Wschodnie sztuki walki
Katalog znalezionych frazArchiwum
Odchudzanie brzucha
Wszyscy piszecie o grach, w ktore gracie. Karate, tekwondo, judo itd.
Prubowaliscie kiedys wschodnich sztuk walki?
Ja swego czasu (3 lata temu) zapisalem sie na Oyama Karate. Bardzo mi sie spodobalo i chodzilem dosc dlugo (2 lata). Zdobywalem coraz lepsze doswiadczenie i lepsze stopnie. Jezdzilem na pokazy i zawody. Moja przygoda zakonczyla sie, wtedy gdy musialem porzucic karate dla angielskiego (mialem w tych samych godzinach, wiec musialem wybierac :(). Zapisalem sie do innego klubu karate, gdzie moglem pogodzic angielski i karate. Bylo to Kyokushin Kai Karate. Nie bylo to to samo co Oyama, ale nie narzekalem. Bylo dobrze. NIestety tez zrezygnowalem i teraz nie uprawiam zadnych sztuk walki. Czasami wspominam sobie mordercze treningi albo egzaminy. Ale co bylo juz nie wroci...
Ja staram się zapisać na aikido, jak narazie nieskutecznie. Dlaczego akurat ta sztuka, a nie inna? Ponieważ podoba mi się "walka bez walki", wykorzystanie siły wroga na swoją korzyść i nauka walki kijem :D
ja chodziłem na taekwondo ITF przez rok, ale było to jakieś 9 lat temu jak jeszcze do 6-tej klasy podstawówki chodziłem, sukcesów ja nie odniosłem, ale moja siostra tak:http://taekwondo.rsc.pl/zawody_puertorico.php zdjęcie na samym dole pierwsz dziewczyna z lewej
ja czynnie uprawiam judo od 11 lat
i szczerze zadna bijatyka sie nie umywa do andrenalinki co jest na tatami :)
A ja powiem, tylko, że mam książke o Shaolin Chin-Na i się kurzy 8)
Kiedyś coś tam sobie ćwiczyłem, ale może jeszcze do tego wróce... kiedyś...
Ja staram się zapisać na aikido, jak narazie nieskutecznie. Dlaczego akurat ta sztuka, a nie inna? Ponieważ podoba mi się "walka bez walki", wykorzystanie siły wroga na swoją korzyść i nauka walki kijem
A ja sądze, że ktoś tu się zajarał Stevenem Seagalem :lol: buehehehe...
chce sie zapisac na taekwondo, podobno cos jak szerierka, tyle ze sztyletuje sie konczynami :twisted: kilo szczegolow poprosze :)
A ja sądze, że ktoś tu się zajarał Stevenem Seagalem :lol: buehehehe...
Nie lubie Segala. Nie podchodzi mi ten kolo.
chce sie zapisac na taekwondo, podobno cos jak szerierka, tyle ze sztyletuje sie konczynami :twisted: kilo szczegolow poprosze :)
Raczej nie. Chodziłem na szermierke i jakoś mi to nie rzypominało taekwondo :D
Nie lubie Segala. Nie podchodzi mi ten kolo.
No tego to mogłem się domyślić, ale jego filmy... no cóż :wink: kino akcji klasy B daje rade.
Ciekawe czy ktoś z was wiedział, że podczas kręcenia ostrych potyczek w role kaskadera Seagal'a wciela się polak, ale zapomniałem jak się zwie. Faktem jest, że polak potrafi.
moze odbije sie troche od wschodu, trenuje od kilku lat capoeire. oczywicho mialem mniejsze badz wieksze przerwy w treningach, ale ogolnie siedze w tym od ponad 4 lat. dlaczego capoeira? taniec, akrobatyka, zabojcze kopniecia, opanowanie psychiczne,... sa to glowne czynniki mojej fascynacji. swego czasu kick boxing rowniez wrywal sie w moje zycie, ale pozostal on na drugim planie. niektore zagrania z takweon-do, aikido i wu shu tez znalazly swoje odzwierciedlenie. sportami walki interesowalem sie od najmlodszych lat, tak mi pozostalo i zapewne nie zmieni sie to przynajmniej w najblizszej przyszlosci. kazdemu polecam tego typu sporty, nie ze wzgledu na kopanie dup fagasom, jest to swietna alternatywa dla wielu glupich zajec.
Każda sztuka walki ma swoje plusy i minusy.Ja osobiście nic nie trenuję, ale znam kolesia co trnuje kyokushin(sorry jak żle napisałem).Taki z niego cwaniak, że szkoda pisać(co to on nie potrafi, kogo by tam nie położył na plecy).Ale sztuki walki to przecież samoobrona(nie ta z krawatami)kolo chyba coś sobie ubzdurał, że jakm troche poćwiczy to będzie Jet LI i nikt mu nie podskoczy.Chciałbym trenować, ale tylko po to, aby móc się obronić przed jakimś dresem w ciemnym zaułku.
Chciałbym trenować jakąś sztukę walki, ale do tego trzeba kasy i mobilizacji (a niestety nie mam żadnej z tych dwóch rzeczy). Gdybym jednak już się za coś zabrał, to albo za Muay Thai (coś dla twardzieli. zawsze lubiłem kickbokserów) albo brazylijskie Jiu Jitsu (bardzo uniwersalne, no i popularne w ligach MMA, co o czymś świadczy).
Muay Thai - na prawde rewelacyjna sztuka, szkoda ze wczesniej sie tym nie zainteresowalem. ogolnie wiedzialem co i jak ale po ogladnieciu Ong Bak......REWELKA :twisted: te zabojcze uderzenia lokciami i kolanami :shock:
oczywicho ci, ktorzy trenuja po to aby sie popisac czy aby oklepac komus karoserie dlugo nie wytrwaja (zazwyczaj). oni chca od razu sie klepac wiec techniki wyciszenia, nabierania kondycji, rozciaganie staje sie dla nich zniechecajace. do tego trzeba podejsc w inny sposob.
Loco, w twoim przypadku raczej potrzeba tej drugiej rzeczy (mobilizacji), sportow walki mozesz uczyc sie sam, korzystajac z roznych zrodel (ja tak zaczynalem). oczywicho poczatkowo jest troche trudno, kazde uderzenie musisz sam obczajac, ale z czasem wychodzi. ciagle udoskonalasz i podazasz coraz wyzej. rozciagaj sie, jest to strasznie wazne przy sportach walki, bardzo ulatwia nauke.
Nauka sztuk walki wcale nie jest stasznie droga. Zalezy gdzie. Ja placilem 30zł, a moj kumpel z Kyokushin placi ok 10zł ;)
Na poczatku zawsze wpajaja, ze karate jest do obrony, a nie do ataku. Nam prawie na kazdym treningu to mowiono. "Uzywaj karate tylko w obronie. Nigdy nie atakuj pierwszy". Szkoda, ze wiekszosc uzywa karate do straszenia i bicia ludzi.
Najbardziej w treningach denerwowali mnie gapi, ktorzy lumpili sie przez okno albo co chwila zagladali przez drzwi. To bardzo dekoncentruje :evil:
Najbardziej w karate podobalo mi sie KATA. Lubialem to, bo nie ma tu walki tylko demonstracja swojej wiedzy technicznej. Jezdzilem na zawody (bylem na wojewodzkich, ale mawet sie nie zakwalikowalem :( Ale na zawodach wewnetrznych mam dwa srebrne medale) i pokazy. Pare razy mielismy pokazy przed calym miastem. To bylo cos. Stoisz na estradzie, a tlumie gapiow patrza sie na Ciebie. Jedni sie smiali, a inni patrzyli z podziwem.
Mój kumpel chodził kiedyś na Kyokushin. Pojechał na mistrzostwa Polski w kata i zdobył 16 miejsce :shock: Po tym wydarzeniu zrezygnował z "karata". Dlaczego? Bo zajął tylko 16 miejsce :?
Widac ma slaba wole. Wg. mnie nie ma co sie przejmowac przegrana, tylko cwiczyc dalej, az sie bedzie najlepszym ;)
On byl 16 na ponad 50 osób które zakwalifikowało się do finałów. Nadal nie moge zrozumieć dlaczego zrezygnował. Przecierz na tylu uczestników to bardzo dobry wynik.
sztuki walki to przemiana twojej sfery duchowej :twisted: a tak naprawde to niezla bron przeciwko DRESS THE BEST :) to dowiem sie, jak wyglada to taekwondo?
Może tym podobieństwem o którym słyszałeś były: gracja, balans, zrównoważenie itp. Napisze krótko, grałeś kiedyś w Tekkena, lub oglądałeś mistrzostwa świata czy coś w tym rodzaju? Jeśli tak to ogólny zartys masz. Jesli chcesz się dowiedzieć wiece poszukaj na necie.
to dowiem sie, jak wyglada to taekwondo?
http://www.pztkd.lublin.pl/proszę, ale te walki nigdy nie będą wyglądać tak pięknie i spektakularnie jak np.kata, czy wyreżyserowana walka, ale i tak jest fajnie
to dowiem sie, jak wyglada to taekwondo?
http://www.taekwondo.prv.pl/ proszę, ale te walki nigdy nie będą wyglądać tak pięknie i spektakularnie jak np.kata, czy wyreżyserowana walka, ale i tak jest fajnie
Wiadomo. W czasie walki na "żywca" nigdy nie uda ci się perfekcyjnie odgadnąć ciosu jaki zada przeciwnik i odpowiednio go sparować.
Wiadomo. W czasie walki na "żywca" nigdy nie uda ci się perfekcyjnie odgadnąć ciosu jaki zada przeciwnik i odpowiednio go sparować.
Tu sie niezgodze. W walce wieloletni mistrz vs. dres mistrz rozpracuje dresa po paru sekundach, a potem skopie mu dupsko.
Jezeli ktos uprawia sztuki walki baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dlugo i sie przyklada, to powinien byc w stanie odgadnac cios przeciwniki albo sie przed nim skutecznie obronic, mawet jesli ten zaatakuje z nienacka. To wchodzi w krew i na dlugo zostaje. Rodzi sie jakby 6 zmysl.
P.S Dzisiaj na slupie ogloszeniowym widzialem plakat aikido. chyba sie zapisze...
Wiadomo. W czasie walki na "żywca" nigdy nie uda ci się perfekcyjnie odgadnąć ciosu jaki zada przeciwnik i odpowiednio go sparować.
Tu sie niezgodze. W walce wieloletni mistrz vs. dres mistrz rozpracuje dresa po paru sekundach, a potem skopie mu dupsko.
Jezeli ktos uprawia sztuki walki baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dlugo i sie przyklada, to powinien byc w stanie odgadnac cios przeciwniki albo sie przed nim skutecznie obronic, mawet jesli ten zaatakuje z nienacka. To wchodzi w krew i na dlugo zostaje. Rodzi sie jakby 6 zmysl.
P.S Dzisiaj na slupie ogloszeniowym widzialem plakat aikido. chyba sie zapisze...
Oczywiście w czasie walki możesz po pewnym czasie opanować ruchy przeciwnika itp. ale nie do takiego stopnia że idealnie wszystko zgrasz. W takiej walce zawsze może ci coś nie wyjść. Gdy jednak walczysz z kimś pierwszy raz, nie znasz go wogule to nie odgadniesz nigdy każdego jego ruchu.
Napisze krótko, grałeś kiedyś w Tekkena, lub oglądałeś mistrzostwa świata czy coś w tym rodzaju? Pykalem w tekkena, i czegos w stylu hwoaranga raczej nie zrobie :P
http://www.taekwondo.prv.pl/ lub lubelskie http://www.pztkd.lublin.pl/proszę, ale te walki nigdy nie będą wyglądać tak pięknie i spektakularnie jak np.kata, czy wyreżyserowana walka, ale i tak jest fajnie dzieki, poczytam sobie, ale to chyba nie dla mnie. ja potrzebuje komus piacha w czache :twisted: :twisted: :twisted:
Tu sie niezgodze. W walce wieloletni mistrz vs. dres mistrz rozpracuje dresa po paru sekundach, a potem skopie mu dupsko. chyba, ze dres ma bejzbola :twisted:
Jezeli ktos uprawia sztuki walki baaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo dlugo i sie przyklada, to powinien byc w stanie odgadnac cios przeciwniki albo sie przed nim skutecznie obronic, mawet jesli ten zaatakuje z nienacka. To wchodzi w krew i na dlugo zostaje. Rodzi sie jakby 6 zmysl. mozliwe, ale nawet na olimpiadzie nie wyleziesz z sieczka w stylu Axl Lowa :?
P.S Dzisiaj na slupie ogloszeniowym widzialem plakat aikido. chyba sie zapisze... a ja reklame zakladu pogrzebowego, chyba sie zapisze :twisted: :twisted: :twisted: nie wiesz, na czym to polega, zobaczyles kogos w stylu Jina i juz myslisz o sobie? :(
nie wiesz, na czym to polega, zobaczyles kogos w stylu Jina i juz myslisz o sobie? :(
Raczej Jun, lub Asuke. Aikido według mnie jest dla zrównoważonych osób, żadnych aluzji. Potrzeba naprawde dużo cierpliwości, aby się uczyć walki bez walki.
teoria nad podrecznikami czy medytacje wraz z brodatym mistrzem :lol: a co by bylo dobre dla mnie, gdybym chcial w gruncie rzeczy cosik skakac, szybkie, male kopniaki i mlocenie lapskami?
cosik skakac, szybkie, male kopniaki i mlocenie lapskami?
Proponuje plywanie. Mozesz sobie mlocic (wode) lapami i kopac...
Wu-szu, Muai Thay, Krav Maga... Dużo tego jest.
mhm, pomijajac, ze wiekszosc kluboof shkolacych to sekty; przyszedl do szkoly facet i reklamowal chocby szybka nauke, skonczylo sie na jakis religijnych txt :!: :!: :!: :!: :!:
Widze, że zajebisty temat się tu pojawił :) Około 2 lat trenowałem Capoeirę i mam wniej żółte Corda, obecnie zająłem się Vale Tudo. Vale Tudo rządzi!!!! Tyle wam powiem, chociaż capoeira też jest mega, no i Muay Thai gitez sprawa po prostu. Dzięki Capo zyskałem ruchliwość, gipkość, i zajebiste kopniaki, oraz ciosy na twarz z otwartej dłoni (miażdzące wszelkie wypukłości tj. nos itp :) ), na Vale Tudo uczę się połączenia Muay Thai, Zapasów, Boxu, Brazylijskiego Ju-Jitsu i jeszcze czegośtam :wink: , więc chwyty , wiązania, łamania, masakryczne ciosy łokciami i kolanami. Masakra po prostu (szczególnie takie jedno tajskie kopnięcie.... ah pięknie działa po prostu 8) ) Polecam. Myślę również o Kendo, bo to też jest zajebista sprawa, ale jest niczym przy tradyscyjnym kenjutsu.... no ale coż, na bezrybiu i rak ryba :D
Daj mi tu Musashi jakis dobry i porzadny cios, opisz, a pocwicze na kompie. Hiyyyaaa...
>SYSTEM DOWN :twisted:
Specjalnie to nigdy ciosow nie cwiczylem, i uzycie ciosu u mnie zdarza sie raz na 5 lat, gdy ktos mnie zaczepi. Wtedy tetnica i caly rdzen do wymiany :wink:
Ja cwicze dosc malo w zyciu przydatne - kenjutsu, a dokladnie Kashima Shinryu Kenjutsu - czyli styl wywodzacy sie z tych najdawniejszych szkol[Koryu]. Nie ma tu latania pod sufitami i kopniakow mogacych zniszczyc sciane - ale jest technika technika i jeszce raz technika. Kenjutsu to typowo "wojskowa" sztuka walki totez szkolenie jest "wojskowe".
Watpie zebym mogl kiedys w praktyce wykorzystac kenjutsu, ale dla mnie liczy sie sam fakt ze sie tego ucze. Mam bardzo slaba wole i motywacje i kazde moje pojscie na zajecia jest swoista walka z charakterem. To naprawde piekna sztuka walki - wyrabia rece [czasem dla odmiany je rani :P] i nogi [ a prawidlowa postawa to pierwszy krok do zwyciestwa]. Naprawde polecam!
i co, Chaosu tym nie rozwlisz? :) Ja chcialbym cos nieco ambitniejszego, jakies laczenia, male combo...
a prawidlowa postawa to pierwszy krok do zwyciestwa Pamietajcie, drogie dzieci - kupujac Pajaczka, zdobedziecie wladze nad lokalna mafia :twisted:
Jak chcesz kombo - to kup sobie konsole, zapodaj jakiegos teekena czy co tam i odwalaj kombosy jakich swiat nie widzial!
Jesli podhcodzisz do sztuk walki w ten sposob ze chcesz "robic kombosy" to daleko nie zajdziesz bo stracisz zapal na zwyklych czesciach rozgrzewajacych.
A co do postawy - to nie radze sie nasmiewac:)
Jak chcesz kombo - to kup sobie konsole, zapodaj jakiegos teekena czy co tam i odwalaj kombosy jakich swiat nie widzial! Nie mialem na mysli nic w stylu tego, chodzilo mi jedynie o jakies niezle laczenia, jak zwykle zle sie wyrazilem, ja biedny... :)
Jesli podhcodzisz do sztuk walki w ten sposob ze chcesz "robic kombosy" to daleko nie zajdziesz bo stracisz zapal na zwyklych czesciach rozgrzewajacych. Rany, to co tam sie dzieje, eternal migraine? :shock:
A co do postawy - to nie radze sie nasmiewac:) Grozba? :) UWAGA: Mata JEŻYK pozwoli tobie na wyskoki w stylu Hwoaranga oraz zlikwiduje płaskostopie :twisted:
Nie znam Cie wiec nie wiem czy chcesz ze mnie zrobic idiote czy naprawde nie wiesz o co mi chodzi :) Wole wybrac to drugie - lepiej to dla mnie jak i dla Ciebie.
Jesli podhcodzisz do sztuk walki w ten sposob ze chcesz "robic kombosy" to daleko nie zajdziesz bo stracisz zapal na zwyklych czesciach rozgrzewajacych.
Rany, to co tam sie dzieje, eternal migraine?
To bardzo prosta zasada.Gdy sie wybiera czlowiek na - niech juz bedzie to karate - marzy mu sie technika i bajery a'la Bruce Lee [pomijamy fakt ze cwiczyl cos innego ;)] - i przychodzi na zajecia, myslac ze zaraz wyniesie wszelka wiedze = a tu zonk - trzeba sie rozciagac, biegac dokoloa sali i robic mase innych pierdol, a jedyna rzecza jaka ma zwiazek z karate to wymachiwanie piescmi przez 5 minut w takis sam sposob. Czlowiek traci wtedy ochote bo wydaje mu sie ze mu to niepotrzebne i po co zawracac sobie glowe czyms takim [a czesto zajmuje to 2/3 treningu] zamiast od razu walic kopniaki z polobrotu....lepiej dla Ciebie jesli serio pytales bo bys oszczedzil sobie tych oczywistych wywodow ;]]
Jak chcesz kombo - to kup sobie konsole, zapodaj jakiegos teekena czy co tam i odwalaj kombosy jakich swiat nie widzial!
Nie mialem na mysli nic w stylu tego, chodzilo mi jedynie o jakies niezle laczenia, jak zwykle zle sie wyrazilem, ja biedny...
Dobrze sie wyraziles - ja moze niepotrzebnie to dodalem ;] Ale w sumie taka jest prawda :)
A co do postawy - to nie radze sie nasmiewac:)
Grozba? UWAGA: Mata JEŻYK pozwoli tobie na wyskoki w stylu Hwoaranga oraz zlikwiduje płaskostopie
Nie..nie grozba..raczej fundamentalna zasada uczenia sie sztuka walki - chodzi m.in o zachowanie rownowagi, tempa, dystansu itp :) Ya'd better respect it :)
Nie znam Cie wiec nie wiem czy chcesz ze mnie zrobic idiote Powszechnie ja tu jestem uwazany za idiote, tumana, tego, ktory chce leppiej i tak dalej. Nie martw sie, wiekszym nie bedziesz :wink:
bajery a'la Bruce Lee [pomijamy fakt ze cwiczyl cos innego Waaa, nic w stylu Osiem Pijanych Wrozek :twisted: , tylko hap! hap! Fiuu... CRASH! Zrozumiales, mniej wiecej?
lepiej dla Ciebie jesli serio pytales bo bys oszczedzil sobie tych oczywistych wywodow ;]] No nie - otwieram wlasna szkole, o kondycje zadbam we wlasnym zakresie, a Kiqf bede uczyl na zajeciach :P
Dobrze sie wyraziles - ja moze niepotrzebnie to dodalem
Rany, blizz, slyszysz? UMIEM PISAC :?
Nie..nie grozba..raczej fundamentalna zasada uczenia sie sztuka walki - chodzi m.in o zachowanie rownowagi, tempa, dystansu itp Ya'd better respect it No widzisz - ty tego uczysz sie, podchodzac tak samo do mentalnej strony treningu, a ja wolalbym szybko i sprawnie nauczyc sie paru ransackow. A wiesz moze, jak wyglada Krav Maga :?:
Powszechnie ja tu jestem uwazany za idiote, tumana, tego, ktory chce leppiej i tak dalej. Nie martw sie, wiekszym nie bedziesz
I na tym chyba zakonczymy dyskusje...bo ten tekst wyjasnia wszystko:)
No mowie, ze dalej czlowiek juz nie zajdzie :wink: What's the matter? Moze ktos inny mi powie, na czym polega wykorzystanie przypadkowych przedmiotow w Krav Madze? :? Slyszalem, ze jest to dosc hardcore'owe i sluzy do samoobrony (bez skojarzen :twisted: ).
A na czym może polegać? Widziałeś kiedyś Jackiego Chana czy Jeta Li gdy walczyli używając krzeseł itp.? Wiem, że oni nie walczą krav magą, ale polega to na tym samym.
no nie - oni maja chyba jakis okreslony system, cwicza z atrybutami. I nie, bodajze krzesla nie rozbija sie na glowie :)
Dobra, wracamy do tematu, bo jak nie to zamykamy i rozdajemy kopy spamerom :wink:
Ja sam ćwiczyłem kilka ładnych latek Taekwon-do (ITF) i doszedłem do stopnia 3 cup czyli niebieski pas z czerwoną beleczką, ale wiem, że z gościem walczącym Muai Thai to za dużo bym nie pogadał :wink:
TKD jest całkiem spoko, ale przestałem chodzić, bo los treneiros zaczął lecieć na kasę i z miesiąca na miesiąc było coraz drożej i coraz nudniej. Damn bijacz :?
mam male pytanko do wszystkich fighterow: czy ktos z was trenowal badz trenuje Sambo? zastanawiam sie nad rozpoczeciem treningow w tym systemie i chcialbym uslyszec cos "z pierwszej reki"...
dopiero zobaczylem ten temat :D
ja trenuje kick boxing i bardzo mi sie to podoba!
jest tez u mnie karate ale bez full kontaktu!
a na kicku trener uczy nasz wszechstronnie tzn.łapania , udezania kolanami, obezwładnienia ale najwiecej mamy kickboxingu jak z samej nazwy wiadomo!Trener jest wszechstronny
mam male pytanko do wszystkich fighterow: czy ktos z was trenowal badz trenuje Sambo? zastanawiam sie nad rozpoczeciem treningow w tym systemie i chcialbym uslyszec cos "z pierwszej reki"...
Jeden z lepszych i bardziej skutecznych systemow. Silnie rozwiniety parter (koneksje z brazylijskim jiu-jitsu), walka w zwarciu tez. Walke w dystansie i klinczu biora z Muay-Thai. System kompletny, bardzo dobrze sprawdzajacy sie na zawodach NHB. To jeden z systemow gdzie nonstop sie wlaczy i trenuje techniki przydatne, odrzucajac wsyztsko to, czego w normalnej walce zastosowac sie nie da. Sambo "specjalizuje" sie leg-lock'sach - czy jak ktos woli - dzwigniach na nogi ;)
http://www.sambo.pl polecam do przejrzenia!
Pozdrawiam
Ja staram się zapisać na aikido, jak narazie nieskutecznie. Dlaczego akurat ta sztuka, a nie inna? Ponieważ podoba mi się "walka bez walki", wykorzystanie siły wroga na swoją korzyść i nauka walki kijem :D
Też zawsze mnie te sztuki walki interesowały, kiedyś trenowałem Judo ale musiałem przestać bo trener sie głupi robił :lol:
bo trener sie głupi robił :lol: Mozesz rozwinac te mysl ?? :lol:
Moge oczywiscie. Trenerem był nauczycielem [ale nie mojrj klasy] w-f'u i pewnego dnia jak wszedłem do szkoły to najechał na mnie że nie ma mojej nauczycielki tego saqmego przedmiotu. Tak, tak poprostu. Jak mu powiedziałem że nie wiem z jakiego powodu na mnie najeżdża to zamilkł na wieki (uświadomił sobie chyba że sie na mnie wyrzywa). Taki głupi był :lol:
No moze troche niezbyt jest kulturalny jesli na ucznia podnosi glos w tak blahej sprawie...ale czy ma to jakikolwiek zwiazek z jego pozycja Senseia?? Jesli to byl powod dla ktorego zrezygnowales z Judo to chyba nie podchodziles do tego zbyt powaznie ;) imho
Tak naprawde to powodów było kilka. A do treningów podchodziłem naprawde powżnie.
Tak naprawde to powodów było kilka. A do treningów podchodziłem naprawde powżnie.
Jesli podchodziles powaznie, to czemu nie kontynuowales nauki w innym klubie?
Pozdrawiam
Bo jeden z powodów dla którycz zrezygnowałem w tym nie pozwalał mi kontynuować w innym [czytaj brak kasy](a chciałem tego nie pisać :x )
To zaden wstyd przyznac sie ze nie ma sie pieniedzy. Ja takze nie mam - a chcialbym zapisac sie jeszcze na pare innych zajec [aikido], kupic porzadna hakame.
Juz nie ciagniemy Cie za jezyk. To Twoja osobista sprawa - nie mamy prawa sie wtracac.
no ja lada chwila zapisuje sie na sekcje bokserska, jak tylko znajde jakas dobra, może to nie ze wschodu ale rownie skuteczna, w morde strzelisz i cała filozofia na nic ;)
O ile oczywiście ktoś nie przechwyci Twojego ciosu, nie złamie Ci ręki, nie przerzuci i nie będzie Cię bił do nieprzytomności, kiedy będziesz leżał na ziemi.
O ile oczywiście ktoś nie przechwyci Twojego ciosu, nie złamie Ci ręki, nie przerzuci i nie będzie Cię bił do nieprzytomności, kiedy będziesz leżał na ziemi.
to fakt, wszystko zalezy od psychiki, mam znajomego 6 lat kickboxingu i dostał od jakies robotnika z budowy albo inny chłopak 8 lat capoeiry i został pobity przez boksera z półtorarocznym stażem ;)
O ile oczywiście ktoś nie przechwyci Twojego ciosu, nie złamie Ci ręki, nie przerzuci i nie będzie Cię bił do nieprzytomności, kiedy będziesz leżał na ziemi.
Zeby przechwycic cios boksera, trzeba byc supermanem ;) Dla zwyklego smiertelnika - nawet miszcza wielu systemow - uchwycenie reki blyskawicznie powracajacej do gardy jest awykonalne. Udowodniły to turnieje UFC i Pride.
Złamanie reki to toz nie takie hopsiup - predzej dojdzie do uszkodzenia stawu. Ale oczywiscie da sie :)
Pozdro!
Nie trzeba - wystarczy miec perfekcyjny timing, odchylic sie w jednym momencie albo zejsc w dol, za lape i... :twisted: Po co lamac reke, w ramach samoobrony proponuje ostre combo po korpusie i ucieczke. :wink:
Ćwiczę 7 lat ju-jitsu, ze 2 lata judo i z czasem stwierdzam, że każda sztuka walki ma coś w sobie co należy przynajmniej poznać. Mam znajomych ćwiczących karate, boks oraz taekwondo i każdy z tych stylów walki ma coś do zaoferowania. Uważam jednak, że Ju-jitsu jest najbardziej wszechstronne, łączy w sobie uderzenia i kopnięcia z karate, oraz rzuty, dzwignie, trzymania z judo
Ja ćwiczyłem kiedyś Jet Kune Doo i Torou-Ken. Oba są całkiem niezłe, ale nudzi mi się ostatnimi czasy strasznie, więc próbuję zrobić coś, co łączyłoby oba style (szybkość JKD i nieprzewidywalność T-K). Nazwa robocza "Reptile Style".
Mnie zawsze do dalszych ćwiczeń dopingowały zawody, nie ma nic bardziej motywującego, ta adrenalina to jest to!!!!!!!!!
A mnie się zawsze cholernie podobał STYL TAEKKYON. Nie wiem czy kiedykolwiek o nim słyszeliście, może ktoś z Was widział w tv ludzi, którzy nim walczą. Kiedyś na Eurosporcie był program o różnych stylach i właśnie tam zobaczyłem TK po raz pierwszy. Niesamowite było to, że goście w ułamku sekundy z pozycji stojącej potrafili wyprowadzić atak nogą z wyskoku po obrocie prosto na czoło przeciwnika. Chociaż akurat takie ciosy nie są wizytówką TK. Bardziej strzały w nogi żeby ściąć przeciwnika :wink: Jak Wam się nie chce klikać na ten link o Taekkyon, który podałem wcześniej to macie tutaj info z Wikipedii:
Taekkyon - dawny koreański sport walki polegający głównie na kopnięciach i podcięciach, mających na celu przewrócenie przeciwnika.
Turnieje taekkyon miały zwykle charakter czysto amatorski. Uczestniczyli w nich zwykli ludzie, podobnie jak to było w przypadku boksu w dawnej Anglii. Sport ten był uprawiany zwykle przez niewykształconych chłopów i często miał charakter rywalizacji rodowej. Taekkyon został zabroniony przez japońskie władze okupacyjne, na początku lat '30 XX w. i od tego czasu zaczął zanikać.
Do lat '50 XX w. wymarł niemal zupełnie. Przy życiu pozostał się tylko jeden mistrz - Duk Ki Song. Uważa się, że taekwondo zawdzięcza swoją obecną popularność w Korei podobieństwu nazwy z taekkyon, gdyż konkurencyjne koreańskie sporty walki - tangsudo i kongsudo, których nazwy mają japoński źródłosłów, źle się kojarzyły z powodu antyjapońskich nastrojów. Obecnie taekkyon odrodził się w Korei Południowej dzięki działalności Songa, któremu koreański rząd powierzył obowiązek utrwalalania tego sportu jako rodzaju narodowego dziedzictwa kulturowego.
Niektórzy historycy taekwondo utrzymują, że twórcy tego sportu praktykowali taekkyon. Jednak techniki taekkyon nie mają wiele wspólnego z taekwondo. W taekkyon dominują techniki służące pozbawieniu przeciwnika równowagi, zaś w taekwondo przeważają techniki silnych kopnięć z wyskoku i obrotu na górne partie ciała przeciwnika.
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/wiki/Taekkyon"
Jakby kogoś to bardziej zainteresowało to polecam zerknąć NA TEN topic :wink:
Tu macie jedno fajne zdjątko :)
http://www.parandeul.co.kr/wii.jpg
Ale i tak rządzi główny bohater filmu Ong Bak i jego Muai Thai. Nie mogłem uwierzyć, że koleś potrafi zrobić dwa obroty w powietrzu i dopiero buta sprzedać. Szoker :shock: (zaraz, czy ja już tego nie pisałem? :wink: )
Mielu - ciekawe ale chyba tylko rekreacyjnie, tak jak capoeira nie widze zastosowania na ulicy w obronie, za duzo kobminowania z obotów, wyskoków itp. na to nie ma czasu, trzebaby to było trenowac od dziecka
Nie trzeba - wystarczy miec perfekcyjny timing, odchylic sie w jednym momencie albo zejsc w dol, za lape i... :twisted: Po co lamac reke, w ramach samoobrony proponuje ostre combo po korpusie i ucieczke. :wink:
Eeee... mowisz to na podstawie wlasnych doswiadczen, czy tak Ci sie wydaje? Jesli swoim cialem dasz rade wykonac unik przed reka boksera, ktora bedzie zawsze szybsza, to jestes moim prywatnym guru ;)
Pozdro!
Mielu - ciekawe ale chyba tylko rekreacyjnie, tak jak capoeira nie widze zastosowania na ulicy w obronie, za duzo kobminowania z obotów, wyskoków itp. na to nie ma czasu, trzebaby to było trenowac od dziecka
ALe dlaczego zaraz do obrony? :) Dla sportu czy dla wlasnej przyjemnosci ludzie tez trenuja :)
Pozdro!
Dzieki, .Qzi, ciesze sie, ze jestem twoim mistrzem. Na poczatek - dubletuje sie tylko w uzasadnionych przypadkach :P Zdaje mi sie, ze wiekszosc tu omawianych japonskich systemow walki jest zbyt "lekka", tzn. musisz byc szybki i uwazny, by ktos nie pozbawil cie rownowagi. Sprawdzalem Taekwondo - to opiera sie chyba raczej na wyskokach, a nie umiejetnych chwytach. A o to mi chodzilo.
Mielu - ciekawe ale chyba tylko rekreacyjnie, tak jak capoeira nie widze zastosowania na ulicy w obronie, za duzo kobminowania z obotów, wyskoków itp. na to nie ma czasu, trzebaby to było trenowac od dziecka
ALe dlaczego zaraz do obrony? :) Dla sportu czy dla wlasnej przyjemnosci ludzie tez trenuja :)
Pozdro!
masz racje, ja wychodze z załozenia ze jak ide na trening to dlatego że mi sie to przyda, dla przyjemnosci mam siłownie ;)
Picartio piszesz ze biłys po korpusie z tego co zrozumiałem, a nie lepiej po nerach, twarzy ? walac w klate boksrea niewiele bys zdziałał, zakładając ze byłby nawet odsłoniety przy wyprowadzaniu ciosu
Dzieki, .Qzi, ciesze sie, ze jestem twoim mistrzem. Na poczatek - dubletuje sie tylko w uzasadnionych przypadkach :P Zdaje mi sie, ze wiekszosc tu omawianych japonskich systemow walki jest zbyt "lekka", tzn. musisz byc szybki i uwazny, by ktos nie pozbawil cie rownowagi. Sprawdzalem Taekwondo - to opiera sie chyba raczej na wyskokach, a nie umiejetnych chwytach. A o to mi chodzilo.
No tak :) Ale dalej nie mozemy sie zrozumiec :) Widziales zeby ktos zlapal boksera za reke? Czy wydaje Ci sie ze tak sie da? Przez 17 lat - odkad mam kontakt ze sztukami walki - nie widzialem. Moze poprostu mialem do czynienia z super szybkimi bokserami? ;)
Pozdro!
Picartio piszesz ze biłys po korpusie z tego co zrozumiałem, a nie lepiej po nerach, twarzy ? walac w klate boksrea niewiele bys zdziałał, zakładając ze byłby nawet odsłoniety przy wyprowadzaniu ciosu Przeciez chyba nie mowimy o tych panach na ringu, tylko fighterach :lol: Wystarczy zrobic tak: sprawic, zeby stracil rownowage (te kopniaki i wyskoki sa szalenie ryzykowne), gdy sie zachwieje szybkie combo w tors i na pozegnanie Mega Punch :) Snejk, ty brutalu :twisted:
Przez 17 lat - odkad mam kontakt ze sztukami walki - nie widzialem Slyszeliscie, ze 35% postow na forum to klamstwa? :twisted:
Picartio piszesz ze biłys po korpusie z tego co zrozumiałem, a nie lepiej po nerach, twarzy ? walac w klate boksrea niewiele bys zdziałał, zakładając ze byłby nawet odsłoniety przy wyprowadzaniu ciosu Przeciez chyba nie mowimy o tych panach na ringu, tylko fighterach :lol: Wystarczy zrobic tak: sprawic, zeby stracil rownowage (te kopniaki i wyskoki sa szalenie ryzykowne), gdy sie zachwieje szybkie combo w tors i na pozegnanie Mega Punch :) Snejk, ty brutalu :twisted:
Przez 17 lat - odkad mam kontakt ze sztukami walki - nie widzialem Slyszeliscie, ze 35% postow na forum to klamstwa? :twisted:
hej Picartio, ty jestes jakis street fighter ;) ? moze mnie wkrecisz na ring, co ? ja się nie znam, nie bede sie wypowiadał o sposobach na bokserów, kratekow itp. wiem jedno : najlepiej spier**** jesli przeciwnik jest wiekszy i szerszy, bo jeśli nie trenuje sie sztuk walki od dziecka to nie pomoze zadne jujitsu, boks itp.
Przez 17 lat - odkad mam kontakt ze sztukami walki - nie widzialem Slyszeliscie, ze 35% postow na forum to klamstwa? :twisted:
Teraz juz tak :) No chyba, ze zarzucasz mi klamstwo?
Pozdro!
hej Picartio, ty jestes jakis street fighter ;) ? moze mnie wkrecisz na ring, co ? ja się nie znam, nie bede sie wypowiadał o sposobach na bokserów, kratekow itp. wiem jedno : najlepiej spier**** jesli przeciwnik jest wiekszy i szerszy, bo jeśli nie trenuje sie sztuk walki od dziecka to nie pomoze zadne jujitsu, boks itp.
Otoz wlasnie :) Jesli nie ma sie doswiadczenia w walce, a koles jest wiekszy, ciezszy, to spierniczanie gdzie pieprz rosnie jest najlepszym wyjsciem. Tym bardziej, ze nie wiemy czy koles ma swoich kumpli za rogiem albo kose w kieszeni.
[Jir] edytuj posty zamiast dawac kolejne pod rzad.
kiedyś Judo, ale zdecydowanie mi nie odpowiadało... rzuty, przechwyty czy inne- to nie dla mnie. I nikt mi nie wmówi, że to jest dobre do samoobrony :twisted: Wystarczy, że przeciwnik będzie cięższy i już nici z rzucania nim o ścianę :?
Ok. 10 miesięcy trenowałem capoeirę. Piękny sport. Fakt, w walce też raczej średniio użyteczny (choć muszę przyznać, że jakby komuś sprzedać takiego mocniejszego buta, to by raczej bolało...), ale i tak cholernie mi podpasował- rozciąganie, szybkość, uniki, synchronizacja- oh yeah :twisted:
Pytanie- czemu już nie chodzę na treningi? Otóż zajęcia trwały po 2 godziny, były 3 razy w tygodniu. Po pierwsze, to trochę dużo i nie bardzo wyrabiałem z czasem. Ale to jeszcze dało się przeżyć, najbardziej jednak wyprowadzało mnie z równowagi to śpiewanie i klaskanie :? co podobno stanowi nieodłączny element capoeiry. No i spoko, tylko kurna jakbym chciał się uczyć śpiewać, to bym się do chóru kościelnego zapisał :| Znajomość słów, rytmu i takich tam pierdół była obowiązkowa... w dodatku zajmowało to ok. 40 minut treningu :? Skutecznie mnie to zniechęciło...
Anyway, "odkryłem" że o wiele bardziej pasuje mi wywijanie nogami, niż ciosy z pięści, dlatego chyba niedługo zapiszę się na Taekwondo.
Street fighting... cóż, bardzo rzadko zdarzają mi się solówy, jednak jak już, to staram się walić w nos- koleś zaczyna krwawić, kręci mu się w głowie. A jak nie pomoże, to w szczękę :twisted:
Raz widziałem taką jedną krótką walkę... kolo, który trenował "jakąś tam" (nie pamiętam nazwy) sztukę walki z osiedlowym dresem. Błyskawiczny (nie- BŁYSKAWICZNY) cios otwartą dłonią w ucho. Przeciwnik się chwieje. Potężna kosa w piszczel. Powietrze, lot, upadek, ból, krew. Knockout techniczny, dres przegrywa :)
Nawet sobie nie wybrażacie co mi się ostanio przytrafiło. Ide sobie kulturalnie w nocy z moją Magdą ulicą, aż tu nagle wyskakuje mi zza zakrętu jakiś kolo. O głowe wyższy ode mnie i pyta mnie która godzina i te sprawy. Po chwili coś dodaje o oddaniu telefonu. To ja aby obronić Magde mówie jej aby się cofneła. Kolo próbuje włożyć mi ręke do kieszeni po telefon, a ja go pięścią w splot słoneczny, albo przepone. Skulił sie. Szybkie i mocne kopnięcie w strzałke (kość pod kolanem) i koleś glaba. Wtedy był już mój. Dźwignia na ręke, noga na łopatce i błagaj Mistrza o litość :twisted: Wiem, że musi się to czytać jak akcje z jakiegoś filmu, ale tak właśnie wczoraj zrobiłem. Koleś uciekł, a my wróciliśmy szczęśliwie do jej domu :wink: Wszystko stało sie w chwili, nagły przypływ adrenaliny i chęć obrony dziewczyny. Coś pięknego 8) Żebyście tylko wiedzieli co się działo później :twisted: Maj hiroł *cmok*
Wyglada to bardzo ladnie , niemniej jednak nie zycze Ci wiecej okazji do sprawdzania swoich umiejetnosci :)
Wyglada to bardzo ladnie , niemniej jednak nie zycze Ci wiecej okazji do sprawdzania swoich umiejetnosci :)
Dzięki :D Też sobie nie życze :D
[quote name="miazga"]kiedyś Judo, ale zdecydowanie mi nie odpowiadało... rzuty, przechwyty czy inne- to nie dla mnie. I nikt mi nie wmówi, że to jest dobre do samoobrony :twisted: Wystarczy, że przeciwnik będzie cięższy i już nici z rzucania nim o ścianę :?[quote]
Ja miałem uke o 22 kilo cięższego i nie miałem problemu go rzucić, z walczyłem też ze 107 kilowcm i też mi się udało, w każdym sporcie trzeba dać wielę z siebie, żeby stać się lepszym od innych, więc nie pisz, że to Judo jest słabe tylko ty
Ja miałem uke o 22 kilo cięższego i nie miałem problemu go rzucić, z walczyłem też ze 107 kilowcm i też mi się udało, w każdym sporcie trzeba dać wielę z siebie, żeby stać się lepszym od innych [...]
Piekny txt :) Browar Stary! 8)
Pierwsze: Zoisaite - kenjutsu w polsce :shock: ?! O kendo ciężko, a co dopiero o kenjutsu. Musisz mi przybliżyć ten motyw. Kenjutsu to sztuka przemasakryczna, cudowna i wogóle. Bardzo chciałbym, żeby u mnie to było w mieście...
Drugie:aby porównywać, która ze sztuka walki jest lepsza i takie tam należało by najpierw zorganizować wielki turniej, w którym mistrzowie mogliby rywalizować z innymi mistrzami z innych sztuk. Nie należy brać pod uwagę starć adepta z "cywilami", bo zwykle "cywil" padnie jak kłoda. Co innego jeżeli chodzi o przypadkowe starcia "fajterów". To przypomina zabawe w kamień-nożyce-papier. Niektóre ze sztuk walki są po prostu dobre na inną tj. sprawdzaja się wyśmienicie w starciu z drugą.
Trzecie: Ninjutsu/Ninjitsu - moje osobiste marzenie. Przedstawiać tego nikomu nie muszę. Najcudowniejsza ze sztuk (zaraz po kenjutsu), owiana tajemnicą i masakrująca wroga. Dał bym wiele, żeby móc to trenować...
Podobnie zresztą jak sztukę samurajską ( nie da sie tego inaczej określić bo składa się na to kenjutsu, kyujutsu, naginatajutsu, yari jutsu, yabusame itd. W ninjutsu uczono się o wiele większej ilości rzeczy).
Czwarte: Wczoraj na treningu wyłamałem sobie stopę.... Kopałem partnera w baniak, a ten zamiast to ładnie jakoś zblokować przyp.....lił mi z łokcia w spojenie stopy z piszczelem.... Teraz jestem wyłączony z treningu i ubolewam nad tym niezmiernie :cry: Tragedia po prostu... ale pakować na klate i na bikola moge w dalszym ciągu :wink:
Musashi masz sporo racji w tym co piszesz, kazda sztuka walki ma swoje mocne i słabe strony i wszystko zalezy od poziomu trenujacego a takze jego inteligencji i szybkiego reagowania, np. co z tego ze jakis koles ma 50 w bicu jak go zabijesz strzałem w krtań ;) ( przesadzam, za duzo shenmue ;) )
W Toruniu jest szkoła ninjitsu, chyba sie zapisze do grupy dla przyjezdnych. Loknijcie na to http://www.totalwarr...com/Video_Galle ... llery.html
Dziś był Amerykański Ninja 2 - myślałem, że umre ze śmiechu :lol: dobraaa komedia :wink:
Ja trenuje TKD ITF i nie narzekam. Ważne jest żebyś cokolwiek robił a nie zastanawiał sie nad tym co trenowac tylko :).
Musashi z tego co wiem klub z Poznania organizował jakoś w te wakacje obóz Ninjitsu gdzie można było poznac podstawy filozofi oraz zobaczyc na żywo jak wyglądaja ci "legendarni czarni panowie"
Szacun for all
a powiedzcie szczerze czy te ninjutsu i takie bardziej egzotyczne sztuki walki cos wam daja, czy mozecie smialo powiedziec ze nauczycie sie na treningach czegos pozytecznego co wam pomoze np. podczas sparingu, walki na ulicy ?
Snejk homie, wszystko "coś daje", ale pytanie jest jak bardzo i jak szybko. W moim przypadku z capoeiry wyniosłem zajebiste kopniaki - na dystans. Z vale tudo masakryczne akcje w zwarciu, a także na dystans ( łokcie, kolana , low-mid-high kicki, chwyty etc). Mnie osobiście daje to bardzo dużo: poczucie bezpieczeństa - bo właściwie moje morale wzrosło do tego stopnia, że uważam, że moge lać się z każdym i zawsze :wink:
Drugie dzięki temu wiesz co "robić", wiesz jaki cios najlepiej zastosować, robisz kombosy :twisted: , uniki, rozwalasz adwersarza w kilka sekund.
Uczysz i przyzwyczajasz się do walki.
Naprawde zajebista sprawa.
Jeżeli chodzi o ninjitsu, na które sie chyba zapisze na to ( do grupy dojezdnej)
to tu sprawa jest mega zajebista. Kopniaki np. w pęcherz moczowy etc. Ninjitsu celuje w maxymalną skuteczność pokonania wroga kosztem jak najmniejszej ilości wykonanych ruchów. Oczywiście różni ludzie różnie ninjitsu postrzegają, ale prawdziwe ninjitsu jest fenomenalne, ale to już temat na osobny referat.... see ya
Najlepszymi i najskuteczniejszymi systemami są i tak Jeet Kune Do (Bruce Lee rządził!!!!),brazylijskiie Ju Jitsu (rodzina Gracie rządzi), Kalaki, Krav Maga.
Rzeczywiście są to uznawane za jedne ze skuteczniejszych sztuk walki, ale ja bym się nie odważył napisać, że najskuteczniejsze, bo nie znam wszystkich. Mogę sie wypowiadać na temat Ju-Jitsu, Judo, Karate i Krav maga i tyle, bo nic innego nie ćwiczyłem, a i tak większość z nich krótko, także mogę się mądrzyć o Ju-Jitsu i Judo. Ile ty próbowałeś sztuk walki?
Snejk homie, wszystko "coś daje", ale pytanie jest jak bardzo i jak szybko. W moim przypadku z capoeiry wyniosłem zajebiste kopniaki - na dystans. Z vale tudo masakryczne akcje w zwarciu, a także na dystans ( łokcie, kolana , low-mid-high kicki, chwyty etc). Mnie osobiście daje to bardzo dużo: poczucie bezpieczeństa - bo właściwie moje morale wzrosło do tego stopnia, że uważam, że moge lać się z każdym i zawsze :wink:
Drugie dzięki temu wiesz co "robić", wiesz jaki cios najlepiej zastosować, robisz kombosy :twisted: , uniki, rozwalasz adwersarza w kilka sekund.
Uczysz i przyzwyczajasz się do walki.
Naprawde zajebista sprawa.
Jeżeli chodzi o ninjitsu, na które sie chyba zapisze na to ( do grupy dojezdnej)
to tu sprawa jest mega zajebista. Kopniaki np. w pęcherz moczowy etc. Ninjitsu celuje w maxymalną skuteczność pokonania wroga kosztem jak najmniejszej ilości wykonanych ruchów. Oczywiście różni ludzie różnie ninjitsu postrzegają, ale prawdziwe ninjitsu jest fenomenalne, ale to już temat na osobny referat.... see ya
nie o to mi dokładnie chodziło :wink: byłem ciekaw czy na treningach egzotycznych sztuk walk mozna czegos sie nauczyc co przyda Ci sie na ulicy bo nie widze np. takiej capoeiry jako dobrego treningu, co do reszty to nie musisz mi tłumaczyc, chodze na kick boxing i boks i wiem jaka to zajebista sprawa ;)
Ja także mam coś do powiedzenia w jakże rozległym temacie: wschodnie sztuki walki. Od jakiegos czasu PRAKTYKUJĘ (pogrubiam i podkreślam to słowo, albowiem często mylone jest z: trenuję lub ćwiczę) aikido. Uważam, że to nie jest tylko sztuka walki. Te dwa słowa nie odzwierciedlają nawet połowy tego czym naprawdę jest to co wymyślił Morihei Ueshiba. To coś więcej niż multum technik. Pomijam jak wygląda aikido, z czego się składa, albowiem myślę, że wiecie (mniejwięcej) To coś więcej niż multum technik, dany, kyu i blablabla... To prawie religia. To sposób myślenia, sposób życia. Aikido jest zen. Może nie nazwę tego, że jestem przeciwnikiem karate-do, lub judo, ale dla mnie te sztuki są już sportami, sensei zastępują trenerzy, jest coraz więcej turniejów... geez... Turniejów? Po co to komu? Sztuka walki jest dla ciebie, nie dla nikogo innego. Nie została stworzona po to, żebyś ty zdobył złoty medal w zawodach. A ty powinieneś ją praktykować (praktykować, nie ćwiczyć, broń boże nie trenować) po to, żeby kroczyć drogą, danej sztuki, którą zapoczątkował twórca.
Jak pewnie wiecie, w aikido się nie atakuje (chyba, że jakiś pierwszy dan wymyśli sobie, żeby stworzyć nową odmianę... co za idiotyzm) to sztuka samoobrony. Właściwie to nie powinniśmy nawet krzywdzić osoby, która nas atakuje (oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamiast zrobić dźwignię po prostu 'zgasić' oponenta) ale spokojnie, rzucić, bądź po prostu doprowadzić na ziemię. I uwaga ( w tym momencie wiele osób może się ze mną nie zgodzić) w aikido są obrony przed każdym atakiem, więc jest to NAJSKUTECZNIEJSZY system. Ale wymagający lat praktyki... Na koniec tego posta wytłumaczę tylko co mniejwięcej znaczy nazwa aikido.
AI-dobro, coś pozytywnego
KI- wewnętrza energia
DO- droga
http://images.google.pl/images?q=tbn:VzAz8ba2AeAJ:http://www.aikido-bewegung-stille.de/images/ueshiba.gif
I jeszcze powiem tylko samfing apropo sztuk miecza. W Japonii wyróżniane są najważniejsze dwie: iaido i kendo. Iaido jest niezwykle podobne do aikido (przecież aikido z tej sztuki wzięło sposób chodzenia, a też po części techniki z mieczem) natomiast kendo to... takie judo z mieczem w ręku. Acha, jest to usportowiona (znowu?) wersja kenjutsu. Na temat kenjutsu poczytacie sobie na łamach BUDOJO (szczerze polecam)
Moja walka i rozwój psychiczny-fizyczny opieram na Dokugyodo Musashiego. Mam zamiar zapisać się na Ninjitsu, co w/g mnie obok sztuki samurajskiej jest jedną z piękniejszych rzeczy na świecie. "Na ulice" wystarcza mi Vale Tudo i BJJ.
Snejk: aby móc obronić się na ulicy capoeirą trzeba po prostu mieć jakiś starz. po jakimś półtora- dwóch latach możesz dopiero czyuc się bezpieczniej. To bardzo trudna sztuka walki. Ale jak wymiatasz w tej dziedzinie to jesteś Mada Faka po prostu
wg. mnie po dwóch latach ćwiczeń można poczuć że się coś wie na temat danej sztuki walki, ale to jeszcze nie znaczy, że się jest jakimś super gościem. Dalej podejdzie do ciebie gościu dupnie ci z partyzanta i nawet nie będziesz wiedział o co chodzi, albo będzie ich 3 i wystarczy, że jeden dobrze cię trafi i cię nie ma, jednak wydaje mi się że nie o to chodzi. Ja od 7 lat ćwiczę i tylko raz użyłem na ulicy tych umiejętności i nie jestem z tego powodu zadowolony. Wolę nie wdawać się w jakieś bijatyki, a tu widzę, że większość z was potrzebuje sztuk walki, aby zabłysnąć na ulicy.
Ale ja nie pisze, że trzeba tego od razu używać umiejętności przy każdej lepszej okazji. Dla mnie sztuka walki obecnie to cel życia, coś z czego mam osobisty pożytek i satysfakcje. Poprawiam zdrowie , ciało , umysł, relaxuje sie..etc. Zresztą bić sie na ulicy to głupota, bardzo łatwo można kogoś poważnie uszkodzić, tak że np. będzie w szpitalu i nawet jeśli uszkodziliśmy go w samoobrobnie to będzie na nas i to my będziemy odpowiadać za krzywde tamtego drugiego. Bo nikt nie patrzy nigdy na to kto był agresorem, a na to kto kogo uszkodził.
Musashi, akurat nie o ciebie mi chodziło, ćwicząc sztuki walki jesteśmy na przegranej pozycji,( w bójce, gdy kogoś uszkodzimy) bo wedle prawa nasze ręce, a szczególnie nogi są niebezpiecznym narzędziem. Nie mam zamiaru się tłumaczyć potem przed kimkolwiek, dlaczego nie użyłem jakiegoś mniej brutalnego sposobu, by kogoś obezwładnić.
Najgorsza jest walka w zwarciu - nawet dla "zabawy" , ponieważ zwykle przeciwnik tak się wystawia, że aż się prosi o skręcenie karku. Inne łamacze nosów, czy high kicki : np. parafuso - jesli wejdzie to pewne jest, że gośc albo będzie jeździł na wózku reszte życia, albo juz po nim.
Prawo kopie w dupe niewinnych działających w samoobronie, z czego jest mi niezmiernie smutno, bo uważam, że potencjalnemu złodziejowi z np. nożem należy sie choćby balacha.
Wg mnie (choć to właściwie nie do końca jest zgodne z aikido) jeżeli ktoś mnie zaatakuje, to nie ma rzeczy, której mu nie mogę zrobić. On otworzył atak.
Wiecie. Im ktoś ma wyższy stopień, tym mniej się wdaje w bójki. Taki np. Hirokazu Kobayashi (zmarł w 2000 r., jego uczniem był nauczyciel jednego z największych polskich aikidoków- Roberta Gembera) wydaję mi się, że nigdy nie uczestniczył w bójce. Tacy ludzie starają się tego unikać. Nie praktykują aikido po to, żeby zlać gościa na kwaśne jabłko, najlepiej przy tłumie publiczności... Poraz kolejny pokazuję wielkiego fucka tym, którzy uczestniczą w zawodach w sztukach walki (judo, karate,kendo itd)
Nie czytałem wszystkich postów do końca. Ale chyba mam ogólne rozeznanie o czym mowa. Niestety nie mam czasu na treningi - szkoła, praca, działalność. Ale po skonczeniu studiów (w tym roku mam nadzieje:) zacznę napewno trenować. Nie po to by się bronić, czy pokazać, że jestem prawdziwy madafaka. Dlatego, bo myślę, że już do tego dojrzałem. Zgodzę się z tymi co mówią, że prawdziwy mistrz unika walki. Bo sztuka walki to coś więcej niż się większości ludzi wydaje. Najprościej mówiąc to ciągłe mierzenie się z samym sobą, ze swoimi słabościami. To pokonywanie swoich słabości i lęków sprawia, że stajemy się silniejszymi. Ale silniejszymi nie tylko fizycznie, co ważniejsze psychicznie, duchowo, co jest o wiele ważniejsze od siły fizycznej. Dostrzegamy zalety samodyscypliny, osiągania harmoni wewnętrznej, wraz z rozwojem widzimy ile musimy jeszcze się nauczyć, zamiast unosić się pychą uczymy się pokory.
Wg mnie (choć to właściwie nie do końca jest zgodne z aikido) jeżeli ktoś mnie zaatakuje, to nie ma rzeczy, której mu nie mogę zrobić. On otworzył atak.
Poraz kolejny pokazuję wielkiego fucka tym, którzy uczestniczą w zawodach w sztukach walki (judo, karate,kendo itd)
Co do pierwszego zdania to powiedz mi jaki byłby problem dla kogoś kto to potrafi zabijać każdego złodzieja lub kolesia który chce zebrać na jabola grożąc Ci scyzorykiem. Uważasz, że wtedy powinno sądowi wystarczyć to że ty powiesz " to on zaczął" i jesteś wolny?
Dla mnie zawody są miejscem gdzie mogę się sprawdzić i zobaczyć jak wyglądają moje umiejętności na tle najlepszych zawodników w Polsce lub Europie. Wiem, że są osoby które świetnie nauczają, ale nie potrafią na zawodach pokazać tych umiejętności wg. mnie każdy powinien uczestniczyć w zawodach chociaż 2 razy by się przełamać w stosowaniu technik, których się uczy, bo kiedyś może się zdarzyć, że będzie potrzebował ich użyć, ale sparaliżuje go strach i obiją go goście którzy nie powinni mieć do niego startu. W sztukach walki przygotowanie psychiczne do konfrontacji jest bardzo ważne i nie sądzę, by można było je wyćwiczyć walcząc tylko na treningach z kumplami gdy się nie czuje zagrożenia
Ja jestem za "zamknietymi" zawodami, tylko dla uczestników, ew. osób trenujących w roli widowni. Takie zawody sa najlepsze w/g mnie, mają klimat, są tylko Ci ludzie , którzy się znają na rzeczy i wogóle.
Dziś niestety musiałem zmierzyć się z dawnym kolegą ze szkoły. Nie udało mi się zarzegnac sporu niestety. Walka skończyła się po trzech ciosach ( jeden prosty i dwa high-kicki ), gdy założyłem gilotynę poddał się. Nie uważam tego za sukcesu w żadnym razie. Bardzo "niewygodna"to była sprawa. Bic się z dawnym kumplem. Ale innej drogi nie było.
pozwólcie, ze się wypowiem (jeśli można) ja tak sobie słucham i hehe w wielu przypadkach panowie zachaczacie o bardzo fantastyczne myśli (pikuś). na początku radziłbym rozgraniczyć słowo sztuka i słowo walka. prawdziwa walka nie ma nic wspólnego ze sztuką - walka to ból, krew, pot, gniew, strach, nic w tym pięknego. sztuka jest czysta, polega na zgraniu się ze sobą, często polega na myśli. w walce i przed nią nie wolno myśleć, planować ... blebleble jednak są ludzie, którzy wygrają jednym spojrzeniem, pewnością siebie. ot taki dres, może wygrać z jakimś pseudo mistrzem właśnie swą chamską pewnoscią siebie. na nic wtedy tajemne kopnięcia i uniki. takie jest życie w walce (tej prawdziwej) najczęściej wygrywa czysta brutalna siła połączona ze szczyptą techniki. heh Piki Aikido/Aikikai nie obroni cię przed każdym atakiem. w swej czystej formie jest bardzo arhaiczne, dlatego też każdy system powinien się przekształcać w miarę upływu lat. głupie trzymanie się starych zasad i wciskanie ludziom bajek o skuteczności "na ulicy" jest ... tak cholernie puste. Niestety w przeciwieństwie do filmów najskuteczniejsze są te najprostsze (pozornie) systemy, wiecie: boks, BJJ, Krav maga, kombat itp i jeśli kotś chce dobrze się bić najlepiej wybrać te nowoczesne systemy. dlaczego ja trenuję??? cóż ja po prostu lubię walkę, rywalizację. niesie to ze sobą taką potężną dawkę adrenaliny, że po zejściu z ringu, maty trzęsą mi się ręce. kocham to!!! niepewność, czasem troszkę strachu i moment w który działasz. ot tak po prostu... cudowne uczucie, wręcz oczyszczające, ale czy piękne??? zapewne dla fachowców ...
Przecież sztuki walki cały czas ewoluują i zmienia sie archaiczne techniki lub udoskonala przynajmniej tak jest w Judo i Ju-Jitsu. O tym że trzeba pracować także nad psychiką pisałem już wyżej, a zapewniam Cie, że jeśli ktoś wierzy w swoje umiejętności i ta wiara nie jest bezpodstawna to taki dres się szybko przejedzie na swojej pewności siebie tym bardziej, że zazwyczaj taki dres nie jest przygotowany na nic poza szybkim wyskoczeniem z kasy zaczepionego delikwenta
uh stary wierz mi (znam wieelu dresów) nie wygląda to tak łatwo jak na filmach i nawet świetnie walczący na ustalonych warunkach mi że łatwo przegrać z tekim dresem ... czasem (często) wiara w umiejętnosci nie wystarczy i trzeba mieć trochę więcej kilogramów i siły w zanadrzu ...
Główną bronią dresa jest jego macho-pewność siebie. Gdy go pozbawiamy tego nie ukazując strachu i mówiąc że NIE dam niczego, to na 95% odejdzie gdy jest sam (bo dopiero w grupie ma większe poczucie siły). Gdy jest ich więcej można zrobić dwie rzeczy:
- gdy wiesz że sobie poradzisz, w trakcie gdy podejdzie do Ciebie pierwszy i zacznie pytać o godzinę/klub/komórkę ty już go z buta w krocze / pięcią w spojenie / dłonią w krtań. Reszta może wtedy zwątpić. Ale gdy widzisz, że chcą zaatakować to ty przejmuj inicjatywę, lub korzystaj z techniki 2. Nie pozwól się zaatakować! W defensywie przeciwko dresowi nie masz szans (chyba że ćwiczysz kombar/judo/vale tudo. A akurat tych technik znam malutko i to bardziej na sparing techniczny)
- technika 2, moja ulubiona -> dokonujesz przesunięcia swej osoby na pozycję oddaloną od osbnika. Czyli uciekasz w tłum. Technika jeszcze lepsza :roll:
Pamiętać należy, żeby w żaden sposób nie podchodzić do walki z dresem jak do technicznego pojedynku z sparing-partnerem. Tu podejście z "teraz założe Ci ... i zobaczysz :P " zmienia się na "zap#$%# cię, albo conajmniej wykręcę łapy ze stawów :twisted: ". Osobiście zawsze staram się unikać bójek -> kwestia prawdopodobieństwa, że kiedyś sobie nie poradzisz. A tu KO techniczny nie działa.
uwielbiam takie texty jak twój drogi Scorpio. powioedz mi jedno biłeś się kiedyś na ulicy??? lubię również czytać takie porady. powiedz mi jedno jakie masz w materi tej doswiadczenie?
z góry przepraszam Cię Scorpio i oznahmiam, ze to nie żaden atak na ciebie...
Biłem się trzy razy. Ale dlatego, bo nie było innego wyjścia.
Jak mówię, preferuję ucieczkę -> rozwiązanie bezpieczniejsze :wink:
i tak narodził się "sposób na dresa" ??? :D
Ja mam wrodzoną zdolnośc do pakowania sie w kłopoty. O walce na ulicy coś wiem, bo kiedyś całe sąsiednie osiedle na mnie polowało. Przetrwałem dzięki mądrości Musashiego Miyamoto, którą zawarł w mojej osobistej wręcz biblii : Księdze Pięciu Kręgów.
Moja idea jest taka: co nie zabije to wzmocni, honor ponad wszystko.
Bo prawdopodobieństwo, że strace życie w walce ulicznej raczej jest nieznaczne (chociaż nigdy nie wiadono :wink: ) , a "Wstyd jest jak blizna na drzewie. Nie znika, ale zwiększa się z czasem". Ucieczka bez walki jest dla mnie ( chodzi tu tylko o mnie) hańbą. Postawa ryzykowna, ale HONOR to sprawa priorytetowa w moim zyciu.
Musashi, żyjesz w świecie marzeń. Prawdopodobieństwo śmierć na ulicy jest duże. A honor jest bardzo względny ...
Musashi, olej honor. Jak mówiłem biłem się 3 razy BO MUSIAŁEM, już nie było ucieczki z sytuacji. A normalnie to działam na Snake'a niż na Jin'a. Czyli przemykać nie atakować.
Ale kończmy ten temat (bo o dresach już jest) i wracajmy do (daleko)wschodnich sztuk walki. Ktoś z was wie może gdzie znaleźć książkę do nauki (o ile się nie mylę) tego "machania" kijem co Neo robił w Matrix 2 (nie znam nazwy, ale chyba to jest jodo). Bo na razie to umiem tylko tego kołowrota zrobić jednym kijem trzymanym jedno-/oburącz oraz kołowrot dwoma kijami każdy w innej ręce. Byłbym wdzięczny za pomoc.
Nie Scorpio, to nie Jo (te jest krótsze - sięga do pachy). to jakaś chińska szkoła kija, która jest dużo bardziej spektakularna od jej japońskiego odpowiednika. jednak niesądzę, żebyy była skuteczniejsza. moim zdaniem skuteczność tkwi w prostocie.
Skuteczna nie jest, nawet nigdy nie myślałem o jej wykorzystaniu.
Ale świetnie rozciąga i ćwiczy nadgarstki + przedramię i wyglada efektownie. A gdy złapie się balans kija, to po prostu samo wszystko idzie :P .
Chciałbym znaleźć jakiś podręcznik, w oparciu którego mógłbym poznać niektóre ruchy (np. nie mogę wyprowadzić "wirnika" na plecach - przejście z 1 ręki do 2 z obrotem podwójnym na pochylonych plecach).
Dzięki za info kun.
Niestety ostatnio tylko ćwiczę się w tonfie i to tez nie często także nie mogę ci pomóc
heh Scorpio, ja mam za sobą ok 9 latek treningów aikido, trenujemy kije (boken i jo właśnie), ale nie bardzo wiem jak ci pomóc. ja dochodziłem do niektórych elementów sam (na treningach nie uczyłem się młynka za plecami). bardzo pomocne było podpatrywanie mistrzów kija w różnych wschodniech filmach i analizowanie poklatkowe zdjęć ... powodzenia! kij do trudnych nie należy. kiedyś trenowałem tonfę i nunchaku. bardzo ciekawe to przyżądy!
Ej ej ej homies :) jeszcze wracając do tematu: ja nie powiedziałem, że chce umierać na ulicy :wink: Chodzi o to, że wojne to ja mam na codzień i zawsze musze mieć ostatni cios przed ucieczką :wink: Wiadomo przecież, że sam sobie nie dam rady przeciwko 10 dresom na przykład :D
Ale od spraw "grupowych" zawsze mogę odwołać się do bractwa , które obecnie tworze (sztuk walki oczywiście) a w "ostateczności" zawsze mogę odwołac się do skinów 8) Tak więc kwestia honoru jest tu sprawą dość względną. Tybardziej jeżeli bierze się pod uwagę takie style jak VT, czy Ninjitsu - to nie karate, czy aikido, gdzie są pewne "reguły".
Fajnie, że sa na forum ludzie znający się na rzeczy :wink: Kusari-gama - ktoś może kojarzy? Technika walki sierpem i łańcuchem - coś wspaniałego.
Ma ktoś może adresy fajnych stron o sztukach walki.
A tak przy pkazji nunchaku to więcej niż ciekawe urządzenie (jak sobie przypomnę ostatnie "ćwiczenia"- nagle zrobiło się bardzo ciemno, myślałem że umrę :D )
Aha, spójrzcie na stronę http://www.bilang.com
kusari, tak kojażę, ciekawa choć hardkorowa broń!
ja preferuję prostotę kijaszka lub drewnianej katany
co do nunchaku pamiętam jak kiedyś wziąłem sobie jedno
na obóz treningowy (takie ciężkie, z metalowymi okuciami)
w czasie treningu trochę mnie poniosło i uderzyłem się (lekko)
w potylicę - do końca dnia chodziłem ogłuszony :)
heh na tym samym obozie kolega w czasie treningu bokena
trochę za bardzo się napalił i pociągnął mi po głowie takie menuchi
że rozwalił mi łuk brwiowy - szycie, ale nic to jeden dzień odpoczynku i
wróciłem do treningów!!! :D
http://www.valetudo....ndex.php?page=m ... kielce.php
http://www.ninjitsu.com/
http://www.kendo.pl/hotnews/
http://www.konigunninjutsu.pl/
http://www.oficinadacapoeira.pl/
a teraz sklepy, czyli cool stuff :wink:
http://www.goods.pl/
http://www.tigerstri....com/ninja.html
http://www.samuraj.canpol.pl/
Dzięki ludzie za response'a. Ja kijem to rekreacyjnie tylko (dla efektywności i, w sumie, wyrobienia nadgarstjów). A zaczęło się właśnie od tego, że z kolegą u niego w chacie ogladaliśmy Neo jak robi młynek. No to stop klatka, kije w dłoń i próbujemy. Pod koniec dnia jako tako się już rozpędzaliśmy :D
Potem obejrzeliśmy kilka filmów z kijem i podpatrzyliśmy kilka innych numerów. Niewiarygodny plus kija (w stosunku do katany/tonfy/nunchaku) jest jego dostępność. Nawet jak nie masz profesjonalnego, to człowiek może się bawić nawet zwykłym od szczotki czy grabi (tysiące takich w sklepach leży :P ).
Dodatkowe umotywowanie sprawia fakt, że zawsze widzę się z tym kolegą raz na 2-3 tygodnie i pokazujemy co tam ciekawego opracowaliśmy. Przepiękna zabawa :wink:
Musashi - dzięki za info, jestem twoim dłużnikiem :D
gdy czytam niektóre teksty to nie wiem czy płakac czy załamywac ręce, tylko Kun jest na tyle w porzadku ze sie nie chwali ani nie doradza jakis kosmicznych taktyk, pozdrawiami respect !
duzo osób pisze że poleca uciekac, jaaasne, to takie łatwe, najczęsciej to psycha schodzi, nogi masz jak z waty i nie wiesz co zrobic, nie ma że blok, 3 kopniecia i duszenie jak to pieknie opisywał Musashi :twisted: stoisz, pocisz sie ze strachu, serce Ci bije, oczy wytrzeszczasz i czekasz az co ktos jeb** w twarz, wtedy albo sie popłaczesz i bedziesz prosił by przestali albo sie obudzisz, adrenalina szkoczy i dopiero sie zacznie ;)
snejk, thx i szacun
jest dokładnie tak jak mówisz. trening to inna bajka, znasz się z kolesiami z maty/ringu, wiesz, że oni nie zrobią ci krzywdy, w każdym momencie możesz przestać ... uh ulica/disko, etc. nikt już nie chodzi na tzw "solówki". wiecie po prostu na imprezy nie chodzi się samemu. jeśli zadyma to grupowo ...
widzieliście może jakieś filmy z ustawek??? tak to mniej więcej wygląda. zero finezji i technik. na stosowanie przemyślanych akcji można sobie pozwolić w czasie gdy wiemy, że mamy zupełną przewagę nad przeciwnikiem. jednak gdy siły są wyrównane walka staje się czysto instynktowna.
a teraz panowie zapytam kto z aktorów filmów bitych zdaje się Wam najlepszym fajterem??
a teraz panowie zapytam kto z aktorów filmów bitych zdaje się Wam najlepszym fajterem??
nieźle walczył ten koleś z Ong Bak'a :D , mi sie podobało :D
'Ten koleś' grajacy w Ong-Bak'u to Panom Yeerum (Ai Bak Ting) i musze przyznac, ze jest rewelacyjny. Zwlaszcza scena z poscigiem WYMIATA! Skok z obrotem miedzy dwoma lustrami, przeskakiwanie przez samochody sa swietne (jakby koles mial sprezyny w nogach :lol:). Gdybym nie widzial przed filmem scen zza kulisow to nie uwierzylbym, ze film byl robiony bez zadnych efektow... Pozycja obowiazkowa dla wielbicieli kina azjatyckiego i nie tylko ;).
btw. Inne tajskie filmy, ktore warto zobaczyc to 'Beautiful Boxer' i 'Muay Thai - Nai Khanom Tom' (oba filmy na poziomie Ong Bak'a).
Snejk! - akcja była prawdziwa, a widziało ją chyba z 10 osób. Co do drżących nóg i zamurowania to się tego wyzbyłem. Za przykład może stanowic to, że wczoraj miałem sytuacje z dresem sam na sam i skończyło się na tym, że pałka musiał sobie pójść w cholere(obeszło sie bez walki). Jakoś specjalnie strachu nie czułem, a wręcz odwrotnie to ja dążyłem do starcia. Zresztą to zależy od podejścia do sprawy i przygotowania fizyczno-umysłowego. Co do niektórych akcji- niektóre moga wejśc naprawde przy udziale cudu- w akcji sprawdzają się raczej najprostrze kombinacje, chociaż nie jest to regułą.
Co do aktora: najlepszy jest oczywiście Bolo :wink:
gdy czytam niektóre teksty to nie wiem czy płakac czy załamywac ręce, tylko Kun jest na tyle w porzadku ze sie nie chwali ani nie doradza jakis kosmicznych taktyk, pozdrawiami respect !
duzo osób pisze że poleca uciekac, jaaasne, to takie łatwe, najczęsciej to psycha schodzi, nogi masz jak z waty i nie wiesz co zrobic, nie ma że blok, 3 kopniecia i duszenie jak to pieknie opisywał Musashi :twisted: stoisz, pocisz sie ze strachu, serce Ci bije, oczy wytrzeszczasz i czekasz az co ktos jeb** w twarz, wtedy albo sie popłaczesz i bedziesz prosił by przestali albo sie obudzisz, adrenalina szkoczy i dopiero sie zacznie ;)
Pisałem przy tym, że chodzi mi o osoby, które ćwiczą ponad dwa lata sztuki walki i naprawdę przykładają się do tego uczestnicząc w zawodach, wierz mi po zawodach full contact ju-jitsu, albo sie przełamiesz i nie będą ci się nogi trzęsły, albo dasz sobie spokój
Co do aktora to jestem pod wielkim wrażeniem aktora z ong-bak jak na razie jest the best
Tak na prawdę to w klateczce każdy fajter dowiaduje się czego jest wart ...
Z aktorów oczywiście bezsprzecznie i na zawsze tylko jeden -
BRUCE LEE
poza nim bardzo lubię, wręcz uwielbiam Jackie'go Chana!!!
Dawno tu nic nie pisałem i pojawił się nowy temat :D Rozmowa o ulubionych aktorach, co? U mnie to wygląda tak:
- Bruce Lee
- Jackie Chan
- Jet Li
Musashi, fajter nie powinien przypadkiem omijać okazji do walki? :wink: Skarcił bym Cię, ale naszczęście wiem dobrze o co chodziło i Ci wybaczam :D
Jeśli ma być lista to u mnie wygląda to tak:
-Panom Yeerum
-Bruce Lee
-Jet Li
-Jacky Chan
Jet Li
Żeby Glover i Gibson mieli szansę, trzeba było spowolnić jego ruchy :P
heh, gdyby w tym filmie występował Bruce, trzeba by było na blue screenie wszystko nagrywać!
hej wojownicza braci powiedzcie mi skąd można zasysać filmiki walk jakichś prosów?? o tekkenzaibatsu wiem ...
Na pierwszym miejscu Bruce Lee, na drugim łeb w łeb Jackie Chan i Jet Li.
I pytanie. Jaki jest waszym zdaniem najlepszy film "kopany"?
Nie będe napewno orginalny - "Wejście Smoka". Z Jetem jednym z lepszych jest "Romeo must die", a z Jackiem seria "Policyjna opowieść".
O filmach z Brucem nie musze mówić bo długo nie trzeba się domyślać.
Z Jetem polecam "Czarna Maska" i "Fist of Legend".
Z Jackiem "Draka w Bronxie" , seria "Policyjna Opowieść" i "Pijany Smok"
Tak naprawdę to wsztstkie filmy z tymi aktorami są przynajmniej dobre.
Jet Li i "Pewnego razu w Cinach 1" i "Fist of Legend". Te tytuły pierwsze narzucił mi się w pamięci. Jako, że pozostałe filmy przyszły mi do głowy później, to chyba odpuszczę je sobie i pozostanę przy tych.
Jet Li i Bruce Lee - klasyka, Ong bank obejrze doperi na dvd, wyszło juz ?
co do psychy i trzesących sie nóg to juz mi to przeszło, teraz jak czasem dostane kilak razy w mache to mnie tak adrenalina rozkreca że normalnie nie ptarze gdzie uderzam, tez tak macie ?
dokładnie, człowiek dostaje małpiego rozumu i idzie na wymiankę!!!
hehe łatwo wtedy zaliczyć nokłacik :D
zdarza się niekiedy, ale jako że walczę tylko na zawodach trener szybko mnie hamuje :wink:
zdarza się niekiedy, ale jako że walczę tylko na zawodach trener szybko mnie hamuje :wink:
to jak to jest ? nie chodzisz na nromalne treningi czy trenujesz tylko sam z trenerem ?
powiedzcie ile trenujecie w tygodniu ? sam na razie mam zajecia 3 razy w tyg. jednak rozmawiałem z trenerem i ze znajomymi z zaawansowanej grupy i jesli dobrze sie rozciągne to bede mógł ćwiczyc 5 razy w tygodniu, od pon. do piątku, chyba dam rade , ktos z was ma równie intensywne treningi ?
Teraz wychodzę z dwóch kontuzji pęknięte żebro i kontuzja barku, ale normalnie 3-4 treningi w tygodniu, a przed zawodami 5-6
Teraz wychodzę z dwóch kontuzji pęknięte żebro i kontuzja barku, ale normalnie 3-4 treningi w tygodniu, a przed zawodami 5-6
tez bede trenował 5 dni w tygodniu (a w sobote jak dam rade siłownia)
kiedy znajdujesz czasz na granie ? jak czasem odpale sobie po treningu konsole na pół godniny i w niedziele głównie gram po 2-3 h a ty ?
takie kotora II to bede chyba 2-3 miesiące przechodził ;)
sam nie wiem, a jeszcze studiuję i pracuję, chodzi chyba o dobre rozplanowanie czasu
heh ja do pewnego czasu trenowałem 7 razy w tygodniu. jednak teraz doszła praca, no i trzeba pisać na GO...
A ja trenuje Capoeirę. I jest coolaśnie :D . Od 4 lat. Ale to ani troche nie przypomina stylu Eddy'ego Gordo z Tekken'a. Trzeba włożyć wiele wysiłku, żeby porządnie ustać na jednej ręce, a co dopiero walczyć z tej pozycji
Ja trenuję Shotokan od 8 lat. polecam FSK rules!!!!!!!!!!
http://www.karate-shotokan.pl
Ja trenuję Shotokan od 8 lat.
Piona, ja od 6 lat :mrgreen:
W wakacje mam przerwę ale już niedługo znowu się zacznie :twisted:
Jadę na dniach do kuzynka - już mi zapowiedział trening aikido - będzie ciekawie :D
dzisiaj na Polsacie zaraz po półcnocy konfrontacja sztuk walk !
konfrontacja sztuk walk !
Nono, może być ciekawie :)
Ale znając mnie pewnie i tak odlecę pięć minut przed programem :lol: ;)
konfrontacja sztuk walk !
Nono, może być ciekawie :)
Ale znając mnie pewnie i tak odlecę pięć minut przed programem :lol: ;)
ja wypije kawe o 22 i będę kibicował kick boxerom :twisted: o 19 na żywo w Warszawie na ul. Jerozolimskiej 65/79
No ja pamietam, na tej konfrontacji fajnie jest szczególnie z bliska jak sie siedzi to fajne okrzyki idą "załóż mu gatame" "załóż mu trójkąt" i w końcu" "doje* mu w ryja"
Właśnie dziś wybieram się na pierwszy trening Muay Thai. Stary koń ze mnie ale postanowiłem zacząć :) . Nie wiem jak to będzie. Spodziewam się niezłego wycisku wytrzymałościowego, a ponieważ do tej pory ćwiczyłem tylko z ciężarami, nie mając nic wspólnego ze sztukami walki, trochę się tego obawiam :cry: :wink: . Będzie napewno ciężko. Małe pytanko. Miał ktoś do czynienia z tajskim boksem?
Widzę, że nikt nie podjął tematu (dlatego post pod postem). Jest ciężko. Wyprowadzenie lewego prostego z prawym i low kick to na początku niezły zgrzyt :wink: . Po 2 treningach mogę jednak stwierdzić jedno. Garda jaką trzyma Bruce w Tekkenach to nędzna parodia jakaś :lol: :wink: :bash:
W sumie, to mnie na treningach uczono, że jedna ręka chroni jodan a druga chudan ALE każdy trzyma gardę jak mu wygodniej i jak jemu pasuje :wink:
Co do gard itp. w grach - a to mało jest takich kfiadków? :angel: :mrgreen:
heh ja może wróce do najlepszych filmów, bo sztuki walki to znam tylko z podwórka i szkoły do gimnazjum (w liceum jakoś bójek uniknąłem :P )... po Ong-Bak stawiam na drugim miejscu "pocałunek smoka" świetne akcjeJeta-li plus dwójka skandynawskich bliźniaków wymiatających (chyba) TKWD- to jak ich Jet załatwił było piękne :!:
a ponieważ temat jest o wschodnich sztukach walki a nie o filmach to może polecicie mi od czego zacząć? (tylko nic hardcoreowego bo jakoś potężnie zbudowany nie jestem :mrgreen: )
tylko nic hardcoreowego bo jakoś potężnie zbudowany nie jestem
Balet mongolski :mrgreen:
A tak poważniej to sam musisz wybrać co Cię interesuje, podoba i w czym byś się czuł najlepiej. Budowa ciała niewiele ma tu do rzeczy. Znam chudzinę, od której nikt niechciałby dostać :wink:
oki, nie chodzi o to że się boje na coś zapisać czy coś, tylko o to że jeszcze nie trenowałem sztuk walki, a z tego co wiem od razu rzucac się na tajski boks to ciężka sprawa...chciałbym zacząć płynnie i w miare łatwo
a z baletu lepiej się nie śmiać bo ci ludzie są tak niesamowicie rozciągnięci i sprawni że kopara w dół...
No to spróbuj może kick boxingu, karate (kyokushin raczej odpada, jeśli nie chcesz hardkoru na dzień dobry :wink: ), taekwondo albo aikido.
a z baletu lepiej się nie śmiać bo ci ludzie są tak niesamowicie rozciągnięci i sprawni że kopara w dół...
I owszem, mnisi z Shaolin tyż :D
polecalbym capoeire; chodz nie jest to wschodznia sztuka; ale ma konkretnego powera. po pierwszym treningu ciezko ci bedzie na kibelku usiasc;) jest to dosyc extremalny sport, ale poczatki nie sa tez takie trudne :P pare lat to trenuje, od kilku miesiecy mam przerwe, zlamalem kosc srodstopia, oderwalem sciegno i kilka innych naderwalem, wszystko to za sprawa jednego nieudanego skoku 8) niestety jeszcze dluuugo nie wroce do skakania (niby 2 lata bedzie sie to goic :? ), ale w ogole tego nie zaluje, na prawde warto w to inwestowac. muay thai rowniez jest swietnym sportem, rowniez uprawialem i do tej pory uprawiam tylko bardziej "na boku". na poczatku polecam nieco sie porozciagac, wieksza wygoda w pozniejszej nauce.
Lobos, współczuje serio! wierze jednak że jak już wyzdrowiejesz to z potrójną moca wrócisz na treningi... też mam kumpla który przez problemy z pachwiną już od roku nie ćwiczy (BJJ) ale on bł mordercą od zawsze i właściwie to niczego ćwiczyć nie musiał- i tak (prawie)każdego jest w stanie zgnieść.. ja już zdecydowałem że przy npierwszej okazji ruszam na tajski, nie ma co się pier*olić- za dużo się Tom-Yun-Goonga naoglądałem żeby coś innego trenować :lol:
nie ma co się pier*olić- za dużo się Tom-Yun-Goonga naoglądałem żeby coś innego trenować :lol:
hehehehe; sceny walk rzeczywicho swietnie wygladaja i zachecaja do nauki muay thai:) ja zaczalem trenowac po ogladnieciu ong-bak :wink: tajski box swietnie sprawdza sie w praniu, jak porzadnie wykonasz uderzenie to oponent pada po jednym ciosie (jak przy capoeirze). ale oczywicho nie miej na celu nauki muay thai dla lania po gebach. tutaj tez dobrze miec rozciagniete sciegna w calym ciele, nie tylko w nogach.
karate (kyokushin raczej odpada, jeśli nie chcesz hardkoru na dzień dobry )
Eee tam... Przeciez nie rzuca Cie od razu na walki. Ja swoja przygode z sztukami walki zaczalem od Oyama Karate (cos jak Kyokushin ale bardziej na ulice). Treningi sa tak rozlozone, ze wraz z nabywanymi umiejetnosciami uczysz sie ostrzejszych ciosow. potem walki, sparingi :D.
Ja jakos nie widze capoeiry w starciu na ulicy... To wyglada jakos tak dziwnie. Da sie tym stylem rozwalic kogos w ciasnym pomieszczeniu ? Z tego co widzialem, to potrzeba troche miejsca, zeby nogami tak machac :P.
Eee tam... Przeciez nie rzuca Cie od razu na walki.
Od razu nie ale duży nacisk kładą tam na wytrzymałość, a napieprzanie po piszczelach "dla wzmocnienia" i przyzwyczajenia do bólu jest na porządku dziennym. W każdym razie w sekcji mojego kuzyna :wink:
Ja jakos nie widze capoeiry w starciu na ulicy... To wyglada jakos tak dziwnie. Da sie tym stylem rozwalic kogos w ciasnym pomieszczeniu ? Z tego co widzialem, to potrzeba troche miejsca, zeby nogami tak machac .
Na ulicy raczej nikt nie będzie się bawił w jinga, tylko machnie "z kopyta" raz i czasem drugi, jeśli trzeba będzie poprawić :angel: Capoiera jest świetna na rozciągnięcie i wzmocnienie mięśni, zwłaszcza nóg.
Aras spokojnie startuj na Muay Thai. Jestem całkiem zielony, a trafiłem na grupę trenującą już od 5 miechów i jest fajnie. Choć po 2 tygodniach zaczęły się sparingi i jest ostro. Plusem jest to, że uczysz się na żywym przeciwniku (trening w parach), w powietrze machasz tylko na rozgrzewce. Co do masy ciała. Jest ona zdecydowanie na dalszym planie, liczy się zwrotność, szybkość i siła ciosu, która w niewielkim stopniu zależy od masy czy umięśnienia. Oczywiście pomaga ale przeważnie przypakowani goście nie mają wcale silniejszych uderzeń od mniejszych od siebie.
Ja jakos nie widze capoeiry w starciu na ulicy... To wyglada jakos tak dziwnie. Da sie tym stylem rozwalic kogos w ciasnym pomieszczeniu ? Z tego co widzialem, to potrzeba troche miejsca, zeby nogami tak machac .
Na ulicy raczej nikt nie będzie się bawił w jinga, tylko machnie "z kopyta" raz i czasem drugi, jeśli trzeba będzie poprawić :angel: Capoiera jest świetna na rozciągnięcie i wzmocnienie mięśni, zwłaszcza nóg.
jasne ze na ulicy nie wyskoczysz z ginga (chociaz czesto odruchowo wielu tez ja zapodaje, mnie sie to zdarza i jakos nie przeszkadza mi to); capoeira jest sztuka walki, ktora wykorzystuje sie na dystans to fakt; jednak ma sporo zagran potrzebnych w bliskim starciu (uderzenia lokciami, kolanami, glowa, wykrecania itd). jak mowi pani Klex, capoeira wzmacnia praktycznie kazda czesc ciala, jestes elastyczny i jednoczesnie twardy (zbity). w ogole w capoeirze dozwolone jest praktycznie wszystko, uderzenia w krtan, oczy, nerki itd byle tylko uzyskac efekt powalenia przeciwnika. ciosy sa bardzo mocne, dlatego nawet w tym sporcie nie ma sparingow.
ja polecam oczywiście Kickboxing - idelany na początek, opiera się na podstawowych kombinacjach które są stosowane w innych sztukach walk - możesz mając już podstawy kombinować potem z czystym boksem (bo kick to miks karate i boksu), przerzucić się na tajski boks albo karate, hulaj dusza :lol:
A capoeira to :angel: może to zależy od sekcji bo z tego co się orientuję są dwa style capo, ale na tym co widziałem w Sopocie (sekcja prowadzona przez Brazylijczyka - Eddy jak żywy) to treningi polegają na nauce tańca, słów posienek i ogólnej zabawie :| sparingów nie ma albo są rzadko i dozwolone sa tylko podstawowe bezpieczne ciosy, bić się nie nauczysz ale napewno poznasz sporo ciekawych ludzi i poprawisz kondycję .
w ogole w capoeirze dozwolone jest praktycznie wszystko, uderzenia w krtan, oczy, nerki itd byle tylko uzyskac efekt powalenia przeciwnika.
W karate też, chociaż wiadomo, że na zawodach, czy sali treningowej nie sprzedasz nikomu ura zuki w podbródek, czy uraken uchi w skroń etc. Ulica to co innego.
ciosy sa bardzo mocne, dlatego nawet w tym sporcie nie ma sparingow.
Zawsze zostaje roda - bardzo fajne uczucie walczyć w takim kręgu :D
A capoeira to :angel: może to zależy od sekcji bo z tego co się orientuję są dwa style capo, ale na tym co widziałem w Sopocie (sekcja prowadzona przez Brazylijczyka - Eddy jak żywy) to treningi polegają na nauce tańca, słów posienek i ogólnej zabawie :| sparingów nie ma albo są rzadko i dozwolone sa tylko podstawowe bezpieczne ciosy, bić się nie nauczysz ale napewno poznasz sporo ciekawych ludzi i poprawisz kondycję .
wiesz Snejk, capoeira to nie tylko walka; tutaj uczysz sie spiewac, grac na instrumentach, "tanczyc", walczyc a nawet mowic po portugalsku. tak sa rozne style w capoeirze, masz angole, regional, maculele itp. regional to styl najbardziej "efektowny" hardcore'owy; sparingow nie ma, jak mowi Klex wymiatasz tylko w rodzie (mocne kopniecia cm przed twarzami;) chwila nieuwagi, dostajesz kopa w glowe i masz skrecony kark;)
W karate też, chociaż wiadomo, że na zawodach, czy sali treningowej nie sprzedasz nikomu ura zuki w podbródek, czy uraken uchi w skroń etc. Ulica to co innego.
tak, to fakt
maculele
To osobny styl? Myślałam, że to tylko nazwa broni :mrgreen:
maculele
To osobny styl? Myślałam, że to tylko nazwa broni :mrgreen:
tak, maculele to taniec z maczetami, drewnianymi palkami itp. czasem mozna sobie zrobic kuku :bash: :P
Czy mi się wydaje? Czy też. Wszystkie te cudne techniki uszkadzania człowieka jednym ciosem, czy efektowne piruety to jeden wielki :lol: :wink: . No sorki ale ćwiczenie czyni mistrza. A jak tu ćwiczyć coś co może trwale uszkodzić człowieka? Oglądał ktoś starsze walki z klatek UFC? Tam prawie nie było zasad i... bardzo efektownych zagrań. Jeśli ktoś chce się uczyć styli uderzanych aby być dobrym na "ulicy" trenując bez sparingów i kontaktu z żywym przeciwnikiem może obskoczyć od byle ćwoka z pod sklepu :wink: . To trochę jak różnica między graniem z konsolą, a z żywym przeciwnikiem.
Machanie w powietrzu albo walenie w worek nie zastapi prawdziwej walki z partnerem. worek nam nie odda, nie zablokuje sie, a walczac z przeciwnikiem wszystko moze sie zdarzyc. Blok, nagla kontra i lezymy na deskach :D.
Ja zrezygnowalem z karate jakies 2,5 roku temu i cholernie zaluje... Brakuje mi prania w worek, bojowych okrzykow i sparingow :D.
Wszystkie te cudne techniki uszkadzania człowieka jednym ciosem, czy efektowne piruety to jeden wielki .
Ano istnieją takowe, choć jest ich raczej niewiele. Ale generalnie nawet zuki sprzedane z odpowiednią siłą i w odpowiednie miejsce może narobić dużo zniszczenia.
Jeśli ktoś chce się uczyć styli uderzanych aby być dobrym na "ulicy" trenując bez sparingów i kontaktu z żywym przeciwnikiem może obskoczyć od byle ćwoka z pod sklepu .
Kiedy trenuje się takie techniki, używa się ochraniaczy. Bo jak inaczej? Mielibyśmy całe połacie trupów :roll:
A taki zwykły sparring to już bez ochraniaczy najczęściej, pomijając ten na szczękę :wink:
Kiedy trenuje się takie techniki, używa się ochraniaczy. Bo jak inaczej? Mielibyśmy całe połacie trupów :roll:
A taki zwykły sparring to już bez ochraniaczy najczęściej, pomijając ten na szczękę :wink:
co rozumiesz poprzez zwykły sparring ? u mnie na sekcji KB każdy odbywa się z przy użyciu kasków, rękawic, kapciów i czasem suspencji (nie wiem jak to się pisze ale chodzi o ochraniacze na krocze) a i tak czasem nos krwawi albo ktoś pada z bólu na mate :pijak:
bez kasków są czasem lajtowe sparringi na same ręce i prawie zawsze ktoś plobme wyłapie :wink:
Zwykły sparring na rozgrzewkę, tzw. jiyu-kumite. Czyli wolna walka i pełna kontrola. Później jest już większy kontakt, a do full kontaktu full uzbrojenie, chociaż ochraniacza na piersi nigdy nie używałam - jakieś to to nieporęczne :o Chociaż znam pannę, która nawet do kata to wkłada :lol:
Nos może krwawić i po jiyu-kumite jeśli nie uważasz, bo nawet "lajtowe" ura-mawashi w nos to kwestia sekund, a pięta+ nos.... :wink:
bez kasków są czasem lajtowe sparringi na same ręce i prawie zawsze ktoś plobme wyłapie
U nas kasków się nie używa w ogóle, pomimo kopnięć na jodan (czyli od szyi wzwyż).
Sparing miałem ostatnio i powiem jedno. Jak się wyłapie jednego kopniaka to ma się ochotę na rewanż :twisted: i tak małymi kroczkami.... . Ambicja nieraz bierze górę.
30 V-8 VI startuja Mistrzostwa Świata Muay Thai IFMA w Tajlandii. Trzymajcie kciuki za naszą kadrę: :hurra:
Anna Wójcik (-54kg)
Joanna Jędrzejczyk (-57kg)
Łukasz Pyrek (-57kg)
Michał Grabarek (-63,5kg)
Sebastian Wytwer (-67kg)
Rafał Król (-71kg)
Marcin Parcheta (-75kg)
Daniel Zawicki (-81kg)
Michał Chmielewski (+91kg)
Sebastian Bartkowiak (-71kg, junior)
Wie ktoś może czy pokażą to gdzieś?TV albo coś?
nie sądzę, eurosport ma licencje tylko ta tejkłondo (sooory za pisownie :) ) i kickboxing oraz chyba K1 ale kto wie ? tak wogule to w Muay Thai mamy mistrza świata, w gazecie "sport dla wszystkich" reklamuje koksy ;)
ale ten nasz mistrz startuje w takiej wadze w jakiej nie ma azjatów ;) :lol:
W mieszkaniu obok mnie mieszka koles, ktory dwukrotnie zdobyl Puchar Swiata w ... zapomnialem nazwy :blah: :trup: Jak przypomne sobie, to wyedytuje ;)
A ja po dluuuuugiej przerwie wrocilem na karate Kyokushin-Kai. Pierwszy trening i pierwsza kontuzja... Tak na parkiecie zdarlem sobie skore z palcy nog, ze chodzic nie moglem... Mam nadzieje, ze szybko to sie zagoi. Co tu duzo mowic... karate to piekna sprawa. Zaluje, ze tak pozno wrocilem ... :/
Jeżeli kogoś nadal interesuje ten temat, to polecam stronę: http://sus.univ.szcz....pl/~maciejs/ta ... walki.html
Wyjaśnia ona bardzo dobrze i kompletnie temat walki ulicznej i samoobrony. Dowiecie się z niej min. jakie style są najbardziej pomocne w obronie na ulicy, dlaczego większość technik "combatowych" nie da sie zastosować w walce, czy o takich terminach jak "Paradoks Kano".
Pozdrawiam!!
Od czterech lat trenuję karate tradydycyjne, mam drugi niebieski pas (4 kyu). Jest super, a kiedy zobaczyłam, że Jin w Tekkenie 4 też walczy w tym stylu, byłam w siódmym niebie. I jeszcze jego enbu w Theater Mode-też tak umiem :ninjadance:
Ja tam nic nie trenuje, ale odkad ujrzałem Tong Po w "kickboxserze" :kult:, to kocham Muan Tai :hurra:
Ja tam nic nie trenuje, ale odkad ujrzałem Tong Po w "kickboxserze" :kult:, to kocham Muan Tai :hurra:
Gwoli scislosci :) - Muay-Thai
Pozdrawiam
kiedy zobaczyłam, że Jin w Tekkenie 4 też walczy w tym stylu, byłam w siódmym niebie. I jeszcze jego enbu w Theater Mode-też tak umiem
Wersja shotokan wygląda ładniej 8) :P
Poza tym już w Tekken Tag Jin prezentował jedno z kata w enbu- Tekki Shodan.
Pozdro dla koleżanki.... no, prawie po fachu :P ;)
Młodszy brat mojej panny trenuje brazylijskie Ju Jitsu zajepiście efektowny styl.Aż moze sie skusze aby sie zapisac.
brazylijskie Ju Jitsu
......capoeira...? :o
Jak tak, to polecam :)
......capoeira...?
e e ... brazylijskie ju jitsu to co innego ;) Btw fajna była akcja w Shenmue II jak Ryo-san powiedział pewnemu chińskiemu mistrzowi, ze trenuje w Japonii ju-jitsu... mistrz popatrzył na niego i rzekł "never heard of it" :D
Wersja shotokan wygląda ładniej
To nie jest przypadkiem szkoła założona przez Funakoshi'ego Gichin'a?
Kiedyś trenowałem karate shotokan (to było eee... 12 lat temu :o ?), aczkolwiek mój nauczyciel musiał spasować z przyczyn niezależnych...
To nie jest przypadkiem szkoła założona przez Funakoshi'ego Gichin'a?
Dokładnie ta ;)
e ... brazylijskie ju jitsu to co innego
Spotkałam się nie jeden raz z takim określeniem na capo, więc dlatego zapytałam ;)
http://video.google....videoplay?docid ... 5%9Blenice
Mój szwagier (przyszły) na focie grupowej jest w prawym dolnym rogu ma jakąś ciemną naszyke na kimonie.
LL -> Brasilian JJ można porównać do submission Wrestling gdyż walka wygląda bardzo podobnie (tylko ze w BJJ walczymy w kimonie) mianowicie sprowadzamy przeciwnika do parteru i zakładamy dźwignię lub dusimy gada :hurra:
......capoeira...?
e e ... brazylijskie ju jitsu to co innego ;) Btw fajna była akcja w Shenmue II jak Ryo-san powiedział pewnemu chińskiemu mistrzowi, ze trenuje w Japonii ju-jitsu... mistrz popatrzył na niego i rzekł "never heard of it" :D
To czasem nie chodzi o tego dziadka Tai Chi z parku ? ach te sparrigi 70-letniego staruszka z crica 80-kg Hazukim :^^:
mianowicie sprowadzamy przeciwnika do parteru i zakładamy dźwignię lub dusimy gada
Fe, i dlatego wole style uderzane [kick boxing :hurra: ] a nie jakieś tuli-tuli i macu-macu z spoconym kolesiem, wystarczy mi że muszę na treninngach bić się z takimi dwoma brudasami co śmierdzą potem jeszcze zanim wogule rozpocznie się trening :bue: i na dodatek sku*wysyny nie obcinają paznokci u stóp :/ kopnie cie taki niezdarnie w ramię i na bank będzie pocharatane, jeszcze czyms sie zarazisz. Na szczęście to straszne lamy i nawet ja mimo niespełna rocznego stażu leję ich równo i z bani :hurra:
a ja we wtorek zdalem na 3 kyu w shotokanie i sie nie chwale :ninjadance:
To czasem nie chodzi o tego dziadka Tai Chi z parku ? ach te sparrigi 70-letniego staruszka z crica 80-kg Hazukim :^^:
Taak, chodzi o Jianmina'a. Niesamowita postać i ta jego ogromna siła dzięki Tai chi :^^: Swoją drogą kiedyś byłem na obozie Tai Chi... super sprawa... :) Juz miałem po obozie trenować dalej, ale jakoś nie wyszło.
To czasem nie chodzi o tego dziadka Tai Chi z parku ? ach te sparrigi 70-letniego staruszka z crica 80-kg Hazukim :^^:
Taak, chodzi o Jianmina'a. Niesamowita postać i ta jego ogromna siła dzięki Tai chi :^^: Swoją drogą kiedyś byłem na obozie Tai Chi... super sprawa... :) Juz miałem po obozie trenować dalej, ale jakoś nie wyszło.
Na tym obozie też waliliście w drzewa by liście spadały ? :^^: Ja swego czasu na wzór bokserów tajskich kopiących w bambus kopałem w .... metalowy drąg od kosza, niepowiem, zachodziło to na lekki masochizm ale na trzeźwo do tego nie podchodziłem :^^:
Na tym obozie też waliliście w drzewa by liście spadały ? :^^:
No proste :^^: Obóz był z lesie iglastym, więc spadały szyszki :D
Na tym obozie też waliliście w drzewa by liście spadały ? :^^:
No proste :^^: Obóz był z lesie iglastym, więc spadały szyszki :D
I łapaliście je w locie miedzy dwa palce :^^: ci lepsi to pewnie dwa albo i trzy pod rząd wyłapywali jak Ryo :ninjadance:
I łapaliście je w locie miedzy dwa palce :^^: ci lepsi to pewnie dwa albo i trzy pod rząd wyłapywali jak Ryo :ninjadance:
Nie. Nasz trener przecinał je w locie swoimi dwiema wyczesanymi katanami, których nikomi nie dawał dotknąć :)
Nie. Nasz trener przecinał je w locie swoimi dwiema wyczesanymi katanami, których nikomi nie dawał dotknąć
Laaaamyyy... moj trener przecinal igly uderzajac je reka z shuto ( chodzi o otwarta dlon :P)
a ja we wtorek zdalem na 3 kyu w shotokanie i sie nie chwale
Gratulacje :D Ja prędko na treningi nie wrócę, dzięki mojej p*&^%$#@%^* szefowej :cry:
No proste Obóz był z lesie iglastym, więc spadały szyszki
Przypominają mi się obozy mojej sekcji - bieg z Karwii do Jastrzębiej Góry na boso lasem po szyszkach i rozbitej cegle XD
Choć bieganie po kolana w wodzie w kimonie, a potem ćwiczenia na plaży też były niezłe :ninjadance:
Młodszy brat mojej panny trenuje brazylijskie Ju Jitsu zajepiście efektowny styl.Aż moze sie skusze aby sie zapisac. Brazylijskie Ju Jitsu jest chyba najmniej efektownym stylem walki :/ . Jest za to bardzo efektywny :^^:
Młodszy brat mojej panny trenuje brazylijskie Ju Jitsu zajepiście efektowny styl.Aż moze sie skusze aby sie zapisac. Brazylijskie Ju Jitsu jest chyba najmniej efektownym stylem walki :/ . Jest za to bardzo efektywny :^^:
Ja natomiast ostatnio ogladałem dokument o Rio Deżanejrio gdzie capoeire tak nazwywano właśnie :ninja: . Imo to sprawa dla fachowców bo np. podobno boks tajski i muay thai to również dwa odmienne style ...
Ja natomiast ostatnio ogladałem dokument o Rio Deżanejrio gdzie capoeire tak nazwywano właśnie :ninja: .
Ja oglądając regularnie Fight Club na Eurosporcie nigdy nie pomyślałbym, ze można nazwać capoeire brazylijskim ju-jitsu :hmmm: Tam się przynajmniej z takim określeniem nie spotkałem. Swoją drogą - faktycznnie brazylijskie ju-jitsu nie ma w sobie absolutnie nic efektownego ;) A co do boksu tajskiego, to sądzę, że jest to poprostu zeuropeizowane Muay Thai...
boks tajski to muai thai, tylko inaczej nazwany ;)
boks tajski to muai thai, tylko inaczej nazwany ;)
No właśnie nie, na sfd.pl wyczytałem że boks tajski jest ukierunkowany na sport walki bez tej całej tradycjonalistycznej i kulturowej otoczki. Muay Thai to klasyczny styl gdzie zawodnicy tańczą przed walką w rytm tych piszczałek i zakładaja na głowę specyficzne obręczne - każda melodia i ozdoby są charakterystyczne dla danej wioski z której wywodzi się wojownik :^^: Pozatym oba te style różnią się kilkoma detalami w technice.
boks tajski jest ukierunkowany na sport walki bez tej całej tradycjonalistycznej i kulturowej otoczki
No i właśnie dlatego napisałem o zeuropeizowaniu Muay Thai. W K-1 Max chociażby, Tajowie zaczynają walkę w tradycyjny sposób, ale holendrzy, białorusini czy francuzi już nie ;) Dla nich to tylko i wyłącznie sport. A różnice w technice są właśnie detaliczne i ja osobiście nie oddzielałbym boksu tajskiego od tradycyjnego Muay Thai.
Ja natomiast ostatnio ogladałem dokument o Rio Deżanejrio gdzie capoeire tak nazwywano właśnie
Może powiedziano tak w formie przenośni? IMHO jedno z drugim łączy tylko tyle, że są to sztuki walki ;)
No właśnie nie, na sfd.pl wyczytałem że boks tajski jest ukierunkowany na sport walki bez tej całej tradycjonalistycznej i kulturowej otoczki. Muay Thai to klasyczny styl gdzie zawodnicy tańczą przed walką w rytm tych piszczałek i zakładaja na głowę specyficzne obręczne - każda melodia i ozdoby są charakterystyczne dla danej wioski z której wywodzi się wojownik Pozatym oba te style różnią się kilkoma detalami w technice.
Wiesz, to chyba podobnie jak w karate - masz odmiany szkoły typowo tradycyjnej jak i te bardziej sportowe. Ale wszystko to, jakby nie patrzeć, nadal jest karate ;)
Chyba.... :ninja:
Jeśli chodzi o różnice między tajskim boksem a muai tai to można podać przykład opierając sie o STREET FIGHTER'a.Mianowicie :
- Sagat : jego styl to tajski boks
- Adon : uczeń Sagata walczący klasycznym muai tai.
Tajski boks opiera sie bardziej na brutalnej sile i zagraniach niż na całej tej tradycyjnej otoczce, która towarzyszy muai tai.
Paweł Natuła wygrał 2 dni temu pojedynek w Pride w Japonii z brazylijczykiem (styl brazylyjskie Ju-Jitsu). Podobno Nastuła jest tam równie popularny co Chopin.
http://www.youtube.c...h?v=JsQNaDR2K6A - tutaj macie całą walke :hurra:
Nastula nie Nastuła
Tajski boks opiera sie bardziej na brutalnej sile i zagraniach niż na całej tej tradycyjnej otoczce, która towarzyszy muai tai.
A nie na odwrót ? bo chyba w Muay Thai jest dozwolony np. cios łokciem w twarz oponenta i kolanem w czoło za to w boksie tajskim już nie :hmmm:
A jeżeli porównujemy oba style na podstawie Ulicznego Wojownika to trzeba wspomnieć że gdy Adon kopie to jarają mu się topy a Sagat puszcza niebieskie kulki energii KI jak przystało na tajskiego boskera :^^:
A słyszeliścoe o bastradzkim boksie ? w Ong-Bak ten główny przeciwnik koks uzywa takiego stylu, tak przynajmniej w napisach filmowych miałem (?)
Nastula w końcu wygrał na Pride ... no brawo :^^:
A nie na odwrót ? bo chyba w Muay Thai jest dozwolony np. cios łokciem w twarz oponenta i kolanem w czoło za to w boksie tajskim już nie :hmmm: Ale taki cios istnieje. Prawda? Problem polega na zasadach na jakich się walczy. A styl jest praktycznie taki sam. Chodzi o zmniejszenie ryzyka kontuzji. Muay Thai i Boks Tajski to synonimy.
Paweł Natuła wygrał 2 dni temu pojedynek w Pride w Japonii z brazylijczykiem (styl brazylyjskie Ju-Jitsu). Podobno Nastuła jest tam równie popularny co Chopin.
http://www.youtube.c...h?v=JsQNaDR2K6A - tutaj macie całą walke :hurra: Fajnie, że wygrał. Ale czemu walka była tak długa. Wlazł na kolesia, który nie utrzymał gardy w parterze (pozwolił się wpuścić na brzuch) tam powinien być nokaut. Czemu Nastula go wtedy nie załatwił i dał się tak łatwo skontrować pod koniec? Całe szczęście, że ładnie przechwycił jego rękę. Szacuneczek za zwycięstwo. :hurra:
A nie na odwrót ? bo chyba w Muay Thai jest dozwolony np. cios łokciem w twarz oponenta i kolanem w czoło za to w boksie tajskim już nie
Sportowa umowa- generalnie w sztukach walki są dozwolone ciosy na każdą część ciała, jednak logicznym jest, że jeśli jesteśmy przy sporcie, to nie będą sobie łamać rąk i urywać ja... no.... tego i owego... :niepewny:
Ale taki cios istnieje. Prawda? Problem polega na zasadach na jakich się walczy. A styl jest praktycznie taki sam. Chodzi o zmniejszenie ryzyka kontuzji. Muay Thai i Boks Tajski to synonimy.
Dokładnie tak, nie ma co się rozdrabniać- obie nazwy tyczą sie tego samego z tym, że jedna jest orginalną nazwą (orginalną w sensie właściwą), a druga to "językowe przełożenie", czyli nic innego, jak przetłumaczenie (chociaż nie znam tego języka i pewnie samo Muay Thai nie znaczy tego samego, co boks tajski...).
doszliśmy do ważnego wniosku - ważne by w morde dać i nie dać się o_O :^^:
logicznym jest, że jeśli jesteśmy przy sporcie, to nie będą sobie łamać rąk
A propos. Przypomniał mi się pewien koleś z treningów aikido, który złamał nadgarstek innemu kolesiowi. Na treningu. Celowo :lol: Wykonywaliśmy wtedy jedną z podstawowych technik unieruchomień - Katate dori ikkyo omote. Oczywiście kończy się to tak, że atakujący katate dori ląduje na brzuchu, a w między czasie broniący się wykręca mu nadgarstek przyciskając dodatkowo jego rękę kolanem do maty (opcja). Oczywiście w realnym zagrożeniu należałoby faktycznie złamać pacjentowi łapę, bo jak mawiał sensei Ueshiba "jesteś odpowiedzialny za uszkodzenie tego, który cię atakuje"... Koleś, o którym mowa, wziął sobie to chyba za bardzo do serca :/ Później, jak czekaliśmy na rodziców tego ze złamaną ręką, mówił, ze po prostu chciał wykonać technikę w 100% poprawnie :trup: Zdałem sobie jeszcze wtedy sprawę z tego, ze z nim właśnie, na tym samym treningu ćwiczyłem bliżniaczą technikę - katate dori ikkyo ura. Dobrze, ze wtedy nie przyszedł mu do głowy pomysł na perfekcyjne jej wykonanie :lol:
dobra specjalistą nie jestem, ale:
1. boks tajski i muay thai to ta sama dyscyplina, jedynie boks jest usportowiony - zabrania sie min. ciosów łokciami i kolanami, mimo to większosc trenerów i tak uczy tego, lecz nie kaze wykorzystywac na ringu.
2. capoeira nie ma nic wspólnego z judo, ju-jitsu etc. W swojej pierwotnej postaci posiadała liczne postway bokserskie, uczono trzymania gardy, poruszania się w rytm bębnów. Taniec i walka na rękach były jedynie dodatkami. Adeptów tej sztuki walki uczono także takich rzeczy jak wbijanie noża komus w tłumie, tak aby nikt nie zauwazyl, sypania piasku w oczy, ciosów na genitalia, oczy itp. Samą sztuk opracowali zbiegli niewolnicy rozmaitego pochodzenia (Afryka, Ameryka itd), budujący własne miasta w Ameryce Południowej (dodam, że miasta pomimo ustroju anrachistycznego posiadały własne wojsko, targi, rozwijał sie w noch handel - czyli działały w pełni poprawnie pomimo braku wyraźnej władzy, jest to zresztą chyba jedyny znany przypadek w historii ludzkości, gdzie ustrój anarchistyczny sprawdził się). Po latach capoeire nauczono biedaków, zabójców itd. Oddziały wojska lub policji (uzbrojone!) często nie wychodziły żywe z dzielnic ubóstwa, gdzie czychali na nich adepci tej sztuki walki. Dlatego adeptów capoeiry poczęto tepic, zas Ci którzy chcieli ją dalej praktykowac, zaczeli ukrywac ja coraz czesciej pod postacią taneczną, z czasem granica sie zatarła i dzis mamy oto nieskuteczną lecz efektowną capoeire. Dodam, że co do utwqorzenia się postwa tanecznych jest tez kilka teorii - jedna mowi ze niewolnicy nie mogli walczyc normalnie w łancuchach, inna że musilei ukrywac swoje walki przed nadzorcami. Lecz cos co początkowo stanowiło około 30-40% tej sztuki walki, dzis stanowi praktycznie 100%. Próbowano przywrocic capoeire do dawnego stylu, lecz nie powodło się to : min, nie udało sie zaszczepic ponownie postaw bokserskich. Dziś najważniejszymi odmianami capoeira są:
* Capoeira Regional - stworzona przez Mestre Bimba (1900-1974). Szybka i dynamiczna, bardziej praktyczna w zastosowaniu do walki. Ze względu na widowiskowość, jest dzisiaj popularniejsza od angoli.
* Capoeira Angola - zawiera mniej elementów charakterystycznych dla sztuk walki, jest bardziej nastawiona na grę, współpracę, taniec. Wykreowana została w XX wieku przez Mestre Pastinha (1889-1981) w celu zachowania, przywrócenia tradycyjnych elementów capoeiry i była swego rodzaju odpowiedzią na stworzenie Capoeira Regional przez mestre Bimba.
pomimo to obie róznią sie diametralnie od swojego protoplasty i mają niewielkie zastosowanie bojowe.
Capoeira to nie jest wschodnia sztuka walki, ale nie ważne. Patrzcie i płaczcie:
Joe Eigo
Płaxczcie? :o A nad czym tu płakać? :cojest:
widziałem już tego kolesia - on chyba boks tajski trenuje ? a pod koniec filmiku pokazuje drunken mastera :>
on chyba boks tajski trenuje
Raczej gimnastykę, ponoć ze sporymi sukcesami ;)
Zresztą takie ewolucje mi się bardzo z capoeirą kojarzą, niedawno był na północy festiwal tej sztuki walki.
no gimnastykę to na filmiku prezentuje ale ogólnie to wymiata z kolan i łokci :^^: a ostatnio na północy czyli w 3city to było spotkanie towarzyskie bokserów z kickbokserami a nie jakieś capoeiry, figle, migle ;)
A kto pisze o Tripolis?? :P
Był festiwal w Ustce, o http://www.festiwal....a.pl/index.html ;)
Za wschdnimi sztukami walki nie przepadam ale ostatnio bardzo do gustu przypadlo mi XMA.To co potrafią niektórzy goscie po prostu przechodzi ludzkie pojecie.Jeżeli ktoś chciałby zobaczyc jakieś filmiki piszczie] :P
http://www.youtube.c...atch?v=XG366AHz ... ed&search=
Mnich z klasztoru Szao-lin vs Tae Kwon Do - niezłe, ten pierwszy opanowany jak skała i szybki jak wąż :^^:
taka ciekawostka :
"Recently it is possible for foreigners to train directly in the Shaolin temple. Many foreigners feel the desire learning Kung Fu in the Shaolin temple together with the monks ... Those monks order one of their coaches/pupils to teach foreigners Shaolin Kung Fu in an abandoned part of the temple. The foreigners are satisfied, because they are training directly in the Shaolin temple and the monks are happy of getting US Dollars"
Mnich z klasztoru Szao-lin vs Tae Kwon Do - niezłe, ten pierwszy opanowany jak skała i szybki jak wąż :^^:
Faktycznie, mnich to człowiek-guma, z niesamowicie dopracowaną techniką ale... Mi to wygląda na embu, a nie spontaniczną walkę ;)
Shaolin Temple napisał/a:
"Recently it is possible for foreigners to train directly in the Shaolin temple. Many foreigners feel the desire learning Kung Fu in the Shaolin temple together with the monks ... Those monks order one of their coaches/pupils to teach foreigners Shaolin Kung Fu in an abandoned part of the temple. The foreigners are satisfied, because they are training directly in the Shaolin temple and the monks are happy of getting US Dollars"
Z tego co kojarzę, to parę lat temu jeden koleś ze Słupska pojechał trenować do Shaolin. Cholera, takiemu to dobrze :skacze: :^^:
http://www.youtube.c...atch?v=JsTa0MAo ... ed&search=
Myslalem, ze takie rzeczy mozliwe sa tylko w grach :O x10. 1:23 :O x15
Gosciu jest mistrzem, a wcale nie wyglada na starego. Gdzie i kiedy on sie tego nauczyl :ninja:
Myslalem, ze takie rzeczy mozliwe sa tylko w grach :O x10. 1:23 :O x15
nie doceniasz mocy ludzkiego ciała, jak wielu zresztą... :P na youtube jest cała masa tego typu akcji... ;)
BTW - mnie od zawsze bardziej kręcili mistrzowie miecza. polecam ten filmik - http://www.youtube.c...h?v=dxiG0eWt7EQ :^^:
Nice one :) Swoją drogą, Baud, ten program z którego pochodzi Twój filmik - Mind, body and kickass moves - do niedawna jeszcze emitowany był na DIscovery. Bardzo miło się go oglądało :^^:
Bardzo miło się go oglądało
wiem. :^^:
BTW - 22 lipca tego roku na planete wyemitowano film dokumentalny pt. Kisha - samurajska sztuka walki. niestety, dowiedziałem się o tym po fakcie... :pac:
heh, ja 4(prawie 5, ale jednak 98-02) cwiczylem judo. nie wiem czy mi sie po cos przydala - od tego czasu raz bilem sie na ulicy [z wlasnej glupoty, ale to temat na inna historie, w dodatku w sumie zadna tam walka - ja z jednym gosciem, a naokolo kilkunastu ludzi gapiacych sie...] i szczerze mowiac to nie wiem czy mi to cos pomoglo... znaczy sie, na pewno pomoglo, bo udalo mi sie goscia pier*olnac o ziemie, ze jak juz szykowalem sie do zejscia "nizej" gosc skulil sie i krzyknal "nie, koniec, nie!" (brzmi jak cytat z jakiegos amerykanskiego filmu z czakiem, ale bylo dokladnie tak ;))
oprocz tego czesto poznaje przerozne rzuty i lamania w grach ;) (milo tak, jak grajac w cos zobaczy sie fajtera wykonujacego jakis rzut, a ja moge dumnie stwierdzic, ze to bylo np. harai goshi przez biodro ;))
PS: dlaczego zrezygnowalem z judo? bo motywacji mi brak i czasu :sciana: ale fajnie bylo