Nauka japońskiego dla początkujących...?
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- Japońskie restauracje w Polsce
- OSTy z Japońskich gier
- tradycyjna muzyka japonska
- Japońskie dziewczyny
- Początki grania
- AKIRA... najgenialniejsze anime ever
- Jak and Daxter: The Lost Frontier
- Compilation of FF7: Advent Children, Last Order
- Dress
- SC II czy Tekken 5
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- bibliotekarz.opx.pl
Odchudzanie brzucha
Poszukuje jakiegoś polskiego wydania książki do nauki podstaw języka japońskiego ( nauka dla początkujących ) . Czy woogule wyszła taka książka na polskim rynku :?: Jeśli tak to prosił bym o tytuł i nazwę książki/podręcznika i w miarę możliwości gdzie ją można kupić :?:
Z góry dziękuje za odpowiedzi :D
Na polskim rynku ciężko dostać taką książkę, w zasadzie jedyną sensowną pozycją dla początkujących jest "Praktyczny kurs gramatyki języka japońskiego" (UAM, Poznań 1998). Większość zagadnień wyłożona jest tu łopatologicznie, ciężko nie zrozumieć. Ta książka ma jednak spory minus - wymaga znajomości kany, co dla ludzi początkujących może być sporym problemem. Istnieje jeszcze druga pozycja "Gramatyka japońska" prof. R. Huszczy (rispekt ;)) ale to już wyższa szkoła jazdy - samemu się przez to nie przebrnie - dwa opasłe tomiska i język z kosmosu :P
Najlepsza książka do samodzielnej nauki języka japońskiego, która została wydana w Polsce to "Mówimy po japońsku" autorstwa Naoya Fujita. Naprawdę bardzo dobrze się z niej uczyć. Wszystko napisane jest w zrozumiały sposób. Do tego dodana jest płyta cd dzięki której można poćwiczyć wymowę.
Tutaj możesz ją zakupić
Imho zakup obowiązkowy 8)
Jest jeszcze kurs eskk, ale nie wiem czy jest dobry, musisz popytać innych :wink:
Nie wiem czy cokolwiek da się nauczyć z książki :| Nawet tabliczki mnożenia nie da się ot tak z książki nauczyć :P Chyba, że ktoś ci to wytłumaczy :)
Lepiej jest się zapisać na jakieś lekcje u jakiegoś japończyka :wink:
No właśnie z tym jest problem. Nie każdy ma w okolicy takiego japończyka :roll:
A z książek mimo wszystko da się uczyć, tylko po prostu trzeba chcieć ;)
A ta książka którą podałem jest napisana naprawdę dobrze ;)
Zresztą zobacz jaki ma angielski tytuł "Complete Idiot's Guide to Conversational Japanease" :lol:
Oj tam - japońska gramatyka jest najprostsza na świecie.
A studentów do korków nie brakuje.
Ja sama niedługo zamierzam znaleźć sobie ucznia. Więc nie jest tak źle.
Książka Naoyi jest zaś tak banalna, że laik może śmiało po nią sięgać (zresztą tytuł oryginału mówi sam za siebie - taki japoński dla opornych)
polecam ćwiczenia z ESKK, niedroga inwestycja, a można się wiele nauczyć. Dodatkowym plusem są dodawane do każdego "numeru" kasety magnetofonowe, żeby zakumać wymowe i akcent (swoją drogą neźle się zdziwiłem, jak zobaczyłem pierwszy tom "Gramatyki Japońskiej" autorstwa Huszczaka i innych- w połowie dotyczy on samego akcentu i sposobu wymowy poszczególnych głosek :shock: ) ;)
Co do samego jezyka, to jest naprawdę nietrudny. Jak to trafnie zauważył mój kolega- opiera się na prostych zasadach i zdania buduje się mniej więcej w sposób "kali zrobić, bo kali bardzo kochać" :twisted:
Przerażać może natomiast Kanji, czyli japośnkie znaki ideograficzne... sztuk 50 000. Podono japończyk po wyższych studiach zna ich zaledwie kilka tysięcy :lol: Jacyś chętni? ;)
I jak zwykle przesada. Obowiązuje marne 1945 znaków. Trudność polega na tym, że mogą mieć do 13 albo i więcej czytań (chińskie znaki mają zawsze tylko jedno czytanie).
Jak znajdę chętnych z przyjemnością nauczę.
Mam zamiar niedługo kupić sobie książkę "Mówimy po japońsku" Naoya Fujita ( właśnie czegoś takiego szukałem :) ) . Przymierzam się także aby zdawać na Japonistykę w niedalekiej przyszłości ( albo w tym roku , albo za rok ) . Jeszcze mam takie pytanie czy znacie jakieś ciekawe książki dotyczące historii i kultury Japońskiej :?:
Jak zdawałam na japonistykę przeczytałam "Sztukę Japonii" Albertowej, prosta i daje łatwe rozeznanie w epokach, co bardzo ułatwia naukę na późniejszych wykładach z historii i literatury. Jeśli jednak chcesz zdawać na japonistykę, nie musisz jeszcze zaczynać nauki języka - na tym kierunku zaczyna się od dosłownego zera, nawet osoby, które uczestniczyły wcześniej w lektoratach muszą przez to przejść i wielkiej korzyści z wcześniejszej nauki nie mieli. Tam po prostu nie można się nie nauczyć, no chyba, że ktoś jest leniwy, albo mu się zwyczajnie nie chce :wink:
Chcesz zdawać na japonistykę? Azaliż nie wiesz co czynisz =PPP Anyway, do egzaminów (nie wiem jak teraz owe wyglądają, ale za moich czasów była rozmowa kwalifikacyjna + dodatkowe egzaminy zależnie od uczelni, na UJ np. był angielski) najlepiej przeczytać zestaw: J. Tubielewicz "Japonia", J.W. Hall "Japonia od czasów najdawniejszych do współczesności" (czy jakoś tak, nie mam pamięci do długich tytułów =p), J. Tubielewicz "Mitologia japońska" i jakieś głośne pozycje z literatury japońskiej (Mishima, Kenzaburo, etc.). Co do książki Z. Alberowej, to w sumie nie zaszkodzi przeczytać, acz nie jest to książka, że się tak wyrażę, profesjonalna - pani Alberowa nie była japonistką więc ma tendencję do przeinaczania, lub wyolbrzymiania pewnych rzeczy =P
fakt, im dalej w las tym się widzi, jak "płytko" to wygląda u Alberowej - ale w momencie, kiedy brałam ją do ręki, nie miałam pojęcia ani o sztuce ani o kulturze Japonii, a dzięki ta książka naprawdę pomogła mnie, czyli laikowi, rozpoznać się w epokach i ich charakterystyce
z książek do historii, Hall jest lepszy od Tubielewiczowej (jeśli ktoś oczywiście nie bierze specjalizacji historycznej), u której przejawia się prawdziwa pasja do tematu
a z examami na japonistykę to rzeczywiście jest tak, jak to ludzie mówią (czyli istnieje jakieś 2-3%, że cię przyjmą :lol: )???
Jak narazie chce skończyć studium , więc na Japonistykę będe zdawał najwcześniej za rok ( chociaż w tym roku chciałem spróbować na zasadzie jak to wszystko wygląda ;) ) . Z angielskim problemów niemam , więc o to się nie martwię - jednak potrzebuje coś o historii i kulturze , żeby mieć w tym jakieś rozeznanie , a potem przysiąść i przygotować się do rozmowy kwalyfikacyjnej ( bodajże 2 tematy z 12 - coś tak słyszałem )
Miazga : W tamtym roku o dziwo mało osób zdawało na Japonistykę ( UJ ) , bo papiery przyjmowali tylko w ostatni dzień :/ ( pewne pogłoski o zlikwidowaniu Japonistyki na UJ-cie ). Z tego co słyszałem były 3 osoby na 1 miejsce . Normalnie jest koło 5-8 na 1 .
Japonistyka na UJ nie będzie likwidowana, może nie jest tu tak komfortowo jak w Warszawie czy w Poznaniu, ale nie jest też tragicznie - to tak a'propos pogłosek =P
Co do egzaminów, to, moim zdaniem, rozmowa kwalifikacjyna to zwykła ruletka. Wszystko zależy od tego jakie pytania zada komisja (a te mogą być różne różniste - na UJ jest jednak jedno pytanie, które pada zawsze, warto więc się do niego przygotować: "Co to jest orient?" =P), samemu ma się niewielki wpływ na przebieg rozmowy...
Że niby gdzie jest komfortowo? :?
Że niby gdzie jest komfortowo? :?
UW przynajmniej nie ma problemu z wykładowcami.. wiesz my Melanowicza widujemy raz, góra dwa, w miesiącu mimo że wykłady powinny być co tydzień :/ W zasadzie poza Japonkami mamy jednego normalnego wykładowcę, bo reszta ma jakieś dziwne uprzedzenia co do studentów, punktualności, systematyczności i innych takich mało ważnych spraw :P Nie powiem, ma to swój hardcorowy urok, ale na dłuższą metę potrafi zmęczyć :P
Heh, a ja się modliłam zawsze, żeby nie przychodził na wykłady :wink:
Właśnie zamówiłem książke "Mówimy po japońsku" Fujity, ciekawe jak to będzie :roll:
sory za dwa posty :oops:
wnioskuje, ze jest tu jednak ktos z Krakowa, kto mowi po japonsku, w dodatku zna sie na grach. mam tylko pytanie - jak zaawansowana jest Wasza znajomosc japonskiego ? Tak z czystej ciekawosci :D
Moja to niestety tylko dwa lata nauki :( Szkoła w której się uczyłem została zamknięta, ale przynajmniej nauczyłem się wiele. Moim senseiem był wykładowca UJ :)
Za mną niby dopiero póltora roku nauki japońskiego, ale jest to nauka tak intensywna (w tygodniu: 10 godzin "szkolnych" [po 45min] nauki praktycznej, 2 gramatyki, 4 znaków), że w zasadzie na obecnym poziomie spokojnie "się dogadam" =P Asahi Shimbun (taka gazeta jap. =P) co prawda jeszcze nie ruszam, ale to tylko ze względu na nieznajomość wszystkich znaków (bagatela - 2000, a to tylko kanon podstawowy... wszystkich jest jakieś 50 000). Aha, z tego co się orientuję, to nauka na UJ idzie trochę wolniej niż na UW i UAM...
Dostałem kiedyś kilka shinbunów i powiem, że bez znajomości "znaków codziennych" trudno coś zrozumieć. Teraz troche na inny temat. Jeśli ktoś chce uczyć się japońskiego w liceach w Krakowie to odradzam. Olszewski sensei (mój były nauczyciel) opowiadał kiedyś jak to na UJocie byli uczniowie po takich właśnie liceach i ledwo co umieli się przedstawić i powiedzieć skąd są.
Shinigami (btw, mroczna xyvka =pp) - co do nauki w liceach w krakowie, to jesli ktos planuje isc pozniej na japonistyke to i tak bedzie obowiazkowo zaliczal kurs j. japonskiego od przyslowiowego zera. Ewentualne początkowe różnice w poziomie zaawansowania miedzy studentami zacieraja sie po 2,3 m-cach.. a odnawiaja sie po 3 semestrach (wychodzi komu sie chce uczyc a komu nie =ppp).. ale jesli ktos chce sie uczyc jap. tylko dla siebie, na zasadzie hobby, to w zasadzie owe licea sa calkiem sensowna propozycja.. ale mysle ze najlepiej jest dorwac jakiegos studenta (3 lub 4 rok) i umowic sie na prywatne korepetycje, na pewno sie wiecej mozna nauczyc (czesto duzo wiecej niz na wszelkich, za przeproszeniem, kursach), a i chetnych studentow raczej nie brakuje (wiadomo, z kasa krucho) =P
ja akurat mam sasiadke, ktora jest po japonistyce, siadziala w .jp dwa lata, wiec sobie "radzi" :D
Czego sie nie robi dla gier :P
Jedno krótkie pytanie - czy japoński ciężko wchodzi? Jeżeli nie tak ciężko to może już za rok się za niego zabiorę :P
sam język nie jest taki znów trudny (przynajmniej w początkowej fazie nauki, później może przysporzyć troche kłopotów), ale pismo... jeśli masz zamiar zakuwać kanę, albo, nie daj Boże, kanji, to pewnikiem osiwiejesz =P
Tu się z tobą nie zgodze Dimin. Kana nie jest taka trudna do nauczenia (choć katakana ciężko mi whodziła), a kanji to już inna bajka. Możesz się nauczyć wielu znaków, lecz najgorsze jest to, że w wielu z nich wystarczy odwrócić lub nie dodoać kreseczki, a już wychodzi coś innego :D A sam język jest prosty. Największy problem stanowiły dla mnie na początku koniugacje, ale to tylko przez troche.
To, że nauka tany jest prosta świadczy mój przypadek. Nie umiem języka (ale teraz mam zamiar zacząć się uczyć), ale powiedziałem sobie, że chociaż czytać powinienem. Siup, 5 miechów, i już operuję katakaną i hiraganą w miarę intuicyjnie (ale wciąż, nie wiem czemu, mam lekkie problemy z kolumnami ..u i ..e w hiraganie, muszę z kilka sekund aż czasami pomysleć).
Hiragana jest prosta, kata także. Wiele znaków powtarza się w zmienionej formie, więc jest jeszcze łatwiej (np n, shi, tsu, no, so w katakanie).
Naprawdę nie jest trudne. 1 literka na 1-2 dni i wchodzi :wink:
Tylko cierpliwości trzeba (ja co najmniej raz na dwa dni przed snem w myslach powtarzam alfabety - dobre na bezsenność (maglujesz w kółko) :P )
heh, scorpio, ja musialem sie nauczyc kany w dwa dni =p a w piec m-cy opanowac jakies 250 kanji.. moze to stad to moje podejscie :P
Jeah, książka dotarła, pierwsze poznane slowko to Hiku :lol:
ksiazka wyglada na bardzo fajną!!!! (co prawda niema kolorowych obrazków). Narzie przeczytalem spis treści i jeszcze troche i juz mi sie podoba, nawet nie wiecie jak sie ciesze :) teraz tylko zeby mi to wszystko wchodziło do łba, z tym chyba najwiekszy problem, ale jestem dobrej mysli.
Ja chcę jak najszybciej podjąć się nauki japońskiego. Już uczyłem się podstawowych zwrotów, ale to tak zdeczka tylko. Wiem jedno - super język. W bliższej\dalszej przyszłości mam utopijne plany migracji do Japoni. Język jak już się przyda ;)
Po jakims czasie powiem, czy ta ksiazka co kupilem jest wporzadku, jak narazie musze znia spedzic troche czasu, planuje sobie jakies 2h dziennie, chyba ze bede musial sie wiecej uczyc do szkoly:/ i bedzie mniej czasu.
Sethio, myślałem że tylko ja mam takie nierealne plany :D
Każdy szuka celu w życiu, moim jest migracja ku Japonii. Podobają mi się tamtejsze zwyczaje i sposób życia. A język w takich momentach jest nieodzowny. Po sesji kupuję kniżkę i zaczynam ostro naukę.
Nauczyłem się polskiego, to naucze się każdego języka :) .
A czy czasem was nie irytuje (bo mnie ostatnio zaczyna :P ), jak na Chińczyków czy Wietnamczyków znajomi mówią Japończyki? Lub mieszają język czy potrawy? Świadomość Polaków o Dalekim Wschodzie jest, niestety, wciąż mała.
nasza (jako Polaków) wiedza o Japonii jest zdecydowanie większa niż Japończyków o nas.. "Polska? To taka wyspa, prawda?".. Poza tym Japończycy są straszliwie ksenofobiczni - większość jest zdania, że Japonia jest dla Japończyków a gaijini (nieco pogardliwie "obcokrajowiec" - slowo powszechnie uzywane) mogą sobie oczywiscie odwiedzac ich kraj, ogladac osiagniecia kulturowe i cywilizacyjne, ale najlepiej by bylo gdyby wrocili do swoich krajow.. Zdaje sobie sprawe, ze mocno uogolniam, bo jest sporo Japonczykow otwartych na swiat, ale jednak "norme stanowi ogol, a nie margines" (B. Smoleń ^^)
Teraz (mam nadzieje) zadziwie was. Większość Japończyków którzy wiedzą coś o Polsce najwięcej wie o Śląsku :D Jak dobrze tu mieszkać :D Wiedzią co to jest bigos i z czego to się robi itp. A teraz takie pytanie. Zna ktoś z was Japończyka jakiegoś osobiście i ma z nim jako taki kontakty? Ja wam mówie - supre sprawa. Jeśli nie macie jednak nikogo takiego, a chcecie pogadać z Japończyciem to radze wejść tu. Gdyby ktoś chciał znaleźć mnie dzieki temu programowi to oznajmiam iż występuje tam pod nickiem Godzilla.
Jestescie pewni, ze dyskusja w tym temacie, idzie w dobrym kierunku?Bo ja nie...
Hehe, może i masz racje. Lekko się zagalopowaliśmy ;)
Like always, Shini, like always. :P
Przypadłość wieku średniego, Sens :D
a jest jakis kurs internetowy nauki japonskiego???
a jest jakis kurs internetowy nauki japonskiego???
http://japaneseonlin...pl/lessons.html
Zamowilem sobie ksiazeczke 'Mowimy po Japonsku' , przyszla niedawno i od tego czasu wnikliwie ja studiuje. Na poczatke nauka slowek i podstawy gramatyki.. potem jak juz bede znal wiecej zwrotow zabiore sie za reszte gramatyki. Codziennie staram sie powtarzac slowka wypisane na 'flash cardach' ktore nosze przy sobie i w wolnych chwilach lukam i sprawdzam czy mi sie przyswoilo.
Ogladanie anime zas jest najlepsza powtorka materialu. Jak z potoku dialogow wychwyce jakies znane mi zwroty to normalnie niesamowity podjar hehe... no i oczywiscie bardzo motywuje to do dalszej nauki.
...i apel do innych 'amatorow' samodzielnej nauki japonskiego, dajcie znac jak postepy ida, bardziej sie w ten sposob zmotywujemy :)
Tak naprawdę to z bolącym sercem stwierdzam fakt, ze z Wawie na widoku nie ma nigdzie nauki japońskiego :( Mnie to fascynuje... chciałabym się uczyć... Moim skromnym zdaniem w Polsce za mało osób interesuje sie krajami wschodnimi... no, ale może mi się wydaje. W każdym razie będę korzystac z waszych linków jak z ostatnich desek ratunku ;) może czegoś się nauczę. A poza tym musze sobie kupić słownik polsko-japoński, jakoś tylk onie mogę trafić. Chyba muszę znów odbyc podróż do Empiku :D
A ja w tym roku będe kontynuował nauke japońskiego :D Po dwóch latach nauki i dwóch latach przerwy (nie zależała ona ode mnie) przyszedł czas na kontynuacje :) Tym razem także będe uczył się w Katowicach, ale moim senseiem nie będzie wykładowca UJ, a rodowita Japonka - Yukari Ota. Pocieszna z niej osoba ;)
Tylko pozazdrościć, kiedy ja się będę mogła uczyć??? też chcę :(:(:( muszę się porządnie rozejrzeć, bo wiem, że żadne książki mnie tyle nie nauczą co normalne lekcje... :)
http://japaneseonlin...pl/lessons.html
Oznajmiam wam, że przeszłam juz do drugiej lekcji i wreszcie czuję, że coś umiem ;) "Kore wa nan desu ka." - :P Mam również pytanie... czy japończycy nie uzywają wogóle znaków zapytania? czyżby cząstka "ka" na końcach zdań pytających zastępowała im znak zapytania? Nie chciałabym myslec błędnie, a ktoś taki kto umie powiedzieć cokolwiek po japońsku i uczy sie go już troche jak Shinny powinien o tym wiedzieć :) Muszę teraz tylko nawiązać kontakt z japońcem i będzie wszystko dobrze ;) Stronka bardzo mi pomaga, w zasadzie to jest świetna :) muszę tylko zainstalować wyswietlanie japońskich liter w swoim windowsie i moge sie zacząć uczyc alfabetu 8) tak naprawdę... czy jak sie pojedzie do Japonii to każdy dzieciak zna tam katakanę, hiraganę i te inne? Czy np. bez znajomosci alfabetu do Japonii ani rusz?:>
Niedługo zamówię tą książkę którą podaliście. Mam nadzieje, że będe coś w stanie się nauczyć. Może wiecie czy są jakieś dobre słowniki POL-JAP. Widziałem pare na Merlinie ale komentarze nie były zbyt chwalebne :)
czy jak sie pojedzie do Japonii to każdy dzieciak zna tam katakanę, hiraganę i te inne? Czy np. bez znajomosci alfabetu do Japonii ani rusz?:>
Wiesz - to troche tak - jakby Japonczycy sie zastanawiali przed przyjazdem do Polski, czy dzieciaki znaja tam swoj alfabet ;)
Jako ze kana [katakana i hiragana] to dosc latwe do wyuczenia sie alfabety, prawdopodobnie dzieciaki przyswajaja je juz sobie w pierwszych klasach.
Co do kanji to zestaw znakow zostal tak podzielony ze na kazdy rok szkoly uczniowie maja do wyrycia iles tam znakow. Tak wiec mlodsze osoby jeszcze nie obczaily wszystkich znaczkow.
Co do drugiej czesci...
Wiesz...nie wiem na ile alfabet Ci sie przyda jesli nie znasz znaczenia slow. A jako ze wiekszosc wyrazow jest zapisywana mieszanymi znakami - kana kanji to niewiele sobie poczytasz...
Najwazniejsze to znac jakies podstawowe zwroty, obczaic gdzie jest ambasada i tyle ;)
Może wiecie czy są jakieś dobre słowniki POL-JAP
Nie wiem czy sa dobre ale jedyne jakie widzialem [byc moze to te same co widziales na Merlinie ale nie sprawdzalem]
=> Slownik Japonsko - Polski - Slownictwo podstawowe - praca zbiorowa by Wiedza Powszechna
=> Kazuko Adachi - Slownik Minimum Japonsko-Polski i Polsko-Japonski by WP
Ja jeszcze od siebie polecam - Slownik Znakow JAponskich pana Boguslawa Nowaka - wyd. WP
Kana + Kanji + jakis tam slowniczek i wogole wypas ;)
umiem ;) "Kore wa nan desu ka." - :P Mam również pytanie... czy japończycy nie uzywają wogóle znaków zapytania? czyżby cząstka "ka" na końcach zdań pytających zastępowała im znak zapytania? Nie chciałabym myslec błędnie, a ktoś taki kto umie powiedzieć cokolwiek po japońsku i uczy sie go już troche jak Shinny powinien o tym wiedzieć :)
Darmowy lans rządzi :D Dobrze prawisz, mała. Japończycy nie używają znaków zapytania, generalnie. "Ka" wystarczy, choć niektórzy czasami dorzucą od siebie nasz kochany znaczek.
Jadąc do Japonii najlepiej znać kane i troche kanji. Nawet nie znając słów warto troche poczytać.
Teraz ciekawosta especially for you. Aby przeczytać japońską gazete, z tego co pamietam, wystarczy znajomość 1500 kanji :D
Jadąc do Japonii
Lecąc Shini lecąc :P Ewentualnie płynąć :P
Aby przeczytać japońską gazete, z tego co pamietam, wystarczy znajomość 1500 kanji
Bardzo pocieszające :P Biorąc pod uwagę, że zestaw standardowych znakow wynosi 1945:P
a dziecko przez szkole podstawowa obczaja 881 - hell yeah :D
Jadąc do Japonii
Lecąc Shini lecąc :P Ewentualnie płynąć :P
A siedź cicho :P
a dziecko przez szkole podstawowa obczaja 881 - hell yeah :D
Ja w czasie trzy letniego kursu miałem nauczyć się 5000 znaków :D Wild thing. Wyszło troche mniej, ale to stare dzieje.
ja mam Słownik Japońsko-Polski(w księgarniach za 62 zł jakoś) i "Mówimy po japońsku" Naoya Fujita...To pierwsze jest naprawde dobrą inwestycję bo oprócz zwykłych zdań i ich transkrypcji są także zdania przykładowe...można fajnie nauczyć się gramatyki(z tyłu książki jest wstep do gramatyki)...minusem jest że to jest Japońsko-polski a nie polsko-japoński słownik:(..."Mówimy po japońsku" jest dobre jak jedziemy do japonii na szybciaka...ale podoba mi się wytłumaczenie gramatyki(wreszcie znam te gupie czasy!) i przedstawienie codziennych sytuacji...szkoda że tylko w słowniczku zamieszczonym w tyle jest wszystko napisane w katakanie i hiraganie(zamiast w całej książce) i e nie ma podstawowych Kanji...kurde ja mam wała-w miom mieście nie ma kursów japońskiego a bardzo,ale to bardzo pragnełabym sie uczyć japońskiego!jedyne wyjście to przeprowadzić się do katowic lub krakowa gdzie sią kursy:(
Bardzo pocieszające
bardzo 8)
brw. zrezygnowałam ze strony... przerzucam się na tą waszą książkę.. zakupię i będę ją studiowała dzień i no :roll: czasem mi się zdaje ze nigdy nie nauczę się tego języka, a jak patrze na japonskie znaki (narazie wiem tylko tyle, że są to jakieś skomplikowane i bliżej nieokreślone 'cosie') to mi się przewraca w żołądku. Samej się tego chyba nie nauczę, przynajmniej nie ze str. internetowej :P Te ich alfabety sa dla mnie narazie niepojęte :)
Ksiazka troche kosztuje - jesli mowisz o tej autorstwa N. Fujita - moglbym Ci ja POZYCZYC [;)] jako bonus do plytek z Ayu :D
Ja w czasie trzy letniego kursu miałem nauczyć się 5000 znaków
czemu tak duzo? Normalny przecietny japonczyk tyle nie zna to po co jakis Polak mialby az tyle poznac? Nie rozumiem sensu takiego kursu...no ale czasem ambicje pchaja nas faktycznie daleko :)
Mi to nie przeszkadzało :D
jak juz mi sie dopisujesz do posta to zaznacz to jakos :P
Ja nie nażekałem :D
baaa... książka od Zoisa wymiata :) polecam ją wszyskim :P nie tam jakieś badziewne kursy internetowe :P Ten podręcznik jest naprawdę dobry, wszystko po kolei... spoko...
POZYCZYC
oddam ci :D ty lepiej przypomnij sobie komu pożyczyłeś FF8 ;) o książce tak łatwo nie zapomnę, nie martw się :)
Juz wiem komu pozyczylem :P Pech chcial ze akurat dzisiaj u tej osoby bylem :P
Jeśli kumkacie już co nieco po angielsku - śmiało sięgajcie po materiały w tym języku, bo są zdecydowanie lepsze (i przystępniejsze), niż nasze rodzime odpowiedniki. Z wymienionych przez Was książek dorzucę jeszcze "Język japoński dla początkujących" Ewy Krassowskiej-Mackiewicz, która stanowi w miarę czytelne wprowadzenie do japońskiej gramatyki. Udanej nauki!
Ze swojej strony polecam III czesci podrecznika ''Japanese for busy people''. Bardzo fajna rzecz kazdy dialog jest w hiraganie/ romanji do tego kazda lekcja konczy sie podsumowaniem oraz krotkimi cwiczeniami utrwalajacymi wiedze. Polecenia etc sa po angielsku, a sama ksiazke nabyc mozna w Japoni, ale jak sie dobrze rozejrzec to czasem trafi sie w ksiegarniach jezykowcyh (w najgorszym wypadku mozna pobrac z interentu: emule, bt).
Z tego co sie orientuje to przy opanowaniu materialu z II czesci mozna startowac do egzaminu panstwowego (od 4,3 lvl zaczynaja obowiazywac Kanji , 5 lvl to hiragana + kata).
Co slownikow to nie inwestujcie w nic wydanego w PL, nie dosc ze drogie to na dodatek ma wiele bledow (lepiej wydac wiecej kasy i kupic slownik japonsko-angielski).
Jest całkiem dobry i do tego od razu są całkiem zręczne ćwiczenia do kany - korzystam czasami. Równie godny uwagi jest kurs telewizyjny z lat 80 - "Yan San and the Japanese People". Kilkanaście odcinków, gdzie japoński jest wyłożony od podstaw, w humorystyczny sposób. Niestety bardzo trudno dostać się do tego kuriozum - sam otrzymałem kopie od przyjaciółki, która również wspominała, że jest to do ściągnięcia na jednej ze stron torrentowych. Do kursu jest podręcznik, zaś całość nastawiona jest przede wszystkim na komunikacje - kwestie pisowni zepchnięto na 2 plan. Co do ciekawych materiałów po angielsku, zapoznajcie się z tym artykułem:
http://grafit.mchtr....dar/artykul.php
Autor wymienił tutaj kilka wartych uwagi pozycji.
Ganbattekudasai, minna! :)
Do nauki Kanji doskonala ksiazka jest : ''Remembering kanji'' W. Heisig. Autor w bardzo przystepny sposob pokazuje jak latwo mozna zapamietac nawet najtrudniejsza kate =)
Calosc sklada sie z II tomow i zawartych jest w nich oklo 2000 znakow.
Aha nie inwestujcie w ''Mowimy po japonsku'', nie dosc, ze droga to szybciej sie zniechecicie niz nauczycie czegokolwiek.
Też mi się ta ksiązka nie podoba - chyba, że ktoś się chce "pobawić w japoński", ale wtedy to wystarczą rozmówki za 15 zl :)
O tym Remembering the Kanji słyszałem, ale niestety nie udało mi się dostać w swoje łapy. Jest to co prawda w amazonie, ale akurat mi się moje "amerykańskie konto" wyczyściło do cna:/
http://www.amazon.co.../product/488996 ... e&n=283155
Ktoś ma może pożyczyć :D ?
Edit: Już udało mi się to pożyczyć :) Osoby zainteresowane podręcznikami do japońskiego po angielsku, które nie boją się mowy amerykanów i anglików mogą się odezwać na privie, to może będe mógł coś pomóc. Naocie F. i "Mówimy po japońsku" mówimy stanowczo NIE! :)
może się nie znam, ale japońskiego z czytania samych książek się nie nauczymy, przydały by się jakieś lekcje, albo najlepiej wyjazd do japonii na jakiś czas (ach warto pomarzyć) a tak poza tym to jest strasznie mało szkółek w których można się tego języka uczyć
O wyjezdzie do Japoni mozesz zapomniec, bez jezyka zginiesz w tlumie (ludzi mowiacych dobrze po japonsku ze swieczka szukac). Co do mnie to japonskiego teoretycznie ucze sie 3 lata, niestety mialem prawie roczna przerwe przez co wiekszosc rzeczy pozapominalem ;/
Teraz jak znajde troche czasu (pomiedzy uczelnia, zyciem towarzyskim) to przysiade i poczytam cos w hira/kata , poucze sie troche kanji =) Samotna nauka jest bardzo ciezka, jesli nie ma sie kogos z kim mozna by pouczyc sie razem (poprzepytywac sie, troche porozmawiac po japonsku) to wiedza z japonskiego zniknie bardzo szybko.
Co do nauki hiragany, katakany to najwazniejsze jest czytanie, wykuwanie na blache nic tu nie da.
skończe szkołe, zdam mature to pomyśle o nauce japońskiego, bo coś w życiu trzeba robić
Apropo "Mówimy po japońsku".
Książka leży, czasem jest ruszana, ale jest w niej za dużo materiału na raz. Nie ma wystarczającej ilości ćwiczeń do utrwalania. Cóż, nie jest świetna, ale ma ładną okładkę :) Zoisaite - jak tylko złapię coś nowego to oddam ci ja bądź odkupię jak sie umówiliśmy.
A tak ogólnie to zaczynam się interesować jakimiś szkołami językowymi w Warszawie gdzie jest uczony japoński. Kosztuje rzeczywiście trochę więcej niż normalne lekcje angielskiego, ale nawet nie wiem czy gdzies w Warszawie coś takiego jest, więc jakby ktoś miał jakies informacje dotyczące tego to walcie do mnie ;)
Poza tym Mazzi - ten link z przydatnymi książkami rozjaśnił mi sytuację, przynajmniej wiem na czym stoje i, że są książki lepsze niż "Mówimy po japońsku" - dzięki ;)
Nie ma sprawy - udanej nauki :)
Ja od czasu do czasu zerkam do ww. "Mowimy po Japonsku", ksiazka jest ok jak dla mnie. Na poczatku planowalem ja na szybko 'zaliczyc' jako taki krotki wstep do nauki jap, ale w praktyce jednak nie starczylo zapalu i systematycznosci .. i jedyna moja stycznosc z japonskim to obecnie anime.
Jednak jak na zerowy wysilek z mojej strony to jest ok, zaczynam intuicyjnie rozumiec coraz wiecej z dialogow ( subtitles tez sporo daja ), slownictwo powoli sie poszerza i cieszy mnie to niezmiernie. Rozróżniam coraz wiecej zwrotow z tego co kiedys wydawalo mi sie ciaglym potokiem kompletnie niezrozumianych slow.
Podobna sytuacja jak bylem maly i ogladalem kreskowki na Cartoon Network po anglielsku - jezyka moze mnie to nie nauczylo, ale oswoilo mnie z angielskim na tyle ze pozniejsza nauka przychodzila mi latwiej.
Ja obralem sobie taki kierunek - najpierw slownictwo, potem gramatyka, pismo i cala reszta :)
私は音楽とカンピュターゲームと雑誌と日本語が好きです!
Czemu nie połączyć jednego z drugim? Spróbuj - to nie jest takie straszne, jak wszyscy malują. Kandziorki faktycznie mogą trochę przysporzyć problemu, ale w końcu ... wymyślili to ludzie dla ludzi i nie trzeba być przybyszem z matplanety, żeby móc je w pewnym stopniu opanowywać. Powodzenia i zachęcam do nauki :)
みんな三!がんばってくださいね!
Maz , ja tez potrafie pisac po japonsku ;)
ラテン語の「status(スタトゥス)」が語源である。
西欧語における「国家」の起源は、イタリア語の「stato」で「状態」という意味だが、マキャベリが、lo stato「かかる(その、こうした)状態」を 「現在の支配体制」という意味に転用して今日の内容を持つようになった。
漢語における「国家」は、諸侯が治める国と卿大夫が治める家との総称で、特定の境界を持つ支配地・支配民を意味した。対語は、いかなる限定もされない支配地と支配民、つまり「天下」である。支配機構を出発点にする方向性は西欧の国家概念と同じだが、支配の対象である土地と人民を含む点で、微妙なニュアンスの違いを持つ。西欧語と同じく支配機構に限って論じる場合も多いが、日本産の政治思想では(上から統制することに重点をおきつつも)政治共同体として国家を扱うことも多い。
日本語においては、国と同義にも用いられる。この場合、一定の領域内に住む人間集団が作る政治的共同社会を指す。通常国民と訳される「nation」は、団体的側面を強調したり、他「nation」との関係を強調したりする文脈で用いられるときには「国家」と訳すことがある。
Troche zapalu i tez dacie rade 8)
Imo , troche ciezko sie uczyc z ksiazki . Lepiej miec kumpla na rownym poziomie i znim prowadzic konwersacje .
Bardzo śmieszne Luck - przekleiłeś definicję narodu z japońskiej wikipedii? Z takim podejściem to faktycznie wiele można osiągnąć. Jeśli coś uważa się za bardzo trudne, to najlepiej jest to wyśmiać, prawda? Mam nadzieje, że poczułeś się przez to lepiej.
Jak chcesz prowadzić z kumplem konwersacje, skoro nie znasz gramatyki, czy słownictwa? No chyba, że siądziesz sobie obok niego, za pomocą rąk zwęzisz swoje powieki (by nabrały azjatyckiego wyrazu) i będziecie tak do siebie godoć "CIĄ CIĄ CIĄ" :) Bez podręcznika ani rusz.
Dorzucam bardzo ciekawą stronkę, która pomoże wam zapamiętać znaki kany:
http://www.dragonmed...s/programs/kana ... swfde_243s
Wypisałam sobie dziś całą hiraganę i trenuję rysowanie/zapamiętywanie. Pomaga mi w tym link, który podałeś, Mazzi. Pozdro ;)
p.s. Moze jeszcze uda mi sie kiedyś cyknąć foty i pokazać wam moje poczynania ;)
Bądź wytrwała - akurat płynne czytanie hiragany i katakany to betka oraz wyłącznie kwestia czasu. Żeby nauka kanji była taka prosta ... Kiedy już nauczysz się rozróżniać poszczególne znaki, to dobra chwila, by zacząć pisać :) Materiały do ćwiczeń widziałem na stronie japanese.about.com
Nie piszcie o kanji jako o niczym. Nie jest to aż tak łatwie jak się wydaje. Wiem co mówie, w końcu 3 lata nauki o czymś świadczą. Jednak troche zapału i jest szansa szybszego przyswajania. Łatwo jest ze znakami mającymi jedno - dwa znaczenia i tymi powszechnie używanymi w pisowni. Z resząt jest już troche trudniej.
Bądź wytrwała - akurat płynne czytanie hiragany i katakany to betka oraz wyłącznie kwestia czasu. Żeby nauka kanji była taka prosta ...
Moja nauczycielka mówi, że aby opanować znak do perfekcji trzeba napisać go 100 razy. A aby nauczyć się wszystkich kanji używanych powszechnie (nie tylko tych w gazetach) wystarczy 10 lat. Pocieszające? :P Nie zmienia to jednak faktu, że można to załatwić szybciej.
Bardzo śmieszne Luck - przekleiłeś definicję narodu z japońskiej wikipedii? Z takim podejściem to faktycznie wiele można osiągnąć. Jeśli coś uważa się za bardzo trudne, to najlepiej jest to wyśmiać, prawda? Mam nadzieje, że poczułeś się przez to lepiej.
To bylo dla zartu ;) Wiec nie podchodzmy do tego posta powaznie . Chociaz znam kolesia , ktory ma certyfikaty , a obecnie juz na stale mieszka w Japoni . Jak trzymalem ksiazke i ogladalem znaczki , to dowiedzialem sie , ze trzymam ksiazke do gory nogami :lol: E nauka japonca mnie nie jara , wiec spadam stad ;) Pozdro
Dorzucam bardzo ciekawą stronkę, która pomoże wam zapamiętać znaki kany:
http://www.dragonmed...s/programs/kana ... swfde_243s
Super strona ! Czegos takiego mi bylo trzeba, nie dosc ze mozna szybko opanowac kane to jeszcze do tego fajna 'zgadywanka' :D
Zna ktos moze jakies onlinowe slowniki Japonskiego z romanji na angielski i z ang na romanji ?
Bardzo by mi sie cos takiego przydalo, bo czesto mam stycznosc z slowami ktore az prosza sie o lukniecie znaczenia [takie zobczenie zawodowe ( ale jakze przydatne! :) w angieslkim np jak natkne sie na jakies slowko ktorego nie znam to od razu staram sie sprawdzac co znaczy, ew jesli nie ma takij mozliwoscdi to zapisuje albo zapamietuje i sprawdzam pozniej ]
Zna ktos moze jakies onlinowe slowniki Japonskiego z romanji na angielski i z ang na romanji ?
http://www.freedict....nldict/jap.html - całkiem dobry słownik choć czasami brakuje mu słów, ale to naprawdę żadko.
Ja ostatnio zajmuje się książką Yaeko Habein "Decoding Kanji" którą pozyskałem na zajęciach. Jak na razie przebiłem się przez obszerny i bardzo ciekawy wstęp i pierwsze rozdziały. Z tego co widze całkiem dobra pozycja.
http://web.spruce.pl/~jwb/wwwjdic.html
Ten jest mój ulubiony.
http://www.wsinf.edu...oc/slownik.html
Slownik podstawowych slowek i zwrotow, bardzo przydatne dla poczatkujacych.
~cheers :)
Chodzi ktoś na lekcje japońca w wawie ? Jak dotąd widziałem dopiero JEDNĄ szkołe w centrum ale wiadomo, że lepiej wybrać coś sprawdzonego ;)
sildar - szkoła z japońskim w wawie: najpewniejsza jest sakura, ceny są niestety spore, ale jakos jest też niezła, w empiku też uczą, niestety bardzo drogo. Jak kiedyś kumplowi z wrocławia przez google szukalam to chyba z pięć wyskoczyło ;) poszukaj i ty ;)
a ja mam szczęście i zaczynam naukę japońskiego od listopada w moim gimnazjum, całkowicie darmowo ;)
Z tego co pamiętam z cen Sakury to nie są aż tak wysokie. Standardowa cena kursu japońskiego to okolice 1000zł. Częściej niżej niż wyżej. Ja mam to szczęście, że zacząłem już czwarty rok nauki :^^:
Rychu, coś czuje, że te lekcje w gimnazjum nie będą super, ale zawsze coś ;)
Rychu, coś czuje, że te lekcje w gimnazjum nie będą super, ale zawsze coś
to zalezy, jeżeli będzie uczył nas ktoś, kto chce nas uczyć to bedzie spoko. A tak chyba będzie. A z derugiej strony jak jest grupa, która chce się uczyć to łatwiej będzie się wpajało materiał. A wiem, że zebrało się wielu fanatyków na te zajęcia ;)
Niestety u mnie (Koszalin) nie ma gdzie uczyć się japońskiego, a przynajmniej ja o niczym takim nie słyszałem :/ Pozostanę chyba przy znajomości kilku słów na krzyż :)
Faktycznie nie ma, ale może jak się kiedyś przeprowadzisz do Warszawy... ;) albo czekaj aż japońkski przyjdzie do ciebie :P
W Tarnowskich Górach (jakieś 10Km od mojej wiochy) lekcje prowadzi babeczka z Japan.Za 2 godziny lekcyjne bierze 20 zł - wiatr w żagle i czym prędzej lecę się zapisać :ninja:
dlaczego tylko w Wawie wszystko jest takie drogie :( poczawszy od piwa na lekcjach japonskiego skonczywszy :(
20 zl za 2h? Staaaary...u nas to pewnie 30 min za to by si nei dostalo ;p
zal d...sciska..jak tu sie edukowac jak nie ma za co...
Rychu, coś czuje, że te lekcje w gimnazjum nie będą super, ale zawsze coś
a propos lekcji japonskiego w szkolach warszawskich, to tak zauwazylem ze powoli sie rozkreca interes - Rysiek ma u siebie, ja slyszalem ze w moim starym gim tez byly zajecia z japonskiego, a w liceum Hoffmanowej tez jest mozliwosc uczenia sie japonskiego...pewnie gdzies jeszcze...tylko czemu czlowiek dowiaduje sie tego tak pozno/tak pozno wprowadzaja ??!
A ja ( to znaczy ja i pare osób) załatwilismy sobie kurs jezyka japońskiego na naszej uczelni w Krakowie. Cena to 5 zł za godzine. Od przyszłego tygodnia powinnismy zacząć, zobaczymy co to bedzie :)
No to cena całkiem przyjazna. Trzymam kciuki, a ja zaczynam od piątku ^^
Tylko pozazdrościc , i zapłakac nad swoim losem (mieszkam w małym mieście , a najbliższe "duże miasto" to Wrocław (92 km) i tam ponoc też nie zaciekawie jest z nauką Japońskiego.
Ogólnie mam chętke na ten język bo strasznie podoba mi sie... jego brzmienie ? niewiem jak to określic :P , no i pewnie tak jak ponad połowa z was mam ochote na migracje do Japonii , chocby tylko na rok ;)
Wiesz, zawsze zostają ci do wykorzystania jakieś internetowe kursy ;) ja od tego zaczynałam i jak sie zaczęłam uczyć normalnei japonskiego w szkole to sporo pamiętam z tego co uczylam sie z neta ;) sporo rzeczy sobie przepisywałam z zeszytu, robilam jakieś świczenia, uczyłam sie słówek, partykuł ;)
Mam takie pytanko, czy ktoś mógłby mi np: pokazać/narysować jak wygląda po japońsku wyraz "taniec"? Albo przekierować mnie do odpowiedniej strony, na której mógłbym go ewentualnie poszukać? :ninja:
Z góry dziękuje za pomoc :wink:
Prącie bardzo, Nelson.
http://img404.imageshack.us/img404/1476/beztytuusk0.jpg
Jeśli nie znasz znaku, to nie jest trudno go znaleźć, po pierwsze otwierasz słownik japoński, może być ten. Później masz dwa wyjścia - albo wpisujesz słowo w wyszukiwarke grafiki Google dodając do niego "kanji" żeby znalazło znak lub instalujesz na kompie japońskie czcionki i wpisujesz słówko w Wordzie. Masz strasznie małą szansę na to, że będzie miało tylko jeden znak (w końcu są różne znaczenia), więc najlepiej połączyć obie metody ;)
No to trochę bym się nawalczył żeby samemu to wykombinować :wink: także wielkie dzięki :P
To może skoro już mam znaczek to zdradzę do czego jest mi potrzebny-otóż mam zamiar sobie zrobić tatuaż na 20ste urodziny...i właśnie myślałem żeby to był jakiś fajny japoński znak...a jako że aktualnie Taniec to moja największa miłość to pomyślałem o nim :ninja: Zobaczymy czy utrzymam się w tej konwencji do kwietnia...i czy znajdę dość kasy :ninjadance:
a jako że aktualnie Taniec to moja największa miłość
naoglądali się panowie you can dance i myślą że wyczynią cuda :ninja: swoją drogą "taniec" w kanji wygląda beznadziejne.... :skacze:
naoglądali się panowie you can dance i myślą że wyczynią cuda
ja taniec trenuje już od 3,4 lat, więc moje zainteresowanie tą dziedziną nie miało podłoża "parcia na szkło, bo to leci w TV" :ninja:
swoją drogą "taniec" w kanji wygląda beznadziejne..
mógłby być ładniejszy ten znaczek to fakt :wink:
No to trochę bym się nawalczył żeby samemu to wykombinować :wink: także wielkie dzięki :P
To może skoro już mam znaczek to zdradzę do czego jest mi potrzebny-otóż mam zamiar sobie zrobić tatuaż na 20ste urodziny...i właśnie myślałem żeby to był jakiś fajny japoński znak...a jako że aktualnie Taniec to moja największa miłość to pomyślałem o nim :ninja: Zobaczymy czy utrzymam się w tej konwencji do kwietnia...i czy znajdę dość kasy :ninjadance:
To lepiej nie powiem Ci, że tam jest napisane "sajgonki 3,99" :P
mógłby być ładniejszy ten znaczek to fakt ;)
No cóż, gdyby nie to, że taniec jest Twoją pasją, to poradziłbym Ci inne kanji, ale cóż , taka życie ;)
Pamiętaj, że każdy znaczek można narysować w bardziej "krzaczasty" sposób :) Masz tu takie właśnie dziwadło. Niestety nie udało mi się znaleźć większego, więc chyba będziesz musiał poszukać czegoś sam.
http://watanabesato.co.jp/jpculture/letters/kanji/odori1.gif
Taka mała dygresja.
Czytam teraz Rio Anaconda Cejrowskiego. Opisuje on w niej m.in. pewne plemie Dzikich, do których przyjechał Japończyk - botanik, w poszukiwaniu nowych gatunków roślin. Po jego pobycie stwierdzili, iż był zboczony... Ponieważ Dzicy nie mieli pojęcia o japońskim piśmiennictwie, stwierdzili, że rysował robaki robiące pinga-pinga :lol:
Pamiętaj, że każdy znaczek można narysować w bardziej "krzaczasty" sposób
znalazłem też taką wersję:
http://japanese.about.com/library/weekly/graphics/buyou.jpg
Dance (Buyou)
I cały zestaw najpopularniejszych kanji do tatuaży :ninja: Może jeszcze zdecyduje się na jakiś inny :wink:
Ta, znalazłem i ten, ale jako, że nie wiem jaka jest (i czy w ogóle) różnica między odori i buyou, to podałem Ci kanji od tego słowa, które znam ;)
Ostatnio myślałem,że może tak by zacząć uczyć się Japońskiego u kogoś?
Tylko się zastanawiam czy dam radę? Bo jak widzę "krzaczki" to myśle ,że będzie cholernie
ciężko . :hmmm:
Ja uczyłem się troche w te wakacje :) Ale tylko wymowy i rozumienia ze słuchu przy pomocy plików audio. Kilku rzeczy nawet się nauczyłem, które pamiętam do dziś, ale japoński jest trudnym językiem (nie mówie już nawet o kanji) i żeby na poważnie się czegoś nauczyć, trzeba iść na lekcje.
Właśnie się nad lekcjami zastanawiam, samemu nawet się nie podejmuje.
Lekcje jednak to co innego. :^^:
naucz sie hiragany i katakany i juz bedziesz mial poczucie ze jestes kims - chociaz na zapamietanie wystarczy Ci 1-2 tygodnie, wiec wysilek zaden - a mozesz to zrobic na wlasna reke - tak samo slownictwo, czy podstawy gramatyki - ksiazek jest coraz wiecej - jak ktos chce to moze sie nauczyc "podstawowych podstaw" - aczkolwiek zawsze lepiej miec jakiegos senseia ;)
Dzięki za radę Zoisaite. Więc za nie długi czas zaczynam z tym coś robić.
Ciekawi mnie jeszcze to ,o czym pisał chyba Mr.Shadov.
Jeśli nauczysz sie czytać krzaczki to wszystko jedst jak by po angielsku .....
O co chodzi? Przybliżcie ....
Może chodziło mu o to, że m.in. w japońskim nie ma odmiany przez osoby i w ogóle różnicy między pan, a pani. Jak to kiedyś powiedział mi dr Olszewski, czasami podczas rozmów o kimś Japończycy dla pewności pytają rozmówcę czy chodzi o kobiete czy mężczyzne (kiedy np. rozmawia się o kimś o nazwisku Sasaki) XD
teraz troche moge pomylic - ale sens bedzie ten sam - w Korei jest tak ze oczekuje sie na zenskiego/meskiego potomka [wlasnie nie pamietam czy tam sie pragnie miec corke czy syna :hmmm: ] i jako ze imie trzeba dac dlugo przed narodzinami to wiele mezczyzn ma zenskie imiona. [albo kobiet meskie jesli mi sie pomylilo]
tez niezly cyrk co ?
Z tymi ich imionami jest dosc dziwnie. W Vrtua Fighterze jest Aoi (fajna dziewczyna :^^:), a w Shenmue Aoi-san - koles, ktory robi w warzywniaku :? . Dodam jeszcze, ze aoi po japonsku to niebieski (jakby ktos nie wiedział). Ciekawe jak oni tam sie orientują czy to kobieta czy mezczyzna, gdy dostanie sie czyjas wizytowke ? :eek:
cody66, naprawde frapujące xD tylko co to za różnica jezeli chodzi o sprawy biznesowe? :)
naprawde frapujące xD tylko co to za różnica jezeli chodzi o sprawy biznesowe? :)
Tak naprawde to mi chodzi o to, ze baby i faceci moga miec to samo imie. Co dla mnie jest dziwnie, ale ich sprawa.
Ktoś wie ile jest tych wszystkich krzaczków do nauczenia? Kiedyś słyszałem,że
około 2000. Prawda to? Jeśli tak ,to jest tego troche .... :wariat:
Tak naprawde to mi chodzi o to, ze baby i faceci moga miec to samo imie. Co dla mnie jest dziwnie, ale ich sprawa.
W krajach anglojęzycznych przecież podobnie. Alex to i facet i kobieta, podobnie Denis :)
Ktoś wie ile jest tych wszystkich krzaczków do nauczenia? Kiedyś słyszałem,że
około 2000. Prawda to? Jeśli tak ,to jest tego troche ....
Dokładnie nie wiem ale przy chińskim to i tak bagatelka, tam jest o wiele więcej :ninja:
Poza tym jak poznasz podstawowe "krzaczki" to reszta już jakoś pójdzie ;)
Dzięki,potrzebowałem słów otuchy ... :^^:
jesli dobrze pamietam - ale tu Shini niech nam zablysnie - to istnieja w jap znaki podstawowe i jest ich okolo 2000 [chbya 1945 albo cos] - rzeczywista ilosc znakow + chinskie krzaczki ktorych tez sie uzywa to juz liczba wielokrotnie wieksza , no Shini show'em!
jesli dobrze pamietam - ale tu Shini niech nam zablysnie - to istnieja w jap znaki podstawowe i jest ich okolo 2000 [chbya 1945 albo cos] - rzeczywista ilosc znakow + chinskie krzaczki ktorych tez sie uzywa to juz liczba wielokrotnie wieksza , no Shini show'em!
Mówi się, że znając 1500 znaków można spokojnie przeczytać japońską gazetę. Gdy to usłyszałem, to padłem :^^: Aczkolwiek zawsze jak o tym myśle, to zastanawiam się, czy to naprawdę było 1500, a może tylko 150... Ech, starość nie radość ;) W każdym razie jakoś to tak jest, że te 2 tys. znaków to optimum i umiejąc je można czuć się dostatecznie wyedukowanym.
A wszystkich ogólnie jest jakoś ponad 50 tys., ale spoko, nikt ich wszystkich przecież nie zna :ninja:
Dodam jeszcze, ze aoi po japonsku to niebieski (jakby ktos nie wiedział).
Akurat jest tak, że wiele japońskich imion coś znaczy, w przeciwieństwie do np. polskich ;)
W krajach anglojęzycznych przecież podobnie. Alex to i facet i kobieta, podobnie Denis :)
True. Skoro anglojęzyczni potrafią załapać, że mówią o Bobie rozmawiają o kobiecie/mężczyćnie, to Japończycy też jakoś się łapią ;)
Kleksandra napisał/a:
W krajach anglojęzycznych przecież podobnie. Alex to i facet i kobieta, podobnie Denis :)
True. Skoro anglojęzyczni potrafią załapać, że mówią o Bobie rozmawiają o kobiecie/mężczyćnie, to Japończycy też jakoś się łapią ;)
No jesli akurat kazdy wie o kogo chodzi ;)
Jak przyjdzie ktos z zewnatrz i uslyszy fragment rozmowy " Dennis did this to me :("
to nei wie czy chodzi o kobite czy faceta :P
Ważna jest również gestykulacja i intonacja :D
http://pl.youtube.co...tch?v=H0xmRhtnJ ... related%20:)%20:)%20:)%20:)
Nie to, żebym się miał poważnie uczyć japońskiego (tzn. chciałbym, ale i tak mi nie starczy zapału), ale zastanawia mnie jedna rzecz. Otóż czy przy każdym kanji trzeba wykuć na blachę czytanie on i kun (czy jak to się zwie), wraz z sytuacjami, w jakich się danego kanji w danej formie używa (tzn nie tyle forma kanji co sposób czytania)?
Przykład z Dennis jest akurat zły bo jak to jest facet to się czyta denys, a jak kobieta to denis.
Ja dawno temu postanowiłem uczyć się japanese'a i "echem" znalazłem w czeluściach netu dość fajny szoł (Yan and the japanese people czy coś takiego). Bardzo szybko się z niego uczyłem (tak ze 2 tygodnie, ale łatwo wchodziło do głowy - głównie zwroty grzecznościowe i podstawowe słowa - hitem jest helikopter - herikoputa wypowiadany z odpowiednią emfazą powoduje salwy śmiechu u każdego), ale komp mi padł i na tym stanęło. Minęły 3 lata i znów się uczę dzięki DSowi (już tydzień). Naprawdę polecam My learning coach czy jakoś tak (ten program Ubisoftu). Świetnie uczy przede wszystkim pisać (ale inne rzeczy też, chociaż mini-gierki wkurzają). Znaków katy jest 46, a kanji 1945 (tyle się umie po szkole średniej). Kata powoduje że japoński jest trochę łatwiejszy bo jest syllabiczny więc nie jest tak źle jak w chińskim (18 000 znaków wszystko piktografia- dziękuję postoję). Generalnie nauka krzaczkow daje dużo frajdy. Ot wczoraj grałem sobie w demo GT prologue ściągniętego z jap store'u i jak wyskoczyło mi okienko przeczytałem gdzie było tak (hai) a gdzie nie (iie). Oczywiście nie miałem pojęcia na co się zgadzam (Czy chcesz rozpocząć wojnę nuklearną? :lol: ) i dla kogoś obeznanego z japońskim to jest śmieszne (bo to naprawdę podstawa podstaw czytania), ale frajdę miałem. W innych grach (np. rhythm tengoku) szukam krzaczków, które znam choć nic z tego raczejnie wynika. Fajne jest też to że jak nauczysz się liczyć do 12 to w sumie umiesz też wszystkie miesiące (za wyjątkiem kwietnia). Zresztą zawsze fajnie jest czytać liczyć obce alfabety. Mimo, iż mało pamiętam z Ruska to czytać cyrylicę wciąż umiem a i z greckim alfabetem sobie poradzę (gorzej że nic nie rozumiem :lol: ). Tu z kolei mamy przewagę chińskiego gdzie jak nauczysz się jednego krzaka to w całych Chinach każdy odczyta tak samo (jeśli umie czytać oczywiście :lol: )
Heh, kany się przydają bardzo w grach na PS. Bo bardzo łatwo zauważyć czy wyskakujące okno to Memory Card/Save game ... a przy mordoklepkach w zasadzie to wystarczało :D
A ja mam takie pytanie. Jak sie jescze troche poducze to mam zamiar zastosowac modyfikowana wersje Schliemana (zamiast ksiazek gry) i przejsc jakiegos erpega po dzaponsku. Narazie znam cale 3 kanji ale zastanawia mnie jedna rzecz. Jak do cholery sie szuka kanji w slowniku??? Domyslam sie ze nie wertuje sie 2000 znakow w poszukiwaniu tego jedynego. Ale skoro one sa piktograficzne to raczej nie bede wiedzial jak to sie czyta. A moze jest jakis slownik w internecie albo na DS-a gdzie moge narysowac znaczek i program mi powie szto eto???
O słownikach internetowych wyszukujących kanji tylko słyszałem, ale wniosek z tego taki, że są (przy czym opierają się na kolejności linii, co przy bardziej skomplikowanych znakach wymaga odrobiny wprawy). Co do tradycyjnych słowników - kanji są pogrupowane wg liczby linii, a tam wg innych (różne metody) kryteriów. Bardziej szczegółowo powinno być choćby na wikipedii (wiem, odsyłanie do wiki ssie :P).
Chcesz poszukać znaków znając słowo? Zainstaluj sobie japońską czcionkę i hulaj w Wordzie :P
No tak ale chodzi mi o taką sytuację, gram sobie w jakiegoś jrpga (po ichniemu ma się rozumieć) i nagle wyskakuje mi kanji, które pierwszy raz na oczy widzę. Nie wiem jak to się czyta ani nic. Co wtedy??? Jakbym miał słownik na DS-a albo na PC to mógłbym od biedy narysować, ale co jak np. nie mam kompa/DS???
sprawa troche zdezaktualizowana ale i tak powiem co wiem ;>
Mianowicie - wyjasnijmy sobie kwestie, iż kanji to nie jest przypadkowy zbitek kresek - ale harmonijnie, przemyslanie narysowany symbol - ktory mozna mozna rozlozyc na czesci pierwsze - coby okreslic jego konstrukcje.
W takim slowniku - "Slownik Znakow Japonskich" widzimy iz kanji zostaly podzielone ze wzgledu na ilosc "kresek" wymaganych do narysowania znaku.
Dzieki takiemu modelowi duzo latwiej jest przegladac - szukac tych znakow. czasem w plataninie kresek ciezko jest doszukac sie "poczatku" i "konca" - ale z czasem nie bedzie to stanowilo wiekszego problemu - mozna tez sie kierowac zwykla zasada - im bardziej zakrecony znak tym wieksze prawdopodobienstwo iz zlozony zostal z wiekszej ilosci znakow ;)
Slownik polecam - chociaz szczerze to nie wyobrazam sobie zeby za jego pomoca moc tlumaczyc sobie gry [szukaj zbitku kilkudziesieciu znakow a potem jeszcze interpretuj ich znaczenie - pamietajac ze kazdy znak ma wiele znaczen, w polaczeniu z innymi znakami nabieraja kolejnych nastu]
Slowniczek