyła (happy end, chlip, to lubię ;) ).
Po zabiciu bossa z tego dodatkowego lochu - Dragovian Trails jest drugie zakończenie :).
I zawsze pozostaje jeszcze koksowanie postaci na 99 lvl XD i ustawienie wszystkich skilli na max - 99 lvl daje 350 punktów na skille, brakujące trzeba dodać seed'ami - a te lecą z całkiem niezłą szansą w dodatkowym lochu :).
Ja mam już prawie 100h na liczniku, zrobiłem Monster Arena, mini medale i kasyna - właśnie będę ruszał walczyć z Sir Leopoldem :).
Podziwiam Wasz zapał ale sam nie skorzystam, starczy mi juz DQ.
Chociaż... może... Gdzie ja połozyłem tę grę? :ninjadance:
Jak dla mnie to DQ wcale nie jest takie rewelacyjne jak niektórzy twierdza. Denerwuje mnie zwlaszcza prosty system, który jak na gre RPG jest prosty niemal do bólu. Kilka klas broni w których szkoli sie bohaterów to imo zdecydowanie za malo, aby gra sie szybko nie znudzila. No i walki tak jak wspomnial Voo - wg. mnie sa nuzace. Przyznam ze system w RPG to dla mnie rzecz bardzo wazna (niemal na rowni z fabula) i w DQ jest on cienki po prostu (nie ma to jak podzial na klasy). Oczywiscie nie neguje walorów tej gry - ogromnego swiata, mnostwa questów, dodatkowych bossów itd. ale powiedzmy sobie uczciwie, ze system gry do najlepszych nie nalezy. Dlatego dziwi mnie ze w recce Neo Plus nie wytknieto tego jako wade.
Coz, teraz mam dylemat czy siegnac po DQ (obecnie koncze Shadow Hearts Covenant) czy grac w Disgaea, która to gra przelezala juz u mnie na polce mnostwo czasu. I z kazdym dniem nabieram wiekszej ochoty na ta druga gre. W koncu trzeba grac w jakiegos erpega do momentu pojawienia sie Digital Devil Saga w Europie :)
Dlatego dziwi mnie ze w recce Neo Plus nie wytknieto tego jako wade.
Zapewne dlatego że tak miało być :). Te całe gadanie że ta gra to oldschool jRPG w najczystrzej postaci po prostu jest prawdziwe - więc dlaczego to miałaby być wada :> .
Zwłaszcza, że to niekoniecznie musi być uznawane za wadę. Wszystko zależy już od gustu. Fakt, walki potrafiały wkurzać (tylko w SH:C nigdy mnie nie denerwowały ;)), ale co tam. W każdym razie w żadnej recenzji, jakie przeczytałem, niespotkałem się z jakimkolwiek narzekaniem na system walki.
Ja tam cieszę się, że wreszcie seria, która zapoczątkowała japońskie gry RPG(konsolowe, nie "stołowe", bo to już zupełnie inna bajka), przywędrowała do nas :^^: .
Ja od siebie dodam tylko, że w recenzji Matta właściwie nic nie ma poza jakimś nieskładnym bełkotem w stylu "DQ jest fajne" - jakbym nie grał w to to bym po recenzji niczego się w sumie nie dowiedział - jakoś tak dziwnie napisał.
Co do ogromu gry to już mnie to męczy powoli - gra powyżej 50 godzin to istna masakra - dla mnie nie do przetrawienia. Mam na liczniku 62 godiny i już nie mogę - teraz będę pewnie grał co 3-4 dni po godzinkę, bo już mnie to męczy. Nie wyobrażam sobie rozwalenia tej gierki na 100% - chciałem wcześniej rozwalać FFX tak samo, ale też mnie zmęczyło. Na dobrą sprawę przeszedłem w 100% tylo FF8 - i zajęło mi to tylko jakieś 50 godzin z hakiem - takie gry jeszcze mogę znieść. A jak mam siedzieć przez 4 godziny w kasynie metodą "save-load" to dzięki wielkie, ale wolę nie mieć tych super-duper dopakowanych sprzętów i skillów - ważne żeby mnie boss nie zjechał :] Swoją drogą to tez największym idiotyzmem tych wszystkich gier jest to, że najlepszy sprzęt można zdobyć na pó godziny przed walką z finalnym bossem i nawet się człowiek tym nie zdąży nacieszyć - po jaką cholerę więc się męczyć na siłe? Ale jak ktoś lubi :P
Aha - Divine Bustier dla Jessici jest totalnie do dupy - zrobiłem to szukając jak idiota mini medali przez 2 godziny i się rozczarowałem - padaka. O wiele ładniej prezentuje się Dangerious Bustier, choć i tak najfajniejszy strój dla naszej pięknej to Jessica's Outfit - cudny i gustowny :] Nie jakieś tam pieprzone magic bikini :P
Co do ostatecznego ekwipunku zdobywasz część pod koniec gry jak i po odegraniu stanu. Kiedy juz ukonczyłeś grę i idziesz do lokacji zwanej Dragovian.
Można tam zdobyć jak i później zmontować ostatecze przedmioty dla bohaterów.
Czy ktoś z was może się przygotowuje na Dragovian trial..?
Podobno trzeba mieć 60 poziom na smoki..
Więc nabijam poziomy w Dragon Graveyard pokonując Metal King Slimes. Od którego dostajesz 30,010 exp. Jest niestety jeden problem, ponieważ nie doś, że kiedy pojawia się Metal King Slimes to od razu ucieka, lub to robi po paru turach.
To obrażennia jakie mu zadajesz sięgają od jednego do dwóch hit. Czy znaleźliście jakiś sposób na niego...?
Czy ktoś z was może się przygotowuje na Dragovian trial..?
Oczywiście :)
Podobno trzeba mieć 60 poziom na smoki..
Można rozwalić je i bez tak wysokich ale jest to dużo trudniejsze - tak naprawdę to z poziomów liczy sie tylko 65 u Hero. Dostaje wtedy skill'a Dragon Soul ( czy jakos podobnie ) - zadaje obrażenia omijając def wroga. Hero przy tension na 50 wali po około 2 - 3k na atak ;). Walki kończy się po kilku takich atakach :).
Czy znaleźliście jakiś sposób na niego...?
Metale to najlepiej traktować skillami Metal Slash ( Hero i Angelo mają takie z mieczy ) bądz bronią co ma Metal w sobie ( np. Metal cośtam Boomerang ) - a całą resztą ekipy walić zwykłymi atakami licząc na fuks.
Więc jak nabiłeś sobie tak poziom..?
Jeszcze nie nabiłem :) - prawdę powiedziawszy to jestem dopiero tuż po skończeniu gry ( nawet lochy Dragovian nie przeszedłem jeszcze ) :).
Ale coś niecoś się poczytało :).
A farmować exp zamierzam też na metal slime'ach - bo pomimo ich ucieczek to jest najszybsza metoda ( chyba ;) ).
Jeszcze jedno piszesz o Dragon Soul jest to skill, który otrzymujesz po promocji na 65 lv. Tylko, że nigdzie o nim nikt nie pisze, skąd masz tą wiadomość i czy możesz coś więcej opowiedzieć.
Na gamefaqs.com np jest dużo solucji o Dragovian Trials poczytaj sobie :] Dragon Soul ogólnie jest taki, że po prostu ignoruje defence smoków, przez co zadajesz duże obrażenia.
A co do metal king slimów to ile to gówno ma HP? Bo dobrym sposobem jest sobie zdobyć 2 falcon blady i atakować angelem i hero metal slasha - wtedy jak dobrze idzie zabierasz w jednej turze 8 HP. Wyczaiłem też, że jak reszta drużyny robi defend to brzydale są bardziej kozackie i rzadziej spieprzają po pierwszym ruchu - ale próbujcie - ja na razie walę liquid metal slimy - dają 10k exp ale uciekają rzadziej i mają tylko 7 HP.
I też szykuję się na te gówniane Dragovian Trialsy - dobiję sobie do tego 65 poziomu Hero, ekwipunek juz w sumie skompletowałem. Ostatnio mnie tak naszło, żeby to zrobić bo uzbierałem 99 mini medali przypadkiem, dostałem dla Jessici dangerius bustier, miałem składniki żeby zrobić divine bustiera, miałem też składniki na shamshir of light dla angelo to pomyślałem, że mam już z górki i sobie rozwalę tego gównianego DQ w 100%. Zaliczyłem monster arenę - nawet przyjemnie było, ale najgorsza zabawa to kasyna i granie metodą save/load na fuksa - qrwicy idzie dostać :]
Mam na budziku już 73 godziny - paranoja :trup:
Hehehe, ja mam godzin 98, a jestem jakoś po Heavenly Dais ;). Dla mnie długość tej gry stanowi sporą zaletę - płacę dużo, gram dużo.
Na razie jednak robię sobie przerwę. Dragovian Trials i nabijanie leveli do 65 odłoże na później. Choć mam pytanie...
Czy te Falcon Sword'y da się zdobyć w jakiś bardziej konwencjonalny sposób, niż kupić je za żetony w kasynie?
BTW z tym hazardem w DQ jest zupełnie, jak w prawdziwym życiu. Przegrywasz w kółko, a i tak cholernie wciąga ;).
Tylko, że nigdzie o nim nikt nie pisze, skąd masz tą wiadomość i czy możesz coś więcej opowiedzieć.
Na gamefaqs.com np jest dużo solucji o Dragovian Trials poczytaj sobie
I to jest najlepsza odpowiedź :).
http://www.gamefaqs....ame/583527.html
płacę dużo, gram dużo.
O chyba pierwszy sensowny argument, który mnie przekonuje, że 100 godzinny RPG to dobra rzecz :]
Czy te Falcon Sword'y da się zdobyć w jakiś bardziej konwencjonalny sposób, niż kupić je za żetony w kasynie?
No właśnie niestety qrwa nie :/ Ale warto się pomęczyć. Ja grałem tak, że obstawiałem jedną z najczęściej padających liczb według mnie to: 20, 25, 27, 13, 7, 18 - ale warto sobie wybrać jakąś i męczyć ją 20 razy pod rząd - w końcu padnie i wygrywasz 14k żetonów :D Robisz tak dwa razy i masz 2 falcony ^^ Jak będziesz miał fuksa uda Ci się w 10 minut. Ja z tego kasyna wyciągnąłem już coś koło 100k żetonów, ale więcej mi się nie chce, bo jednak jak się ma pecha, to można tam spędzić hektar czasu. Ciesze się też, że zrobiłem Jessicę uzywającą staffa, bo jakbym miał ambicję zdobycia tego Whipa za 200k to bym się rozqrwił :jeee:
BTW z tym hazardem w DQ jest zupełnie, jak w prawdziwym życiu. Przegrywasz w kółko, a i tak cholernie wciąga ;).
no nie wiem - jak robisz 12 load pod rząd przestaje być zabawne :wink:
Przy okazji expowania - poszedłem dzisiaj na metal king slimy i w ciągu godziny udało mi się rozwalić 3 z pośród jakichś 50 spotkanych - kompletnie się nie opłaca - gnojek ma od 12 do 15 HP i ni cholery nie zdąży się go zabić - lepiej pakować na liquid metal slime'ach - pojawiają się bardzo często, zazwyczaj w grupie kilku, także spokojnie da się rozwalić 2 i zgarnąć za walkę 20k expa. Dla porównania w ciągu godziny jestem w stanie skasować liquidów około 30-40 w zależności od fuksa, co daje o wiele lepszy rezultat niż mordowanie kingów :]
Mam już 52 lvl Hero, a nawet jeszcze nie byłem w Black Citadel :] Mam nadzieję zjechać tam wszystkich jak dzika świnia i pokazać gnojcom kto tu jest mastahem :klaszcze:
Mam już 52 lvl Hero, a nawet jeszcze nie byłem w Black Citadel :] Mam nadzieję zjechać tam wszystkich jak dzika świnia i pokazać gnojcom kto tu jest mastahem
Z takim level'em napewno "zjedziesz wszystkich jak dzika świnia i pokażesz gnojcom kto tu jest mastah'em" :lol: . Ja nie miałem problemów na 39 lvl u Hero(poza tym, że wnerwiały mnie random encounter'y co pięć sekund. MP szybko schodziły, więc robiło się trudno). Aha, Black Citadel to jeszcze nie koniec gry. Właściwie jeszcze trochę przed tobą :) (jeśli będziesz chciał odwiedzić dodatkowe miejscówki i obejrzeć prawdziwe zakończenie).
Właściwie jeszcze trochę przed tobą :) (jeśli będziesz chciał odwiedzić dodatkowe miejscówki i obejrzeć prawdziwe zakończenie).
Pewnie, że będę chciał. Teraz chyba wyleveluję się do tego cholernego 65, pozbieram orby, jadę bosa, i idę na Dragovian Dungeon a potem Dragovian Trialsy i rozpykam tego cholernego DQ tak jak się należy z full satysfakcją :] I wracam do pięknej Lary sobie ^_^
Liquid Metal Slime gdzie dokładnie je rozwalasz..?
Najwięcej ich jest ponoć w nocy zaraz obok Empyria Eyrie (na południe centralnie od Empyychu) - tam wiesz koło tej wielkiej skały takiej w której ptakol ma swoje gniazdo. I tam też je rozwalam - występują tylko nocą, w dzień są tam golden golemy - można złota zgarnąć troche - 2k za jednego.
Czy są jakieś znaczące różnice między wersjami NTSC i PAL(np. poziom trudności, cenzura, bonusy itp.)
W przypadku FFX wersje america i europe bardzo różniły się od siebie. :sciana:
Hmm z tego co wqiem, to nie ma różnic zbytnio - tylko w wersji PAL nazwy miejscówek i imiona niektóre są inne.
Ja właśnie skończyłem grę - wszystkie dragovian trialsy, 55 lvl, 82 godziny z hakiem na liczniku. Jestem dumny, drugie zakończenie było godne, choć spodziewałem się lepszego :] Oj męcząca to gra była - nigdy więcej :wink:
u mozna zamowic darmowe demo gry (nie wiem niestety czy wysylaja do Polski)
Ciekawe czy to jeszcze rozsyłają - bo chyba sobie zamówię (skoro do Ciebie doszło... :P) A samego DQ to kupię sobie raczej w późniejszym czasie ;)
przeszedłem w 100% tylo FF8 - i zajęło mi to tylko jakieś 50 godzin z hakiem
Skoro grałeś 50h to raczej nie zdobyłeś maksymalnej ilości sztuk kart z regularnych potworów :D (zdobyłem po 100 z pierwszych dwóch rodzajów i - nie uwierzycie - znudziło mi się :o w FF7 koksowałem postacie do Master Materii u każdego xD )
A samo DQ fascynuje mnie od dłuższego czasu i Wasze opisy, które tu zamieściliście sprawiły, że jeszcze bardziej chcę w to pograć - bo to jest chyba coś, na co od dłuższego czasu czekałem ;)
PS Blackleaf ja Cię nie widziałem przypadkiem na Forum Actionum? :D
Skoro grałeś 50h to raczej nie zdobyłeś maksymalnej ilości sztuk kart z regularnych potworów
osz już nie pamiętam - a co to jest?? :P
Blackleaf ja Cię nie widziałem przypadkiem na Forum Actionum?
da bywam czasami :]
3 pytanka - proszę o odpowiedź.
1. W co najlepiej pakować postacie?
2. Czy osiągając max level ma sie tyle skill pointsów aby dopakować na full np.( u Hero: miecze, włócznie, bumerangi, pięści i odwagę)?
3. Czy jest jakiś sposób, aby podczas grania wyjść z gry z powrotem do ekranu tytułowego i móc ponownie wczytać grę? W fajnalach robiło się to za pomocą L1+L2+R1+R2+select+start, niestety tutaj ta kombinacja nie działa.
Gierka jest naprawdę super zacząłem grać od wczoraj!!!
1. To już zależy od Ciebie. Hero pakowałem na miecze i odwagę; Jessicę na bicze, trochę sex appeal, trochę na noże; Yangus'a na topór; Angelo na miecze i charyzmę.
2. Ponoć nie. Maximum dla postaci do 350 punktów, a to nie wystarczy. Trzeba wtedy pakować się Skill Seed'ami (które można znaleźć, bądź dostać po walce z jakimś cięższym przeciwnikiem).
3. Jest, ale ździebko upierdliwy. Musisz zajść do kościoła i gdy podchodzisz do osoby umożliwiającej Ci save'a, odpowiadasz "No" by nie zapisywać stanu gry.
A gra jest super :) !
3. Jest, ale ździebko upierdliwy. Musisz zajść do kościoła i gdy podchodzisz do osoby umożliwiającej Ci save'a, odpowiadasz "No" by nie zapisywać stanu gry.
Jaaa pamiętam jak po pierwszych 3 godzinach grania poszedłem robić p[ierwszego save'a a tam mi napieprza ten ksiądz i napieprza a że tego nie czytałem to przypadkiem zrobiłem, że nie chcę save'a i jak zapytał czy chcę kontynuować podróż to też zrobiłem nie i straciłem 3 godziny. Kurtyzanami posypałem wtedy ostro :D
A co do pakowania to Hero musi iść w miecze jeżeli chcesz mieć najlepszą broń w grze - Dragon King Sword. Nie opłaca się pakować kompletnie walki bez broni - nigdy się tego nie używa. Najlepiej dawać w miecze i w odwagę.
U Jessici jeśli chcesz dla niej najlepszą broń - bicze (i sex appeal)
Yangus dowolnie, choć ja preferowałem topory - ale w sumie on ma wszystkie bronie dobre :]
Angelo też opłaca się pakować w miecze, gdyż Shamshir of Light jest o wiele lepszy niż ten wypaśny łuk (zapomniałem jak się nazywał :P)
Ogólnie pakować w jeden typ broni i skilla niezwiązanego z bronią (courage, sexappeal, charisma, humanity).
Jak ktoś zrobi wszystkie postacie na 100% to szacun - mnie by się ni cholery nie chciało - gra mimo, że dobra to jest za długa i ja tam dałbym jej minusa za to, że się ciągnie grubo 100 godzin z hakiem :P
Sequel Dragon Quest 9 na PS2?!
http://www.ecgeo.com...orner/packaging ... ry_code=03
Witam,
Mam kilka pytań i prosiłbym o odpwiedzi osób, które grę mają już za sobą, lub grały w nią. Przymierzam się do zaliczenia DQ8, lecz natknąłem się na sprzeczne opinie na jej temat, stąd mam kilka pytań:
-czy fabuła jest ciekawa?
-czy randomy są faktycznie tak częste?
-czy walki są nudne i mało efektowne?
-czy gra faktycznie jest tak cholernie długa?
-czy gra jest faktycznie tak wy*ebista :jeee: ?
Thx from the mountain :ninja:
W miare ciekawa
Tak
Nie
Tak
TAK! :klaszcze:
To i ja pozwolę sobie odpowiedzieć:
- Fabuła jest zabawna. Nic wybitnego, ale jest w miarę ciekawa. Postacie są fajne.
- Tak. Momentami zbyt częste.
- Tak. Przez pierwsze 40/50 godzin bawiłem się przednio. Animacja postaci i przeciwników jest niezła, walki wyglądają efektownie. Później wszystko zaczyna okropnie nużyć. Właściwie nie przypominam sobie jrpg, w którym tak kląłem na walki. System jest, lekko mówiąc, do d*py, prostacki i oldschool'owy do przesady (jest chyba nawet mniej rozbudowany niż w poprzednikach). Im dalej, tym walki coraz bardziej się dłużą i nudzą.
- Mnie główny wątek zajął ok. 95 godzin. Niestety, ostatnie 40 godzin przechodziłem z bólem.
- Jako całość nie jest. Jest dobra, ale na PS2 są o wiele lepsze JRPGi.
Aha, ogółem nie żałuję jednak zakupu tej gry. Warto IMO dać jej szansę. Gdyby nie maksymalnie wku***jące walki, to byłaby to gra wspaniała.
w pełni podzielam zdanie Kyo - pisałem zresztą o tym wcześniej.
ogólnie rzecz biorąc, nie kupiłbym DQ VIII w obliczu zbliżającej się premiery Okami i FF XII.
A ja z tych 3 wybralbym wlasnie DQ VIII :)
Mam już 4 godziny gry za sobą i nie jest to bynajmniej czas stracony. Gierka jest świetna i naprawdę mocno wciąga. Co do randomowych walk to bywają dokuczliwe to prawda, ale jak już podpakuje się postać to przynajmniej szybciej się je pokonuje. Od czasu FF8 żaden jRPG mnie tak nie wessał http://img218.imageshack.us/img218/8044/zabkiznikajarn3.gif
Teraz przechodzę już po raz 3 DQ8 i mając za sobą i Okami i FF12 mogę napisać jedno-
dla mnie ta gra ma duszę której nie ma ani Okami(dalekie gatunkowo porównanie) ani FF12.
Dla mnie to FF7 PS2. Muzyka bije wszystko na głowę, głosy są genialne, gra jest zrobiona z jajem, ma rewelacyjny, nie poplątany scenariusz z ciekawymi zwrotami akcji i świetną grafikę. Pod koniec rzeczywiście się dłuży ale Okami robiło to od połowy.
Dla mnie dopiero 2 czy 3 przejście daje odpowiednią perspektywę do oceny. FF7 przeszedłem 15 razy, DQ8 czeka...
Co do tego, że ma "duszę" to sie muszę zgodzić. W żadnym wypadku nie uznaję DQVIII za najlepszego JRPG na PS2, ale ma w sobie to coś. Zgadzam się co do porównania DQVIII do FF7 - jest fajne, momentami wspaniałe, ale nic ponad to :P (nawiasem mówiąc, są lepsze jRPGi)
Muzyka bije wszystko na głowę
Tylko jest jej strasznie mało. Około 20 utworów na 100 godzinnego rpga... W każdym razie, utworu z mapy świata mogę rzeczywiście słuchać w nieskończoność.
ma rewelacyjny, nie poplątany scenariusz
Rewelacyjny może nie, ale rzeczywiście prosty (to akurat dobrze) i w miarę spójny, zwłaszcza w porównaniu z grami z serii Final Fantasy :P .
(nawiasem mówiąc, są lepsze jRPGi)
Jakie, jakie?! :skacze:
Fabuła i design to kwestia gustu ale chętnie poznam Twoje typy. :hmmm:
Jakie, jakie?!
Fabuła i design to kwestia gustu ale chętnie poznam Twoje typy.
Na dobrą sprawę wszystko, począwszy od fabuły i bohaterów, na gameplay'u kończąc, jest kwestią gustu :hmmm: . IMO DQVIII jednak ustępuje miejsca choćby Shin Megami Tensei:Lucifer's Call, Digital Devil Sadze, czy Suikodenowi V, nie tylko w kwestii fabuły(choć też tutaj trudno o porównanie, bo znacznie bardziej rozbudowana i skomplikowana struktura fabularna za cholerę mi do DQ by nie pasowała), ale przede wszystkim w kwestii grywalności.
Już wcześniej o tym pisałem. DQVIII gdzieś tak po 50h gry zaczął mnie zajebiście nużyć, choć przyznam, że chętnie do niego wracam od czasu do czasu, głównie ze względu na wspaniały design, klimat i ten "feeling" - spacerowanie po pełnej przepięknych, baśniowych miejsc, dużej mapie świata ma coś w sobie. O ile, oczywiście, zarzuci się jakimś czarem wyłączającym zbyt częste losowe walki :rower: ...
Gnato, jak na dłoni widać, że DQ VIII to dla Ciebie najlepsza gra RPG na PS2, w jaką grałeś, tylko dlatego, że w większość gier RPG na PS2 nie grałeś.
DQ VIII jest świetną grą, jasne, ale twierdzenie, że to największe osiągnięcie w dziedzinie konsolowych gier RPG od czasów FF VII (co samo w sobie jest idiotyczne - Panzer Dragoon Saga to większe osiągnięcie na polu konsolowych RPG-ów, niż FF VII) jest po prostu nieprawdziwie. na PS2 są znacznie lepsze rolepleje (wiadomo, że japońskie) - lepsze, jeśli oceniać rozbudowanie systemu walki, wartość merytoryczną scenariusza, skomplikowanie świata przedstawionego, a także poziom ścieżki dźwiękowej (ilość utworów, ich zróżnicowanie oraz złożoność poszczególnych kompozycji). faktem jest jednak, że jeśli ktoś wielbi w grach RPG proste historyjki rodem z Gumisiów, a jest wręcz w niebie, gdy system walki jest w nich na dodatek również prosty, to DQ VIII będzie dla niego grą wspaniałą - w swojej kategorii nie ma sobie równych. i nie mówię tego z przekąsem - sam grałem w DQ VIII namiętnie właśnie dlatego, że świetny design w parze z genialnym voice actingiem sprawił, iż dałem się urzec tej prostej historii... na ~50 godzin, po których miałem ochotę udusić twórców DQ VIII za całokształt.
IMO DQVIII jednak ustępuje miejsca choćby Shin Megami Tensei:Lucifer's Call, Digital Devil Sadze, czy Suikodenowi V,
Być może, nie mam swojego zdania, bo w te, konkretne gry nie grałem. Moje fundusze i czas wolny narzucają mi system wyboru i wybieram najwyżej oceniane hity. Chętnie sięgne po te tytuły gdy stanieją. Dzięki za propozycję.
DQ VIII jest świetną grą, jasne, ale twierdzenie, że to największe osiągnięcie w dziedzinie konsolowych gier RPG od czasów FF VII (co samo w sobie jest idiotyczne - Panzer Dragoon Saga to większe osiągnięcie na polu konsolowych RPG-ów, niż FF VII) jest po prostu nieprawdziwie.
Wiesz, dla mnie FF7 to gra idealna, FF8 trzymał poziom fabuły ale system poleciał w dół, FF10 było już mocno infantylne a sphere grid był bez sensu. Z wysoko ocenianych jrpg to właśnie DQ8 ponownie tak mnie zachwycił wszystkimi swoimi elementami.
Moje fundusze i czas wolny narzucają mi system wyboru i wybieram najwyżej oceniane hity.
otóż to - na tym polega Twój błąd. naprawdę warto wypłynąć na błękitnego bezkres oceanu, nie ufać ślepo pismakom - zacząć poszukiwania na własną rękę. zapewniam, że znajdziesz wiele świetnych gier RPG na PS2, które w prasie przeszły bez echa, jeśli tylko zechcesz je znaleźć.
Tu masz rację - zaryzykowałem z Killer7(całkiem wysoko oceniona, ale max.dziwna po przeczytaniu recki) i jestem wniebowzięty. Ale takie rzeczy trudno wprowadzić w życie gdy hicior goni hiciora, a tak ostatnio mam na PS2.
No i gram sobie od dni kilkunastu :ninja: W pierwszy tydzień nabiłem ponad 30 godzin na sejvie - tyle w tak krótkim czasie nie grałem od czasu KotOR'a i Jade Empire, z tą różnicą że o ile tamte gry po tych 30-40 h się kończyły to w Dragon Questcie akcja dopiero się rozkręca - kochamy japońskie rpg ?
Nie powiem grywalność jest na 5 z plusem i z pochwałą w dzienniczku :ninja: historia jakoś się toczy, wszystko jest kolorowe, wesołe, dziki sex w plenerze :ninja: brakowało mi takiej gry - od czasów Zeldy Wind Waker nie miałem styczności z tak idyliczną bajką. Po tylu tytułach gdzie się gwałci, kradnie i zabije ten tytuł bardzo mi się spodobał.
System walk jest prostacki - wszystko sprowadza się do wciskania x'a i ewidentnego pakowania postaci, mam ekipe w granicach 30-28 lv., na razie nie miałem żadnych kłopotów z bossami i pobocznymi pelonsami. Ot - jak trafiam na nową, silniejszą serię przeciwników to jest to kwestia godzinki na statsowanie a potem znowu sprawa kończy się na odmóżdżającym [po ciężkim dniu nawet to relaksuje ;)] klikaniu niebieskiego guziczka.
Teraz pływam sobie statkiem na zachód, zobaczymy co dalej :ninjadance:
System walk jeszcze mnie nie irytuje chociaż we znaki daje się prostacka fabuła i pewna umowność uniwersum - co kilka mil jakiś zamek, książe, jakiś kocmołuch i stado wieśniaków, gdzie niegdzie stereotypowi paladyni i łobuzy :ninja: całość w ogóle się nie zaębia, żadnych intryg, podjazdów i choćby cienia stylu i kunsztu wykraczającego poza stylistykę debilnej bajki dla dzieci w stylu fantasy :nie: Na dłuższą mete brak tego "fluffu" mnie przynajmniej nie zachęca aż tak do zabawy.
System walk jeszcze mnie nie irytuje chociaż we znaki daje się prostacka fabuła i pewna umowność uniwersum - co kilka mil jakiś zamek, książe, jakiś kocmołuch i stado wieśniaków, gdzie niegdzie stereotypowi paladyni i łobuzy całość w ogóle się nie zaębia, żadnych intryg, podjazdów i choćby cienia stylu i kunsztu wykraczającego poza stylistykę debilnej bajki dla dzieci w stylu fantasy Na dłuższą mete brak tego "fluffu" mnie przynajmniej nie zachęca aż tak do zabawy.
No i niestety do końca gry tak naprawdę nic się nie stanie (i tak chyba z każdym DQ...). A, nie... Kilka scen w jakichś 90% gry było na serio dobrych, choć te pozostałe 10% to było dno i kilo mułu - najgorsza część gry. Na szczęście zakończenie było świetne :D .
IMO DQVIII to taki RPG na 8-/10 - fajna, bajkowa oprawa, klimacik, miła muzyka i... tyle.
W ogóle, to czemu ten temat jest tutaj, a nie w RPGamerze, gdzie jego miejsce :ninja: !?
topik przenieść do dział 1111!!!!
Kilka dni temu skończyłem tą szatańską gre z wynikiem 82 godzin bodajże - jak na miesiąc grania to dla mnie strasznie wysoki wynik, niegodny casuala :ninja:
I niezbity dowód na to jak grywalna jest ta gra. Mimo umownego, bezpłciowego uniwersum i systemu walki wciąga mocarnie, czasem irytuje i nudzi ale systematycznie serwuje jakieś nowości np. kociołek, klucze, monster arena, rozmaite środki transportu etc. Pakowanie postaci i kombinowanie z kociołkiem jest zacne, świetne i cudowne - nie sprzedawajcie slime crown x2 !!! Jestem bardzo zadowolony z gry i czasu jaki przyniej spędziłem, za jakiś czas pewnie do niej wrócę popakować postacie i sprawdzić te dodatkowe questy. Polecam, zwłaszcza że jest bardzo tania [50-70 zł. na allegro] a daje mnóstwo frajdy. Szkoda tylko, że jest taka idylliczna (?) ...
Szkoda tylko, że jest taka idylliczna
I to jest świetne! Brakowało mi tego, szukałem czegoś w stylu spokojnej, baśniowej opowieści niczym FFIX. I jest coś takiego na PS2. Jest to DQVIII. Na razie spędziłem z tą grą ponad 4h, niedawno skończyłem walczyć z pierwszym bossem (ten co ma kryształową kulę na końcu jaskini przy wodospadzie).
Gra jest śliczna, miła dla ucha, wciąga mnie powoli. System walki normalny, turowy, ale lepszy niż ten z FF z paskiem ATB.
Pograłem trochę w Personę 3, ale chyba w DQVIII będę więcej grał ;).
P.S.
I czekam na mini-gierki! Na sub-questy! Na profity z tychże akcji w postaci dobrych broni, zbroi etc. Uwielbiam to! :)
I czekam na mini-gierki! Na sub-questy! Na profity z tychże akcji w postaci dobrych broni, zbroi etc. Uwielbiam to
mini-gierki w kasynie jakieś są, ale w sumie są lipne. To znaczy nigdy żadnej nie wygrałem, choć złota na nie od groma przetrwoniłem :mrgreen: . Sidequestów jest kilka, niewiele, ale za to są bardzo długie i sfabularyzowane. Jeden, do którego dostęp mamy po ukończeniu gry, zajął mi koło 10 godzin.
Pograłem trochę w Personę 3, ale chyba w DQVIII będę więcej grał
Niech Cię Lucifer porwie :P ! DQVIII jest fajny i słodki, ale Persona 3 to jedna z najurokliwszych gier ever. Ukończysz, to założę się, że więcej łez ze szczęścia wylejesz, niż przy DQ ;)
Bardzo miło wspominam Dragon Questa - grałem w niego dokładnie rok temu i z perspektywy czasu prostą fabułę jak i cukierkowe uniwersum trakuję jako spory plus gry :tak:
Nom, bajkowa historia i uniwersum mi też przypadły do gustu. Powinni się byli pozbyć randomów, jakie w eksploracji tak wielkiego i pięknego świata naprawdę irytowały. Do tego przydałby się ciekawszy system walki. Ale w sumie bardzo fajna to gra była. Właściwie najlepsze co wydał Square-Enix :P .
Przyznaje zacna gra, ale jak juz gdzies czytalem po tych kilkudziesieciu godzinach zaczyna mocno nuzyc, w moim przypadku jest to 30h i pki co poszla w odstawke.
Gram już ponad 30 godzin, na razie się nie znudziłem, bo fabuła wciąga. Niestety nie wiem gdzie jestem (połowa gry, koniec gry, początek gry), bo unikam wszelkich informacji i tematów o tym tytule. Nie czytałem wcześniejszych stron tego tematu, bo spojlujecie pewnie :mrgreen:
Mi gra zajęła ok. 120 h, ale dużo się szlajałem i próbowałem wszystko odkryć. Strzelałbym, że jesteś gdzieś między 1/3, a połową gry.
(...) Właściwie najlepsze co wydał Square-Enix :P .
a to Persona 4 nie podpasowała? ;>
W sumie mogę zapytać, jeśli ostatnio Spoiler pokonałem Dhoulmagousa w Dark Ruins
Raczej polowa wydaje mnie sie.
Dzięki za informację :)
moze mnie ktoś kilkoma konkretnymi zdaniami zachęcić do tej gry? bo z jednej strony od dawna chc epograć z drugiej design Toriyamy i mega-padaczny hero odtrącają mnie od niej na kilometrów sto.
Sprawdż DQ V na DS. Mimo iż fabularnie wszystkie DQ są takie no... jakieś nie teges to V ma kilka zarąbistych patentów, zdecydowanie zbyt rzadko spotykanych w grach (tylko Phantasy Star III przychodzi mi na myśl). DQ VIII jak i cała seria to trochę inny styl. Historia Cię nie wciągnię, walki też średnio. Dungeony nie są zbyt skomplikowane, ale gra się w to bardzo przyjemnie. Zresztą w przeciwieństwie do FF tu każda część jest z grubsza identyczna (nawet fabularnie główny moty legendarny bohater - Wielkie zło) z drobną ślimaczą ewolucją. Takie niezobowiązująca rpg - fajny i ciekawy ale nie mega zarąbisty. 8/10 jak się patrzy. Za to naprawdę polecam DQ V. To naprawdę perełka.
Historia Cię nie wciągnię, walki też średnio.
Walki nie są porywające, chociaż te z bossami potrafią człowieka zmobilizować. Natomiast fabuła mnie akurat wciągnęła. Nie jest to powieść ze zwrotami akcji, ale jakoś trzyma przy TV i zachęca do kolejnych godzin zabawy. W każdym razie mnie. :wink:
Nie no wiadomo że IMHO itp. Nie mówię że jest zła ale to nie jest motywator jak w grach z bardziej ambitną fabułą gdzie człowiek gryzie paznokcie by tylko dowieidzieć się jak skończy się dana opowieść. Fabuła bardziej ot jest tam sobie w tle, czasem zaciekawi, czasem nie. Innym problemem DQ jest to że wiele rzeczy można się tylko domyśleć z wypodwiedzi NPC. Jak ktoś skipnie jedną rozmowę z jedną postacią szwędającą się po piwnicy to się nie dowie czasem dość ciekawych (fabularnie) rzeczy.
Masz rację, rzeczywiście trzeba lubić "zwiedzać" grę i każdy jej zakamarek, żeby dobrze się bawić przy DQ. Tam każdy NPC może coś dowalić i minięcie go byłoby dużą stratą. Mnie jednak najbardziej denerwują momenty, w których fabuła zatrzymuje się na dłuższy moment, bo coś trzeba komuś przynieść, aby otrzymać coś potrzebnego gdzie indziej. Akcja zwalnia i zaczyna wiać nudą. Wtedy trzeba się sprężać.
Po 77 godzinach gry (nabitych w 1,5 miesiąca :wink: ) ukończyłem główny wątek DQ. Zakończenie dość przewidywalne, ale mimo to oceniam je optymistycznie. Teraz jeszcze kilka godzin spędzę na zwiedzaniu świata i dodatkowych questach, a potem zmiana. W każdym razie wyprawę przeklętego króla będę pamiętał już do końca swoich dni, zacna to gra.
moze mnie ktoś kilkoma konkretnymi zdaniami zachęcić do tej gry? bo z jednej strony od dawna chc epograć z drugiej design Toriyamy i mega-padaczny hero odtrącają mnie od niej na kilometrów sto.
Jak masz chęć to przeczytaj moje posty na górze tej strony. Z perspektywy czasu bardzo miło wspominam przygodę jaką zaserwowała mi ta gra. Jest to jeden z tytułów o których mogę powiedzieć "magiczny". Ale nie jest pozbawiona wad - jest za długa, walki po 30-stu godzinach gry zaczynają irytować bo włączają się co kilka kroków. I mimo, że są błyskawiczna to sprowadzają się do wciskania x'a a to nudzi niebotycznie.
Chciałbym wrócić do tej gry. Jej klimat mnie przyciąga ale nie mam obecnie czasu na gry wymagające przynajmniej 80 godzin gry :gry: Jeżeli masz czas Aras na tak długiego jrpg'a to polecam.
I mimo, że są błyskawiczna to sprowadzają się do wciskania x'a a to nudzi niebotycznie
Serio? Ja szczerze mówiąc korzystałem mało ze zwykłej opcji attack. Różne skille czy czary - jednak trochę się walki różniły między sobą. Chyba, że to taka metafora na wyrost. :wink:
ja klikałem tylko X i przebiłem się przez każdą walkę jak burza - ataki specjalne, leczenie i magia nadają się dobrze na bossów, w czasie normalnych walk wydłuża to tylko rozgrywkę i szybko mi się odechciało klikać coś innego niż wspomniany X
gdyby nie randomy gra byłaby cudowna. Mogli się chociaż z nimi ograniczyć do dungeonów, a na mapie świata dać jako przeciwników tylko te poczwary, które widać podczas eksploracji. Niby rozwiązaniem jest, że można rzucić czar odrzucający potwory, ale raz, że ten trwa krótko, a dwa, że nie zawsze działa ;P .
Szkoda no, bieganie po świecie tutaj to sam miód zdaje się, ale przez te walki ma się wrażenie jakby twórcy chcieli zrobić graczom na złość ;P .
Nie wiem jak ja w takim razie to zrobiłem, ale grając samymi atakami miałem problemy w dungeonach. Na przykład w Dark Ruins, w którym przeciwnicy atakowali szybko i mocno. Ratowały mnie skille i czary, które pozwalały uderzyć kilku wrogów i niosły inne korzyści (odnawiały MP, usypiały etc.). Tak od 1/3 gry atakowałem, w sensie "attack", w praktyce tylko Yangusem.
Nie no bez przesady czestotliwosc walk nie odbiega wcale od innych tytolow, ktos napisal ze czeste walki i teraz kazdy powtarza, przeciez jest specjalny czar nawet.
Aż tak częste walki nie byłyby jak dla mnei taką bolączką, gdyby system był uber-miodny i głęboki. Niestety, jest dość biedny :( . (do tego lewelowanie trwa wieczność, a czar odpędzania potworów nie zawsze działa tak, jak powinien ;P )
... z drugiej strony też przyznam, że walki w DQVIII zaczynały mnie nużyć po 50 godzinach gry, a naprawdę dobijać po 80ciu. Czyli dość późno w grze :P . Jednakże zbrzydła mi doszczętnie ;P .
Miałem tak samo Kyo i po 60-ciu godzinach już właściwie rzygałem tą grą klikając tylko X jak naćpany :[
Jeszcze przy żadnej grze nie prze*###*łem tak głupio czasu... Co było fajne w tej grze?
Yangus, zakończenie co niektóre lokacje i utwory... A tak gra nudna,głupi system, a o fabule to lepiej nie pisać.
Ja jednak wolę Suikodeny,Final Fantasy, KingdomHearts i Parasite Eve ;-)
wątek poświęcony chomikowi również był niczego sobie ;)
Kureczka, bede miał w domu (potem wraca do kumpla) przez jakiś jeszcze czas PS2 i właśnie wkracza tu Ultima z ich Dragonem za 30 zyków. Normalnie żal nie wziąć, prosty system raczej bardzo mnie bolał nie będzie, bo - prawdę mówiąc - z jRPGów to grałem tylko w FF7, FFT, Jeanne d'Arc, Crisis Core i TWEWY (którego nie skończyłem, niefługo przechodze od nwoa tym razem do konca). Tylko boję się długości gry, choć jak patrze na te przeurocze screeny... eh ;) Prawde mówiąc to własnie wygląd tej pozycji (no i to, ze to jRPG) mnie do niej strasznie ciagnie. Wskoczyłbym se w taki baśniowy świat i poszlachtał Slime'y :^^:
A Ty gnoju nie pyskuj!!! O CT zapomniałeś :[ ojojoj masz minusa :wink: