Handheldy - czyli i tak ci to ukradną..
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- PSN Qore -czyli jak SONY uczy się zarabiać na e-marketingu
- Pad Wars czyli ankieta
- Panasonic Q - czyli sequel GameCube ;)
- "Make a Wish" czyli anime na życzenie.
- Staroszkolna muza, czyli fapfapfap
- W co teraz gracie? (wersja handhelds i mobile)
- The Wiz! - trzeci gracz na rynku handheldów
- Wojny handheldowe - temat niemoderowany
- Po co komu handheld'y ?
- Flower
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- smiley.htw.pl
Odchudzanie brzucha
Ilu z nas zaczęło się poważnie zastanawiać o zakupie przenośnej konsoli na wieść o wyjściu NDS czy PSP?
Ilu z nas nie kupi wymarzonego handhelda z powodu strachu o kradzież tegoż cacka?
Gdzie grać na NDS lub PSP?
Czy jest sens kupowac handhelda tylko po to żeby grać na nim w domu?
-Sam chciałbym sobie kupić jedną z ww konsol ale nie wiem czy jest sens inwestowac kupe hajsu na coś, z czym bałbym się wyjść z domu i pograć w autobusie. Nie będe też kupował handhelda żeby porezac na nim w domu (od tego są bodajże konsole stacjonarne..) a jak już to gdzie mam grać?
Czy wy też macie tego typu rozterki? Zapraszam do dyskusji..
Ja gram w domu, szkole, na wycieczkach, w drodze ze szkoły do domu(10 minut idę łąką i spokojnym osiedlem). sądzę że jak si nie chodzi po blokowiskach obok dresów to nic się nie stanie. Kradzież zawsze jest możliwa, ale bez ryzyka nie maprzyjemności :D
Ja najczęściej pogrywam w domu ale zdarza mi się grac poza nim. Jednakże unikam grania podczas podróży środkami lokomocji miejskiej ( tramwaje jakos nie budzą mojego zaufania) i w szkole (,,Łał, pokaż!", ,,Mogę zagrać??, ,,A jak to sie gra?", ,,Oddawaj, teraz moja kolej" - dziękuje, postoję).
Handheld to naprawdę konkretna sprawa! :D
odwieczny problem- skroją czy nie 8) Ja nie planuje kupna ani psp ani ds bo nie jestem az tak uzalezniony, żeby nie wytrzymac 15 minut w tramwaju czy samochodzie bez grania.wiec dla mnie problem nie istnieje :mrgreen:
Ja lubie wiedziec co sie kolo mnie dzieje , dlatego nie umial bym isc po ulicy i grac , w tramwaju siedziec i grac . Jak pisze sms i ida ulica to pisanie zajmuje mi dlugo . Trzeba spojrzec czy znaprzeciwka nie ida podjerzane typy , czy zaraz nie wlece gdzies :D
Co do konsola , mysle nad DS i jestem na niego nastawiony . PRzyda mi sie we wakacje jak wyjade . W domu jako nie jaralo mnie granie na SP , wiedzac , ze zamna duza konsola . DS jest tani , uzywany 2 tygodniowy idealny stan jest za 450 zl To nie jest ragiczna suma . I kupuje w sumie DS tylko dlatego ze ma dotykowy ekran , fajna zabawka , ale sie nudzi , chyba , ze bedzie fajnie wykorzystany . I ze moze odpalac gry z Advance .
Jara mnie mysl o siedzeniu kolo siebie z drugim graczem i granie w Worsmy , ktore wyjda . Mowa i Ninja Gaiden na Ds :D Mario i Golden Sun 3 . ;)
Zwykle gram w podrozy, ale zdarza sie tez w domu. Nie obawiam sie jakos o kradziez.
Zwykle gram w podrozy
Zależy jeszcze jak podróżujesz. W autokarze, pociągu, samolocie? Jasne, mogę zagrac, ale w tramwaju czy autobusie miejskim wolę poczytać książkę.
Autem :P
Autobusem takze, w tramwajach zbyt trzescie i nie mozna sie skupic na grze ;)
Ja od kąd pamiętam jakoś wolałem handheldy od konsol stacjonarnych i np. mimo posiadania ps2 nawet w domu częściej sięgam po mojego GBA. Chodzi mi tu oto że mimo iż prymitywne graficznie nie raz gry na dotychczasowe generacje kieszonsolek okazywały się o niebo bardziej wciągające niż na duże konsole. Poza tym możliwośc zabrania ze sobą swojej ulubionej gry gdziekolwiek się zechce to bez wątpienia zaleta. Ja jakoś nie obawiam się kradzieży, granie w środkach komunikacji publicznej to u mnie norma, przeważnie mam jeszcze słuchawki od mp3playera na uszach:)
Ja podobnie jak luck, lubie widzieć co sie dieje wokół mnie. Jakbym miał grać to jakbym jechał samochodem jako pasażer, poza tym w domu, w kiblu też :D I tak najwięcej osób będzie grało właśnie w domu.
Dla mnie handheldy są idealne do grania w samochodzie w trakcie długich podróż. 'Synu, przestań grać, zobacz jakie ładne widoki'- znacie to :mrgreen: ?
Jestesmy za starzy na takie uwagi starych :D (no offence)
'Synu, przestań grać, zobacz jakie ładne widoki'- znacie to Mr. Green ?
Na szczęście nie :)
U mnie jest "synu , patrz na droge jak jedziesz , pozniej napiszesz sms " 8)
hehe. Ja znam to świetnie: 'Synu, przestań grać, zobacz jakie ładne widoki'- znacie to ? :D
hehe. Ja znam to świetnie: 'Synu, przestań grać, zobacz jakie ładne widoki'- znacie to ? :D
Znam to bardzo dobrze :D
Do tego dochodzi "NIe graj bo jest już za ciemno" (jak miałem GBA).
Ukradną? hmm powiem szczerze, że bardziej boję się tego, że podczas walczenia o konsolkę coś by jej się stało, niż tego, że jakiś brudas w dresach- sezon 1987 by mi ją buchnął. Pomyśl sobie tak: 'kiedy te cioty trenują, skoro od rana do wieczora stoją na klatce?' Wtedy przestaniesz bać się cwaniaczków za 2 złote i pięćdziesiąt groszy.
W tramwajach i autobusach powinni ustepowac kieszonsolkowcą miejsca tak jak to 'robia' staruszkom :lol: . Tez sie troche boje bo za 3 dni bede mial deesa. Chociaz nie zamiezam nigdzie z nim wychodzic.
ja na moim GBA gram głownie w domu, leżąc na kanapie 8) No i moi rodzice na każdą okazję w stylu boże narodzenie, wielkanoc, lipiec zabierają mnie przymusowo do babci samochodem. Problem w tym, że do babci mam 500 km i podróz zajmuje 5-8 godzin (warunki pogodowe) :) No więc wtedy wyjmuję handhelda i podróż skraca mi sie niesamowicie (20 misji w ff: tactics advance... o! to my już na miejscu jesteśmy?! :wink: ) No i jeszcze rodzice; "odłóż tą gierkę i popatrz na krajobrazy!" W takich sytuacjach nie chce mi sie już reagować, więc jest ryzyko, że usłysze "on chyba naprawde jest ograniczony umysłowo przez tego gemboja..." no to wtedy czasem mi nerwy puszczają i czasem jakaś awanturka sie zrobi :wink: po której słysze "on to już naprawde nerwowy przez te gierki, rzuca sie bez powodu, wariat!"
w autobusach, tramwajach, w szkole, na dworze nie gram... nie odczuwam takiej potrzeby, a tylko narażam handhelda (mieszkam na baaardzo NIEspokonjnym osiedlu...)
...i jak tu żyć z rodzicami...
(może jakiś osobny temacik?) :D
Planuję kupić PSPka i raczej nie wyjdę z nim do busa. W szkole owszem, na ogrodzie - klima, podczas jazdy samochodem - wypas, autokar - jasne. Pociąg już gorzej, chyba, że jechałbym z ludzmi mi znanymi. Szkoda, że mieszkamy w tamim kraju. Kiedyś to się nawet z "komórczakiem" chowałem, co dopiero takim sprzętem.
równiez planuje kupic DSa albo gba micro - grałem juz w rozmaitych miejscach na swoim gba sp ale nie specialnie usmiecha mi się granie w autobusie, juz nawet nie chodzi o to że skorją ale ciagle sie ktos gapi jakbym miał konsolete do obsługi rakiet ziemia-powietrze :wink: zresztą nie potrafie sie skupic na grze w tłocznym miejscu i tak jak mówił Luck lepeiej wiedziec co sie dzieje naokoło .
Hehe, a ja mam las pod nosem 8) Zamierzam kupić Nintendo (albo Advance SP, albo DS), bo jak z kolegą ruszyliśmy rowerami w las, i gdy zatrzymaliśmy się odpocząć, wleźlismy na niską gałęź drzewa (co, na ziemi siedzieć :wink:) i on zaczął grać w Final Fantasy Tactics, to chyba z półtora godziny tak siedzieliśmy :P Zajefajna sprawa. Inna rzecz, że w takim teranie raczej nic nie kradnie, bo dresy jak już coś, to kręcą się tylko po terenie stawów (Arturówek), a do lasu łazić im się nie chce.
I mówię jedno: granie w naturze wywala wszelkie granie w domu! Jest 100x miodniejsze :D Inna sprawa że to był jeden z mych nielicznych stykó z handheldem :P
Acha granie w mieście. W Łodzi nie korzysta się z komórki, zegarków i niczego szczególnego w sposób widoczny 8) Tu trzeba w Centrum mieć oczy otwarte i dookoła głowy non-stop, inaczej selekcja naturalna Cię wyeleminuje. Mieszkam na przedmieściach (powiedzmy), więc u mnie spokój i można łazić i grać ile się chce. Ale środki transportu publicznego: NIGDY
Jeszcze kradna telefony ? Dzisiaj szkoda czasu na to -idziesz do sklepu gdzie kupiles telefon i natychmiast blokowany, taki telefon mozna wyrzucic na gemele , bo nic znim nie zrobisz, a sprzedawac za 30 zl na czesci ? Szkoda czasu i zachodu .
też obok mam las 8) i to mnie urzeka w konsolach - idziesz sobie na balkon albo siadasz w wygodnej miejscówce w której nie da sie ulokowac next gena i grasz :mrgreen: i chyba dlatego kupie NDS'a
Snejk, chłopie, więc na 100% czaisz ów niepowtarzalnmy klimat. Siadasz, wokół zieleń, zero pasożytów (ludzi 8) ), tylko wiatr, szum liści, czasem jakies zwierzątko się odezwie. I Ty w ciszy radujący się z pozycji na DSie. Ciekawe jak gra się w takich klimatach w Harvestery. Mam zamiar sprawdzić. Postanowionę, kupuję hanhelda :D
Postanowionę, kupuję hanhelda :D
Just like me :mrgreen:
Ja kocham granie na balkonie z jednego jak dla mnie bardzo waznego powodu - niezależnie od tego ile czasu być gral na powietrzu, nie czujesz sie zmęczony :D Kiedy pierwszy raz dorwalem Shemnue gralem 13h bez przerwy... Zmęczenie zacząłem odczuwać już po 3h. Świeże powietrze, drzewa, niebo nad głową to są właśnie zalety handheldów :wink:
W domu w szkole na wycieczkach, z dziewczyną w restauracji(jak przynudza:P). :mrgreen:
a ja grywam na wykladach (tych co trzeba zaliczyc, a sluchac sie prowadzacego nie da :])
ukradna? blah, to moze mam zalozyc stare podarte buty, polatane spodnie i worek zamiast kurtki bo ukradna? jasna ze nie mozna szpanowac czy sie obnosil ale nie popadajmy w paranoje
co innego ździerać kurtke czy zdejmowac buty konsolka jest mała a swoje kosztuje wyszarpią Ci i w długą
ukradna? blah, to moze mam zalozyc stare podarte buty, polatane spodnie i worek zamiast kurtki bo ukradna? jasna ze nie mozna szpanowac czy sie obnosil ale nie popadajmy w paranoje
Nie raz byly akcje , ze kolo podchodzi na ulicy do klienta i txt " sciagaj buty " :lol:
No tesh słyszałem że kiedys jak kogoś okradli to został w majtkach i w skarpetrkach :mrgreen:
:arrow: ale osobiście nic do tego nie mam żeby se usiosc na koncu autobusu i duskretnuie se machnąć jakiś wyścig albo dwa
:arrow: dawaj tego gemboja :arrow: nie nie błagam wezcie mój zegarek(platynowy rolex)tylko nie moje psp :arrow: takie zegarki są na bazarku dawaj gemboja ale już :twisted:
Fakt że żyjemy w zacofanym kraju kłamców i złodzieji nie bardzo sprzyja rozwojowi przenośnych konsol w polsce. W np. ameryce czy japoni nie ma w tym nic dziwnego że idzie kolo z PSP albo DSem w łapie i gra a u nas? Zara cie jakiś dres goni z kijem... Co z tą POLSKĄ?
Do tego należy (ba, trzeba) dodać niezrozumienie większości Polski. Bo kradzież konsolki większość będzie traktowała po macoszemu ala "zabrali Ci zabawkę?".
Dodatkowo taka kradzież to "niska szkodliwość społeczna" i bardziej opłaca się zaryzykowac i ukraść niż stac i tylko patrzyć jak ktoś gra.
A ja się pytam: co to jest k$%&% niska szkodliwość jak pod groźbą ktoś Ci kradnie coś, z czym jesteś związany i co posiada informacje. Polska jest zacofana. Dla większości dziś wciąż HDD to tylko HDD. Dla mnie strata HDD to pic w porównaniu z utratą przechowywanych tam danych. Na szczęście nic mi się takiego nie stało, a jako przezorny mam pełno kopii wszelkich spraw.
Trzeba zmienić mentalność Polaków w sprawie techniki. Ale jak to zrobić, gdy 3/4 osób po wyjściu z kościoła na widok PSP i tego, fo czego to służy zrobi znak krzyża i krzyknie "dziecko szatana".
Trzeba zmienić mentalność Polaków w sprawie techniki. Ale jak to zrobić, gdy 3/4 osób po wyjściu z kościoła na widok PSP i tego, fo czego to służy zrobi znak krzyża i krzyknie "dziecko szatana
a to akurat lubie :P
a tak serio to ja osobiscie tez balbym sie wyjac PSP na ulicy i grac
po pierwsze mozna wpasc pod autobus a po drogie ktos moze ci zapitolic ukochana konsolke ....
a tak wogole to ja potrafie grac na PS2 14 godzin i zmeczenia nie czuje :roll: zato posiedze w szkole niecale 45 minut i padam na ryj :mrgreen:
mój znajomy jexdzi autobusami i tramwajem i gra na gba sp ale to jest 100 kilo żywej wagi, łysy i wogule taki :twisted: :twisted: :twisted: ja kiedyś kursujac po Gdańsku pogrywałem na sp trzymając go w otwartym plecaku :| w sumie nie tyle co sie boje o kradzież ale jakoś w Polsce to nie przejdzie bo co druga osoba gabi Ci sie na ręce i jak tu grac :?
ps. na tvn pokazywali program z Martyną Wojciechowską która bedąc w Japonii natkneła sie na rower zostawiony przed światynią, żadnych zabezpieczen, rower za jakieś 8 tysiaków, oprócz niego aparat cyfrowy, kamera i komórka :shock: :shock: :shock:
a ja dzis probowalem grac w Another Code na DS w autobusie ale w taka gre nie da sie grac w takim miejscu... potestuje Advance Warsa jutro, na GBA bylo spoko wiec pewnie na DS tez pogram :twisted:
Ja jezdze na rowerze to gram na Game boyu , ostatnio w aucie bawilem sie PSP, dolina, bo jak sie zapali czerwone swiatlo musze wrzucic luz , a to mnie dekoncetruje :lol:
Ja jezdze na rowerze to gram na Game boyu , ostatnio w aucie bawilem sie PSP, dolina, bo jak sie zapali czerwone swiatlo musze wrzucic luz , a to mnie dekoncetruje Laughing
te to musisz jak moj kumpel znalezc sobie dziewczyne z prawkiem , ona bedzie kierowac a ty spokojnie mozesz sobie pic, i grac :mrgreen:
a tak wogole to ja na swoim GBC spokojnie gram w autobusie , albo gralem w szkole na lekcjach i przerwach ale tak na miescie to juz bym niegral :P
No ja raz cała warszawe przejechałem i przeszedłem grając na GBC tylko w centrum na przystanku jakis kolo do mnie podbił i było tak
-W co grasz
-w Harvest Moon'a
-którego
-jedynke
-aaaaaaa respekt. :mrgreen:
posiadam gba. Niewyobrażam sobie gry na nim w autobusie. Gram na nim niestety tylko w domu albo na podwurku. A co dopiero grać na psp w miejscu publicznym??
No wlasnie!
Sam tez zastanawiam sie nad kupnem DS albo PSP, ale jak slysze o zawalonych portfelach, discmanach, mp3kach, telefonach, to mi sie odechciewa, bo w sumie w domu lepiej na stacjonarce grac
ja bym nieryzykował kradzierzy tak drogiego sprzetu
Jeśli chodzi o kieszonsole, to poważnie myślałam o kupnie PSP, ale... Tak się zastanowiłam: gdzie ja będę w to grać? W domu - bez sensu, mam jeszcze sporo gier na PSX/PS2, które czekają na to, by je skończyć albo dopiero zacząć! To co zostaje? Środki Komunikacji Publicznej. Przystanki. Ja wprawdzie bez jakichś większych nerwów piszę SMSy przez pół ulicy, trzymając komórkę w obu łapkach, ale o PSP (czy NDSa) już bym się bała. Siedzisz sobie w autobusie pod oknem, wysiadasz, idziesz spokojnie do domu i ktos daje ci w łeb, żeby dorwać konsolę :? . Wprawdzie mieszkam w dość bezpiecznej okolicy, ale właśnie kradzieży PSP już bym się bała. Pomijam już sytuację, w której, ze słuchawkami na uszach, oglądam film i nagle zaczynają się nade mną wytrząsać dziadki, bo w autobusie jest 10 miejsc wolnych, ale oni chcą usiąść właśnie tu. Warszawa to niebezpieczne miasto -|-. Zostają jeszcze nudne wykłady. Ale na studiach też różni ludzie się trafiają, poza tym już widzę scnariusz: "Mogę zobaczyć?" i "Udowodnij, że to niby twoje". Jak do tych wyobrażeń dodałam cenę PSP, to doszłam do wniosku, że poczekam do PS Experience, pogram sobie w gierki na tę konsolkę (hm, bo jakiś "musiszmieców" to ona dla mnie nie ma...) i... jeszcze poczekam. Poza tym większość książek czytam właśnie dzięki autobusom. A tak - jeszcze przestałabym cokolwiek czytać. Na razie hanheldy zeszły na dalszy plan, ale mam nadzieję, że kiedyś sobie jakiś sprawię.
co to jest k$%&% niska szkodliwość
To jest jak emerytce ukradną 200 zł, resztkę jej emerytury, bo ustawodawca uznał, ż 200 zł w tę czy w tamtą nikomu różnicy nie zrobi -_-
Ludzie, gdzie Wy zyjecie ?! W jakims Bronksie, ChinaTown, ze tak sie boicie pokazac z konsola na ulicy ? Przeciez to co wypisujecie, to istna paranoja...
Ja gdybym mial PSP, to napewno nie balbym sie wyjsc z nim na miasto. No bez przesady, po to sa przenosne konsole, zeby na nich grac poza domem, nie w domu. Zaloze sie, ze nawet gdybym spotkal dresa i powiedzialbym mu, ze PSP to lusterko, to kretyn puscilby mnie... A jesli nie, to w ryj i dluga do domu :P.
Mialem GBA pare lat temu, ale nie wychodzilem z nim na miasto, bo nie bylo potrzeby, a z autobusow nie korzystam. Gralem na nim w domu, u dziadkow i podczas podrozy :P.
Tak wiec przestancie swirowac i nie bojcie sie pokazac z konsola w miejscu publicznym !
wiesz mojemu kumplowi ukradli (byl z trzema innymi goscmi) discmana, mojej kolezance telefon itp. Wiec nie jest az tak rozowo. Jesli bym mial psp to bym z niego korzystal tylko w podrozach, jakis wczasach, i rodzinnych spotkaniach :) , no i pewnie w domu
Gram na handheldach od 8 lat,najpierw były Game Boye,teraz DS i PSP.
Poza domem grałem sporadycznie,ponieważ nigdy nie czulem takiej potrzeby.
Oczywiscie strach przed kradzieżą był jednym z powodów.
Nie lubie grac na konsolach stacjonarnych,wiec siadam sobie wygodnie w fotelu i gram na handheldach :)
podchodzi do ciebie szalik z kosą i chce pobrać se twój sprzęt. pewnie niechciałbyś aby jego kosa wylądowała w twoim brzuchu........ wiec mu sprzet oddajesz. proste, nie??
Hehe wiadomo ze jak zakupie ktorąś z kieszonsolek to nie będe się z nią obnosił na mieście albo w środkach komunikacji miejskiej typu tramwaj. Jeżeli już to najwyrzej na swoim terenie ( czyt. podworku) , ew w domku :) wole być bardziej ostrożny bo w moim ( i nie tylko) mieście rożne żeczy mogą się przydarzyć....
Dzizys... jak tak sie boicie, to kupcie sobie smycz i przyczepcie handhealda do gaci.
podchodzi do ciebie szalik z kosą i chce pobrać se twój sprzęt. pewnie niechciałbyś aby jego kosa wylądowała w twoim brzuchu........ wiec mu sprzet oddajesz. proste, nie??
Wiekszosc z nich jest taka glupia, ze jesli powiedzialbys mu, ze stoi za nim Britney Spears, to odwrocilby sie. Ludzie, nie mozecie bac sie wyjsc z konsola na miasto, bo to doprowadza do paranoi i paradoksu... Pozatym jak chcecie, zeby w Polsce granie na przenosnych konsolach wygladalo jak w Japonii ?
a co z oświetleniem? można by było tylko grać w słoneczne dni bez deszczu a takich dni w POLSCE jest nienajwięcej, nie??
Każdy handheld powinien przejśc chrzest w terenie - w końcu po to powstał :P. A poważnie już mówiąc, to trzeba zachowac zdrowy rozsądek - o ile granie w nocnym autobusie wiozącym bande dresów to wyczyn godny śmiałków "Misji Martyna", to pyknięcie na kieszonsolce 30 minutowej partyjki w pociągu, w przedziale z babciami, jakoś nie przeraża :^^:
Ludzie, gdzie Wy zyjecie ?! W jakims Bronksie, ChinaTown, ze tak sie boicie pokazac z konsola na ulicy ? Przeciez to co wypisujecie, to istna paranoja...
Tu tez nie ma reguły - np. większość dzielnic mojego miasta nie jest porable-gear-friendly :P. Mimo to codziennie w drodze na uczelnie (and back) słucham sobie muzy z discmana. I jakoś żyję (a że discman pamięta czasy zimnej wojny i nikt by go już nie kupił to inna sprawa - ta maszyna ma aż całe 5 sekund skip protection :lol:). Najwazniejsza jest ostrozność i nieafiszowanie sie ze sprzętem - samo użytkowanie jeszcze nie jest takie niebezpieczne (IMO). Ale w sumie lepiej być ostrożnym niz potem żałować :|.
Natomiast inną bajką są reakcje otoczenia - w większości przypadków starsze pokolenie na widok "praktykującego" gracza puka się w głowę lub wytyka paluchem :patyk: . Na szczęscie zawsze w tłumie znajdzie się ktoś oświecony, kto choćby gestem wyrazi swoją aprobatę :D.
niema to jak sie wybrac na mokotów albo na prage z gba w dłoni........ hehehehhehe
zbyt mocno odczóubym strate mojego PSP/NDS (bo w domu grać nie zamierzam na hh) więc ich nie kupie... po prostu przemieszczam się po takich okolicach że lepiej chuchac na zimne (bo o ile przejść można wszedzie normalnie to wyciągniecie konsolki/telefonu trzeba przemyśleć :evil: ) ...pOLSKA :? ...
zbyt mocno odczóubym strate mojego PSP/NDS (bo w domu grać nie zamierzam na hh) więc ich nie kupie... po prostu przemieszczam się po takich okolicach że lepiej chuchac na zimne (bo o ile przejść można wszedzie normalnie to wyciągniecie konsolki/telefonu trzeba przemyśleć :evil: ) ...pOLSKA :? ...
czemu niezamierzasz grac na hh w hacie?? ja gram i jakos zyje:)
eee... bez przesady. Siedzę dziś, czekając na nudne spotkanie z kimś ważnym (jak to zawsze w czwartki), a że mam godzinę czasu to myślę sobie: heh... zobaczymy co tam Tony znowu dziś zmajstruje. I sru.. godzina zleciała jak z bitch'a strzelił. Wypoczęty wparowałem do pokoju dyrektora. heh.. 4fun only. To samo w pociągu. Jedziesz, wokoło jedzie nudą i zdechłymi frytkami. Wyciągasz PSP w PlayGearze, zaraz przychodzi znajomy dres. Siemka Zenek, jak tam na blokach. I już. Z obstawą jedziesz nawet w największe meliny świata. Zenek może nie jest najinteligentiejszym dresem, lecz za szacun będzie ochraniał jak żaden inny. No bez przesady. W Chicago średio w metro siedzi 3-5 osób z głowami spuszczonymi nad PSP (o DS'ach nikt tam nie słyszał). Przychodzą czarnuchy i mają wąty że jedziesz czarnym przedziałem. No ale o tym się nie wypowiadam bo to z opowieści innej osoby.
eee... bez przesady. Siedzę dziś, czekając na nudne spotkanie z kimś ważnym (jak to zawsze w czwartki), a że mam godzinę czasu to myślę sobie: heh... zobaczymy co tam Tony znowu dziś zmajstruje. I sru.. godzina zleciała jak z bitch'a strzelił. Wypoczęty wparowałem do pokoju dyrektora. heh.. 4fun only. To samo w pociągu. Jedziesz, wokoło jedzie nudą i zdechłymi frytkami. Wyciągasz PSP w PlayGearze, zaraz przychodzi znajomy dres. Siemka Zenek, jak tam na blokach. I już. Z obstawą jedziesz nawet w największe meliny świata. Zenek może nie jest najinteligentiejszym dresem, lecz za szacun będzie ochraniał jak żaden inny. No bez przesady. W Chicago średio w metro siedzi 3-5 osób z głowami spuszczonymi nad PSP (o DS'ach nikt tam nie słyszał). Przychodzą czarnuchy i mają wąty że jedziesz czarnym przedziałem. No ale o tym się nie wypowiadam bo to z opowieści innej osoby.
fajnie, fajnie, ale skad znalesc takiego kumpla dressa?? a po za tym to sie wiaze z wojnami osiedlowymi, ciaglym stawianiem mu jaboli, itp. eeee... to nie dla mnie. wybacz. odpadam. nadal ustje przy tym , aby grac na hacie.
Kup dres - okolo 600zl , ew na rynku z 4 paskami za 80zl !? Maszynka Philips 80zl , maszynka na rynku 30zl . Lancuch srebny wzor "cygaro" 120gram - 180zl , podroba bez proby jakies 10zl . Wrazenia - bezcenne :D
To tak jak na meczu , rozumiesz .Szalik 30zl ,kominiarka 15zl, kij basebalowy 40zl - wrazenia bezcenne :lol:
Do 3-4 osob mozna sie postawic , powyzej bym myslal nad ucieczka , powyzej 10 osob oddaje sprzet.
:lol:
Nie wiem o co wam chodzi! Ja żyje normalnie, studiuje tzn: często podróżuje autobusami i tramwajami po całej łodzi i zdarza się nocnym wrócić i nigdy nikt w łodzi nawet nie próbował mnie zaczepić czy okraść. A nie wyglądam znów jak Arnold! Sam grałem na PSP w autobusie ale kiedy skręcałem na ekranie w prawo a autobus szarpał moim ciałem w druga stronę skręcając w lewo dostałem choroby lokomocyjnej i szybko skończyłem grę! Ale PSP cały czas towarzyszy mi w plecaku, słucham sobie muzyczki! Inna sprawa, że granie na świeżym powietrzu szczególnie w słoneczny dzień jest nie możliwe bo nic nie widać. A jeśli dzień nie jest słoneczny to albo pada albo zimno! Wiec co nam zostaje poza gra w domu? Ja gram często w pracy, no ale to zależy jaka się mam prace, gram czasem na nudniejszych wykładach, gram w kolejce do lekarza, w pociągu (bo ten jedzie w miarę prosto:-)
Powiem szczerze,na PSP gram głównie na...kibelku hehe aż mnie czasem żona opieprza że co ja tam niby robie:)A ja biedok jak sie czasami wciągne w jakąś gierke(GTA a ostatnio Killzone)to aż mi nogi od siedzenia cierpną haha,no ale babie nie przetłumaczysz:)
Ja spokojnie gram sobie w pociągu i jeszcze nic złego mi się nie przytrafiło.Ale to pewnie dlatego że nie mam już nastu lat a jak wiadomo to zwykle młodzieży czepiają się te tzw.dresy licząc na łatwy łup.I szczerze mówiąc ludzie w przedziale jakoś dziwnie nie reagują gdy obserwują jak gram, czyżby na śląsku konsole już tak się przyjeły?
Ja spokojnie gram sobie w pociągu i jeszcze nic złego mi się nie przytrafiło.Ale to pewnie dlatego że nie mam już nastu lat a jak wiadomo to zwykle młodzieży czepiają się te tzw.dresy licząc na łatwy łup.I szczerze mówiąc ludzie w przedziale jakoś dziwnie nie reagują gdy obserwują jak gram, czyżby na śląsku konsole już tak się przyjeły?
W pociagu o dresa trudno . Wyjdz z PSP na miasto ;)
Ludzie chodzą z komórkami za 1.5 tys na wierzchu i jakoś się nie boją.
Ludzie chodzą z komórkami za 1.5 tys na wierzchu i jakoś się nie boją.
Wszystkie komórki wyglądają tak samo. Łatwo pomylić te za 1,5 tys, a te za 200-100 zeta.
Komorka to dzisiaj za duzy przypal ;) Policja ryje wszystkie lombardy , komisy , bez papierow nikt Ci tego nie wezmie za dobra cene - zaden komis czy lombard . Prywatna osoba za grosze , szkoda sie stresowac dla 100zl , bo mniej wiecej ta to wyglada . Wiem , bo kolega z podstawowki wpadl na takim telefonie ;) Wart prawie 700zl , a dostal za niego grosze i ma prokuratora teraz lol . Gra nie warta swieczki , telefon dzisiaj mozna jeszcze na tyle zblokowac , ze nada sie na czesci ( wyswiestlacz) nic wiecej , a ekranik to 50-100zl najczesciej 50zl ........... Za 50zl chcialo by Ci sie biegac w ogole ? No wlasnie , tym bardziej dresowi sie nie bedzie chcialo .
No wlasnie , tym bardziej dresowi sie nie bedzie chcialo . To aż tacy ekonomiści i ludzie interesu, że tak wszystko planują i przeliczają. Respekcio, miałem ich za ... mniej rozgarniętą grupę.
A by tak nie było to policja musi wyjść na ulicę! Kononowicz ma rację! :P
W Łodzi widok gracza na hanheldach w mieście jest bardzo rzadki. Stąd tym większe ryzyko jak wyjmie się coś świecącego i małego zostanie to zwinięte :/
Sam nosze dres ;) Teraz tylko przy domu , bo nie podoba mi sie wkladanie kazdego do jednego przedzialu DRES=kradziez , dziwnie sie czulem jak jadac tramwajem kazdy po chwili zaczal patrzec czy ma torebke /plecak na miejscu :lol:
Ze ktos kradnie i nosi dres nie oznacza , ze ma IQ 2 i jest debilem w pojeciu ogolnym .Chodzilem swego czasu do takiej szkoly , ze mialem stycznosc z takimi osobami ;) To sa bardzo czesto inteligenti ludzie , moze to smiesznie zabrzmi , ale wiekszosc studia by skonczyla z palcem w dupie ;) Tu tylko chodzi o latwosc zarobku .Nie mowimy o malolatach kradnacych kolpaki czy lusterko ;) Tacy z 30 zl moga isc do biedronki po slodycze ;)
Np ludzie , ktorzy sie zajmuja pro kradzieza aut , to sa nawet osoby bez wyksztalcenia , ale w dziedzinie elektroniki mogli by wykladac na polibudzie zajecia z elektroniki ;) Jakby firmy robiace zabezpieczenia do samochodow myslaly ( kazdy po wyzszym LOL ) to zatrudnili by jednego z drugim za odp siano i mieli by mocnych w swoich szeregach ;)
Komorki nikt nie ukradnie , za to jest malo siano , mozna wpasc - ryzyko jest zawsze obojetnie czy to cetrum miasta czy zadupie , zawsze sie moze ktos znalesc w oknie itp itd .
Swego czasu stoimi przed szkola z kumplami i nagle przychodzi kolo i mowi ,ze ma radio na sprzedaz :lol: I najlepszy txt " jeszcze cieple " LOL Mowi , ze kolo ledwo co wylaczyl silnik LOL Kolo byl taki pener , ze potrafil w normalnym ulicznym ruchu miejskim wjechac do auta wziasc radio i spokojnie odejsc :lol: smieszne , ale to wynika z z braku reakcji otoczeni - a to ze strachu i kolko sie zamyka .
I tak na marginesie to Ci wszyszczy kolesie z km wiedza czy masz Siemensa C25 za 25zl Czy N90 za 2 tys ;) Po prostu ofiara zglosi kradziez telefonu dzisiaj i mozna zablokowac , mozna od poczatku powstania komorki , tylko nikt o tym nie wiedzial , a firmy komorkowe i operatorzy nie chwalili sie tym .Swego czasu nokia chciala wprowadzic samo niszczenie ukladow scalonych , operator daje telefon-imei na liste kradzionych , uklad robi zwarcie i po telefonie . Szkoda czasu na takie bzdury , wiec dzisiaj kradziez telefonu to juz chyba rzadkosc , nie to co pare lat temu. Plus daje gazety co miesiac do rachunku , kiedys o tym czytalem , bo nokia chciala zlikwidowac rynek wtorny , zeby zarabiac wiecej na sprzedazy telefonu , co nie jest za bardzo ok i chyba dali se spokoj . A tak w ogole , to nokia juz nie jest takim mocny liderem jak za czasow 3210 czy 3310 ;)
Ok , taki maly EOT na temat kradziezy itp ;)
Ja spokojnie gram sobie w pociągu i jeszcze nic złego mi się nie przytrafiło.Ale to pewnie dlatego że nie mam już nastu lat a jak wiadomo to zwykle młodzieży czepiają się te tzw.dresy licząc na łatwy łup.I szczerze mówiąc ludzie w przedziale jakoś dziwnie nie reagują gdy obserwują jak gram, czyżby na śląsku konsole już tak się przyjeły?
W pociagu o dresa trudno . Wyjdz z PSP na miasto ;)
E tam na mieście to tylko muzy słucham bo tak naprawde grać sie na PSP no dworze za bardzo nie da(bo widoczność ograniczona). A poza tym to chyba jestem już na tyle "wygodny" że jak nie ma ciepełka to grać mi się nie chcę.
Mieszkam we Wloszech. Kraju gdzie obcokrajowiec jest filipinczykiem lub cyganem, ale grajac w pociagu, metrze, tramwaju czy autobanie nie zauwazylem, zebym sciagal wzor innych. Najlatwiej jest skroic telefon i to one sa najczestrzym lupem. Gry nie sa krojone, bo u Nas handheld = to ktos gra w mokepony:) Trza kitrac telefony, bo ja gram na GBA, DS lub PSP i zadne mi nie zginelo.
Ja kupilem DSa zeby móc grać sobie głównie przed snem po wyłączeniu kompa. W autobusie zazwyczaj słucham muzyki, lub/i czytam. W pociągu już grałem i uszło mi to na sucho (he he). Pozdrawiam wszystkich kieszonsolkowców!
W pociągu już grałem i uszło mi to na sucho (he he). Sam często gram w pociągu na swoim DSie i jakoś jeszcze nie spotkałem osoby, która byłaby nim zainteresowana. :ninja:
hmmm ''I tak ci to ukradną'' ... a znasz takie powiedzenie ''Strzeżonego Pan Bóg Strzeże'' ??? Po prostu logiczne , że są miejsca gdzie lepiej się frajersko nie wychylać ze sprzętem za kilka stówek i to samo się tyczy telefonu komórkowego. Tramwaje , kolejki , autobusy itd. czy szkoła chociaż jak ja chodziłem do budy to nikt nic nie przynosił , a to była i tak tylko era Gameboya i GB color co najwyżej. Ja mam psp , ale po to , aby pograć w kilka exlusivów i pograć jeśli gdzieś wyjadę na dłuższy okres i nie mogę zabrać normalnej konsoli , albo po prostu pograć sobie przed snem chwilę jak nie chce mi się spać.
Ja na PSP gram często na uczelni [nie ma to jak 1-2h przerwy miedzy zajęciami], jak wyjeżdżam do domu. W czasie dłuższych podróży w pociągu i w busie. Ogólnie posiadanie przenośnej konsolki jest miłe jak się z kimś mieszka - komuś przeszkadza dźwięk podczas grania - można wyjść z pokoju albo założyć słuchawki i nie ma problemu. No i te główne miejsce do grania oferujące komfort i niezapomniane przeżycia, wspaniały klimat - WC :D
Na PSP gram jedynie przed snem. Mam bliżej nieokreśloną awersję do grania w autobusie, tramwaju. Pewnie to przez zbyt duży pośpiech.
(nie ukradnie nikt) :ninjadance: :ninja: :ninja:
Pykam na PSP'ku zawsze w pociągu. Nie ważna trasa, towarzystwo etc. Od 2005 roku nie miałem problemów w tej kwestii ;)
Obecnie większa szansa, że ukradną ci superwypaśną komórę o wartości rynkowej 1600, niż jakąś pseudoklockowatą konsolę :ninja:
chyba nie wiesz jakie są przypały z komórek :ninja: proceder ich 'wymuszania' prawie zaniknął