Egoistyczny temat typu "polećcie mi, proszę"
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- Temat: NEO PLUS #110 (maj 2008) w sprzedaży od 07.05.2008
- Rozmowy o dyskusjach na temat przemocy w grach(stop!)
- Recenzje i opinie na temat GTA4
- Wojny handheldowe - temat niemoderowany
- Wojny konsolowe - temat niemoderowany!
- Nowoczesne gry na komórki - dyskusja typu Chciałbym by..:-)
- Gdzie kupiĹeĹ swojÄ komĂłrkÄ?
- Konwenty, konwenty
- Hannah Montana: Rock Out the Show
- Streets Of Rage Remake
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- modemgsm.keep.pl
Odchudzanie brzucha
Planuję w okolicach kwietnia kupić sobie DSa i zastanawiam się nad wyborem gier. Z rzeczy, które mnie interesują, mogę wymienić:
- Soul Bubbles
- Rune Factory 2: A Fantasy Harvest Moon
- The World Ends With You
- Professor Layton and the Curious Village
- Ninja Gaiden Dragon Sword
- Space Invaders Extreme
- Elite Beat Agents
- Castlevania: Portrait of Ruin
- Castlevania: Order of Ecclesia
- Castlevania: Dawn of Sorrow
- Metroid Prime Hunters
- The Legend of Zelda: Phantom Hourglass
Gry są uszeregowane w kolejności, w jakiej obecnie je rozważam. Potrzebuję jednak walidacji ludzi, ktorzy w w/w gry grali. Moje kryteria "fajności":
- gra skupia się na gameplay'u a nie na wydumanych historiach
- gra pcha do przodu przy pomocy pozytywnego a nie negatywnego feedbacku (nagradza a nie karze)
- nie jest bardzo trudna, chyba, że z trudności płynie czysty fun
- ma ciekawy artstyle i fajną muzę
Poza tym nie wiem która z Castlevanii jest najlepsza (a nie chcę kupować wszystkich trzech).
Help? Z góry dziękuję. :)
Moje kryteria "fajności":
- gra skupia się na gameplay'u a nie na wydumanych historiach (1)
- gra pcha do przodu przy pomocy pozytywnego a nie negatywnego feedbacku (nagradza a nie karze) (2)
- nie jest bardzo trudna, chyba, że z trudności płynie czysty fun (3)
- ma ciekawy artstyle i fajną muzę (4)
Ja polecam:
- The World Ends With You - po części 1, 2, 3, 4
- Professor Layton and the Curious Village - 1, 3
- Ninja Gaiden Dragon Sword - 1, 2, 3
- Castlevania: Dawn of Sorrow - 1, 2, 3, 4
- Castlevania: Order of Ecclesia - 1, 2, 4 - cholerstwo jest bardzo trudne, dlatego nie każdemu może podejść :/ tak, to różni się wyglądem niektórych potworów i ładniejszą grafą od pozostałych gier w serii
- Metroid Prime Hunters - 2, 3
Dodałbym Harvest Moona, ale jeszcze nie miałem okazji w niego zagrać.
Dzięki za typy. Na liście mam "Rune Factory 2: A Fantasy Harvest Moon". ;) Ogólnie HM wydaje mi się fajnym ale "to samo" w konwencji fantasy uważam, że może być tylko fajniejsze. :]
Niestety, HM było fajne bez konwencji fantasy, gdy zaczęli za bardzo kombinować spieprzyli serie
No wiem, zwróciłem uwagę, że Rune Factory. Właśnie w to sam chcę pograć ;)
Z reszty gier, które wymieniłeś miałem styczność tylko z Elite Beat Agents, ale że nie lubię gier muzycznych, to mi nie podeszło. Reszta nie wiem jak się sprawdza.
Ryan, do twoich wymagań imho najlepiej pasuje TWEWY, Zelda i Soul Bubbles (naprawdę, naprawdę idealne gry dla NDSa).
Zeldę mogę pożyczyć, więc nie mam parcia, żeby kupować. :) Soul Bubbles i TWEWY chce mieć na 100%. Wciąż jednak nie wiem którą Castlevanię wybrać. :/
Ja bym brał Dawn of Sorrow ;)
Wiem, wiem. :) Ciekawi mnie jeszcze opinia na temat Portrait of Ruin. Estetycznie mi się najbardziej podoba Order of Ecclesia (gra się panienką ;>) ale jestem świadom poziomu trudności, który mnie pewnie wnerwi. :/
Help? Z góry dziękuję. :)
a Phoenixy Wrighty? dorzuć też jeszcze Meteos.
z Twojej listy grałem w
- TWEWY - kompletnie mi nie podeszło, ale spróbuję jeszcze kiedyś. generalnie nie kupuję klimatu z nastoletnimi, małomównymi i obrażonymi na świat dookoła nastolatkami. zbyt mocno przypomina mi to jakim sam byłem idiotą mając 17 lat :P
- Layton - spoko gierka, na takie 20 minutowe sesje co dzień w sam raz. zerowe replayability ale za to niektóre zagadki są super.
- EBA - klasa sama w sobie.
- Metroid Prime - to niestety nie jest Metroid z konsol stacjonarnych, choć o dziwo sterowanie jest całkiem dobrze rozwiązanie. umyka gdzieś tylko klimat bajecznych lokacji i zagubionej w nich Samus.
- Zelda - najgorsza Zelda ze wszystkich w jakie w życiu grałem na konsolach Nintendo. pusta i nudna, z idiotycznym i skrajnie frustrującym motywem dungeonu do którego trzeba co chwila wracać i go przechodzić od początku (później zaczyna się od połowy ale to nie ratuje sytuacji), przy czym założenie jest takie że ma się tam określoną ilość czasu (sic!) i z góry wiadomo że ze dwa razy MUSISZ wtopić, żeby obczaić właściwą drogę, która pozwoli Ci się zmieścić w czasie. nie wiem kto zaakceptował taki pomysł na dungeon w Zeldzie, ale to jakiś koszmarny ewenement, oby nigdy się więcej nie powtórzył!
Prawniczątka mnie w tej chwili nie interesują. Meteos się przyglądałem, ale mnie nie zachwycił. W tej chwili, na podstawie Waszych typów, moja lista wygląda tak:
[Mus]
- Soul Bubbles
- Rune Factory 2: A Fantasy Harvest Moon
- The World Ends With You
- Professor Layton and the Curious Village
- Ninja Gaiden Dragon Sword
- Castlevania: Dawn of Sorrow
[Potencjał]
- Castlevania: Order of Ecclesia
- Space Invaders Extreme
- Elite Beat Agents
- Castlevania: Portrait of Ruin
[Odpady]
- Metroid Prime Hunters
- The Legend of Zelda: Phantom Hourglass
Ryan, nie wiem czy jesteś fanem ale jezeli nie to może spróbuj przetestować Castlevanie przed zakupem? wiem, że to ogólnie gry z wysoką średnia ocen i szerokim gronem miłośników, ale mi osobiście jakoś żadna DSowa część się nie spodobała.
Space Invaders Extreme nie kupuj, wyjdzie na XBLA. A jak już na handhelda to chyba lepiej wziąć wersję na PSP, fajniej się gra na większym, panoramicznym ekranie.
Tylko NDS to fajniejszy handheld :P
I ma DWA ekrany :P
Ryan ma/miał PSP, więc raczej wie czemu pyta o DSa :]
Akurat do tej gry wcale lepszy nie jest ;]
Ryan, możesz brać nową Castlevanię bez problemów. Cała trudność tej gry sprowadza się do rozpracowania zachowania gł. bossów (zwłaszcza kraba, który potrafi napsuć krwi). Osobiście stawiam tą Castlevanię powyżej dwóch poprzednich, nie tylko z tego tytułu, ale ogólnej satysfakcji jaką się czerpie po dość wyśrubowanym, ale do przejścia poziomie trudności.
Resztę gierek brał bym bez obaw. W sumie nie wiem po co ten temat, bo wybrałeś porządnie.
ps. Dorzuć do tego jeszcze najnowszego Big Bang Mini, co się nim na NeoGafie podniecają, a szpila potrafi wciągnąć.
Ja najlepiej na DS'e bawiłem się przy:
Osu tatakae ouendan 1 & 2 (IMO lepsze od Elite Beat Agents)
Another Code
New Super Mario bros.
Tetris (łojenie ludzi online rox :P )
i te gry polecam
Ryan, możesz brać nową Castlevanię bez problemów. Cała trudność tej gry sprowadza się do rozpracowania zachowania gł. bossów (zwłaszcza kraba, który potrafi napsuć krwi). Osobiście stawiam tą Castlevanię powyżej dwóch poprzednich, nie tylko z tego tytułu, ale ogólnej satysfakcji jaką się czerpie po dość wyśrubowanym, ale do przejścia poziomie trudności.
TEXZ, na krabie się gra nie kończy. Owszem - bossowie w tej odsłonie są strasznie schematyczni, ale eksploracja terenu często śrubuje poziom trudności niemiłosiernie. Generalnie to powiem tak - Ryan, jeżeli grałeś w Circle of The Moon i Aria of Sorrow i podobał Ci się hardkor tej pierwszej - bierz Order of Ecclesia. Z kolei, jeżeli nie przeszedłeś AoS, granie w DoS imho mija się z celem. Możliwe że złotym środkiem okaże się Portrait of Ruin, ale ta część to z kolei moim zdaniem cienizna. "Syndrom Drugiej Castlevanii" (Harmony of Dissonance, brr)?
Ekhem, jak mogę coś zasugerować - koniecznie zainteresuj się Mario & Luigi: Partners in Time. BOSKI RPG, w dodatku ma niewiele powiązań z poprzedniczką z GBA, więc nie będzie problemu jak nie ograłeś.
Wszystkie Castlevanie są trudne, tak można napisać ogółem o tej serii, więc tak czy siak i tak Ryan żadnej z nich nie skończy, więc niech bierze tą która mu pasi bardziej designersko ;]
@Boromi: RPGów mam po uszy na stacjonarki, nie interesują mnie na kieszonki (vide punkt z oryginalnego posta: interesuje mnie mechanika a nie fabuła). Przymierzając się do Castlevanii biorę pod uwagę to, że poziom jest wyżyłowany. Nie jest to gigantycznym problemem, zależy mi tylko by gra nie była... nie wiem jak to nazwać... chamska. Żeby obok karania za moje błędy nie karała za to, że nie zgadłem "co designer miał na myśli".
@boromi, wiem że gierka się na krabie NIE kończy :lol: podkreśliłem jego egzystencję z tego powodu, że to pierwszy boss, którego przejście poniżej 20 nieudanych prób jest wyczynem godnym litra wódki.
Się na krabie NIE kończy, TEX. ;P
Dobra, literówka. Cisza, zmieniłem :foch:
Ryan, The World Ends With You to też RPG, ale na tyle wyjątkowy, że warto :)
Polecam Ci Meteos. To chyba najlepsza logiczno-zręcznościowa gierka na DSa. Spełnia absolutnie wszystkie Twoje punkty. Advance Wars jeżeli lubisz pomyślec. Turowa strategia brzmi strasznie, ale gra jest bardzo przystępna, ma dobrze zbalansowany poziom trudności, gra się świetnie. New Super Mario Bros. to podstawa i to IMO pierwszy zakup razem z DSem.
:hmmm: Sądziłem, że w The World Ends with You otoczka (fabuła/elementy RPG) są wyłącznie pretekstem do zaprezentowania ciekawej zręcznościowej mechaniki. Skoro Meteos i NSMB były też polecane wcześniej, zerknę i na nie. Thx.
Zręcznościowa mechanika? Hm, raczej nie. Każdy "czar" rzuca się co prawda inaczej, jako, że walka jest real-time jest lekko zręcznościowo, ale i tak sprowadza się to do strategii wyboru odpowiednich pinów (czyli "czarów") do odpowiedniej sytuacji. Jeżeli nie lubisz rpgów to nie polubisz TWEWY. Ale jeżeli lubisz, ale zwyczajnie "masz dosyc" to zagraj. Bo to najciekawszy rpg od lat :)
Przyjąłem do wiadomości. :] Mimo iż to RPG, nie zamierzam go wyrzucić z listy zakupów. Muszę się jednak liczyć z tym, że nie znajdę na TWEwY zbyt wiele czasu po zakupie DSa.
Swoją drogą: czy któraś z wymienionych wcześniej gier jest niestrawna w małych porcjach? Oczekiwałbym, że kieszonkowe gry można odpalić na 20-40minut i odłożyć bez specjalnie drażliwych konsekwencji. Czy tak jest, czy też niektóre gry nie promują zabawy "z doskoku"?
Możesz w ten sposób spokojnie w NSMB grac. W Meteos i Advance Wars też. Castlevania to w dużej mierze klimat, ciężko go osiągnąc przez granie po 20 min czy na kibelku.
tak, Meteos i New Super Mario to gierki dokładnie na 20-30 minut. w meteos szarpię czasem do dziś, a mam może już ze dwa lata?
ja tak samo szarpie do dziś w NSMB :) boska gra
Jeśli chodzi o jakiś niesamowity tytuł przy, którym można spędzić trochę czasu, to polecam Hotel Dusk Room 215. Gra ma naprawdę wciągającą fabułę i klimat Noir, który nie pozwala się oderwać do samego końca opowieści. Fajnie wykorzystano możliwości DS'a przy rozwiązywaniu i wykonywaniu zagadek.
właśnie gram, to nie jest ten poziom emocji co w Attorneyach, ale to solidna, staroszkolna przygodówka.
attorneye są momentami intensywne niczym dobre zręcznościówki.
Możliwe, ale dla mnie w attorneyach nie ma tego klimatu. Aż dziw bierze, że nie powstała kontynuacja Hotel Dusk :(
Podpowiem, że jednym z moich kryteriów był niewielki lub żaden nacisk na fabułę. ;) M.in. dlatego nie chcę grać w prawników.
Ryan w Hotel Dusk nie jesteś jakimś tam prawnikiem tylko detektywem :P . Hmm jeśli tak , to może Advance Wars DS, albo DoR. Dla mnie Dual Strike był fajniejszy pewnie dlatego, że mam duży sentyment do 1 i 2 części z GBA, a DS bardziej je przypomina.
:facepalm:
Odnosiłem się do attorney'ów a nie Hotel Dusk. Powyżej torq pisał, że podobnie jak Dusk, Wright to staroszkolna fabularka. Ty odpisałeś, że dusk ma lepszy klimat. Ale to temat o moich potrzebach i czego nie szukam opisałem w pierwszym poście. Jedną z rzeczy, których nie szukam, to fabuła.
Jeżeli nie lubisz rpgów to nie polubisz TWEWY.
Ja niezbyt lubię erpegi, a TWEWY bardzo ;)
I nie przesadzajmy też z tym strategiczym wyborem pinów i kostiumów, całą grę można przechodzić z dobrym zestawem dopóki nie pojawi się jeszcze lepszy. Jeśli już coś się zmienia, to level postaci i od biedy poziom trudności.
Poziom trudności w TWEWY nie należy do najwyższych. Co prawda gra nie pretenduje do jednych z tych "skurvysyńskich", o których się mówi, że najwyraźniej deweloper nie poskąpił z poziomem trudności i za jedyne zadanie obrał sobie maksymalnie wydłużyć czas potrzebny na jego przejście (podobnie jak pierwsze Fajnale). Ale to samo można powiedzieć mimo wszystko o Castlevanii, która po dłuższym czasie bardziej przypomina rasowego RPG'a rozgrywanego w formie realtimeowej strategii, gdzie kolejne tury składają się na ataki przeciwników / bossów. To też jedna z tych serii na NDS, które przeszedłem od samego początku do końca, co jest wyczynem z tego prostego tytułu, że na tej konsolce napisy końcowe ostatni raz widziałem w 4 częściach uniwersum Phoenix Wright'a, Contry 4, Metal Sluga i Ninja Gaiden rok temu i ... to w zasadzie wszystko. Dość wąskie to grono gier, które przytrzymały mnie przy DSie na tyle, ale też nie odrzuciły "skurvysyństwem" o którym już pisałem i o którym w troszkę ugrzecznionej formie pisze Ryan.
A jak wyglądało to z innymi tytułami?
TWEWY skończyłem w końcówce 2 rozdziału (walki, nudne gadki, system który sprowadził się do wybrania na starcie pinów do walki wręcz i rozwalaniu 98% przeciwników metodą mashowania, wycofywania się na regenerację sił i znowu mashowania stylusem). No ale przez te 1,5 rozdziała gra jest świetna :lol:
Advance Wars - wyśruboany poziom trudności, "skurvysyńskie" tracenie czasu na powtarzaniu misji i dopracowywaniu wcześniej spieprzonej taktyki, aby na samym końcu znowu dostać wpierd0l.
New Super Mario - przeszedłem 3/4 gry. Całkiem niezła, ale pod koniec zaczynam mieć wrażenie, że już wszystko widziałem, a poziom trudności kolejnych plansz jest daleki od relaksacyjnych pierwszych plansz.
Profesor Layton - zagadki są niezłe, ale wraz z ich wzrostem trudności logika gdzieś się zatraca, a w grę zaczyna wchodzić abstrakcja i absurd połączony z rezygnacją. Pamiętam zagadkę z obliczaniem czasu - robiłem sobie wyliczenia w zeszycie, wykresy, obliczałem możliwości. Rozwiązanie okazało inne niż zakładałem przez niedokładny przekład zagadki z japońskiego na angielski. Konsultowałem się na gamefaqs z innymi graczami i wszyscy zachodzili w głowę O C K w N Ch.
Elite Beat Agents, spoko gierka, ale po czasie brak niezbędnych zdolności manualnych oraz możliwość uszkodzenia ekranu stylusem przez próbu podołania zadaniu, skutecznie uniemożliwiają jej przejście do końca.
Metroid Prime Hunters: korytarze, korytarze, korytarze. Spędziłem z tą grą ponad 15 godzin i jedyne co to właśnie to pamiętam. Słaby system podpowiedzi kolidował z bezproblemowym jej przechodzeniem. Frustrację rozwiązywały szybkie wypady do multi i chyba na nim warto się oprzeć jeżeli się będziemy zastanawiać nad jej kupnem.
Legend Of Zelda - gierka przechodzi się jak masełko. Istny masterpiece. Dlaczego jej nie przeszedłem? Przez pieprzone dungeony, które po pewnym czasie się pojawiają (później z limitem czasowym). Zelda zmienia się w MGS'a, dungeony trzeba uczyć się na pamięć i zaczyna się frustracja.
Ryan, a zastanawiałeś się nad Pokemon Pearl/Diamond? Nienastawione na fabułę, można odpalić na krótkie partyjki, do tego jest dużo różnych rzeczy do roboty - nie tylko pakowanie stworów, ale też konkursy, underground itd.
A ja spytam. Ryna kiedy chcesz kupić DS'a? Może akurat trafisz na GTA: CW :)
W kwietniu, napisał w pierwszym poście :) Kupujesz Lite czy DSi?
rzeczywiście, stoi jak byk, że w kwietniu.
a temat rozgrzewamy jakby kupował jutro.
Przynajmniej COŚ się dzieje w tym dziale...
@Kradziej: Nie zastanawiałem się nad Pokemonami. Grałem w któregoś na GBC i znudził mnie bardzo szybko. Dużo się od tej pory zmieniło w Pokemonach?
@Cody: Jestem zagorzałym przeciwnikiem GTA. ;] Ale jeśli gameplay wróci do tego, co było w jedynce, rozważę.
@Greg: W tej chwili skłaniam się ku czarnemu lub czerwonemu DS LIte.
@torq: Do kwietnia powinienem się spodziewać masy doskonałych tytułów, że temat miałby się przedawnić? ;)
A grać masz zamiar głownie w domu na tym DS'e czy w miejscach publicznych też?
Bo jeszcze inni tez nie wymienili takich dobrych gier jak Kirby Canvas Course czy trauma center tyle ze w gry używające touch screen'a nie da się grać za bardzo w komunikacji miejskiej.
Szczerze? W pracy, jak mi się nie chce pracować. ;> W Trauma Center grałem na Wii i mi się bardzo podobało. Jeśli kiedyś kupię Wii, to pewnie na nim będę w TC grał. :)
Ryan - w samej mechanice nie zmieniło się praktycznie nic - to dalej te same Pokemony od 1993 roku, jednak teraz samych stworów jest dużo więcej i poza łapaniem kolejnych i trenowaniem ich, możemy się zająć właśnie konkursami (kilka minigierek, dość zabawne przez pewien czas), karmieniem naszych stworów poffinami (które sobie musimy sami zrobić z jagód... oczywiście te też trzeba posadzić i pielegnować :)) i odwiedzaniem Podziemia (jakieś zastanawianie pułapek, kopanie w ziemi i inny stuff). Doszła też możliwość walki/wymiany Pokemonów z ludźmi z całego swiata (Nintendo Wireless Connection). Jednak jeśli mówisz, że jakaś część na GBC ci się nie spodobała, to rzeczywiście lepiej odpuścić - zmiany zdecydowanie nie zaszły aż tak znaczne, żebyś zmienił zdanie o tych grach.
Ryan, ja bym TC nie zaliczał do gry która "zamiast karać, nagradza". Szczególnie część pierwsza to ciężka orka i mocno frustrująca gierka. Dwójka jest imo znacznie, znacznie lepsza (nie tylko na tej płaszczyźnie) - da się w dowolnym miejscu fabuły zmienić poziom trudności.
Szczerze? W pracy, jak mi się nie chce pracować. ;> W Trauma Center grałem na Wii i mi się bardzo podobało. Jeśli kiedyś kupię Wii, to pewnie na nim będę w TC grał. :)
Jesli TC na wii Ci się podobało to śmiało łykaj na DS.
Od gry na konsolę stacjonarną oczekuję nieco innych wrażeń. :) Wykonałem kilka (z 5-10) operacji w pierwszym TC i specjalnie nie miałem problemów. :hmmm:
@torq: Do kwietnia powinienem się spodziewać masy doskonałych tytułów, że temat miałby się przedawnić? ;)
bardziej myślałem o tym, że nie ma co czekać do kwietnia. zdąży do tego czasu wyjść jeszcze kilka fajnych gier i będzie jeszcze trudniej znaleźć czas, żeby je wszystkie ograć.
Od gry na konsolę stacjonarną oczekuję nieco innych wrażeń. :) Wykonałem kilka (z 5-10) operacji w pierwszym TC i specjalnie nie miałem problemów. :hmmm:
Bo chodzi oczywiście o etapy po pierwszej połowie gry. Pierwsza część ma ciężką końcówkę.
ktoś wspomniał, że są lepsze RPG od BDP... proszę je podać...
- FFXII RW odpada
- World ends with you - grałem
- FFIII i FFIV - odpada
- Children of Mana - grałem
- Dragon Quest IV i V - odpada
Chrono Trigger, Lunar Knights
Disgaea DS ? Luminous Arc 1 i 2
Ja tam najbardziej polecam Rhythm Tengoku Gold (czy jak się zwie wersja na DSa???). Po prostu the beściak (tak samo zresztą jak wersja na GBA). Rhythm Game ale za to jaki. Czasami ciężko połapać się co trzeba zrobić ale zawsze jakoś człowiek da radę.
ktoś wspomniał, że są lepsze RPG od BDP... proszę je podać...
- FFXII RW odpada
- World ends with you - grałem
- FFIII i FFIV - odpada
- Children of Mana - grałem
- Dragon Quest IV i V - odpada
Shiren? Izuna? Suikoden? Front Mission? Chrono Trigger? Ys? I masa rzeczy z GBA z Golden Sun, FF6 i Rivierą na czele
murzyn dziękować
Proszę wszystkich o nie wspieranie tego krapiszcza, jakim jest Professor Layton. Poza fajnym stylem graficznym gra nie ma nic ciekawego, wszystkie zagadki znałem jako ośmiolatek, a gra tylko je remixuje albo nawet w ogóle nie zmienia. Ogólnie do pieca.
Proszę wszystkich o nie wspieranie tego krapiszcza, jakim jest Professor Layton. Poza fajnym stylem graficznym gra nie ma nic ciekawego, wszystkie zagadki znałem jako ośmiolatek, a gra tylko je remixuje albo nawet w ogóle nie zmienia. Ogólnie do pieca.
rozumiem, że to jest apel do tej części swarmu, która współdzieli z Tobą umysł i doświadczenia i w czasie kiedy Ty poznałeś "wszystkie zagadki jako ośmiolatek", swarm te zagadki poznał również :-D
Nie wiem, po co mówić o "roju". Pamiętam, że w podstawówce w klasie wymienialiśmy się zagadkami i w Laytonie nie ma zagadek wykraczających poza tamten poziom. Jak ktoś chce ponaginać umysł, to IMO powinien kupić jakiś tom zagadek Hugo Steinhausa, taniej wyjdzie i będzie się znacznie lepiej bawił. Myślę, że dla dziecka w podstawówce Layton byłby dobry (jeśli się uczy angielskiego), starsi powinni stawiać sobie większe wyzwania.
gry maja bawić a nie stawiać wyzwania...
Po co grać na najwyższych poziomach trudności? Lepiej ustawiać "easiest". Po co się bawić w Lego Technic? Duplo jest lepsze.
granie na najwyższych poziomach trudności nie wyklucza zabawy... łamanie sobie głowy nad zagadkami logicznymi w większości przypadków tak...
Mamy różne definicje zabawy. Ja lubię porządne zagadki.
nerd
Kocioł, garnek, etc.
czemu nie itd, a etc?
Bo jestem nerdem. :)
Nie wiem, po co mówić o "roju". Pamiętam, że w podstawówce w klasie wymienialiśmy się zagadkami i w Laytonie nie ma zagadek wykraczających poza tamten poziom. Jak ktoś chce ponaginać umysł, to IMO powinien kupić jakiś tom zagadek Hugo Steinhausa, taniej wyjdzie i będzie się znacznie lepiej bawił. Myślę, że dla dziecka w podstawówce Layton byłby dobry (jeśli się uczy angielskiego), starsi powinni stawiać sobie większe wyzwania.
ja też się zaczytywałem Lilavati, Kalejdoskopami Matematycznymi czy Przez rozrywkę do wiedzy, ale w Laytonie parę świeżych pomysłów było. gra nuży raczej powtarzalnością schematu, tzn. moim zdaniem fabuła do zagadek ma się nijak a ponieważ fabuła jest raczej czerstwa, to wolałbym same zagadki niż tę fabułę i pykający w kółko akordeonik.
jeśli dobrze pamiętam, to zagadek jest około 120 (?), wiem w każdym razie że przeszedłem jakieś sto pare i wymiękłem. zagadki zrobiły się hardcore'owe, wyprztykałem się z monet na podpowiedzi i nie chciałem sobie psuć zabawy zaglądając do solution. jak dzieciaki podrosną, to same chętne zagrają, pudełko na półce czeka.
też tak myślałem ale potem robi się znacznie trudniej :P
Ale ja dotarłem do końca :P
jak gra taka slaba to po kiego grales?
Jeżeli dla kogoś Layton jest za prosty albo za mało wciągający to polecam Broken Sword. Trudne zagadki (jest system podpowiedzi, identyczny jak w Laytonie), nieporównywalnie lepsza fabuła i postacie. Świetna gra
Trudne zagadki? To Twoja pierwsza przygodówka? :)
Nie. Cieszę się, że deszyfracja wiadomości nie sprawiła Ci problemów, ja się z nią troszkę bawiłem. Czasami ciężko wpaśc na rozwiązanie jakiegoś problemu, czasem są wręcz nielogiczne te zagadki. Plus to, że dzisiejsze gry rozleniwiają. Kiedyś Broken Sworda 2 przechodziłem z rozbiegu, teraz jedynka wydaje się o wiele trudniejsza niż większośc dzisiejszych przygodówek
Łapcię się za Theresia chłopaki - cholernie ciężkie, klimatyczne, taki Silent Hill + Shadowgate
Nie. Cieszę się, że deszyfracja wiadomości nie sprawiła Ci problemów, ja się z nią troszkę bawiłem. Czasami ciężko wpaśc na rozwiązanie jakiegoś problemu, czasem są wręcz nielogiczne te zagadki. Plus to, że dzisiejsze gry rozleniwiają. Kiedyś Broken Sworda 2 przechodziłem z rozbiegu, teraz jedynka wydaje się o wiele trudniejsza niż większośc dzisiejszych przygodówek
Deszyfracja wiadomości? To może w tej nowej wersji dodali jakieś trudniejsze motywy, bo nie pamiętam takich rzeczy z oryginału (a grałem stosunkowo niedawno). Ciekawe jak się ta re-edycja sprzedaje. Koleś z Revolution mówił, że jak BS się dobrze sprzeda, to się zabiorą za Beneath a Steel Sky (czy to w formie reedycji czy sequela, nie wiadomo), zdecydowanie najlepszej gry od tego studia. :tak:
No ta re-edycja ma chyba całe epizody nowe, szczególnie na początku gry. Ale dokładniej powie Ci Greg.
Ma nowe epizody, dodali granie Nicole. Ona właśnie ma trudniejsze zagadki.
To zwracam honor. Aczkolwiek mi koncepcja Nicole prowadzącej śledztwo osobiście nie pasuje, taki urok był BS, że Stobbart odwalał wszystko, a ona siedziała w tym mieszkaniu i "ciężko pracowała" odbierając telefony. ;)
Epizody Nico są w zasadzie bez znaczenia, oprócz początku gry. W sumie fajnie, że dodali, początek wiele wyjaśnia.
Polecam StarFoxa na DSa, chodzi po naprawde okazyjnej cenie a daje ra e wpełni. O ile jeszcze jestescie w stanie znieść hardkorowe gry :twisted: są misje na które nalezy pare godzinek poświęcić, po raz kolejny przegrać, rzucić konsolę w kąt, przespac się z problemem, wstać i z rana łyknąć je 'na raz' :)