Final Fantasy
Katalog znalezionych frazArchiwum
- Odchudzanie brzucha
- Final Fantasy Tactics A2: Grimoire of the Rift
- Final Fantasy Gaiden: Four Warriors of Light
- FINAL FANTASY VII : CRISIS CORE
- Twoja Ulubiona Część Final Fantasy?
- Final Fantasy XIV Online
- Final Fantasy VERSUS XIII
- Final Fantasy XIII Agito
- Sextet Final Fantasy XIII
- Final Fantasy III
- Final Fantasy IV
- zanotowane.pl
- doc.pisz.pl
- pdf.pisz.pl
- filmowka.pev.pl
Odchudzanie brzucha
Seria cooltowa. Miliony fanów. Co w niej takiego? W końcu to tylko parę chocobosów, znajomych nazwisk... Właściwie kolejne części są ze sobą wogóle nie związane. A jednak... Magia dotyka każdą część serii... Jakie są wasze odczucia na ten temat?
ehhh.... smiac mi sie chce jak sobie przypomne kiedy dorwałem sie do kultowej VII... tylko było jedno "ale"... była to wersja "Mejd in Dojczland", co skutecznie zniechęciło mnie, do grania (chociaż dobrze znam niemiecki :? )
Do dzisiaj przeszedłem jedynie IX ktora w zwiazku z tym jest dla mnie najlepszĹĄ czesciĹĄ serii (ahh ten Vivi)
Po prostu 9 jako jedyna wciĹĄgnęła mnie po uszy (8 słabiej) i darze jĹĄ najwiekszym sentymentem
W NextGenowe czesci jeszcze nie grałem :?
Mimo wszystko serie Suikoden i Chrono sĹĄ dla mnie lepsze....
Nie bijcie :wink:
Nieśmiertelna seria !!! Coraz lepsze te Finale ale i tak FF VII rulez :twisted: :!:
Coraz lepsze te Finale ale i tak FF VII rulez :twisted: :!:
Sorry, ale nie rozumiem.
coraz lepsze te "final'e", ale i tak "ff7" rulez
sorry, ale nie rozumiem
wystarczy jesli napisze "rotfl"? co tu jest do rozumienia [ew. nierozumienia]? bartiz napisal wyraznie, ze seria stoi na coraz wyzszym poziomie, ale wedlug niego najlepsza odslona pozostanie 'siodemka'... czy jest w tym cos dziwnego?
[...] niesmiertelna seria [...]
i miejmy nadzieje, ze taka pozostanie ;]...
[...] co w niej takiego? [...]
jak to co? niesamowity klimat, cudowna fabula, znakomicie przedstawione postacie [zarowno glowne jak i poboczne] i wiele, wiele innych zalet. 'final fantasy' to seria kultowa i nikt nie moze temu zaprzeczyc - nawet jej zagorzali przeciwnicy. kazda czesc wnosi cos nowego... raz lepsza grafike, raz - fabule, raz - dzwiek...
pamietam, ze pierwsza czescia w jaka zagralem byla 'siodemka', ktora po przejsciu wciagnela mnie na tyle, ze mialem ochote zasmakowac innych odslon. dalej wpadla mi w rece 'osemka', 'dziewiatka', 'dziesiatka', a potem powrot do oldschool'u. piekne czasy. ze wszystkich gier w jakie dziabalem staralem sie wyciagnac wszystko co bylo mozliwe. spedzilem przy nich naprawde wiele czasu i nie zaluje ani sekundy. 'kwadratowi' tworzac serie zdecydowali sie na naprawde odwazny krok, dzieki ktoremu i oni sa teraz potezna, i my jestesmy bogatsi o nowe doswiadczenia, ktorymi obdarzyly nas "final'e"... i chwala im za to.
Nie ma co tu duzo gadac fajnale byly, sa i mam nadzije beda az po zycia mego marneog kres :) Ostatnio doszly mnie sluchy, ze ta seria umiera co moim zdaniem jest totalnym nie porozumieniem. FFX to byla jedna z najlepszych czesci. Genialna malo powiedziec. Teraz FFX2 kwadratowi zaryzykowali i mysle, ze wyszlo to na dobre. Mamy mala odskocznie od super zakreconej fabuly i itd. Nowa koncpecja jest imo bardzo dobra i gra trzyma poziom. Mysle, ze kazdy fan ff sie ze mna zgodzi. Aha jeszcze takak mala ankieta, czyli chcielibyscie kacik rpg w Neo bo mi tego strasznie tam brakuje.
Chciałbym z góry zaznaczyć że jestem wielkim fanem serii, tak żeby nie było żadnych nieporozumień :) Niepokoi mnie jednak ewolucja głównych bohaterów tej serii. `Zniewieściałość` Squalla i Tidusa jest jeszcze do zniesienia, ale trudno po zobaczeniu Vaana z FF12 nie stwierdzić że wygląda kobieco :) . Ashe natomiast wygląda w tej czerwonej sukience jakby dopiero wyszła z dyskoteki.Być może taki design postaci niektórym osobom może się podobać, jednakże po rozmowach z różnymi osobami siedzącymi w temacie,wniosek jest dla jeden-moje zdanie nie jest odosobnione. A może jednak się mylę?
Niezgodze sie i to na calej lini. Odkad siegam pamiecia to wszyscy bohaterowie fajnali (przynajmniej od 7) byli bishonenkami. I to mi sie podobalo. Nie zaden nie ogolony madafaka, 2m w klacie itd. ale zwyczajny mlody chlopak. Jesli chodzi o FF12 to uwazam ze na 99% to bedzie hit. Glowny bohater imo wyglada bardzo dobrze, babeczka niczego sobie a jej miniowka jakos mi nieprzeszkadza. Yuffie miala mini nikt sie nieczepial, Selphie miala, zaden problem. Mysle, ze ludzie zaczynaja bardziej skupiac sie na takich prozaicznych sprawach, stwarzaja nieistniejace problemy zamiast skupic sie na prawdziwie waznych rzeczach. Przeciez trailer do 12 wrecz emanuja niesamowitym klimatem i magia. Te lokacje, statki, przepych szczegolow. Coraz czescie odnosze wrazenie, ze ludzie przestaja prawdzwie "czuc" gry. Podchodzenie do wszystkiego z dystansem, najmniejszy blad juz besztanko. Kiedys tak chyba niebylo. Nie filozofujcie na temat kobiecej twarzy bohatera a kochajcie gry, czujcie je i po prostu przezywajcie to w co gracie. Jest to tylko i wylacznie moje zdanie w dodatku pisane pod presja chwili, kto wie czy wkrotce sam niebede myslal inaczej. W kazdym razie mam nadzieje, ze jest jeszcze wielu graczy ktorzy gry przezywaja a nie po prostu w nie graja.
Ja powiem krottko iz Square powinien dac sobie z FF spokoj, albo jesli koniecznie chca to wydawac to powinni przynajmniej wypuszczac kolejne czesci w wiekszych odleglosciach czasowych. Natomiast powinnie poswiecic wiecej czasu wydawaniu niezaleznych od FF rojektow jak to bylo na PSX. Co do Serii to uwazam iz w obecnym stadium rozwoju lepiej przypomniec sobie poprzednie czesci, lub zainwestowac w troche mniej schematyczne RPG. Seria sie niestey starzeje co ja osobiscie zaobserwowalem po FFX, ktore jakos nieszczegolnie przykulo mnie do telewizoza. Natomiast odnosnie FFX-2 to na pewno gra sie przyjemnie ze wzgledu na system rozgrywki, ale o reszcie raczaj wole nie mowic.
Niewiem co chcesz do FFX, ta gra jest genialna. Fabula na najwyzszym poziomie, genialne rozwiazania systemowe, masa sub questow, rozbudowanie. Mam w tej grze 85 godzin a do zrobienia zostalo mi mnostwo rzeczy. FFX rzadzi.
Niewiem co chcesz do FFX, ta gra jest genialna. Fabula na najwyzszym poziomie, genialne rozwiazania systemowe, masa sub questow, rozbudowanie. Mam w tej grze 85 godzin a do zrobienia zostalo mi mnostwo rzeczy. FFX rzadzi.
MOZLIWE SPOILERY!!!
Co do rozgrywki nie mam jakis szczegolnych zastrzezen, ale przede wszystkim razi mnie dretwosc wypowiadanych kwestii, a najbardziej infantylnosc glownego bohatera w kluczowych dla fabuly momentach. Ma byc tragicznie, ale Tidus sobie z tego nic nie robi. Brakuje mi tez jako tako rozwiniecia historii bohaterow ktorymi dane jest nam grac. No coz do mnie podanie tej fabuly w tej formie jaka jest w FFX po prostu nie przemawia.
[...] razi mnie dretwosc wypowiadanych kwestii [...]
moze sa i dretwe, ale [jak slusznie zauwazyles] wypowiadane. i to wplywa na korzysc 'dziesiatki'. w koncu po raz pierwszy bohaterowie ktoregos z "fajnali" przemowili ludzkim glosem. po prostu panowie 'kwadratowi' stwierdzili, ze trzeba nadac nieco zycia tej serii i dostalismy to, co mozemy zaobserwowac [a raczej posluchac] w 'ffx'.
[...] ma byc tragicznie, ale tidus sobie z tego nic nie robi [...]
[SPOILER] jestes pewny? moim zdaniem robi wiele. przede wszystkim to wlasnie te tragiczne momenty zmusily go do podjecia decyzji w obronie yuny [nie chcial zeby zginela, wiec poprzysiagl sobie, ze 'cos' wymysli w tej sprawie, chocby sam mial stracic zycie]. no chyba, ze chodzi ci o moment tragiczny w sensie samej smierci tidus'a. tu rzeczywiscie nic sobie z tego nie robi, ale z jednego powodu - byl na to przygotowany i tyle... [KONIEC SPOILERA]
[...] mnie podanie fabuly w tej formie jaka jest w 'ffx' po prostu nie przemawia [...]
kazdy ma prawo do wlasnego zdania, wiec twojego nie neguje. do mnie nie przemawiala zbytnio 'osemka' aczkolwiek zmusilem sie do jej przejscia czego w chwili obecnej nie zaluje... chociaz fakt faktem - duzo krwi sobie napsulem podczas pokonywania kolejnych wrogow ;].
[...] nie wiem co chcesz do 'ffx', ta gra jest genialna [...]
bardzo dobra, a genialna to dwa rozne wyrazenia ;]... genialna byla 'siodemka'.
Coraz lepsze te Finale ale i tak FF VII rulez :twisted: :!:
Sorry, ale nie rozumiem.
Nikt tu moich postow chyba nie kuma :evil:
Kolega wyzej wytlumaczyl (on zrozumiał :twisted: )
moze sa i dretwe, ale [jak slusznie zauwazyles] wypowiadane. i to wplywa na korzysc 'dziesiatki'. w koncu po raz pierwszy bohaterowie ktoregos z "fajnali" przemowili ludzkim glosem. po prostu panowie 'kwadratowi' stwierdzili, ze trzeba nadac nieco zycia tej serii i dostalismy to, co mozemy zaobserwowac [a raczej posluchac] w 'ffx'.
Tylko dlaczego nie zrobili to w stylu (chodzi mi o jakosc) gier ktore byly juz na PSX'a jak np. MGS ?
[SPOILER] jestes pewny? moim zdaniem robi wiele. przede wszystkim to wlasnie te tragiczne momenty zmusily go do podjecia decyzji w obronie yuny [nie chcial zeby zginela, wiec poprzysiagl sobie, ze 'cos' wymysli w tej sprawie, chocby sam mial stracic zycie]. no chyba, ze chodzi ci o moment tragiczny w sensie samej smierci tidus'a. tu rzeczywiscie nic sobie z tego nie robi, ale z jednego powodu - byl na to przygotowany i tyle... [KONIEC SPOILERA]
Tak masz racje tylko moze znowu troche mnie zle zrozumiales/nie doprecyzowalem zdania. Nie czepiam sie az tak bardzo fabuly, ale tego ze Tidus wiekszosc decyzji podejmuje wedlug schematu: Myslimy...5 sekund...OK w dodatku z nieustajacym usmiechem na twarzy. Przydaloby sie wedlug mnie troche wiecej dramatyzmu :D
kazdy ma prawo do wlasnego zdania, wiec twojego nie neguje. do mnie nie przemawiala zbytnio 'osemka' aczkolwiek zmusilem sie do jej przejscia czego w chwili obecnej nie zaluje... chociaz fakt faktem - duzo krwi sobie napsulem podczas pokonywania kolejnych wrogow ;].
Fakt faktem ze osemka ma rownie wielu przeciwnikow co zwolennikow, ale jak bylem rozczarowany po osemce tak dziesiatka rozczarowala mnie niestety jeszcze bardziej. Moze jestem jedna z niewielu osob ktore zawiodly sie na do bolu liniowej dziesiatce, ale po kilku czesciach wczesniejszych spodziewalem sie troche lepszej rozgrywki.
genialna byla 'siodemka'.
Tu sie zgadzam :D
[...] tylko dlaczego nie zrobili to w stylu (chodzi mi o jakosc) gier, ktore byly juz na psx'a jak np. 'mgs'? [...]
nie mnie o to pytaj - nie ja jestem producentem... przyznac racje jednak musze - wiekszosc dialogow brzmi strasznie sztucznie, ale znowu nie wszystkie. swoja droga najlepszymi podkladami moga sie pochwalic auron, lulu i wakka...
[...] przydaloby sie wedlug mnie troche wiecej dramatyzmu [...]
gdyby przez cala gre panowal wspomniany przez ciebie 'dramatyzm', stalaby sie ona dretwa... musi byc cos, co bedzie w stanie rozladowac atmosfere i dlatego zostaly wprowadzone momenty typu: 'myslimy... 5 sekund... ok - z nieustajacym usmiechem na twarzy'.
[...] osemka ma rownie wielu przeciwnikow co zwolennikow [...]
jak i kazda inna czesc sagi ;]... ba! jak kazda inna gra.
genialna byla 'siodemka'.
tu sie zgadzam.
nareszcie podobne opinie...
Ok widze ze juz troche sie rozumiemy, ale
swoja droga najlepszymi podkladami moga sie pochwalic auron, lulu i wakka...
Co do Lulu bym polemizowal, natomiast co do Wakki i Aurona zgadzam sie calkowicie. Nawet wiece wedlug mnie sa to dwie najciekawsze postacie w grze.
gdyby przez cala gre panowal wspomniany przez ciebie 'dramatyzm', stalaby sie ona dretwa... musi byc cos, co bedzie w stanie rozladowac atmosfere i dlatego zostaly wprowadzone momenty typu: 'myslimy... 5 sekund... ok - z nieustajacym usmiechem na twarzy'.
Nie no bez przesady. Wedlug mnie sa one za czesto w sytuacjach dosc waznych i nie do smiechu. Oczywiscie nie chcialbym robic z Tidusa jakiegos melancholika czy tez sztywniaka, ale troszke wiecej powagi ...
nareszcie podobne opinie...
Jak widac nie tylko tutaj.
[...] co do lulu bym polemizowal [...]
a widzisz - ja wprost przeciwnie ;]... lulu ma w sobie to cos, co pozwala mi twierdzic, ze sztuczna nie jest. demoniczny makijaz i profesja czarnego maga w druzynie powoduja, ze panna ta wydaje sie niezwykle zimna osoba [co nie oznacza, ze taka jest]. taki tez jest jej glos - nieco ochryply i pelen chlodu...
[...] wakka i auron [...] wedlug mnie sa to dwie najciekawsze postacie w grze [...]
pod wzgledem charakteru - faktycznie, dwie najciekawsze. jesli natomiast idzie o zastosowanie - niekoniecznie [tyczy sie to przede wszystkim wakki, bo auron ze swoim masamune potrafi czynic cuda ;]...
a widzisz - ja wprost przeciwnie ;]... lulu ma w sobie to cos, co pozwala mi twierdzic, ze sztuczna nie jest. demoniczny makijaz i profesja czarnego maga w druzynie powoduja, ze panna ta wydaje sie niezwykle zimna osoba [co nie oznacza, ze taka jest]. taki tez jest jej glos - nieco ochryply i pelen chlodu...
No kwestia gustu 8)
pod wzgledem charakteru - faktycznie, dwie najciekawsze. jesli natomiast idzie o zastosowanie - niekoniecznie [tyczy sie to przede wszystkim wakki, bo auron ze swoim masamune potrafi czynic cuda ;]...
Auron faktycznie, badazz jakich malo. U mnie Wakka sie przydaje jak chce miec duzo sile ognia, bo akurat tak go 'wyszkolilem', ale system Sphere Grid praktycznie pozwala omijac profesie, wiec jak kto lubi :)
[...] kwestia gustu [...]
i dobrego / zlego smaku chcialoby sie powiedziec...
[...] auron, faktycznie - badazz jakich malo [...]
Spoiler dokladnie... mimo, iz to nie jakis osilek [vide barret] potrafi niezle przygrzac. oprocz tego, ze mocny w gebie to jeszcze niezle wywija swoim 'sprzetem'. ponadto nie jest nazbyt krysztalowa postacia [plus jest jednym z 'nieodeslanych' - o dziwo nie stal sie 'potworkiem'] i to stanowi pewna odskocznie od typowych 'fajnalowych' bohaterow. co tu duzo mowic - ronin jakich malo.
no wlasnie - nowy [no moze na dzien dzisiejszy juz nie, ale podczas premiery 'dziesiatki' takim byl] system zdobywania 'doswiadczenia'. square odeszlo od standardowych punktow 'exp' i wprowadzilo wlasnie sphere grid. spotkalem sie z opiniami, ze cos tu jest nie tak, ale imho jest to o wiele ciekawszy sposob na doskonalenie swoich postaci niz ot takie bieganie w kolko i szukanie oponentow, by podladowac sobie bohatera. dodatkowo zezwala nam na bardzo duza swobode i stworzenie takiej osoby jaka sobie 'wymarzymy'. co najwazniejsze jednak - nie nudzi sie tak szybko jak dotychczasowe 'pakowanie'. przynajmniej w moim wypadku.
Nowy a przede wszystkim inny od poprzednich, chociaz mimo pewnego nakierowania na profesje dalo sie na sile robic do co w FF7 bylo nagminne, czyli robienie z dowolnego z zawodnikow dowolnej profesji. Tutaj jednak system niejako wymuszy przez to iz levele nie nabijaja sie tak szybka, pewne nakierowanie postaci podlug profesji celem posiadania jak najbardziej wszechstronnej druzyna co przydaje sie niesamowicie w trudniejszych walkach i tutaj duzy plus dla FFX.
Ok, moja przygoda z Fajnalami zaczęła się od szóstej części, która do dziś jest IMO jednym z najlepszych RPG. Później przyszła kolej na siódemkę i Tacticsa (ten z kolei do dziś jest jednym z moich dwóch ulubionych RPG). Gry-dzieła ze wspaniałymi fabułami i niesamowitymi postaciami. Niestety od części 8 w górę coś się zaczęło psuć. Oczywiście to tylko moje zdanie, ale do dziś Square nie wydało FF, które poruszyłoby mnie tak, jak część siódma. Wiadomo, zdania są różne. Najbardziej rażą chyba te tasiemcowe wręcz motywy miłosne. Cóż, to kwestia gustu, ale ja nie dotrwałam nawet do 3 płyty ósemki, kiedy grałam za pierwszym razem. Że o dziesiątce nie wspomnę (ta przynajmniej ciekawą fabułę miała ;)). W dziewiątce kwadratowi najwidoczniej chcieli powrócić do korzeni serii, niestety nie za bardzo im się to udało. Gra jest niczego sobie, jak zresztą każdy Fajnalek, ale to jednak nie to.
Moje małe top FF:
-FFT
-FFVII
-FFVI
-FFIX
[...] niestety od czesci 8 w gore cos sie zaczelo psuc [...]
mozna tak powiedziec, choc 'ffx' jest tu [w mojej skromnej opinii] wyjatkiem. fabula jest stworzona tak, iz po prostu chce sie grac i po paru chwilach nie mozna odejsc od konsoli. nie to co bylo przy 'osmej' czesci, ktora czasami wrecz odpychala. 'dziewiatka' rowniez miala kilka slabych momentow, ktore jednakze zostaly nadrobione sama postacia vivi'ego, bedacego esencja tejze czesci. swoja droga to chyba jedna z najlepszych i zarazem najbardziej czulych, a takze tajemniczych osob w 'fajnalach'.
[...] do dzis square nie wydało 'ff', które poruszyloby mnie tak, jak czesc siodma [...]
zgadzam sie w stu procentach ;]. 'siodemki' dlugo nic nie przebije, a i nie wiem czy w ogole. to nie jest zwykla gra, to historia, ktora chce sie przezywac z glownymi bohaterami. i takie powinny byc wszystkie 'erpegi'. miejmy tylko nadzieje, ze nie ukaze sie sequel, ktory moglby wszystko spieprzyc, i ze 'advent children' nie beda niewypalem tak jak 'tsw'.
Właśnie tego się obawiam. W końcu jeśli chodzi o AC to poza paroma screenami i trailerami nie za wiele wiemy o fabule, a przecież to jest najważniejsze. Najnowsze Fajnale też pod względem graficznym prezentowały się pięknie, a jak przyszło co do czego okazuje się, że nie dorównują do pięt nawet starej, pikselowatej szóstce. Ale nie kraczmy, poczekamy, zobaczymy ;)
moja przygoda z serią FF zaczęła się w czasach poczciwego Pegasusa (nasz odpowiednik NES'a) jednak szaleństwo zaczęło sie przy Finalu 4....a o FF6 to sie nawet nie wypowiadam....poprostu zmiażdżyła mnie....potem nastały czasy PSX'a...FF7 (niestety po niemiecku) jednak najwieksze wrażenie wywarła na mnie 8 poprostu te postacie,filmiki,grywalność....kocham ją za to...zakochałem sie w lasce Squall'a i nic na to nie poradze :lol: następne części jakoś nie bardzo mi sie podobają...jakoś brakuje im tego czegoś co miały poprzedniczki....ja chce kolejne części Chrono oraz Sword of Mana.
Wydaje mi sie, ze to zalezy od tego czego sie po kolejnych czesciach FF oczekuje. Nie mozna bylo po FFVIII liczyc na druga "siodemke", a po FFIX na trzecia. To samo(tz. w podobnym znaczeniu) tyczy sie FFX-2...
Czytajac kilka wypowiedz nt. tej gry mozna dojsc do wniosku, ze wielu osobom cos sie pomylilo i zamiast FFX-2 mysla, ze dostali pelnoprawna kontynuacje FF(pelnoprawna nie w sensie powiazan fabularnych, vide X i X-2). Ale jak bardzo latwo zauwazyc na pudelku nie uraczymy rzymskiej cyfry XII, XIII, XIV i tak dalej, i tak dalej. A za nowe rozwiazania chwala SE, bo wszyscy chyba tego chcieli(kilka zakonczen, brak liniowosci...) Mi osobiscie nie podoba sie bieganie co jakis czas po tych samych lokacjach sprawdzajac czy ten Story Level podskoczy o 1% czy tez nie.
No ale (prawie)wszyscy tego chcieli, jednakze po premierze okazalo sie zupelnie co innego...
Nigdy nie mialem specjalnych oczekian wobec X-2 za to mam ogromne oczekiwania co do FFXII gdzie zebral sie caly dream team SE.
Matsuno np. byl odpowiedzialny za fantastyczna fabule w FFT i za wykreowanie Ivalice
Itou za rewolucyjne systemy walk(np. ATB w FFIV i profesje), byl takze rezyserem FFIX, a dla mnie to gigantyczny plus, bo mi ta czesc bardzo do gustu przypadla, a nawiazanie do wczesniejszych Finali wg. mnie sie udalo i gra zadziwiala coraz bardziej...nawet jesli nie grales w 'oldskulowe' Finale to nie dzieki temu zagrasz, a jesli juz grales to zagrasz jeszcze raz.
Zapomnialem takze wspomniec, ze Hiroyuki Itou byl rezyserem FFVI, ktora jest majstersztykiem do potegi n-tej i gdyby byla jeszcze ciut dluzsza to w moim prywatnym rankingu bylo by miejsce pierwsze jak nic.
To samo odnosnie muzyki, ktora w "dwunastce" bedzie bardziej filmowa i mroczna dzieki panu Sakimoto(OST m.in. z VS i FFT). Narazie uslyszalem kilka kawalkow i musze powiedziec: "I like it...very much" :wink:
Z calym szacunkiem dla pana Kitase, ale od jego zakreconych gier musze troszke odpoczac, bo mysli czy [SPOILERS]Ultimetia to Rinoa, jak Yu Yevon stworzyl SIN'a[/SPOILERS] czy inne rzeczy to narazie nie dla mnie. FFX-2 dal mi odpoczac w czysto techniczny sposob, co prawda nie chce aby fabula FFXII stala na takim samym poziomie(i wiem, ze nie bedzie), ale nie chce tez zeby potem(czyt. z kilka lat po premierze gry) ktos sie zastanawial czy Judge to ojciec Vaan'a albo czy Balfear styknal sie z Fran/Ashe(to bylo tylko czysto teoretyczne gdybanie, bo o fabule "jak wiadomo, nic nie wiadomo" :P ).
Jeszcze cofajac sie troche w przeszlosc, czyli do FFX/VII...
Dla mnie FFX to gra genialna, ktora przezywalem, a FFVII jest dla mnie "overrated" na dzien dzisiejszy. Oczywiscie nie kwestionuje tu jej geniuszu, bo takowy wystepuje i sie wprost z niej wylewa. Gra sama w sobie byla rewolucja w roku 1997, ale nie chce do tego wracac, nie chce juz sluchac/czytac, ze FFVII i VIII to jest "cos" a reszta to nedzne popluczyny po niegdys wielkiej serii. Ciesze sie, ze zyje w roku 2k4, a nie 1997...
Mozna zarazem napisac, zebym tego nie sluchal/czytal....ale powiedzcie, czy to takie proste? To jest wszedzie, wszedzie jest ten FF'owy pesymizm. Nie znosze go... :/
Tu nie chodzi o FFowy pesymizm. Chociaż może... Ale chyba mamy podstawy. Ok, już nie raz podkreślałam, że są to kwestie gustu. Możliwe, że tu nie chodzi o to, że gry te są gorsze od siódemki. Bo tego nie mówię. Po prostu mi się bardziej podobają. Być może chodzi tu o coś innego. A mianowicie... Kiedy FFVII ukazało się, było prawdziwą rewolucją. Epickim RPG, ze wspaniałą jak na tamte czasy grafiką i cudowną fabułą. FFVII było początkiem przygody z RPG dla wielu graczy. Zachwycał niesamowity przeskok, jaki widać było porównując tą pozycję z poprzednią częścią. A to, co nam się podoba zależy także od aspektów, które oceniamy. Ja patrzę na fabułę i pod tym względem stwierdzam, że do dziś nie ma lepszych od Suikodena 2, Vagrant Story i Xenogears (mam słabość do gier poruszających kwestie religijne ;)). Ale rozumiem, że równie dobrze ktoś inny może się rozkochiwać w ósemce, bo ceni sobie motywy miłosne (albo w X-2, bo ceni sobie zgrabne panienki :P mnie to nie rusza ;)). Dlatego też uważąm, że skoro wybór faworyta jest kwestią gustu nie ma sensu kłócić się tutaj, a po prostu wyrażać swoje opinie i czytać co mają do powiedzenia inni :)
Oczywiscie, ze to kwestia gustu zreszta niczyjego zdania tu nie kwestionowalem i nie mam zamiaru tego robic(i oczywiscie w poprzednim moim poscie nie bylo ani troche aluzji odnoszacych sie do jakichkolwiek person wlasnie z tegoz Forum).
Skoro to Forum to powiedzialem co mysle w sposb 'grzeczny' i nie powiedzialem wielu innych rzeczy z racji tego iz jestem leniwy ^^
Nie liczac z juz tego, ze totalnie wymiekam, bo tlumaczenie kilu kartek A4 z niemieckiego na polski to niezbyt przyjemna rzecz. Ale Ja nie o tym...
Mam tylko nadzieje, ze kazdy bedzie mial subiektywne opinie(tak jak poki co zauwazylem), na ten temat(seria FF wczoraj, dzis i jutro....i w ogole), a nie uzaleznione od 'wiekszosci'. :wink:
Pozdro
nie wiem...ale FF8 jakoś mi bardziej podszedł...jest taki bardziej realistyczny (FFX tesh zresztą) ma ludzkie problemy (miłość,rywalizacja,wrogość - ale chyba w każdym FF one występowały nie wiem bo w sumie nie krałem w każdego tak dogłębnie oprócz FF8)...a FF7 tak naprawde cenie gdyzto właśnie ona ruszyła serie FF w 3D ...miała ciekawą i wciągającą fabułę...a następne części jak dla mnie są jej kalką tylko w nowym opakowaniu ale moge sie mylić jestem w końcu tylko człowiekiem ;)
Ostatnio odpaliłem Final Fantasy I na emulatorku.
Pomimo tego, że wygląda to tragicznie ;P to czuć tą magię...
a teraz ma być remake starych części na GBA (podobno)
Remake FFI i II juz jest...
Na WSC i na PSX'ie (FF Origins).
Tyle, ze na GBA dojdzie troche bonusow....
Ja powiem krottko iz Square powinien dac sobie z FF spokoj, albo jesli koniecznie chca to wydawac to powinni przynajmniej wypuszczac kolejne czesci w wiekszych odleglosciach czasowych. Natomiast powinnie poswiecic wiecej czasu wydawaniu niezaleznych od FF rojektow jak to bylo na PSX. Co do Serii to uwazam iz w obecnym stadium rozwoju lepiej przypomniec sobie poprzednie czesci, lub zainwestowac w troche mniej schematyczne RPG. Seria sie niestey starzeje co ja osobiscie zaobserwowalem po FFX, ktore jakos nieszczegolnie przykulo mnie do telewizoza. Natomiast odnosnie FFX-2 to na pewno gra sie przyjemnie ze wzgledu na system rozgrywki, ale o reszcie raczaj wole nie mowic.
No, no, no - nie poznaje kolegi... Myślałem, że nigdy nie zobaczę podobnego posta twojego autorstwa. W końcu twoje FFUniverse o czymś tam chyba świadczyć powinno, nie?
Z drugiej strony (po części) zgadzam się z Tobą. Choć FFX uważam za wspaniałą, niepowtarzalną, na zawsze zapadającą w pamięć grę-legendę.
BTW: Jesteś z Łodzi, tak? Byłeś może kiedyś w Głownie (no wiesz, takie "miasteczko" koło Łowicza)? Znasz tam kogoś? Pytam, bo mieszkam w nim od urodzenia i być może mamy wspólnych znajomych. Jeśli tak, to ten świat rzeczywiście jest mały.
I wcale nie jest to offtop - coś tam o FF jest.
No, no, no - nie poznaję kolegi... Myślałem, że nigdy nie zobaczę podobnego posta twojego autorstwa. W końcu twoje FFUniverse o czymś tam chyba świadczyć powinno, nie?
Z drugiej strony (po części) zgadzam się z Tobą. Choć FFX uważam za wspaniałą, niepowtarzalna, na zawsze zapadającą w pamięć grę-legendę.
To ze siedze w tym temacie od czterech lat nie oznacza iz jestem fanboy'em, ktory na trzy dni przed premiera okupuje sklepy, aby tylko miec pierwszy egzemplaz. Nie, po prostu lubie ta serie, ale patrze ktytycznie na to co sie z nia dzieje. Zobaczymy co przyniesie FFXII.
I wcale nie jest to offtop - coś tam o FF jest.
Reszta jest offtopem :wink:
Wiesz, rozumiem. Ja sam "siedzę w temacie" od 6 lat, a mimo to także potrafię spojrzeć krytycznym okiem na przyszłość serii. Co innego, jeśli chodzi o FFVII, VIII i X - o tych grach złego słowa nie powiem, nawet pomimo tego, że pewnie jakieś wady na upartego da się znaleźć.
Reszta jest offtopem :wink:
Normalnie Szekspir wysiada ze swoim: "Reszta jest milczeniem".:wink:
ostatnio (czyt. dzisiaj) na takiej jednej stronce traktującej o grach konsolowych (http://www.gameonly.net) wyczytałem, że FFXII ukaże się w USA w grudniu 2005, co może znaczyć, że poczekamy sobie na wersję europejską jakieś 2 lata!!!
ostatnio (czyt. dzisiaj) na takiej jednej stronce traktującej o grach konsolowych (http://www.gameonly.net) wyczytałem, że FFXII ukaże się w USA w grudniu 2005, co może znaczyć, że poczekamy sobie na wersję europejską jakieś 2 lata!!! Oby nie zmarnowali tego czasu tak, jak to zrobili przy FFX-2...
ostatnio (czyt. dzisiaj) na takiej jednej stronce traktującej o grach konsolowych (http://www.gameonly.net) wyczytałem, że FFXII ukaże się w USA w grudniu 2005, co może znaczyć, że poczekamy sobie na wersję europejską jakieś 2 lata!!!
Mnie tam nie przeszkadza wazne zeby gra byla dobra. Maja duzo czasu na dopracowanie wiec niech bedzie perfect. Wazne tylko zeby w miedzyczasie wychodzily jakies rpg.
ostatnio (czyt. dzisiaj) na takiej jednej stronce traktującej o grach konsolowych (http://www.gameonly.net) wyczytałem, że FFXII ukaże się w USA w grudniu 2005, co może znaczyć, że poczekamy sobie na wersję europejską jakieś 2 lata!!!
Mi sie wydaje ,że w tym newsie chodziło o zimę 2004/2005,bo przecie według oficjalnych źródeł japońska premiera zaplanowana jest na tegoroczne lato,więc chyba nie będą gry lokalizować przez półtora roku -_-'
Niema bata, ze FFXII ukaze sie w Japoni w te lato. Stawiam moja ps2, ze 12 niewyjdzie wczesniej niz na zime. A z ta lokalizacja to mam nadzieje, ze nieodwala takiej smiechowy jak z FFX2 zeby czekac prawie rok na zrozumiala wersje...
Niema bata, ze FFXII ukaze sie w Japoni w te lato. Stawiam moja ps2, ze 12 niewyjdzie wczesniej niz na zime. A z ta lokalizacja to mam nadzieje, ze nieodwala takiej smiechowy jak z FFX2 zeby czekac prawie rok na zrozumiala wersje... Jestem realistą. Pewnie znowu dostaniemy to samo po angielsku rok później... :?
Mnie najbardziej podoba się FF8 , za nią jest FF7 , a na trzecim miejscu FFX. FF7 jest wybitne -to fakt, ale wewnętrznie jestem za częścią 8. Jednym z powodów mojego wyboru jest Triple Triad (karcianka) po prostu genialna minigierka, liczba godzin spędzona nad tym tytułem i fabuła (może nie tak wybitna jak w siódemce, ale również bardzo dobra -przynajmniej w/g mnie) Dziesiątka również wspaniała -szczególnie podobają mi się sceny z udziałem Aurona, gdy dowiadujemy się o jego przeszłości [SPOILER] w szczególności sceny przed starciem z Yunalescą gdy bohaterowie widzą widmo/hologram młodego Aurona próbującego powstrzymać Braskę przed poświęceniem się w imię pokoju i jak Auron opowiada o swojej śmierci... [SPOILER] Kurde po prostu super sprawa. Dla mnie wszystkie części są wspaniałe - bez wyjątku....
No właśnie. FFXII niech bedzie dopracowana. Tego chcą chyba wszyscy. Niech bedzie jeszcze wiecej fabuły, która przecież jest tym motorem napędowym serii. Niech walka bedzie perfekcyjna i wnosić powinna jeszcze wiecej nowatorskich pomysłów. A sekretów żeby nie dało się odkryć po 2 latach grania.
Postacie, cóż postacie. Mogą być bishonenowie (co to to nie Japończycy) ale żeby chociaż nie mieli jakichś zapędów homoseksualnych... a zresztą mogą mieć i oby miało to rozdźwięk bardziej humorystyczny, bo przecież czy nie przydałoby się troche więcej zabawnych motywów w serii?
[...] a teraz ma byc remake starych czesci na gba [podobno] [...]
nie 'podobno' tylko 'na pewno'... square oficjalnie potwierdzilo informacje na temat wydania odnowionych wersji tych gier na kieszonsolke nintendo.
[...] niech walka bedzie perfekcyjna i wnosic powinna jeszcze wiecej nowatorskich pomysłow [...]
mnie tam osobiscie system walk w dotychczasowych 'fajnalach' nie przeszkadzal ani troche i uwazam go wlasnie za perfekcyjny. najbardziej jednak podobal mi sie sphere grid i mysle, ze 'kwadratowi' dobrze by zrobili, gdyby przy nim pozostali. imho nie nudzi sie tak, jak pakowanie postaci, by mialy piekielnie wysoki poziom, a i pozwala obrac kierunek, w ktorym ksztalcic sie bedzie dana postac.
[...] moga byc bishonen'owie [...]
i beda... od dawna przeciez wiadomo, ze glowny bohater bedzie kolejna 'meska panna'. ale czy to tak naprawde ma jakikolwiek wplyw na rozgrywke? jesli fabula bedzie dobra to i nawet square moze powrocic na stale do sd. mnie przynajmniej nie przeszkadzaloby to.
[...] poczekamy sobie na wersje europejska jakies 2 lata [...]
nie bedzie tak zle. na pewno dostaniemy gre w nasze lapki szybciej niz sie tego spodziewamy. oby tylko byla [chocby w miare] dobra...
moHaty:[...] niech walka bedzie perfekcyjna i wnosic powinna jeszcze wiecej nowatorskich pomysłow [...]
slave na to:
mnie tam osobiscie system walk w dotychczasowych 'fajnalach' nie przeszkadzal ani troche i uwazam go wlasnie za perfekcyjny. najbardziej jednak podobal mi sie sphere grid i mysle, ze 'kwadratowi' dobrze by zrobili, gdyby przy nim pozostali.
Ale sam mi powiedz czym byłby nowy FF bez wiadra nowatorstwa co? Sphere Grid jest niezły ale czy byśmy go chcieli zobaczyć jeszcze raz... odpowiedź brzmi - w konieczności, a u kwadratowych ten termin nie istnieje.
Oni dają nam produkt dopracowany i napewno wymyślą coś co znów może wywołać małą rewolucję, np. system walki, fabułę, rozwijanie postaci, może nawet... Tetra Domino :wink:
Ged: Następnym razem nie doublepostuj, tylko wyedytuj post, który Ci nie pasuje :wink:
[...] ale sam mi powiedz czym bylby nowy FF bez wiadra nowatorstwa, co? [...]
kolejna odslona tego samego 'erpega', w ktorego tak dobrze gra nam sie od wielu lat? moim zdaniem nie potrzeba zbyt wielu nowatorskich pomyslow, by ponownie ozywic 'fajnalowy' swiat. wystarcza te same zasady rozgrywki i jedynie inna, bardziej rozbudowana fabula, ktora dostarczy graczom wielu wrazen na kolejne kilkadziesiat godzin.
[...] sphere grid jest niezly, ale czy bysmy go chcieli zobaczyc jeszcze raz? [...]
pewnie, ze tak. juz pisalem wyzej, ze sg to jeden z lepszych pomyslow na jakie firma mogla wpasc podczas tworzenia 'dziesiatki'. nie wiem jak ty, ale ja na przyklad wole takie urozmaicenie niz krecenie sie po swiecie w nieskonczonosc i nabijanie poziomow bohaterom.
[...] odpowiedz brzmi - w koniecznosci [...]
na przyszlosc odpowiadaj sam za siebie, bo niekoniecznie inni musza sie z toba zgodzic.
[...] u kwadratowych ten termin [koniecznosc] nie istnieje [...]
yhy - pewnie. a sequel 'dziesiatki' wzial sie od capcom'u.
Ja mam nadzieje na jakas pozadna mini gierke w stylu karcianki z FF9. Najwazniejsze zeby opierala sie na zbieraniu, kolekcjonowaniu jak to bylo w przypadku kart w FF8 i FF9. To sprawia, ze gra sie szybko nie nudzi.
Chryste Panie!
Widze, że dyskusja się rozwija, ale nie byłbym sobą gdybym nie zmieszał z błotem, nie podpetał, nie roztarł, nie nasikał na zdanie Slave'a ;)
(...)najbardziej jednak podobal mi sie sphere grid i mysle, ze 'kwadratowi' dobrze by zrobili, gdyby przy nim pozostali.
Sphere Grid? Dla mnie był to pomysł średni, może nie tragiczny, ale na pewno nie był też najlepszym jaki Kwadratowi wymyślili. Osobiście najbardziej podoba mi się system z nieśmiertelnej Siódemki, czyli materie, ich łączenie, level upowanie i tak dalej. Ten system dawał możliwość kombinowania, łączenia kulek ze sobą i odpalania coraz to bardziej finezyjnych ataków. Niech Bóg broni gości ze Square przed SG w FFXII.
Teraz będzie bez cytatu. Slave wyraźnie dąży do tego, żeby powiedzieć, że FFXII ma być taka jak FFX, tyle, że ze zmienioną fabułą i herosami. Broni zaciekle tej giery na całej linii - systemu, dialogów fabuły i designu postaci. Mi zdecydowanie Dziesiątka podobała się najmniej ze wszystkich, co nie znaczy że uważam ją za crap, o nie, po prostu Siódemce do pięt nie dorasta i koniec.
To co dla mnie jest swoistym emblematem wszystkich serii to oczywiście Summony (GFy, Aeony, jak zwał tak zwał)! Tutaj dość dobrze sprawdza się system z FFX, czyli to, że przyzwane potworki zostają po wezwaniu na polu bitwy i mogą kontynuować radosną sieczkę. Mam tylko nadzieję, że Square po raz kolejny nie zmieni designu Bahamuta (choć przyznam, że ten z części dziesiątej jest konkretny, czuć ten power i jeszcze jego poza :) )
Co do nadchodzącej wielkimi krokami Dwunastki mam jedną olbrzymią obawę. Ze screenów i zapowiedzi można wnioskować, że dużo elementów zostanie przeniesionych na żywca z FF:TA (te kółkowate kształty) i mam nadzieje, że to tylko pozory, bo inaczej nie spocznę dopóki mój kijek narciarski nie znajdzie się w oku gościa, który na owy "wspaniały" koncept wpadł. Wybaczcie, ale to co S-E zrobiło z klimatem pierwszego Tacticsa zasługuje tylko i wyłącznie na bluzgi - maksymalna infantylność, brak jakiejkolwiek mroczności, wszystko wygląda jak adresowane do 7 latów. Jestem i będę wielbicielem pierwszego "taktycznego" Finala, który został wydany na PSXa - klimat, niekończąca się grywalność, potężny system i zawiła fabuła na miarę starszego brata (FF7). Jeżeli więc i taki klimat ma panować w nowej odsłonie sagi to ja wysiadam.
Wracając sobie do tematu fabuły poszczególnych części. Zgodzę się, że każda z części miała zakręcony scenariusz i że gracz nawet po zobaczeniu zakończenia miał wątpliwości. Faktem jednak jest, że pod tym względem roxuje Siódemka, a nie Dziesiatką. Bo pomyślmy, w X jedyne wątpliwości jakie można mieć to w sumie to motywu Tidusa i tego co się z nim dzieje w zakończeniu. W Ósemce to ofkoz "Rinoa = Ultimecia", a Siódemka? Skad się wzięła Jenova, czy można uważać Sepha i CLouda za braci (w pewnym sensie), kto tak naprawdę władał klonem pana "Drogi do Boga"? Wątpliwości jest dużo, tematów na całe długie godziny dyskusji i właśnie za to kocham i kochać będę fabułę z FFVII. X nie podskoczy :P
[...] nie bylbym soba gdybym nie zmieszal z blotem, nie podeptal, nie roztarl, nie nasikal na zdanie slave'a [...]
w sumie czytajac twoj post doszedlem do wniosku, ze masz jakis problem z oddawaniem moczu, bo to, co soba zaprezentowales bylo jedynie lekkim musnieciem mnie w policzek. radzilbym udac sie do najblizszej kliniki i przedyskutowac problem ze specjalista. and remember - masturbation is bad, m'kay?
[...] slave wyraznie dazy do tego, zeby powiedziec, ze FFXII ma byc taka jak FFX, tyle, ze ze zmieniona fabula i herosami. [...]
wcale nie ;]... 'dwunastka' ma byc zupelnie inna gra niz 'dziesiatka'. w zyciu nie chcialbym zobaczyc na ekranie tego samego, co widzialem podczas przechodzenia 'ffx'. pozycja oczywiscie przypadla mi do gustu, ale nie w taki sposob zeby przechodzic 'to samo' jeszcze raz. po prostu z mila checia spotkalbym sie ponownie ze sphere grid i tyle. a reszta [moim zdaniem] powinna ulec calkowitej zmianie.
[...] mi zdecydowanie 'dziesiatka' podobala sie najmniej [...]
wyciagajac asa z rekawa stwierdzam, ze 'nawet jej nie przeszedles, nie pokonales ostatniego boss'a i nie poznales calej fabuly, a smiesz ja oceniac' ;]. i to tyle, co mam do powiedzenia na ten temat...
[...] po prostu 'siodemce' do piet nie dorasta i koniec [...]
a ktora dorasta? wiesz, ze 'siodemke' kocham nad zycie, wiec nie wyskakuj mi z takimi tekstami, bo zawsze odpowiem ci to samo, co powtarzam od wielu lat i czego dowodem moze byc [retoryczne] pytanie zadane powyzej ;].
wyciagajac asa z rekawa stwierdzam, ze 'nawet jej nie przeszedles, nie pokonales ostatniego boss'a i nie poznales calej fabuly, a smiesz ja oceniac' ;]. i to tyle, co mam do powiedzenia na ten temat...
Przepraszam, ale nie wiedziałem, że trzeba skończyć każdą grę na 100%, żeby móc wydać o niej opinie. Poza tym doszedłem do ostatniego bossa i zgodnie z moją zasadą, teraz pakuje postacie na maxa i odkrywam wszystko na 100% i dopiero pozniej sie wybiore zniszczyc tego chama :)
[...] nie wiedzialem, ze trzeba skonczyc kazda gre na 100%, zeby moc wydac o niej opinie [...]
a czy ktos powiedzial, ze trzeba wyciagac 100% z danej pozycji? wystarczy jedynie przejsc glowny watek fabularny i juz mozna oceniac. ty nawet tego nie dokonales, a juz stwierdzasz, ze fabula jest duzo gorsza niz ta przedstawiona w 'siodemce', ze 'ffx' jest najgorsza czescia serii w jaka grales... super. moje postanowienie na wakacje - przejsc wybrana pozycje jedynie po czesci i juz wydac na niej wyrok z zaznaczeniem tego, ze nie dorasta do piet innym z jej gatunku.
[...] poza tym doszedlem do ostatniego boss'a [...]
ale go nie pokonales i nie wiesz jak koncza sie losy glownych bohaterow, a to zupelnie zmienia postac rzeczy ;].
ale go nie pokonales i nie wiesz jak koncza sie losy glownych bohaterow, a to zupelnie zmienia postac rzeczy ;].
Niestety na moje nieszczęście przeczytałęm onegdaj niechcący opis przejścia końcówki FFX i swoje wiem :)
A tak w ogóle to siedź cicho i pucuj dalej moje buty :D
Nie wiem co powiedzieć na to wszystko...
Może "dzieciniada" :wink:
Kłócicie się która część jest lepsza. Są dobre argumenty i są złe argumenty, a przecież zapominacie że każdy ma inny gust chłopaki. Ja osobiście stawiam FF7 i FFX na równi.
Slave ,jak powiedział to Barjed, chce aby FFXII była podobna do FFX. To słuszna uwaga, ale przecież na forum wyrażamy swoje opinie, więc nie kłóćcie się - Slave chce SG i innych bajerów, Barjed jego nie chce. Zobaczymy przecież co będzie, nie? To przecież zależy od Square-Enix.
Ludzie, każdy ma swój gust i się nie kłóćcie.
Zacytuje teraz słowa które wyrażają mój stosunek do FFXII. Mam nadzieje, że nie tylko ja się pod tym podpisuje.
Mnie tam nie przeszkadza wazne zeby gra byla dobra. Maja duzo czasu na dopracowanie wiec niech bedzie perfect.
ps. Slave, mam do ciebie prośbę - nie cytuj więcej głupot. :) tego też nie :D
[...] klocicie sie, ktora czesc jest lepsza [...]
rotfl, nastepny... kto tu sie kloci? zacznijmy od tego, ze barjed to moj dobry kumpel, z ktorym uwielbiam wymieniac sie doswiadczeniami, a co najwazniejsze - dyskutowac, bo z tym czlowiekiem robi sie to wspaniale [nie dosc, ze potrafi sie przyznac do bledu, jesli go popelni to jeszcze szanuje zdanie innych - w przeciwienstwie do niektorych z - chocby - tego forum].
[...] slave, jak powiedzial to barjed, chce aby FFXII byla podobna do FFX [...]
barjed ma jeszcze jedna wspaniala ceche, o ktorej nie wspomnialem poprzednio, bo wolalem ja zostawic na bardziej odpowiedni moment, ktory imho wlasnie nadszedl. otoz czlowiek ten potrafi uwaznie czytac posty innych uzytkownikow. jesli nie wiesz do czego pije to dam ci jedna, mala wskazowke - przeczytaj co odpisalem barjed'owi, gdy napisal to samo, co ty teraz... z gory dziekuje.
[...] przeciez na forum wyrazamy swoje opinie, wiec nie kloccie sie [...]
kiedy my sie naprawde nie klocimy, a jedynie kulturalnie dyskutujemy na dany temat. forum nie jest od tego zeby kazdy kolejny uzytkownik napisal to, co mysli, ale rowniez po to, by 'rozmawial' z innymi user'ami i dzielil sie wlasnym zdaniem, co wlasnie robimy.
[...] to przeciez zalezy od square - enix [...]
to akurat nie ma nic do rzeczy. gdyby kazdy mowil, ze cos zalezy od wydawcy i producenta to nie byloby sensu dyskutowac na zaden temat.
[...] slave, mam do ciebie prosbe - nie cytuj wiecej glupot. tego tez nie [...]
so sorry, senior... cytuje co mi sie podoba, wiec [prosze cie bardzo] nie mow mi co mam robic, a co nie ;]. wielkie dzieki z gory.
a jesli o 'dwunastke' chodzi to ja juz mam wyrobione zdanie na jej temat i mam jedynie nadzieje, ze nie zawiode sie na kolejnej czesci tej cudownej sagi. rzeklem...
Slave, chciałbym zaznaczyć że znowu cytujesz głupoty ale to chyba tak zostanie. Chce jeszcze zaznaczyć że w oczach czytelnika się kłócicie...
A w ogóle po co ja to mówie, przecież i tak znowu bedziesz cytował i odpowiadał...
ACHA TO JEST FORUM O FINAL FANTASY WIĘC PRZESTAŃ GADAĆ O MNIE I SKUP SIE NA TEMACIE.
Sorry za ten "nie na temat" post.
[...] acha. to jest forum o 'final fantasy', wiec przestan gadac o mnie i skup sie na temacie [...]
nie wiem czy zauwazyles, ale w kazdym moim poscie jest cos na temat serii. w przeciwienstwie do twoich wypowiedzi, w ktorych probujesz mnie przekonac do tego, zebym 'nie cytowal glupot' - mimo, iz wiesz, ze nie przestane tego robic. poza tym to ty zjechales na offtop'a, nie ja ;]...
a jesli chcesz drazyc temat 'final fantasy' to prosze bardzo - jaka bron, ktora pojawila sie do tej pory w 'fajnalach' uwazacie za najlepsza? osobiscie sadze, ze niepokonana zostanie katana seph'a - masamune. pisalem juz co prawda o tym w jednym z tematow zalozonych przez szweda, ale tam istnialy pewne ograniczenia co do wyboru oreza - tu powinna zapanowac wieksza wygoda. innym przykladem swietnej broni moze byc buster sword nalezy do cloud'a. nie dosc, ze wyglada wspaniale to jeszcze niezle sie nim wywija. na koniec chcialbym rowniez wspomniec o dosc nietypowym rodzaju broni, a mianowicie pilkach do blitzball'a, ktore potrafia zadac naprawde konkretne obrazenia oponentom... szczegolnie 'world champion', ale to juz inna historia ;].
Peace and love Slave?
Dla mnie najładniejszą bronią była broń Tidusa. Nie pamiętam niestety jej nazwy, ale możemy ją obejrzeć w ujęciach Tidusa na okładce książeczki w opakowaniu z grą. (Slave może bedzie wiedział.) Bardzo ładny projekt.
Najbardziej ironiczną bronią są niewątpliwie pluszaki Lulu.hehe
[...] peace and love, slave? [...]
jak zawsze ;]...
[...] dla mnie najlepsza bronia byla bron tidus'a [...]
chodzi ci pewnie o brotherhood'a, ktorego tidus otrzymal od wakki... piekna bron i do tego bardzo praktyczna - nawet z uplywem czasu potrafi dac sie we znaki wrogom i zadac naprawde potezne obrazenia. [SPOILER] no, ale w koncu nalezala kiedys do chappu, wiec nie mogla byc byle czym... po smierci brata, wakka tylko czekal, by ofiarowac ja komus, komu szczegolnie sie przyda i ta postacia okazal sie akurat tidus - coz za zbieg okolicznosci ;]... [KONIEC SPOILERA]
[...] najbardziej ironiczna bronia sa niewatpliwie pluszaki lulu [...]
szkoda tylko, ze zadaja tak malo obrazen... ale coz - przynajmniej fachowo wygladaja ;]...
(...)niepokonana zostanie katana seph'a - masamune
Co do tego to pamiętacie, że w grze można było znaleźć taką nieprzydatną podróbkę tego miecza? Zdaje się, że wygrywało ją się śmigając kolejką w Gold Saucer. W każdym razie, ciekawe do czego to miało służyć w pierwotnych planach...
Mi najbardziej podobał się... Mop Cida ;) A tak na poważnie to rzeczywiście broń, którą wymachiwał Tidus miała fajny design, no i pamiętajmy o Gunbladzie, który mimo, że obciachowy, swój power miał.
Jeżeli natomiast chodzi o różnorodność oręża, którym możemy się "bawić" to pod tym względem królują Tacticsy - mieczyki, katany, włocznie, dywany (!), kunaie, kije, morgensterny, różdzki... Wszystko czego dusza zapragnie, a na deser oczywiście bronie specjlane takie jak "Save the Queen", "Excalibur", "Ultima Sword", "Chaos Blade",
mniam!
offtop
mam pytanie do fanów ff : jak w części X po wyjściu z jaskiń (mam już yojimbo) pokonac tego latającego stwora, co kilka tur odnawia sobie 9999 hp i nie mam na niego sposobu :?
offtop
mam pytanie do fanów ff : jak w części X po wyjściu z jaskiń (mam już yojimbo) pokonac tego latającego stwora, co kilka tur odnawia sobie 9999 hp i nie mam na niego sposobu :? Podanie nazwy stwora pewnie wiele by wyjaśniło :wink:
[...] podanie nazwy stwora pewnie wiele by wyjasnilo [...]
wydaje mi sie, ze koledze chodzi tu o sanctuary keeper'a. imho najlepsza strategia jest 'zaopatrzenie sie' w aeon'y, ktore beda mialy naladowane juz overdrive'y. pozniej wystarczy tylko odpalac je po kolei... przyda sie tez armour break auron'a. ogolnie przeciwnik nie jest wymagajacy [40000 hp], ale faktycznie denerwujacym aspektem jest to, ze odnawia sobie niemal ciagle 9999 energii.
a zeby ozywic jakos temat, chcialem zadac pytanie odwiedzajacym, do ktorego zmusil mnie wlasnie post snejk'a. jaki oponent sprawil wam najwiecej klopotow [chodzi mi tu o cala serie]?
Ciekaw jestem (chyba że już o tym gadaliście) co uważacie na temat parszywie miernego final fantasy: Crystal Chronicles. Słabizna że hej.
Sorry ze na poczatek wrzuce inny temat ale od niedawna jestem tu zarejestrowany i nie moglem wczesniej podlaczyc sie do rozmowy...
Chcialem dla odmiany napisac o najgorszym wedlug mnie Fajnalu (z tych w ktore do tej pory gralem). Jest to zdecydowanie FFII....chyba gorszego systemu ladowania statsow nie wymyslili kwadratowi w zadnej innej czesci. Strasznie sie zmuszalem zeby go przejsc (z jednej strony chcialem poznac fabule, a zdrugiej nie moglem juz patrzec na ta gre przez ten goopi system).Ale bylem dzielny i udalo mi sie :].... Spoiler Druga sprawa ktora draznila mnie w tej gierce to czesta wymiana 4-tej postaci i brak mozliwosci zeby z niej pozniej skorzystac.... a wygladalo to tak ze kiedy przylaczala sie do mnie nowa postac poswiecalem "ciezkie" godziny na to zeby statsami dorownala reszcie.......i tylko po to zeby (po nawet nie 1/3 tego czasu co jej poswiecilem) zginela albo sie po prostu bezczelnie odlaczyla......[/SPOLILER]
Jesli chodzi o Fajnala w ktorym najlepiej ladowalo mi sie lewele, to byla to 8-emka (zaznaczam ze jeszcze nie gralem w 9 i 10 oraz 10-2)... [SPOILER] Po uzyskaniu Ragnaroka wystarczylo albo lekko sie podrasowac na "uliczkach" Esthar, albo odrazu poleciec na island Closed to Hell, a takze Heaven....wystarczylo tylko utrzymywac nisko HP Squalla i wyzynac wszystkie potwory jego limitami, a levele lecialy bardzo szybko.
Faktycznie najlepiej(czyli najłatwiej,najszybciej)pakowało się postacie w FF8.5 godzinek i ma się sprawę z głowy.W finalu siódmym było jedynie trochę dłużej.Wystarczyło pójść do krateru i walczyć z małymi typkami zwanymi "magic pot".Od łepka dostaje się 8000 EXP i 1000 AP.Zazwyczaj były dwa więc dostawało się dwa razy tyle.W efekcie szło całkiem szybko.
Co do Ruby Weapona to najlepiej było uśmiercić dwie postacie tuż przed walką aby Ruby wbił swoje pazury już na samym początku walki.Potem trzeba było sprytnie zrobić Life2 na wszystkich i mamy już wszystki postacie w akcji.Tylko nie wolno atakować jego pazurów,bo gdy je schowa to odrazu chce wciągać postacie.Teraz tylko walić KOR i czekać aż zdechnie.Acha, jeżeli jego Ultimy robią zbyt duże spustoszenie w szeregach,wystarczy wżucić każdej postaci Final Atack materie połączoną z Phonix materią.Przy tym ustawieniu przegrana jest praktycznie niemożliwa. 8)
A Shadow w FF6 przeżył czy zginął...kto wie???
CAŁY POST TO SPOILERY
Pooddajmy dyskusji inną sprawę: czy Squall w końcowym demku ff8 przeżywa? Niby potem są te różne filmiki, na których się pojawia, ale... to robi na mnie wrażenie wspomnień, czy może wariacji wspomnień spowodowannej kompresją czasu... W tamtej scence, gdy Rinoa podnosi Squalla na pustyni... Mam dziwne wrażenie, że squall nie przeżywa... Co o tym myślicie?
KONIEC SPOILERU
jest to jedyny rpg,w ktory zagrałem bez opor z własnej nieprzymuszonej woli...Mało tego!!Kupiłem sobie ffx i na zegarze mam już ponad 200godzin!!A gre mam dopiero rok...hehe W ogóle ta gra to jakiś magnes ma w sobie:)
[spoiler'y]
pieprzyc squall'a, ged... niewazne czy ginie, czy nie - i tak byl buc. szczerze mowiac to chyba jedna z tych postaci, ktore najbardziej nie podeszly mi w calej serii. jesli zginal to znaczy, ze mu sie nalezalo ;]. faktycznie - outro daje troche do myslenia na temat calej tej sprawy i ja obstawiam za tym, ze jednak koles wacha kwiatki... pewnie dlatego, ze tak mi wygodniej myslec. tyle, ze znajac mojego pecha, przezyl ;]. filmiki, na ktorych go pelno mowia same za siebie... crap!
[koniec spoiler'kow]
Heh, nie do końca się zgodzę, bo podejście Squalla często pomaga... Ktoś zniweczył pracę, nad którą harowałeś dobry miesiąc, a ty zamiast wrzeszczeć powiesz "Whatever...". Ludzie będą mieli taki wytrzeszcz i tak będą zaskoczeni twoją cierpliwością, że stracą przyjemność we wkurzaniu cię. To jest jednak całkiem niezłe :twisted:
[...] podejscie squall'a czesto pomaga [...]
co nie zmienia faktu, ze go nie lubie ;]... koles nie przypadl mi do gustu i najzwyczajniej wisi mi to czy zginal, czy nie. bardziej bym sie przejal gdyby to rinoa padla trupem, bo ona to przynajmniej cos soba reprezentuje ;]. a squall to bohater jakich wielu - zakochany chlopiec, ktory specjalnie ukrywa swoje uczucia, by inni nie wzieli go za mieczaka... ktorym i tak jest.
co nie zmienia faktu, ze go nie lubie ;]... koles nie przypadl mi do gustu i najzwyczajniej wisi mi to czy zginal, czy nie. bardziej bym sie przejal gdyby to rinoa padla trupem, bo ona to przynajmniej cos soba reprezentuje ;]. a squall to bohater jakich wielu - zakochany chlopiec, ktory specjalnie ukrywa swoje uczucia, by inni nie wzieli go za mieczaka... ktorym i tak jest.
Squall to mięczak?Nie sądze.A czy jest zakochany?Eh, przez pierwsze dwie płyty jakoś nie przejawia uczuć do Rinoy.Powiem więcej - on ją zlewa maksymalnie.Squall nie jest bochaterem "jak ich wielu".Znajdź mi drugiego gościa z gier który ma tak specyficzny charakter jak Squall.Zamknięty w sobie,cichy niby odstraszający ale nie naszajbowany i hamski jak Seifer.Lubie gościa bardzo za jego carakter,serio.
Ale wiem,że nie każdy go musi rozumieć(lubić).Różni ludzie różne poglądy... 8)
[...] squall to mieczak? [...]
tak ;]...
[...] znajdz mi drugiego goscia z gier, ktory ma tak specyficzny charakter jak squall [...]
cloud strife?
[...] lubie goscia bardzo za jego charakter, serio [...]
a ja go w ogole nie lubie... odpycha mnie cala swoja postawa, swoim 'ja', ktore pokazuje na kazdym kroku. typowy macho, ktory nikomu nie chce pokazac jaki jest uczuciowy i ze jednak potrafi obdarzyc innych uczuciem. w dodatku to jego 'whatever', powtarzajace sie na kazdym kroku. ktos, kto zajmowal sie tworzeniem tej postaci, mial chyba ograniczony zasob slownictwa...
Zgadzam się Cloud Strife jest spoko. :lol: Ale nie zgodze się z tym że Squall pokazuje swoje ''ja''na każdym kroku.On poprostu olewa cały świat,interesuje go tylko własne życie,własne sprawy.I kurka nie zgadzam się z tym że Squall to mięczak. 8)
Ja wcale nie lubie uczuciowych bochaterów.Wole by gościu zachowywał się normalnie(jak Squall) niż śmiał sie na każdym kroku,czyli nie robił z siebie błazna.To jest już nudne.
Squall jest orginalny i za to go cenie. 8)
Kto robi z siebie błazna??? Chyba nie Cloud???
Squall to introwertyk, którego trudno polubić. Czy mięczak...hmm...jakoś nie wyczułem, w końcu ktoś ten świat ratuje.
Czy Squall zachowuje się normalnie to też kwestia sporna. Jak ktoś w prawdziwym świecie jest do bólu zamknięty w sobie to chyba nikt nie mówi, że zachowuje się normalnie.
Zgadzam się jednak z tym, że Squall jest inny, oryginalny na swój, nie akceptowany przez graczy, sposób. Jeżeli jest mięczakiem to nie bohaterem, czyli jednocześnie jest bardziej "ludzki", normalny. Jak komuś nudzi się "my ideal hero" to jest w stanie zaakceptować Squalla. Tyle, że Clouda i tak nic nie przebije :lol:
Squall z pewnością mięczakiem nie jest. Podejmuje szalone wyzwanie walki z seiferem (szrama na twarzy). Zostaje liderem teamu wysłanego do Timber. Wreszcie to on dostaje zwierzchnictwo nad Balamb. Nie przez znajomości. Za to, że się przed niczym nie cofa. Tak, jak mówi yasioum - ktoś ten świat ratuje. Na początku robi to, bo "co innego mógłby robić? whatever". Później ratuje Rinoa`ę z miłości. Wreszcie walczy z ultimecią i ratuje świat dla świata. I ginie dopełniając dzieła. Ludzie zapamiętują go jako ponuraka ze swoim "whatever". A jednak jest w tym trochę dramatyzmu... Chłopak po prostu za dużo używal GF i nie mógł sobie poradzić z duchami przeszłości (sny). To go dobilo. Ale squall na początku ff8 i na końcu to dwie różne osoby. Ten na końcu ma swój cel życia. Ma swoją miłość. I dla tych wartości umiera... Nikt tego nie wychwycił? Po prostu trzeba to dokładnie przeanalizować...
A tak wogóle, to czy ktoś sie chociaż zastanowił, czy pan Szkwał przeżył? Nie wygląda... :wink:
Ja wychwyciłem bo psychika bohaterów to dla mnie jeden z pierwszorzędnych tematów.
I o co chodzi z tym przeżyciem??? Przecież stał na balkonie na ostatnim filmiku????
Małe pytanko do osób, które ukończyły FFX. Otóż gram w finala i wiem, ze zbiliżam sie powoli do końca. Czy po zakończeniu gry mozna ja dalej kontynuować aby zaliczać mini girki itp. czy trzeba zrobić to przed pokonaniem Sina bo potem nie ma możliwosci powrotu ?? Aha, i bez spoilerów prosze :D .
po walce z Sinem następuje cała fala filmików (sentymetnalizm rozwala) i napis The end z muzyczką w tle ( nie czekaj tylko restartuj konsolkę do save z walki przed Sinem bo się nigdy nie skończy. [wiem coś o tym bo czekałem całe 10 minut !!! jeah!!!! ]) inne rozwiązanie jest w FFX-2 gdzie po walce z Venagunem (czy jak sie to pieruństwo zwało) możesz zacząć przygodę od początku, levele idą od nowa ale przedmioty i stroje zostają).
Troche szkoda że nie uwzględnili tego w FFX ale popielniczka z nimi.
Małe pytanko do osób, które ukończyły FFX. Otóż gram w finala i wiem, ze zbiliżam sie powoli do końca. Czy po zakończeniu gry mozna ja dalej kontynuować aby zaliczać mini girki itp. czy trzeba zrobić to przed pokonaniem Sina bo potem nie ma możliwosci powrotu ?? Aha, i bez spoilerów prosze :D . A gdzie dokładnie jesteś? nie powiem nic, bo to spoiler bedzie, jeśli nie wiem, gdzie jesteś...
Jestem w ruinach Zanarkand. Krótka piłka :D - po pokonaniu Sina moge zapisac gre i ją kontynuować ??
Jestem w ruinach Zanarkand. Krótka piłka :D - po pokonaniu Sina moge zapisac gre i ją kontynuować ?? Więc powiem tylko, że koniec nie jest tak bliski, jak myślisz :> Graj dalej, nie chcę spoilerować. :wink:
Taka ciekawostka przyrodnicza - Final Fantasy XI ma we wrześniu trafić na Kontynent Staruchów (brawa za szybokść). Gra ma zawierać expansion pack'i "Rise of Zilart" i "Chains of Promathia" oraz znaną "skąd-inąd" Tetra Master. To wszystko na te ukochane przez graczy konsolowych inaczej PeCeciki z Windowsem. Spryciarze ze Square-Enix nie podali jeszcze ceny za granie. Intryguje mnie jeden szczególik: czy kogoś w naszym kraju będzie stać,żeby w to grać? Może jak człowiek na emeryturkę przejdzie,to się trochę pieniędzy uzbiera...(bo cena jeszcze nie ogłoszona,ale jak myślę o euro,to słabo mi się robi...)
Widzę , że taki temat chodzi po welu forach..fani sie zastanawiają co tak naprawdę jest magicznego w tej serii..? czy juz to odkryliście..?
Chyba nie tylko wy sobie zadajecie pytanie czemu większośc ludzi muwi o siódemce jak o legendzie jrpg..?, że jest to najlepsza częśc w seri itd..ale czy tak jest to zależy od nas samych co nas przykuło do telewizora podczas szpilu...
Może jest to mało oryginalna odpowiedź ale dla mnie siódemka jest takim ideałem..jak patrze wstecz, wracaja te chwile spędzone z ekipą Clouda...
Jakis czas temu stwierdziłem że nie należy szukac i oczekiwać lepszej części Finala dlaczego sami odnajdźcie odpowiedź na te pytanie..wiem jedno każda częśc Final wnosi coś do naszej egzystencji co powoduję wiele ekcesji radości itp..
Więc nie szukajcie tego czego nie znajdziecie gdyz odpowiedź leży w waszych sercach..
[...] wiem jedno - kazda czesc "final" wnosi cos do naszej egzystencji [...]
taaa... szczegolnie 'ffx - 2', ktore wnioslo do mojej egzystencji tyle, ze w niektorych momentach niemal pad'em rzucalem w sciany. moze i gra sie przyjemnie, ale imo za duzo jest momentow, ktore potrafia podniesc czlowiekowi adrenaline [i to do tego w niezbyt pozytywnym znaczeniu tego slowa].
[...] czy kogos w naszym kraju bedzie stac, zeby w to grac? [...]
jasne, ze nie... i na pewno juz niedlugo 'czlowieki' z naszego pieknego kraju zaczna kombinowac cos w te strone - zeby tylko nic nie placic, a grac ile dusza zapragnie. znajac zycie, pewnie im sie to uda - polak w koncu potrafi.
Dla mnie wszystkie finale w które grałem są super (FF7, FF8, FF10 choć tego ostatniego jeszcze nie skończyłem jestem w Sin'ie) w 7-ce system materii, animacje sumonów i dramaturgia oraz główny zły czyli Seprioth były dla mnie najlepsze, w 8-ce najlepszy był główny bohater, końcowe demko i intro było super oraz ostatnia walka którą można było przegrać no i oczywiście Triple Triad w 10-ce walka wszystkii postaciami, Sphere Grid super animacje, blizzball, oraz boski głos Seymoura i super kozak Auron, a także twarda Lulu. Nie mówię o fabule i innych plusach które posiada każda z części poprostu uważm, że wszystkie Finale są super :lol:
No tak.A co z FFIX.Wszędzie słyszałem,że jest skopany,a jak narazie(jestem gdzieś w połowie)stawiam go tuż za FFVII i VIII. :?:
No tak.A co z FFIX.Wszędzie słyszałem,że jest skopany,a jak narazie(jestem gdzieś w połowie)stawiam go tuż za FFVII i VIII. :?:
no i wszyscy myla sie mowiac ze FFIX jest skopane (pamietam jak n+ wystawilo dla tej gry ocene 8/10... strasznie mnie to poruszylo i zupelnie sie z tym nie zgadzam!) dla mnie dziewiatka jest gorsza tylko od FFVII...no i licze na to ze w FFXII powroci taki sam genialny, basniowy klimat...
Final 9 odepchnął mnie właśnie swoją cukierkowością, ale może rzeczywiście za szybko go skreśliłem? Chyba się na niego skuszę, tym bardziej, że właśnie skończyłem 10-tkę i zabiłem już 3 Dark Eony i chyba reszta nie za dużo czasu mi weźmie. Jak pogram to opiszę wrarzenia. :wink:
SPOJLER Końcówka FF10 była dla mnie zajefajna bez cukierkowych happy end'ów pokazała, że za pokój trzeba niekiedy drogo zapłacić. Jakie wy macie na ten temat zdanie?KONIEC SPOJLER'A
Final 9 odepchnął mnie właśnie swoją cukierkowością, ale może rzeczywiście za szybko go skreśliłem? Chyba się na niego skuszę, tym bardziej, że właśnie skończyłem 10-tkę i zabiłem już 3 Dark Eony i chyba reszta nie za dużo czasu mi weźmie. Jak pogram to opiszę wrarzenia. :wink:
SPOJLER Końcówka FF10 była dla mnie zajefajna bez cukierkowych happy end'ów pokazała, że za pokój trzeba niekiedy drogo zapłacić. Jakie wy macie na ten temat zdanie?KONIEC SPOJLER'A
no to niestety bardzo sie mylisz...chociaz zalezyktore aeony zabiles. jak to byly anima, magus sisters i yojimbo to wtedy rzeczywiscie szybko ci pojdzie, a jak nie to przed toba jeszcze dBuuuga droga...uwierz mi na slowo 8)
Według mnie FFX-2 nie zasługuje na miano Final Fantasy.
Kiedy słyszałem niektóre kawałki muzyczne trafiał mnie szlag (jak słysze to, co 'grają' na airshipie to mam ochote rzucić się z okna). Fabuła nie jest zbyt ciekawa. Grafika - owszem, piękna, ale przecież nie samą grafą żyje człowiek. Wg. mnie ma w sumie tylko jedną perełkę... Paine :-)
A tak przy okazji to może wypadałoby zaprosić na Subarashii Fantasy - jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) polskich stron o FF. Zresztą, nie tylko ja tam pracuje (hi Ged XD). Więc jeśli macie ochote to odwiedźcie.
przesadziles chyba ;]... moze i nie jest to najlepsza z czesci, ale zeby od razu skreslac ja z listy 'fajnali'? faktycznie - fabula zbyt ciekawie sie nie przedstawia. Spoiler shuyin chce rozpieprzyc swiat, a yuna swobodnie, z usmiechem na ustach wykonuje kolejne zadania, jakby byla pewna tego, ze uda jej sie powstrzymac "klona" tidus'a. poza tym co za pacan wymyslil caly aspekt muzyczny? gdzie sie nie obrocic, wszystko zwiazane jest albo z graniem na organach, co pozwoli przedostac sie na dalsza platforme, albo z daniem koncertu, bo ludzie zamieszkujacy spire zaczeli sie ze soba klocic [rotfl]...
Według mnie FFX-2 nie zasługuje na miano Final Fantasy.
Kiedy słyszałem niektóre kawałki muzyczne trafiał mnie szlag (jak słysze to, co 'grają' na airshipie to mam ochote rzucić się z okna). Fabuła nie jest zbyt ciekawa. Grafika - owszem, piękna, ale przecież nie samą grafą żyje człowiek. Wg. mnie ma w sumie tylko jedną perełkę... Paine :-) Wiesz, mam wrażenie, że lekko przeginasz :wink: Owszem, muzyka jest raczej fatalna (perełki jak Shuyin`s theme albo Farplane nie ratują sprawy), "What can I do for you" w intrze doprowadzało mnie do czarnej rozpaczy (wydałem 200 zł? Na takie coś?!)... Ale całe szczęście gra nie opiera się wyłącznie na muzyce. Jest bardzo fajny, innowacyjny i dynamiczny system walki, nieco zmodyfikowany Blitzball (ciągle mi sie podoba :wink: Tu jest naprawdę mnóstwo gry, jeśli nie będziesz zwracał uwagi na muzę (włącz sobie Battle Mages w tle albo coś :) ) i przymkniesz oko na fabułę, to nie będzie źle. Że normalnie to są 2 największe zalety FFów... Cóż, nie można mieć wszystkiego :wink: "1000 words" nawet mi się spodobało, chociaż takie Melodies of Life je wyprzedza...
PS: ClouD, Twój sig i avatar na forach są z FFX-2... I Ty narzekasz? :)
...A tak przy okazji to może wypadałoby zaprosić na Subarashii Fantasy - jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) polskich stron o FF. Zresztą, nie tylko ja tam pracuje (hi Ged XD). Więc jeśli macie ochote to odwiedźcie. [PRZERWA NA REKLAMY]Grunt to skromność, nie? XD Nie spodziewałem się, że zaczniesz tu pisać :P Btw. owszem, od niedawna pracuję na SF, prezentujemy (moim zdaniem XD) dosyć wysoki w Polsce poziom i można zajrzeć :D [/PRZERWA NA REKLAMY] (wracamy do main topic :lol: )
nie powiem zeby ffx-2 jakos straszliwie mnie wciagnal...ot przeszedlem sobie gre w 30 h (co na finala jest strasznie slabym wynikiem- chociaz mialem tylko 79% gry) i pozniej nie chcialo mi sie juz do niego wracac, a ffx ktore mam juz od 1,5 roku dalej mecze (przeszedlem juz chyba ze 3 razy) i jak narazie mi sie nie nudzi... i nie znudzi dopoki nie padna wszystkie dark aeony 8) 8)
Zabiłem z Dark Eonów Valefora, Shivę, Ifrita i Ixiona co oznacza, że za szybko mi reszta nie pójdzie. Nie żałuję gra się fajnie. :lol:
Teraz chciałem z radością przejść do FF 10/2 a wy tu raczej po nim jedziecie, czy jest aż tak słaby? Muzyka nie jest od Uematsu? :cry:
az "tak" slaby nie jest...chodzi o to ze nie trzyma poziomu innych finali (no moze poza grafika)...a ja dzisiaj rozwalilem dark anime i musze powiedziec ze nie wiem czemu wczesniej sie z nia meczylem :twisted: . walczylem praktycznie dwoma postaciami (wakke wyrzucila mi z pola walki zwyklym atakiem- pertrify i rozpad na kawalki :wink: ) inna sprawa ze teraz mam wszystkie statsy na 255 (oprocz luck- cos w granicach 180) a na zbroi auto-haste, auto-phoenix, break HP limit i ribbon (jeszcze nie u wszystkich)...hehe ale sie podniecilem:P...aha jutro polegnie yojimbo 8)
Powodzenia...i spodziewaj się za niedługo najgorszego gościa w histori Finali..bahbahabhabhab
jak powiedzialem tak tez sie stalo-yojimbo poszedl do piachu 8) ...ta walka rowniez nie stanowila najmniejszego problemu. dosc powiedziec ze ow aeon uderzl mnie tylko dwa razy w ciagu pieciu walk z nim. cos tu musi byc nie tak :wink:
dark Yojimbo to najlepszy stworek ^^ z 4 walk walczysz z nim 3 razy wychodzisz wchodzisz i znowu i dostajesz super zbroje i bronie :D
Sam go męcze bo chce zbroje z Brake Hp limit bo nie chce mi sie walczyc w monster arena z Shinryu ;) a Ribbon mam 3 postaciami : Tidusem , Auronem i Rikku
":a6413qdj]dark Yojimbo to najlepszy stworek ^^ z 4 walk walczysz z nim 3 razy wychodzisz wchodzisz i znowu i dostajesz super zbroje i bronie :D
Sam go męcze bo chce zbroje z Brake Hp limit bo nie chce mi sie walczyc w monster arena z Shinryu ;) a Ribbon mam 3 postaciami : Tidusem , Auronem i Rikku co do broni to ja używam tylko tych ostatecznych...resztę sprzedaję :wink: ze zbrojami tak samo, używam tylko po jednej dla każdej z postaci, tak jak pisałem wcześniej- break hp limit, ribbon, auto-phoenix i auto-haste...
":1vayp3z9]dark Yojimbo to najlepszy stworek ^^ z 4 walk walczysz z nim 3 razy wychodzisz wchodzisz i znowu i dostajesz super zbroje i bronie :D
Sam go męcze bo chce zbroje z Brake Hp limit bo nie chce mi sie walczyc w monster arena z Shinryu ;) a Ribbon mam 3 postaciami : Tidusem , Auronem i Rikku co do broni to ja używam tylko tych ostatecznych...resztę sprzedaję :wink: ze zbrojami tak samo, używam tylko po jednej dla każdej z postaci, tak jak pisałem wcześniej- break hp limit, ribbon, auto-phoenix i auto-haste...
ja tez uzywam ostatecznych ale wiesz ja wole znaleść zbroje z break HP limit niż zdobbyc Wing of Descovery
No to u mnie na razie cienko :oops: nie mam ribbona mam 1 break hp limit dla wakki, bo przekupuję Marlboro, za chiny nie umiem pokonać Shinryu, może jest jakiś sposób?. Do tego mam 3 break damage limit z ostatecznymi broniami i jeden dla Tidusa bez ostatecznej bromi :oops: Statsy tak ok 100-160 a luck na 30 także nie ma się czym chwalić, ale cieszę się że jeszcze długa droga przede mną, bo zabawa jest pyszna :lol:
shinryu jest chyba najłatwiejszym bossem z original monsters (czy jakoś tak...ja mam francuską wersję i opisy za bardzo mi nie pomagają :? ) wystarczy ostatni limit tidusa i parę zwykłych ciosów, ale to z ostateczną bronią i statami na 255 :wink:
Ja nie moge przymknąć oczu na fabułę. Tymbardziej, kiedy w tle słysze taką muzyke (Ged, racja, słysząc "What can I do for you" od razu wiedziałem, że w X-2 będzie świetna muza XD). Bo rzeczywiście '1000 words' czy 'Farplane' niewiele ratują...
System walki? No dobra, może jest niezły (chociaż na początku to właśnie on mi się najbardziej nie podobał), ale walka to nie wszystko. Ta gra po prostu nie ma duszy. Pieknie sprecyzował to kolega piszący zaraz po mnie (sorx, zapomniałem ksywy, a nie chce mi się cofać [to nie moja wina, to wszystko przez mój net O_O]). Po prostu pięknie.
A to, że mam Syu w avie i sigu nic nie znaczy. Oprócz Paine to jedyna osoba z X-2, którą lubie i szanuje ;]
Ged - N+ czytam w sumie od ponad pół roku. A że teraz zawitałem na forum... no wiesz, w wakacje sporo czasu (a że jestem leniwy i nie chce mi się pisać tekstów na stronke to inna sprawa XD) więc trzeba to jakoś wykorzystać. Ale od razu stało się jedynym forum, które odwiedzam oprócz naszego.
Nah, chyba jush wszystko wyjaśniłem :P
Wytłumaczyłeś? Tzn., że musisz sie przed nami tłumaczyć? A ja głupi myślalem, że tu chodzi o dyskusję! XDD - Ged
LUDZIE stała się rzecz straszna, z niewiadomych dla mnie przyczyn skasował mi się save z FF X po 220 godzinach gry, na razie jestem zdruzgotany tym faktem i nie chcę patrzeć na FF X, ale mam jeszcze unfinished business z 4-ma dark aeonami, także jak się pozbieram to może wrócę do gry. Czy wam się zdarzyło żeby wam skasowało save'a tylko z Finala a reszta została? Mam oczywiście orginał. Może coś źle zrobiłem??? :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
To po 220 godzinach niepokonales jeszcze wszystkiego co sie rusza ?? :D
Swoja droga to moje kondolencje, nic przyjemnego stracic TAKIEGO zapisa...
Moja druga połowa uwielbia walki i jak mnie nie ma to nabija levele postaciom na arenie, dlatego 8) nie pokonałem jeszcze tych 4 potworków przy takim czasie
dobra, panie i panowie... byla juz mowa o najlepszej czesci serii, najgorszej, dark aeon'ach, wiec moze teraz troche o 'ff'12', bo coraz wiecej informacji na jej temat wychodzi na swiatlo dzienne. jak ja widzicie [przez pare postow przewinely sie juz opinie na ten temat] w chwili obecnej? co wam sie podoba, co nie, co zmienilibyscie z mila checia?
imho jest niezle... co prawda glowny bohater moze niektorym nie odpowiadac, ale kto by tam zwracal na niego uwage, kiedy obok znajduja sie ashe [i jej spodniczka ;], penelo [nie wiem jak wam, ale mnie strasznie przypomina rikku - kawaii girl] i fran [hot]? strasznie chcialbym zobaczyc juz i poczuc na wlasnej skorze system walki jaki bedzie obecny w 'ff12', bo moze to byc krok w dobra strone. kto wie... dawno nie czekalem na zadnego "fajnala" z taka niecierpliwoscia i obawa zarazem. no coz... jak jest, przekonamy sie 'wkrotce'. oby bylo dobrze, bo jesli bedzie odwrotnie, seria moze strasznie szybko upasc na dno.
no to ja może trochę o postaciach. po pierwsze ashe, która powinna się nazywać yuna 2, jak dla mnie to są identyczne (bardzo podobne) postacie. oczywiście mówię o wyglądzie zewnętrznym, bo o charakterze nic nie wiadomo. po drugie -jak zauważył slave- penelo = rikku.
miło zaskoczył mnie klimat baśniowej krainy z powietrznymi statkami i piratami...to lubimy 8) do przeczytania :arrow:
[...] po pierwsze ashe, ktora powinna sie nazywac yuna 2 [...]
hm... wybacz, cappo, ale z tym sie zgodzic nie moge. po pierwsze: ashe jest [imho] ladniejsza... i to duzo ladniejsza. po drugie: ma lepszy gust - popatrz tylko na ta spodniczke [powtarzam sie? ;]. po trzecie: jest duzo slodsza ;]. oby tylko nie za slodka [slodka - idiotka?].
[...] milo zaskoczyl mnie klimat basniowej krainy z powietrznymi statkami i piratami... to lubimy [...]
o tak... i tutaj przyznam koledze racje. milo bedzie poszybowac takim statkiem - oby tylko autorzy nie dali nam go do dyspozycji juz na samym poczatku jak mialo to miejsce w 'ffx - 2', bo wtedy bedzie juz gorzej.
Ja zawsze czekam na nowego finala z wypiekami, jednak nie martwięsięo fabułę i o postacie, po tych częściach w które grałem mam zaufanie do square-enix. Wiem że niektóre będą mi siępodobać, a niektóre nie, ale ogólnie gra na pewno mnie wessa jak odkurzacz :lol: Jednak główna bohaterka wygląda naprawdę ponętnie i ja nie widzę podobieństwa do Yuny. :?
no to teraz parę moich zachcianek:
1) większe zróżnicowanie potworów. to co było przy okazji FFX to chyba jakiś żart. parę rodzajów potworków, które na innych terenach były inaczej pokolorowane...
2) trudniejsze walki. tak samo jak wyżej, kłania nam się "trudność" FFX. w dziesiątce wszystkie zwykłe potworki padały po jednym udeżeniu, a bosowie ginęli po wezwaniiu aeona...przydałoby się jakieś większe przywiązanie do taktyki walki.
3) bardziej zróżnicowane postacie. pozwólcie, że przytocze fragment pewnej recenzji: "nie ważne kim się grało, ale jakie się miało czary/materie/summony..." no właśnie. tak było we wszystkich częściach serii począwszy od psx'a oprócz FFIX i chciałbym żeby w dwunastce było coś podobnego.
jak narazie tyle, bo nie mam czasu więcej napisać :wink:
[...] niewazne kim sie gralo, ale jakie sie mialo czary / materie / summon'y [...]
wlasnie, summon'y... oby bylo ich 'troche' wiecej niz w 'ffx', bo jedna z wiekszych przyjemnosci w 'fajnalach' jest poslugiwanie sie wlasnie tymi stworzeniami.
[...] trudniejsze walki [...]
w 'ffx' niektore tez byly dosc trudne. pamietam, ze dosc dlugo meczylem sie z seymour'em na gagazet, ktory raz po raz atakowal mnie dosc poteznymi uderzeniami. no, ale 'ff7' [tutaj mialem wieksze problemy z przejsciem gry] to nie bylo. mimo wszystko - gralo sie bardzo przyjemnie.
Rzeczywiście summony to super frajda i fajnie by było żeby ich było więcej, poza tym animacje są imho coraz gorsze, w ff 7 naprawdę "robiły" były jakieś dynamiczne. W 10-ce mamy Bahamuta z karuzelą na plecach, :wink: pszczółki :( oraz zakolczykowanego Valefora :cry: . Mogli się bardziej postarać. Jeśli chodzi o walki to też 7 i 8 wydawały mi się trudniejsze od 10, ale może poprostu już jesteśmy bardziej obyci z Finalami?
Pozwolę sobie ożywić tę zdechłą od jakiegoś czasu dyskusję informacją o nowym Finalu. Kolejna część CoFF7 o tytule: Crisis Core - Final Fantasy VII. Po trochę więcej szczegółów odsyłam do działu o Advent Children: http://www.neo-plus....orum/viewtopic. ... c&start=25 . Square-Enix chyba nigdy nie ma dość...
Sumony w FFX rzeczywiście przypominają pokemony, a nie dzikie i potężne bestie mogące, niczym kyuubi, machnięciem kończyny rozbić w puch największego bossa.
A FF7, nie powinno zostawać tak eksploatowane (Advent Children wybaczam, bo sam jestem na ten tytuł napalony). najzupełniej w świecie FF7 jest po dziś dzień jak najbardziej grywalną pozycją i żaden remake nie jest potrzebny, bo z doświadczeń wynika że byłby spaprany. Squere zamiast tego mogłoby ponownie wydać reedycję FF7 na rynek, ot takie moje zdanie.
Bo czy chociaż wyobrażacie sobie zmianę soundtracka z obecnego (midi) na bardziej nowe brzmienie (zmiana formatu = zmiana muzyki). Bo ja nie widzę klimatów FF7 z innym brzmieniem. I nic na to nie poradzę.
Nobuo Uematsu odchodzi ze Square-Enix i zakłada własną firmę!!! Finale bez Nobuo? Może nie...
Więcej TU, po niemiecku lub na forum N+.
Mam nadzieję że do 12-tki jeszcze on pisał muzę. Nie wiem dlaczego pozwolili mu odejść, był muzyczną wizytówką firmy, ale od połączenia z enix dużo złych rzeczy dzieje się w firmie
Dla mnie najlepszy jes FF6 i nikt i nic tego nie zmieni.
Wychwalane przez wszystkich ff7 jest bardzo dobre, ale to wszystko(bez rewelacji).
FF6 RULEZ!!!
Grając w FFVI i kończąc tę grę nieraz przychodziło mi na myśl stwierdzenie, że ta gra jest lepsza od FFVII, ale... właśnie, "ale". Może to dlatego, że skończyłam tę grę tylko raz, może dlatego, że to jednak rysowane ludki, które stają się ludźmi tylko w intrze, może jednak ta gra nie jest taka dobra, ale w końcu stwierdziłam, że nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć "Final Fantasy VI jest lepsze od Final Fantasy VII". Chociaż z drugiej strony nie powiedziałabym, że FFVII jest na 100% lepsze od FFVI. Może są tak samo dobre? Chyba to stwierdzenie jest mi najbliższe. Chociaż nie przeczę, że gdybym miała czas zagrać jeszce raz, dokładnie w Final Fantasy VI, to mogłabym zmienić zdanie, co do hierarchii wśród ff-owych gier.
Skończyłem i dłuugo grałem w FF6 i FF5. Ale w czasie rozgrywki nigdy nie czułem tej radości, jaka towarzyszyła mi pierwszemu przechodzeniu FF7. Żadna gra nie sprawiła mi tej radości.
Amen
nie grałem w FF6 może White Templar napisze co go tak ujęło w FF6, że jest lepsze od FF7 którą uważam za najlepszą z części.
Mam nadzieję że do 12-tki jeszcze on pisał muzę. Nie wiem dlaczego pozwolili mu odejść, był muzyczną wizytówką firmy, ale od połączenia z enix dużo złych rzeczy dzieje się w firmie
Nie, nie pisał. Kilka utworow a resztę pisał Sakimoto (Vagrant Story).
LUDZIE stała się rzecz straszna, z niewiadomych dla mnie przyczyn skasował mi się save z FF X po 220 godzinach gry, na razie jestem zdruzgotany tym faktem i nie chcę patrzeć na FF X, ale mam jeszcze unfinished business z 4-ma dark aeonami, także jak się pozbieram to może wrócę do gry. Czy wam się zdarzyło żeby wam skasowało save'a tylko z Finala a reszta została? Mam oczywiście orginał. Może coś źle zrobiłem??? :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Mnie też kiedyś padł save FFX z 190 godzinami (tylko, że to ja sam go przez pomyłkę skasowałem :( ). Miałem 4 postacie dopakowane na max, a z przeciwników został mi do rozwalenia tylko Penance i też się "trochę" wk*****em. Miesiąc później ponownie zabrałem się za granie, ale już nie mam sił od nowa pakować postaci :? .
Ostatnio wpadł mi do głowy pomysł skończenia FFX bez używania Sphere Gridu, Customize i Aeonów. Zobaczymy co z tego wyjdzie :roll: .
Ja ze skasowanymi save'ami nie miałem nic wspólnego, skasowało mi eye'toy i ffx na szczęście wcześniej skończyłem grę bez save, mnie zostały do pokonania 4 Dark aeony i penance. Do tej pory nie zdecydowałem się na powrót do gry, ale to też z powodu kolejki tytułów które muszę skończyć, a za które dałem niezłą górkę Gili
Wczorej wlazłem do Deep Sea Research Reactor i z miejsca, prawie z biegu, pokonałem weapona. Poszedłem na łatwiznę (Aura + Laguna->100 heroes) więc wygrałem za 1 razem po 3-4 minutach. Weapony w FF7 i Dark Aeony w FFX są trudniejsze.
Ale to nie ten temat. Chciałem poruszyć srawę zniesienia bariery obrażeń w FFX, przez co Tidus czy Wakka mogliby 1 atakiem mógłby rozwalić każdego przeciwnika. Czy taki zabieg naprawdę był potrzebny? Co prawda, jakaś to rewolucja i powodowała, że nawet po jakiś 100 godzinach postać nie zadaje maksymalnych obrażeń, ale jednocześnie jedyną konsekwencją tego było zwiększenie punktów życia wrogów. Bo takiego Dark Aeona, nawet z byle 4 milionami życia, to bym w FF7 czy FF8 nigdy nie rozwalił. No, możę KoTR i Final Attack oraz MpHP. Ale i tak to by z pół dnia zajęło :D
Widziałem trailer, ale tam nic o tym nie było. Czy w FF12 zastosowano także wykroczenie poza obrażenia? No i w końcu w serii FF pojawiła się postać z bronią - łuk. Czekałem podświadomie na to w FFX (bo w innych to by łuk do świata nie pasował).
Chciałem poruszyć srawę zniesienia bariery obrażeń w FFX (...) Czy taki zabieg naprawdę był potrzebny?
Czy potrzebny? Powiedzmy sobie szczerze - nie. Czy był to dobry pomysł? To zależy. Jeśli ktoś uwielbia w RPGach walki i pakowanie postaci, to taki zabieg nazwie, zapewne, rewelacyjnym. Jeśli i tak nie pakuje postaci, jest mu to obojętne, bo de facto tak silne ataki nie są konieczne do pokonania obowiązkowych bossów (ale przydają się w labiryncie Omegi czy w Monster Arena). Jest jeszcze trzecia grupka, do której ja się zaliczam; a mianowicie: najważniejsza jest dla mnie w RPG fabuła. Lubię urozmaicony system walki. Pakowanie postaci mnie denerwuje, ale zawsze chce doprowadzić je na najwyższy poziom doświadczenia/ zapełnić cały Sphere Grid i pokonać wszystkich, którzy są do pokonania. I to jest właśnie powód, dla którego gram w FFX (z różnymi przerwami) od roku i 9 miesięcy (to już tyle?) - długo, długo zapełniałam Sphere Grid i nie pokonałam jeszcze Penance'a. Gdyby nie zniesienie bariery obrażeń SG byłby zapewne mniejszy a wrogowie łatwiejsi do pokonania. I może znałabym już zakończenie FFX. Dlatego dla mnie sprawa "zniesienia granic" wygląda tak: fajnie, że postaci mogą uderzać po 99999, ale do szczęścia zabieg ten nie był mi potrzebny. Nie słyszałam, żeby coś takiego miało być obecne w FF12 (jeśli będzie, to zapewne dowiemy się o tym w środku gry, bo będzie to "niespodzianka"...) i mam nadzieję, że nie będzie. A nadzieję mam co do fabuły - może wreszcie coś wstrząsającego?
Lepiej sobie skończ grę, bo Ja to zrobiłem zachowując stary save, a 2 dni później w niewyjaśnionych dotąd okolicznościach zniknął mi z karty save z ff X i Eye Toy (oba orginały of course) nie życzę nikomu takiej wpadki, a druga sprawa, że z super dopakowanymi postaciami końcowe walki są tak banalne, że aż odrzucają.
...a druga sprawa, że z super dopakowanymi postaciami końcowe walki są tak banalne, że aż odrzucają.
hehhe z super dopakowanymi to jest 2 ciosy po 99 999 :D i koniec ostatniego bossa :D ...hehe ja osiągnołem chyba limit w statsach , mialem wszystko na maxa władowane...przerobilem cały Grid Sphere tak że wszystkie +1,2 hp100 itd zamienilem na te najwyzsze +4 i hp 200 czy 300 już nie pamietam dokladnie...ale postacie były cudne wszystko po 255 , HP w dziesiatkach tysięcy , ostateczne bronie , własne zbroje z najlepszymi mozliwosciami...wszyściutko co było to zrobilem :D ...jedyna chyba gra którą tak ROZKLEPAŁEM:)))...
No to ja najbardziej rozklepałem chyba FF 8, a potem FF 7...to były czasy...
Ech, ja rozklepałem tak tylko FF7. Do tej pory mam zeszyt z kilkunastoma kartkami w kreskach. Jedna kreska = 1 morph w zatopionym statku Shinry. Książkę czytałem i mechanicznie waliłem w przyciski patrząc raz na jakiś czas na ekran. Ale zabawy była kupa. Był też 1 minus -> pod koniec nie mogłem zadawać Limitów, bo nikt nie mógł mnie trafić 8)
ja jeszcze wspomne o takiej ciekawostce , być może ktoś niewie :wink: ...w FFX jeden z naszych Aeonów a dokładnie Yojimbo jest w stanie pokonać KAŻDEGO doslownie KAŻDEGO przeciwnika w grze jednym ciosem "Zanmato" który jest wykonywany losowo spośród 4 chwytów Yoijmbo :lol: , zauważyłem że czesciej go wykonuje gdy naladowany ma licznik Overdrive...jak ktoś o tym jeszcze nie wiedzial to niech wypróbuje , przeciwnik cięty w pół...ZAWSZE :lol: :lol: :lol:
Wiem, Dark Aeony też kosi. Co wykorzystałem z Magus Sisters. Bo po prostu inaczej nie udałoby mi się ich pokonać.
Sekwencja szła tak. Zaczyna Auron z Initiative (inaczej siostry walą Limita) -> zmiana na naładowaną Yunę -> Yojimbo z doładowanym limitem + zapłata ~500000 (im więcej tym iększa szansa). Za 2/3 razem weszło.
Pamiętam moje zdziwienie kiedy pierwszy raz zobaczyłem zanmato przypomniał mi się Odin i moje największe zdziwko kiedy został zabity przez Seifera, moja druga połowa do dzisiaj się śmieje z mojej głupiej miny :oops:
Wiem, że napisałem to w Destination: Nippon, ale może nie każdy tam zagląda, a temat warty uwzględnienia.
Otóż zakupim wczoraj mangę "Love Hina 6" i zdarzyła się w niej taka akcja, że bohaterowie zwiedzają właśnie odkrytą sieć tajnych tuneli biegnących w pensjonacie (gdzie mieszkają). W pewnym momencie zauważają, że wylot jednej z odnóg prowadzi do toalety i tu pojawia się taki dialog:
Keitaro - Ałała! Toaleta?
Kaolla - Miachacha! Jak w onej grze! FFVII!
Dosłownie. Ale miałem radochę jak to przeczytałem. Autor nie dość, że wprowadził FF7, to jeszcze w tak nietrywialny sposób.
FF8, FF7 i FF6. Właśnie w takiej kolejności poznałem serię Square i to te trzy części uważam za najlepsze (to wyłącznie moja opinia). Każdą z nich cenię za co innego i nie będę rozstrzygał która z nich jest najlepsza, bo nie o to tutaj chodzi. FF6 posiada wiele postaci o przeróżnych profesjach, FF7 z kolei system materii i głęboką fabułę, a FF8 cenię sobie za np. grafikę i muzykę. Nie wątpię, że każdy ma swoich "faworytów", zarówno jeśli chodzi o części jak i postacie, czy cokolwiek innego. Jedyne co mnie martwi to to, że Square-Enix obniża loty (jeszcze raz odwołuję się do powyższego zdania w nawiasie). Mimo to gorąco czekam na FF12. :)
Ja najpierw grałem w FF7 puźniej był FF Tactics, potem grałem na emulatorze snes'a w FF5 i FF6, a teraz w FFX i FFX-2. Jak dla mnie to FF7, FFX i FF Tactis rządzą. Chociaż inne części też są bardzo dobre.
Wczoraj pograłem trochę w FF7 (koniec dysku 2) obalając przy okazji mit o tym, że Chaos i Death Penality (Vincent) można otrzymać dopiero na 3 dysku :P
Te 2 godziny wczorajszej gry, spędzone w Icicle Village (najlepiej oddane mroźne i bajeczne za razem miasto w grach; feria bieli i złota) na wyścigach chocobo, zjazd snowboardem, wizyta w kościele. Ogółem, kręcenie się po świecie Planety, niesamowicie poprawiło mi nastrój. Ta gra wciąż pozostaje niesamowicie grywalna, i stąd mój apel: weźcie FF7 (lub iny RPG z 1997) i zagrajcie w niego. To niesamowite, ile czaru, ile radości i zabawy zamknięte jest w tych pozycjach. Naprawdę, miło spędzony czas. Hej, nie lekceważcie tego, tylko FF7, Wild Armsy, Fire Breathy itd w czytnik maaarsz :wink: Do tego lekkie smooth texture polepsia grafićkie. Miłe :P
Inny mit obaliłem także wcześniej: przyłączyłem Yuffie do zespołu na 1 kontynencie jeszcze PRZED pierwszą wizytą w Ford Condor :D Po prostu tłukłem expy i gle w lasach, a tu nagle Yuffie się pojawia.
Tak, Yuffie też zdobyłam przed Fortem - po prostu poszłam do lasku i wróciłam z nową postacią :wink:
A skoro już jesteśmy przy obalaniu mitów - są jeszcze dwa, z których drugi jest dość mocny - chodzi o (nie)możliwość randki z Barettem w Gold Saucer i utrzymywanie, że Don Corneo nigdy nie wybierze Clouda. Żeby sobie porandkować z mięśniakiem trzeba przez całą grę nie podpadać mu w odpowiedziach i olewać Tifę, Aeris i Yuffie (np. kiedy spotykamy Aeris w kościele, można powiedzieć, że pamiętamy ją, bo leżała gdzieś pijana w slumsach).
Co do wyboru Clouda - trzeba wziąć kartę do Honey Bee Inn, w nocy kupić najdorższy napój w hotelu, zrobić najwięcej przysiadów; jednym słowem - wszystko naj. Warto się postarać, żeby potem podwalać się Cloudem do Dona i zobaczyć reakcję dziewczyn, gdy wpadają do apartamentu Corneo w momencie, w którym Cloud już prawie leży na starym zboku.
Może ktoś ma jeszcze w zanadrzu jakieś mity do obalenia :?:
Może wielu z Was ma to, delikatnie mówiąc, gdzieś, ale w Ultimie można zamówić coś, co zawsze ja zawsze chciałam mieć - figurki z Final Fantasy VII :!: :!: :!:
http://www.ultima.pl/s_pictures/1/279/280/002620-02.jpg
http://www.ultima.pl/s_pictures/1/279/280/002621-02.jpg
Ale to nie wszystko! Są jeszcze t-shirty z Fayth'ami z FFX (nigdy bym nie powiedziała, że będzie można je kupić w Polsce... tak szybko), plakaty i wall-scrolle!
I ciekawostka - figurki są tańsze niż koszulki... chyba warto zrobić sobie prezent zanim na stronie pojawi się "out of stock" :D
linki do poszczególnych działów na głównej stronie Ultimy
P.S. Liczę, że skoro są już figurki z FFVII, to może wktótce ("wkrótce", jak na polskie warunki) pojawią się figurki z FFVII AC.
figurki z 'final fantasy 7' to nic nowego - juz jakis czas temu mozna je bylo kupic na allegro i w internetowym sklepie - http://www.manga.net.pl [nieco taniej zreszta - ponadto w ofercie maja tez innych bohaterow z serii]. swoja droga - sa one podobno [ale tego pewien nie jestem] marnej jakosci... nic to - w kazdym badz razie trzeba bedzie [predzej czy pozniej] zamowic :wink:.
koszulki natomiast prezentuja sie imho swietnie - sam zamowilem sobie juz dwie i poki co czekam na przesylke [juz drugi tydzien :evil:]... jak tylko dotra, napisze cos wiecej - przede wszystkim to, czy warto wydawac na nie kase... chyba, ze ktos juz ma - jesli tak, niech szepnie slowko.
mimo wszystko bardzo dobrze, ze coraz wiecej firm sprowadza do polski gadzety z gier - widac, ze ten rynek rozwija sie w niesamowicie szybkim tempie. byloby milo, gdyby ktos pokusil sie o promowanie "advent children" [dvd] w naszym 'pieknym' kraju... poczekamy, zobaczymy.
Okej, dalej mitujemy FFVII.
- udało mi się uzyskać wszystkie Limit Breaki na dysku 2
- nie udało mi sie złapać wszystkich broni na dysku 2 (zabrakło broni Reda XIII) i tego nie da się przeskoczyć
- i stara znana historia, ale może tym jeszcze ktoś nie słyszał. TAK po wejściu do kościoła na dysku 3 przez któciutki moment widać mignięcie zarysu postaci Aeris. Jest to odrobinę pod kwiatkami. Taki fakcik. :P
O "duchu Aeris" słyszałam; jest to podobno bug... ale co ciekawe - czytałam, że można Aeris zobaczyć w kościele na dysku 2. Z tego dysku akurat save'a nie mam, więc wchodziłam i wychodziłam do slumsowej światyni po kilka razy na dysku trzecim. I nic. Może więc jednak jest to bug, który nie występuje we wszystkich kopiach (mam wersję Platinum FF7 - może to ma jakiś wpływ? wątpię...) Może jeszcze kiedyś tam wrócę i popatrzę (a może możliwość zobaczenia Aeristeż zależy od jakiś punktów - jak na randce w Gold Saucer? hm...).
Czy dobrze pamiętam, że w tym kościele siediz dziewczunka pytająca: "Gdzie jest pani kwiaciarka?"? Czyżby ta mała coś widziała...?
Wanna see a flower girl?
"Odkryłam" dziś fajną stronkę o serii Final Fantasy - FFTR. A co w niej takiego fajnego? Ano, dział video, gdyż można w nim znleźć filmiki z Final Fantasy VI. I nie chodzi mi tu o intro i outro z wesji na PSX. Może o tym słyszeliście, a może nie, ale FFVI miało być pierwszą Fantazją zrobioną w 3D. SquareSoft porobił nawet jakieś próbki FFVI w trzecim wymiarze
http://img224.exs.cx/img224/8528/ff6locke17lv.jpghttp://img142.exs.cx/img142/6735/ff7j23gx.gif
http://img103.exs.cx/img103/648/ff7j30ug.gifhttp://img171.exs.cx/img171/7866/ff7j44nu.gif
http://img38.exs.cx/img38/4096/ff7j59jf.gifhttp://img214.exs.cx/img214/3891/ff7j11cp.gif
I właśnie w dziale mediów FFTR można znaleźć te filmiki. Wprawdzie w .mov'ie i nędznej wielkości, ale jednak. Można tam też zobaczyć filmik z twarzą Terry
http://img95.exs.cx/img95/9503/ff6terrarealface6bn.png
A haczyk jest taki, że strona jest po turecku. Ha,ha,ha.
Dobra: strona z filmikami http://www.finalfant...com/filmler.htm
Tanıtım Filmleri=zwiastuny
Diğer Filmler=reklamy ("reklam" po turecku!) i coś ekstra ("bĂślĂźm"). Właśnie tu szukajcie materiałów z FFVI.
Co do figurek - nie są one marnej jakości, chociaż jesli ktoś spodziewał się ruchomych części, to może się zawieść. Figurki oferowane przez Ultimę należą do serii Final Fantasy Trading Arts, wersji amerykańskiej, którą do Europy importuje włoska firma o ślicznej nazwie "ZUMBOTOYS". Każdą z nich kupujemy oddzielnie; Cloud nosi numer 1., Sephiroth - 2. numer 3. to Rinoa, a 4. - Yuna, na razie niedostępne w Ultimie.
http://img235.exs.cx/img235/8029/ffta1ve.jpg
Jakie są same figurki? Około 12-centymetrowe i starannie pomalowane. Kolory nie wchodzą na siebie, a dbałość o szczegóły widoczna jest w sposobie malowania oczu postaci. Figurki wyglądają, oczywiście, troche i naczej niż na zdjęciach - powiedziałabym, że nie są takie gładkie i mają więcej szczegółów. Do każdego opakowania dodawana jest przezroczysta, okrągła podstawka. Po co takie figurki? Chyba nikt, kto chce je po prostu mieć, nie zastanawia się nad tym... ale u mnie wyglądają na przykład bardzo ładnie na monitorze :)
mam takie pytanko(FFX) czy to prawda ze podczas gdy nasze postacie zdobywaja levele ( wzrost obrazen i pkt.zycia) to nasi wrogowie tez ulegaja apgrejdowi?
nie zauwazylem tego, wiec twierdze ze nie
cos takiego bylo w FF8 chyba ( na pewno Bossowie)
czyli im wiecej bede cwiczył moje postacie tym łątwiej bedzie mi pokonywac kolejne potwory/bossów tak?
no na tym to polega :twisted: ale na monster arenie masz takie potwory ze oprocz napakowanych niemal na maxa postaci potrzebujesz dobrej taktyki :twisted:
kurde mecze sie i mecze juz od tyodnia z sinem (ta koncowa walka) ....ehhh mozecie podac jakas skuteczna strategię?
Dopakuj postacie :P.
Wpisz dane Omega Ruins i tam pograj, lub znów zbierz summony. Wiem jedno, jak nie dajesz rady, leveluj.
A teraz ja: w jaki sposób na Monster Arenie pokonać tego węża pod wodą. Walę w niego limitami z max obrażeń (Wakka, Tidus, Wakka (od Rikku pasek bierze)), a on nic. W końcu i tak mnie dziabie :?
Scorpio mozesz podac współrzędne Omega Ruins?
No problemo:
x = 74.101
y = 36.099
Kupa dobrych broni jest tam przy okazji do wygrania.
I jeśli lubisz Kimahriego skocz do:
x = 29.688
y = 73.073
lokacja powinna być Ci znajoma :wink:
wieeeeeeeelkie dzieki....nom Omega jest dobra do nabijania leveli :wink:
A teraz ja: w jaki sposób na Monster Arenie pokonać tego węża pod wodą. Walę w niego limitami z max obrażeń (Wakka, Tidus, Wakka (od Rikku pasek bierze)), a on nic. W końcu i tak mnie dziabie :?
ehehee...dopakuj postacie :D , ten potwór ma 2 100 000 HP (akurat mam zapisane w moim notatniku , jak jeszcze gralem w ffx to prowdzilem zapiski róznych potrzebnych mi rzeczy) , jesli Twoje postacie zadaja obrazenia po 99 999 to i mają wskaznik defence 255 to ten Shinryu to pikuś :wink: sam limit Wakki ma chyba 11 ataków po 99 999 :wink: ... ja to pamietam że Neslug taki ślimak byl NIEDZAJ****** :lol:
Co do pytania Scorpia: wejdź z napakowanymi limitami. Od razu rzuć haste na drużynę i atakuj limitem Wakki (ten drugi - ma sloty i od nich zależy jak mocno przywalisz; oczywiście, dobrze mieć broń pozwalającą przekraczać limit 99 999). Potem Entrust, żeby naładowac limit Wakki. U mnie sprawdza się na tyle szybko, że żadna postać nie zdąży przemienić się w skałkę i rozpaść.
ej czy w Omega Ruins ma jakies wyjscie? jakiegos bossa or something? bo tak chodze i chodze i same slepe zaułki :evil:
Omega Ruins ma bossa - Weapona
Ale trzeba najpierw kilka drzwigni pociągnąć, by droga się odsłoniła. Radzę jednak mieć jakąś zbroję dającą "no encounters" zanim zaczniesz się bawić. Bo nerwowo nie wyrobisz.
To właśnie w Omedze znajdziesz Weapony (zgadnij, o jakim imieniu..). Po pokonaniu jednego przejdziesz do uroczego piekiełka, na którego końcu będzie czekała na Ciebie druga Broń. Wyjścia jako takiego z labiryntu nie ma. Włącz mapkę i chodź od ścian do ściany, żeby ją wypełnić. Jeśli chcesz znaleźć Weapony, idź w lewo...
A tak w ogóle... coś mnie siem wydaje, że dział pomocy FF jest tu, nie?
haaaaaa! panie i panowie! własnie skonczyłem FFX (ale ja jestem z siebie dumny!)....sziit piękne outro...piękna gra...fak musze ochłonąc troszke...jakby ktos potrzebował pomocy...służe :D
Wiecie, można było mówić, że Compilation of Final Fantasy VII jest robione całkowicie dla pieniędzy. Można też było wierzyć, że chociaż po części dla graczy. Ale po tym, o czym informuje GameSpot nie ma już chyba wątpliwości co do tego, jak ktoś tu jest bardzo złakniony kasy... Miłych obrazków
nie no myślałem ze X-2 było przegięciem...ale to przebija wszystko :shock: ! zamiast zajmowac sie jakimkis pokshaczonymi badziewiami powinni skupic sie w 100% nad pełnowartosciowymi Fajnalami :evil:
To jest gruba przesada :evil: FF7 snowboarding :?: :? o matko dobrze ze nie ma jeszcze FF7street racing.........
mleko ale jest jakas gierka z "chocobo rejsing" w tytule :D
Dokładnie nazywa sie Chocodobo racing ,ale to nie jest wałek takiego kalibru w porównaniu do tego co jest tam pokazane, zaczyna mnie wkurzać ta polityka sqare-enix, żerują na popularności wielkiego tytułu by wyciągnąć tylko kase od graczy którzy mają sentyment do niego.
Najciekawiej, że skapowali się która część jest najlepiej rozpoznawalna i lubiana po 10 latach. Pewnie spece od marketingu do tej pory hibernowali. Ale pewniej znaczy to, że mają ciężkie czasy. Bo jak do tej pory nie sięgali, znaczy że nie musieli.
Nad Square coraz mroczniejsze chmury
ale skąd Skłer ma problemy? przeciez kazdy Final sprzedaj sie jak cieple bułeczki (?) a moze poprostu szefowie kupili sobie nowe marynarki i przy tym musza sobie wymienic samochody zeby było pod kolor :wink:
O ile mi dobrze wiadomo Sqare miało wcześniej drobne problemy z kapitałęm ale produkcja filmu FF: spirits within pochłoneła taką mase pieniędzy że po klapie filmu ,firma omal nie upadła.
Sorka za offtop.
FFXII i FF:AC napewno obficie podreperuja fundusze Kwadratowych...wiec szyukuje sie "Skłer reaktywacja" :D chociaz wg. mnie ich sytuacja nie jest taka zła :wink:
W sumie można powiedzieć że SQARE nie ma już. Niby połączyło sie z enix aby godnie konkurować z zachodnimi koncernami, tak naprawde Sqare ratowało sie w ten sposób przed upadkiem. Sqare zostało rozwiązane a poszczegulne części wcielone do Enixa.
Jak kto chce moge to wyjaśnić w bardziej dokładny sposób.
O ile mi dobrze wiadomo Sqare miało wcześniej drobne problemy z kapitałęm ale produkcja filmu FF: spirits within pochłoneła taką mase pieniędzy że po klapie filmu ,firma omal nie upadła.
Sorka za offtop.
Offtop nie za mały, bo dotyczy także dziecka Square nazywanego Final Fantasy XI, który nie przyniósł (a kurcze chyba wszyscy tak myśleli) oczekiwanego sukcesu finansowego.
Hmm co do jedenastej odsłony FF, zawiodłem się ze względu, że nie zrobili patentu jaki mozna , było spotkać w Fantasy Star Online wypuszczonegoo na dremcasta. Kto gral wie o czym mówie, a dokładnie o dwóch trybach story oraz online. Gdzie story , była tylko zwyczajną gra o fabule i spokojnie mozna , było pograć. A jeśli komuś zbrzydł ten tryb mógł się przenieś niczym Neo do sieci walcząc w ramie w ramie z innymi graczami.
Tak też mieli zrobić kwadratowi z XI, cóż jedyna gra jaka narazie nie pojawi sie w mojej kolekcji z serii Final Fantasy.
Ps: A teraz coś dla fanów seri Final Fantasy oraz innych jrpg i nie tylko, zapraszam wszytkich ludzi z Katowic i z okręgu. Do pierwszego polskiego klubu o tematyce Final Fantasy i nie tylko. Ktory znajduję się w budynku Śląskiego Klubu Fantastyki.
Oto adres gdzie można dowiedzieć się więcej..
http://skf.org.pl/skff/skff.html
Nowe newsy o Final Fantasy :!: Final Fantasy VII na PlayStation 3, nowy zwiastun Advent Children, wiadomości o kolejnych częściach Kompilacji Final Fantasy VII :!: Szczegóły w TYM poście, zapraszam :!:
Nowe newsy o Final Fantasy :!: Final Fantasy VII na PlayStation 3, nowy zwiastun Advent Children, wiadomości o kolejnych częściach Kompilacji Final Fantasy VII :!: Szczegóły w TYM poście, zapraszam :!:
Spokojnie, powoli....;) bo jeszcze ktos gotowy pomyslec, ze wychodzi remake FFVII na PS3. Chodzi tylko o demko, jeszcze raz zrobione intro w ladniejszej oprawie. Remake'u niestety (albo stety) nie bedzie...
W kazdym razie SE zapowiedzialo, ze kolejna gra spod znaku FF wyjdzie na przyszla konsole Sony... Niby nie powiedzieli ze bedzie to kolejny numer serii (w zasadzie to niewiele powiedzieli), ale raczej tak... (tak mi sie wydaje...o_O)
EDIT:
cytat z IGN'u:
"We are committed to fully backing SCEI's new computer entertainment system and plans to bring the Final Fantasy series to the PS3 are just beyond the horizon." -- Yoichi Wada, President, SQUARE ENIX
hmm...w sumie sie tak teraz wczytalem w to i mam watpliwosci... stwierdzenie "are just beyond the horizon" aby napewno mowi ze seria bedzie kontynuowana na PS3??? Ja Wy to rozumiecie?
Tuż za horyzontem, więc jakżeby inaczej?
Zresztą to zdanie jest troszkę wyrwane z kontekstu, poniższa wypowiedź powinna rozwiać wątpliwości.
"Square Enix is extremely honored to have had the chance to provide you with this technical demonstration of what the Cell processor can bring to the PLAYSTATION 3 and the world of gaming. We are committed to fully backing SCEI's new computer entertainment system and plans to bring the FINAL FANTASY series to the PS3 are just beyond the horizon."
Tuż za horyzontem, więc jakżeby inaczej?
Zresztą to zdanie jest troszkę wyrwane z kontekstu, poniższa wypowiedź powinna rozwiać wątpliwości.
"Square Enix is extremely honored to have had the chance to provide you with this technical demonstration of what the Cell processor can bring to the PLAYSTATION 3 and the world of gaming. We are committed to fully backing SCEI's new computer entertainment system and plans to bring the FINAL FANTASY series to the PS3 are just beyond the horizon."
Tak tez to zinterpretowalem z poczatku....jednak spytalem sie kumpla, ktory calkiem niezle wlada angielskim o stwierdzenie: "are just beyond the horizon" i mi powiedzial, ze to znaczy poza horyzontem (zasiegiem)... fakt moj blad... wyrwane z kontekstu moze byc blednie zrozumiane...
No nic, w takim razie tylko cieszyc sie kontynuacja znakomitej serii ;)
ISeeLDuR: no wiesz, z tym FFVII to taki "chwyt reklamowy". Więcej ludzi chętniej zajrzy, o co chodzi z "FFVII na PS3" niż o jakieś tam demo (i to techniczne...). Ot, taka manipulacja słowem 8)
A co od kontynuacji: sądzę, że będą to części "czystej krwi" jak i bękarty (np. Final Fantasy XII-5). Wiadomo, FF czyste czy z "bocznje linii" - kasa i tak poleci.
ISeeLDuR: no wiesz, z tym FFVII to taki "chwyt reklamowy". Więcej ludzi chętniej zajrzy, o co chodzi z "FFVII na PS3" niż o jakieś tam demo (i to techniczne...). Ot, taka manipulacja słowem 8)
A co od kontynuacji: sądzę, że będą to części "czystej krwi" jak i bękarty (np. Final Fantasy XII-5). Wiadomo, FF czyste czy z "bocznje linii" - kasa i tak poleci.
Ja wiem, ze to chwyt reklamowy i wiem, ze umiescilas go specjalnie;) Jakze moglbym watpic w Twoja wiedze o tej serii :) Kwestia jest taka, ze ktos mogl przeczytac taka informacje i nie wejsc do wspomnianego przez Ciebie tematu... poczym rozsiewac plotke ze bedzie remake;)
Wiem jak to bylo wczoraj w nocy na chacie (N+) jak wspolnie sledzilismy newsy z E3 i ktos katem oka zauwazyl na IGNie czy Gamespocie ze pokazli FFVII na PS3.. Odrazu czesc osob zaczela sie cieszyc (tudziez niedowiezac), ze SE robi remake'a : ] Poprostu taka "plotka" sie szybko rozchodzi ;) (A o tymze demie FFVII pokazanym na E3 wypowiedzialem sie w topicu o Advent Children).
A tak troche z innej beczki. Swoja droga troche sie zaniepokoilem o serie kiedy przeczytalem info, ze maja wydac FFXI na X360, oprocz tego zapewniajac ze seria FF bedzie kontynuowana na PS3. Do tego gdzies tu na forum przeczytalem, ze SE robi jakiegos nowego RPG bardzo podobnego do Finala, jako exclusive na X360.
Obawa stad, bo raczej bedzie mnie stac tylko na jednego next-gena a chcialbym pograc we wszystkie najlepsze RPGi od Square... Jesli rozbija je na 2 konsole to kurcze bedzie problem : ]