Commodore 64

Archiwum

Odchudzanie brzucha

Panowie i panie, oto nasze forum doczekało się tematu o jakże kochanym przez nas Polaków sprzęciku. Raczej każdy i każda z nas miał za czasów swojej młodości tą konsolę (a co, skoro Amige można tak nazywać to C64 też :P ) i wszyscy mamy wiele wspomnień z nią związanych, więc piszcie, piszcie i jeszcze raz piszcie :D

Ja od siebie dodam, że Comodorca miałem odkąd tylko pamiętam, grałem na nim często i gęsto, aż niestety sprzedałem po podrośnięciu :( Żałuje tego teraz, bo czasy kiedy siedziało się cicho i spokojnie gdy magnetofon wczytywał kasetę z grami odeszły...

niestety sprzedałem po podrośnięciu :( Żałuje tego teraz, bo czasy kiedy siedziało się cicho i spokojnie gdy magnetofon wczytywał kasetę z grami odeszły... Ja miałem kilka "komodek" i (prawie) każdą sprzedawałem... ale, zazwyczaj, po kilku miesiącach sprawiałem sobie następną :^^:
Obecnie, mierzę się z zakupem kilku peryferii (stacja dysków, modem), aby w wolnych chwilach jeszcze się tym sprzętem pobawić.

Panowie i panie, oto nasze forum doczekało się tematu o jakże kochanym przez nas Polaków sprzęciku. W naszym kraju, to zagładę C64 (na polu gier), chyba przyniósł chyba dopiero Pegasus...

Pamietam jak dzis, komunia mojego starszego brata i ten "szczyt" techniki, ktory wtedy zagoscil w moim domu. Mowa o qltowym C-64.
Jako ze, wraz z bratem bylismy mali, wgrywanie gier z kaset nam nie wychodzilo (pozniej okazalo sie ze przy wgrywaniu pomijalismy pare czynnosci), na szczescie mielismy jeszcze 4 gry na carcie.
W owym czasie byly to dla mnie same hiciory (no moze oprocz Klaxa).
Spedzilem setki godzin, grajac w Flimbo's Quest (dopiero po paru miesiacach, skapowalem o co w tej grze chodzi :oops: ), Fiendish Freddy (ta gra spaczyla moja psychike, jak ja lubilem rzucac nozami, w ta pania na kole albo nie trafiac skoczkiem do basenu :twisted: ) i International Soccer (w owym czasie, byl to dla mnie numer 1 wsrod gier; pamietam ze jak Legia weszla do LM, to w domu zrobilem sobie wlasny turniej). To byly czasy :)

A c-64 był w pełni profesjonalnym komputerem ( oczym niektórzy zapewne wiedzą) i nazywanie go konsolą jest prawie taką samą głupotą, jak w przypadku amigi. Czasów c- nie wspomina się jakoś z łezką w oku - wczytywanie gry przez pół godziny, a potem widok tych 16 kolorów w 8-bitowej grafice i o maksymalnie ograniczonej grywalności, nie należy do rzeczy, które tygryski lubią najbardziej.

A c-64 był w pełni profesjonalnym komputerem ( oczym niektórzy zapewne wiedzą) i nazywanie go konsolą jest prawie taką samą głupotą, jak w przypadku amigi.
Oczyście, że jest. Dlatego właśnie z sentymentu się je tak nazywa ;)

Czasów c- nie wspomina się jakoś z łezką w oku - wczytywanie gry przez pół godziny, a potem widok tych 16 kolorów w 8-bitowej grafice i o maksymalnie ograniczonej grywalności, nie należy do rzeczy, które tygryski lubią najbardziej.
Heretyk :trup:

Ja tak jak Kubicz, zagrywałem się w Flimbo i Soccera, ale oprócz tego uwielbiam jeszcze cyrk (na pewno wszyscy to mieliście ;) ). Skoki do szklanki to coś :^^:

Ten cyrk, to wlasnie Fiendish Freddy :)

Chyba, że tak. Dawno się grało :oops:

A mówią wam coś takie tytuły jak Greystorm, Street Rod (1 & 2), Gwiezdny Kupiec, Rick Dangerous (1 & 2), 1000 Miles, Rodland, Elvira, Street Fighter (1 & 2), Final Fight, Golden Axe, North & South, Giana Sisters, Eliminator i jeszcze kilka innych fajowych gier, których tytułów już nie pamiętam? Jeśli nie, to cienkie bolki jesteście ;-) Większość z wyżej wymienionych gier wymagało stacji dyskietek i prezentowało maksimum możliwości graficznych/dźwiękowych C-64 :jeee:

Zaprawdę powiadam, były to ciężkie czasy dla dżojstików 8) Miło powspominać...

Street fighter 2 to pewnie nikomu nic nie mówi.

Najwięcej czasu spędziłem przy Laser Squad mając za przeciwnika brata lub komputer. Do dziś nie zapomnę dozbrajania swoich ludzi i zwiedzania w kółko znanych korytarzy.
Hmmm... jak wrócę na łikend do domu, to chyba odkurzę C64 i kasetę z LS... :ninjadance:

Street fighter 2 to pewnie nikomu nic nie mówi.

Wymieniłem kilka tytułów z mojej prywatnej kolekcji: jedne dlatego, ponieważ były takie dobre, a inne dlatego, gdyż fakt ich konwersji na C-64 może się okazać zadziwiający :^^: I tak, wersje C-64 takich gier jak Street Fighter 2, North & South czy Final Fight mogą dla poniektórych być niemałym zaskoczeniem.

A w ogóle, to moim zdaniem Street Fighter 2 był o wiele gorszy graficznie od swojego poprzednika :)

Najwięcej czasu spędziłem przy Laser Squad

Ja poraz pierwszy uruchomiłem tę grę będąc małym smarkiem i nie byłem w stanie pojąć, o co w niej chodzi :oops: Niemniej czułem, że musi być świetna i nie mogłem zaprzestać usilnych starań w zrozumieniu rozgrywki 8)
A oto mój mały ranking gier na C-64:

1. Rick Dangerous 2 - ocena 10/10 - cudowna grafika, niesamowicie miodna
2. Rick Dangerous - ocena 9/10 - bardzo ładna graficznie, wciąga niczym czarna dziura
3. Street Rod - ocena 9/10 - to cudo zostało napisane przez Polaków!!!
4. Rodland - ocena 9/10 - świetny "multiplayer" dla dwóch, ładna grafika, nieskończone pokłady miodności
5. Golden Axe - ocena 9/10 - przy tej grze spędziłem czasu od groma i ciut ciut
6. Eliminator - ocena 10/10 - ładna grafika, świetna muzyka i olbrzymie pokłady miodności
7. North & South - ocena 8/10 - bardzo grywalne to, i z "multiplayerem" dla dwóch
8. Gwiezdny Kupiec - ocena 8/10 - pierwsza gra jaką przeszedłem
9. Greystorm - ocena 8/10 - bardzo wymagająca z prześliczną grafiką i świetną muzyką
10. Final Fight - ocena 7/10 - trochę nudna, ale multi dla dwojga robi swoje

Z niektórymi grami nie mogłem się zdecydować na jakim miejscu je umieścić, wtedy czynnikiem decydującym była ilość czasu spędzonego przy grze. Teraz wy wypiszcie swój ranking z ocenami i krótkim komentarzem :)

Czasy C-64 wspominam do dzisiaj z łezką w oku, gdy miałem jakieś 5 lat mieliśmy na osiedlu klub nomen omen osiedlowy w którym było kółko komputerowe wyposażone o 2 atari 600xl jedno 800xl sharpa zintegrowanego z magnetofonem i bóstwo na którym grali tylko starsi czyli "mydelniczka" zawsze marzyłem by na niej zagrać w last ninja, której grafika wprawiała mnie w osłupienie jednak starsi zawsze szczelnie bronili dostępu do C-64:(, gdy sam kupiłem sobie C-64 radości nie było końca, grałem najczęściej w strategie, no i w Microprose Soccer:) to była gra brazylia i Włosi to był hardcore:). Najlepszymi grami dla mnie były Elite, Moonfall (strategie handlowe z walkami w kosmosie-wektorówki) Supremacy (strategia kosmiczna) Rampart, Stratego (inna wersja szachów) Theatre Europe, World in the middle of Earth, Rick Dangerous, Defender of the Crown, Władca, First Samurai, Swichblade, Creatures, Tomahawk, Montezuma, Slicks, North&South, Greame Souness Soccer Manager, Lemmings (byla wersja na stareńkiego C-64) slap fight (chyba najlepsza scrollowana strzelaninka) David Midnight Magic (najlepszy pinball) World Cup Manager, Vermeer (świetna handlówka, na taśmie nie było możliwości save'a i grałem na wakacjach 4 dni bez wyłączania kompa po 4 dniach zasilacz odpuścił...) Match of the Day chyba najlepszy manager na c-64, 3d tennis super zrobiona kariera i wiele wiele innych...ach to były czasy...

Vermeer (świetna handlówka, na taśmie nie było możliwości save'a i grałem na wakacjach 4 dni bez wyłączania kompa po 4 dniach zasilacz odpuścił...)

ach ten Vermeer... Grałem w to z bratem i wujkami. Najlepszy był patent gdy chciałes kupić na aukcji jakis obraz. Cenę można było podbijać o bardzo małe kwoty. Więc kładło sie coś ciężkiego na joya, aby cały czas podbijał ( niestety podbijało się kierunkami, a nie fajerem) i się szło na obiad :)
Nie zapomne tez akcji kiedy wpadam do brata, zeby go nad jezioro wyciagnac, a on po 3 dniach grania nieprzytomnym głosem "a tabakę do Mombasy wysłałeś?". To były czasy.

ta gra miała taki poziom grywalności, że nie dało sie od niej oderwać, do tego jak na tamte czasy była bardzo rozbudowana i długa

Komodora dorwałem jak miałem chyba siedem lat, pamiętam jaki byłem zadziwiony procesem wgrywania gier, tymi czarnymi i czerwonymi latającymi paskami i białymi kropkami. A potem nie umiałem ustawić głowicy.
Mi najbardziej w pamięci utkwiły:
Live and let die - chyba najwięcej czasu poświęciłem tej gierce na ?licencji Bonda

Bruce Lee - platformówka+bijatyka+niesamowity w tamtych czasach klimat

Road Race - jedyna moja gra, która wgrywała sie półgodzniy, a może i dłużej. Uwielbiałem tą gier, bo na tle innych była rozbudowana jak GTA.

Ninja - jakiż był mój zachwyt grą, w której nie było żyć i można było kojfnąć po jednym ciosie

Operation Wolf - zajawa, człowieku

Montezuma's Revege aka Montezuma - świetny klimat indiańskich labiryntów, ale nie starczało mi cierpliwości na te gre

Terminator II - 10 (mini) gier ukazujących wydarzenia z filmu

International Karate - niezłe

Wciąż mam C-64 :^^:

Potem miałem jeszcze Amigę , ale tak naprawde dopiero gry na PSXa zaczęły mnie sycić.

a tak, C64... :^^: zaczynałem wprawdzie od Atarynki, ale to właśnie Komoda zarządziła w końcu moim wolnym czasem, choć ustawianie głowicy doprowadzało mnie do szału... X_x nie będę nawet próbował wymienić gier, w które grałem na C64, bo było ich naprawdę wiele...

do dziś mam dwie Komody (w tym jedną niesprawną), sprawny magnetofon oraz sprawną stację dysków, no i, oczywiście, Black Box'a oraz masę gier na kasetach i na dyskietkach - zestaw wart ze 100 zeta! :rower:

nie będę nawet próbował wymienić gier, w które grałem na C64, bo było ich naprawdę wiele...
Tu wszyscy raczej wymieniaja najlepsze i ulubione tytuly, bo ja osobiscie gralem na tej platformie pewnie w ponad 500 gier, wiec wiadomo, ze nikt wszystkich nie wymieni..

I jeszcze Ball Blasta do mojej listy!! Gra na bazie ?Arkanoida, w h"j rozbudowana.

Tu wszyscy raczej wymieniaja najlepsze i ulubione tytuly
jakkolwiek absurdalnie to zabrzmi, wszystkie gry, w które grałem na C64, wspominam jako te najlepsze i ulubione... tak, to były magiczne lata... :^^:

Co prawda C64 nie posiadałem (miałem za to Atari ST ;) ), ale nigdy nie zapomnę, jak odwiedzając brata w Łodzi, zagrywałem się w Rick Dangerous, czy Golden Axe :^^: . To były czasy... ;)

Jeszcze zapomniałem o scenario świetna strategia:)

Rick Dangerous
:cooo: Świetny był :^^:

Kolejny rok za pasem, PS3 nadchodzi wielkimi krokami, a ja ciągle mile wspominam stare gry na C64 i do dziś żałuję, że się go pozbyłam :sciana:
Anyway, chętnie bym znów pograła w River Raid, Hungry Horacy, Rick Dangerous (wypas grafa jak na tamte czasy :skacze: ), Fast Eddie... Oj, długo by wymieniać ;)

Widzę że nikt nie wymienia wg mnie najlepszych gier na ta maszynkę czyli Moonfall i Elite Brabena...czy nikt z was w to nie grał???

Gra w golfa - niestety nie pamiętam nazwy. Nikt nie wspominał o tej grze, czy może coś pominąłem?

U mnie była to doskonała gra wielosobowa. Gdy tylko zjeżdżała sie rodzinka z jakiejś okazji, to właśnie ta gra rządziła na mojej komodzie :^^: Wgrywała się z kasety, a charakterystyczne w niej było to, że tła pola golfowego były dorysowywane w czasie rzeczywistym i trochę trwało nim wszystkie elementy otoczenia pojawiły się na ekranie.

Świetna gra i było przy niej dużo zabawy. Ktoś może pamięta jej nazwę?

Oczywiscie jak reszta posiadalem ten sprzecik, no i coz... Bylem z niego bardzo dumny. Nie zapomne jednej rzeczy jaka bylo dostrajanie wkretakiem konsoli.

Oczywiscie jak reszta posiadalem ten sprzecik, no i coz... Bylem z niego bardzo dumny. Nie zapomne jednej rzeczy jaka bylo dostrajanie wkretakiem konsoli.

Zabawy śrubokrętem to małe piwko :^^: Ja miałem stację dyskietek 5,25 cala. Prawie połowa dyskietek z mojej kolekcji było uszkodzonych. Chyba rozumiecie jaki to ból posiadać gry i nie móc w nie zagrać :cry: Szczególnie irytowała mnie Elvira - raz się wczytała (rzadko) innym razem wcale (zazwyczaj). A podobno świetna to gra była i graficznie na C-64 wymiatała, więc zagrać chciałem bardzo. W tym miejscu należy wspomnieć, że gdy stacja dyskietek krztusiła się jakąś niesforną dyskietką, głowica latała po całej powierzchni dyskietki jak oszalała, wydając przy tym głośne zgrzyty. Tak więc jako zaradny smarkacz rozkręciłem stację, by sprawdzić cóż takiego dzieje się tam w środku. Szybko postawiłem diagnozę i... przytrzymałem palcami głowicę, tak by nie wariowała :P Moja kuracja pomogła, ale niewiele :( Zdołało się wczytać zaledwie kilka pierwszych plansz, a i to nie przy każdej próbie. Ostatecznie po moim fachowym wkładzie w rozwiązanie problemu, dyskietka stała się jeszcze bardziej nieczytelna, niż była wcześniej :spoko:

Och, kiedy to było jak miałem Commodora ;) Grubo ponad 10 lat temu. Mimo wszystko wspominam miło tamte czasy - komputer (nie wiem czy można to tak nazwać ;) ) był w szufladzie pod tv i miał zawsze ciepło.
A najlepsze gry?
Soccer Rivals - wg mnie chyba najbardziej grywalny tytuł, w który się po nocach cięło bez opamiętanie. Ktoś z forumowiczów w ogóle kojarzy tą grę. To coś w stylu monopolu+manager ligi angielskiej - polecam, nawet niedawno na emulatorze grałem. :klaszcze:
Microprocesor Soccer (microprose soccer?) - kurcze, już nie pamiętam dokładnie tytułu. Świetna piłeczka. Pamiętam brata :Ani w to nie graj, Omanu tam ograć nie idzie :lol:
Giana Sisters, River Raid, no i North & South. Tych chyba ie muszę komentować? ;)

Commodore powraca...
http://www.valhalla....ews3065-Po-srub ... raca-.html
Chlip... to były czasy... szansa ich ponownego sukcesu jest mniejsza niż szansa na inteligentnego ministra edukacji w najbliższym czasie ale pomarzyć zawsze można...

Też pamiętam ten sprzęt. Było to bardzo dawno (sam nie pamiętam kiedy) i wówczas to chodziłem do kumpla "grać w komputer". Pamiętam kasety, ERRORY podczas loadingów, komendę RUN -> RETURN (wtedy to nie był enter), Ghouls 'n Ghosts, Zorro i Ghostbusters, przy czym ta ostatnia gra zrobiła na mnie największe wrażenie. Krótko mówiąc legenda.

Ustawianie głowicy zapałką, czarno-czerwone pasy, ?load error, głowica, pasy, error, głowica... I jak nie kochać tej maszynki!

Commodore powraca...
http://www.valhalla....ews3065-Po-srub ... raca-.html
Chlip... to były czasy... szansa ich ponownego sukcesu jest mniejsza niż szansa na inteligentnego ministra edukacji w najbliższym czasie ale pomarzyć zawsze można...

niestety znak Commodore firmuje teraz pc-ty cóż za ironia losu...no, ale Atari nie lepiej skończyło nie mówiąc już o spectrumie...

Ustawianie głowicy zapałką, czarno-czerwone pasy, ?load error, głowica, pasy, error, głowica... I jak nie kochać tej maszynki!
ja takich problemów ze swoim nie miałam - chodził jak przecinak :ninjadance:
Często mi się zdarza chęć na zagranie w stare tytuły... Dlaczego ja go sprzedałam :(

Na allegro kupisz za grosze, ale wierz mi nie będzie Ci sie chciało czekać na wgranie gry. Ja mam emu C-64 włączam speed wgrywania na 800% prędkości dyskietki i można oczekiwanie jakoś wytrzymać.
PS: mój też był bez zarzutu, sprzedałem go jak kupiłem amigę 500...miałem 80 kaset, a na każdej po 20-40 gier...ach to były czasy...

nie będzie Ci sie chciało czekać na wgranie gry
No nie wiem, w sumie te pasy i piski miały swoje uroki XD Z drugiej strony juz dawno nie grałam w River Raidy i inne, że nie mam pojęcia jak bym na to wgrywanie zareagowała :ninja:

jedną grę można przeboleć...ale jak już się czeka 5 raz...wierz mi zaczyna się frustracja

Ten emulator to nawet niezła rzecz... ale nie ten sam klimat. nie ma to jak siąść przed tivikiem z joyem w ręku :nie:

No nie wiem, w sumie te pasy i piski miały swoje uroki XD Z drugiej strony juz dawno nie grałam w River Raidy i inne, że nie mam pojęcia jak bym na to wgrywanie zareagowała :ninja: Raz na rok u kolegi odpalamy Atarynkę ... oczywiście w bezruchu czekamy na wgranie (oj, kiedyś urządzenia były bardziej czułe niż dzisiejsze "nie poleca się zmiany położenia o 90 stopni w czasie gry" :P) ... po czym przeglądamy stare tytuły. Jak się odpala z starym kumplem i pamięta tamte czasy, to w nastroju nostalgii można spędzić naprawdę miło czas :)

Ten emulator to nawet niezła rzecz... ale nie ten sam klimat. nie ma to jak siąść przed tivikiem z joyem w ręku
Tu masz rację, to były czasy XD
Wam też się często psuły joysticki? Mój kumpel co rusz kupował nowe, za to ja miałam jakieś szczęście, bo nie musiałam swoich nigdy wymieniać :D

Raz na rok u kolegi odpalamy Atarynkę ...
A-a-a-a-a-a-atariiii XD

"nie poleca się zmiany położenia o 90 stopni w czasie gry"
Przypomniały mi się lekcje informatyki w podstawówce, gdzie nawet ekran był czuły na dotyk :rotfl:

Jak się odpala z starym kumplem i pamięta tamte czasy, to w nastroju nostalgii można spędzić naprawdę miło czas
Im więcej czytam ten topic, tym bardziej chcę zagrać :cry:

Przypomniały mi się lekcje informatyki w podstawówce, gdzie nawet ekran był czuły na dotyk :rotfl: Przyłóż komórkę dzwoniącą do ekranu monitora CRT. O ile przy głośnikach ma efekt nieprzyjemny, o tyle przy CRT ciekawy (odchyla tory elektronów).

Im więcej czytam ten topic, tym bardziej chcę zagrać :cry: Ale nei sama. Znajdź kogoś do zagrania :D Także nostalgistę. O wiele lepsze przeżycie :D

Ja niestety nie mam z kim wejść w klimat tamtych lat, kumple z którymi grałem na C-64, albo się porozchodzili, albo nie mają sentymentu do starego sprzętu...nawet tu na forum rzadko z kim mógłbym powspominać super gierki z C-64...większość pamięta inne tytuły, dla mnie rządziły strategie, handlówki itp, a dla większości, zręcznościówki różnego rodzaju. Nawet miałem RPG z widokiem z oczu bohatera na C-64!, ale zdecydowana większość z was nawet tych gier nie kojarzy...:(

Wam też się często psuły joysticki? Mój kumpel co rusz kupował nowe, za to ja miałam jakieś szczęście, bo nie musiałam swoich nigdy wymieniać
Szczęściara ;) Ja niestety kilka razy musiałem joy'e wymieniać. Choć jak kupiło się Cobre to nie było mocnych na nią :ninjadance:

Szczęściara Ja niestety kilka razy musiałem joy'e wymieniać. Choć jak kupiło się Cobre to nie było mocnych na nią
E tam, Apache rządziły :skacze: :^^:

Ale nei sama. Znajdź kogoś do zagrania Także nostalgistę. O wiele lepsze przeżycie
To się chyba da załatwić :) Gorzej ze sprzętem :/

Gorzej ze sprzętem :/
Niestety. W czasach młodości wszyscy byliśmy lekkomyślni i nikt się nie przejmował wspomnieniami za kilka lat i większość posprzedawała :(

A mój spoczywa w szafie w oryginalnym pudle i styropianie :tak: i czeka aż kiedyś ktoś zbudzi pradawną moc.

Najlepsze Joy'e to właśnie Cobry i Apache, z jednym warunkiem: musiały być "na gumkach" te wersje są nie do zdarcia sam mam do dzisiaj jedną Cobrę i jednego Apacha "na gumki" i chodzą bezproblemowo na mojej a1200

Akurat u mnie tylko jeden joy nie poddał się ... nawet po 5 latach ... pamiętny Scorpion ( :P ) od firmy Matt. Diabelna precyzja. Fajny kształt, piękny rozstaw autofire, ostre spusty ... do dziś imo jeden z najlepszych joyów :)

Marzyłem o tym Joy'u...ale nigdy go w swoje łapki nie dostałem...:( On był na gumki czy na styki??

Najlepsze Joy'e to właśnie Cobry i Apache, z jednym warunkiem: musiały być "na gumkach" te wersje są nie do zdarcia sam mam do dzisiaj jedną Cobrę i jednego Apacha "na gumki" i chodzą bezproblemowo na mojej a1200
Moje były na gumki :D I tak jak mówisz - nie do zdarcia, a naprawdę nigdy u mnie nie były oszczędzane :^^:

Marzyłem o tym Joy'u...ale nigdy go w swoje łapki nie dostałem...:( On był na gumki czy na styki?? Na styki. Ale nie do zjechania ... setki godzin w Mortal Kombat II czy inne Street Fighter 2/Doman/Franko/etc. i nic. A to były tytuły niszczące wszystko :ninja:

Nic nie niszczyło joy'a szybciej niż Decathlon:)

Ja w podstawówce przesiadywałem godzinami u kumpla i pykaliśmy na C64. Najlepsze gry to byłe sportowe. Hot Dog Ski-Jump czy Champion Boxing (tam żeby walczyć trzeba było machać joyem lewo-prawo i zdarzyło nam się złamać na tym tytule jednego joya.

Potem, po kilku latach, kiedy już jako stary amigowiec z nostalgią potrzebowałem joyów, bo te, które kupiłem z nową A500 od kuzyna były zajechane, kupiłem od tego kumpla Commodorka i jeszcze przez trochę godzin pograłem sobie wspominając stare czasy. Niestety sprzęty się rozeszły. Pięćsetka poszła do byłego kumpla, a C64 do innego kumpla, jak się okazało pasjonata C64 (tworzy muzykę - klasyczne 8-bitowe SIDowe brzmienia), który miał już 2 takie sprzęty, ale niesprawny zasilacz i ten mój go uratował.

Cóż. Teraz mam DSa i kompa, na którym mnóstwo emulatorów umila mi życie.

Pozdrawiam!

25 lat Komodorka...
http://gospodarka.ga....pl/technologie ... 63595.html
:zakochany:

Commodore miałem na początku lat 90.Najwięcej czasu spędziłem grając w Pirates.Najlepsza grafika była na Flimbo quest,gra była na kartridżu.Z gier sportowych pomiętam Microprose socer.Zagrywałem się też w Giana sisters i Last ninia.Spoko gierkami były Power at sea i Moskito.Niezły był River raid2.

Miałem 3 joysticki. Jeden dołączony do zestawu z C64 (nie nadawał się do gry), oraz dwa inne na styki (nie pamiętam nazwy). Gdy styki zaczynały szwankować, rozkręcałem Joy'a i śrubokrętem odginałem je, by większą powierzchnią dotykały podstawy - tym sposobem mogłem grać dalej :-D

ja preferowałem Joye na gumki...dużo dłużej wytrzymywały...zresztą nadawały się potem do amigi, a jednego mam od czasów C-64 do dzisiaj:)

Tak mi się przypomniało ostatnio o nieśmiertelnym bohaterze Ricku z gry Rick Dangerous i ściągnęłam sobie emulator i samą grę. O matko :mrgreen: Aż wpisałam to sobie w "grane"!

Enyłej, kompletuję sobie listę gier, które miałyśmy, a w które lubiłyśmy grać. Tak więc odnalazłam już tytuły:

-Rick Dangerous 2
-River Raid
-Kickman
-Donkey Kong 2
-Dig Dug

Tzn. odnalazłam tytuły dosłownie, bo nie pamiętałam ich xD Na razie ściągnęłam dwie pierwsze pozycje z listy, reszty nie mogę odnaleźć do ściągnięcia za darmo :cry: ale jeszcze poszukam!
Poza tym nie ma nigdzie cuda o nazwie Paranoimia (prawdopodobnie tak sie to nazywało) :(

Pamięta ktoś z was jak zwała się gra, strzelanka, w której latało się jakby we wnętrznościach, między żebrami, a jednym z bossów była ważka/ mucha? Do dzisiaj pamiętam kawałki, które przygrywały na różnych levelach i za Chiny nie mogę sobie przypomnieć jak to się nazywało! :cry:

Macie jakieś namiary na stronki z grami na C=64? Albo sami coś posiadacie na dyskach? :)

Zapoczątkujmy nową modę na forum w granie w hiciory z Commodore! :skacze:

P.S. Nie wiedziałam, że na C64 było... Dante`s Inferno o.O"

Kojarzę ta grę, ale też nie pamiętam tytułu. Pamiętam, że mój tata zagrywał się w "Arnie" którego do dziś mam. Dochodziłem tylko do pola minowego i dalej nie dałem rady :(

Ze starych gier sprawdź sobie LL koniecznie Montezuma's Revenge :tak:
Ale lepsiejsza wersja IMO była na Atarynce :)

Swoją drogą trochę tytułów na Commodore 64 mam, ale są to wersje w postaci dyskietek 5,25" i Kartridży :^^:

Ze starych gier sprawdź sobie LL koniecznie Montezuma's Revenge :tak:
Ale lepsiejsza wersja IMO była na Atarynce :)

Swoją drogą trochę tytułów na Commodore 64 mam, ale są to wersje w postaci dyskietek 5,25" i Kartridży :^^:
Kartridży? o_O To widzę, że miałam wersję burżujska - z magnetofonem i stacją dyskietek 8) Chyba, że kartridże dało się wcisnąć w slot dla blackboxa... o_O

...Chyba, że kartridże dało się wcisnąć w slot dla blackboxa... o_O

Dokładnie tak.

Ja mam stary worek z kasetami...pewnie jakieś gierki tam są, ale czy to by dziś jeszcze poszło...nie wiem

Poszło?! Oszalałeś? :cooo:
Ja do dziś żałuję, że swoje C64 sprzedałam :cry:

Moje C64 chyba jeszcze gdzieś się wala w domku nad jeziorem, ale jakoś mnie nie ciągnie, aby sprawdzić, czy nadal działa :)

Poszło?! Oszalałeś? :cooo:
Ja do dziś żałuję, że swoje C64 sprzedałam :cry:
Jemu chyba chodziło o to "czy by jeszcze działało", a nie "czy by się udało sprzedać" :^^:

Raz dobrze zrozumiał

które miałyśmy, a w które lubiłyśmy grać

Boulder Dash
Bagitman
Microprose Soccer
Giana Sisters
Bruce Lee
Monty on the Run

kilka hitów na szybkie posiedzenia.

Boulder Dash
O tak. Bezapelacyjnie najlepsza gra na C64 :tak:

Odnalazłam kilka gier, ale niektóre nie reagują na sterowanie z klawiatury ;___; Między innymi nie mogę rozpocząć River Raida :cry:

Ponownie zauważam, że albo nikt nie grał w moje ulubione tytuły, aleby wszyscy interesowali się tylko zręcznościówkami...:(

LL - nie zapomnij Archona dopisać do listy :)

Archona pokochałem od pierwszego wejrzenia i pierwszej gry z bratem ciotecznym. Czemu nie zrobili remake'a, naprawdę nie wiem. Jedyna taka gra łącząca i logikę i zręczność ... cudo!

Archona pokochałem od pierwszego wejrzenia i pierwszej gry z bratem ciotecznym. Czemu nie zrobili remake'a, naprawdę nie wiem. Jedyna taka gra łącząca i logikę i zręczność ... cudo!

Po co remake, są podobne gry:
Unholy War
Wrath Unleashed

A nie zna ktoś dobrej strony/ źródeł z grami z C64?

Archon rządził:)

A nie zna ktoś dobrej strony/ źródeł z grami z C64?

google: "c64 games".

trudno o bardziej oczywisty adres niż ten który wychodzi na pierwszym miejscu.

Nie ma tam większości tego, czego szukam.

Tak mi się przypomniało ostatnio o nieśmiertelnym bohaterze Ricku z gry Rick Dangerous i ściągnęłam sobie emulator i samą grę.
Ahh to były czasy z C-64 :)
A Ricka Dangerousa przeszedłem z kończącymi się życiami, nabojami i dynamitami ;)

Na emu polecam m.in.
Boulder Dash, Bruce Lee, Bubble Bobble, Creatures 1 & 2, Draconus, Great Giana Sisters, Ikari Warriors, International Karate, Kamikaze, The Last Ninja 1 & 2, Spy vs Spy 1 2 & 3 oraz wszystkie 7 części Dizzy. Kiedyś miałem takiego fioła na punkcie Dizzy'iego, że do każdej części zrobiłem sobie własne mapki i opisałem wszystkie przedmioty xD Przełom lat 80 i 90 to było coś ^^

Nie ma tam większości tego, czego szukam.
To czego szukasz??

Nie ma tam większości tego, czego szukam.

Myślę, że pierwsze wyniki z wyszukania "commodore 64 roms" mogą bardziej pomóc.

Myślę, że pierwsze wyniki z wyszukania "commodore 64 roms" mogą bardziej pomóc.

Ok, tej opcji nie próbowałam :)

Problem polega na tym, że pamiętam jak wyglądały gry, a ni cholery ich tytułów- na przykład strzelanka, którą opisywałam wcześniej albo układanie klocków rozrzuconych po blokach na planszy (myślałam, że to Paranoimia, ale nigdzie nie ma takiego wyniku, więc być może było to co innego), albo gra, w której należało zamalować jak największą powierzchnię ekranu nie dając się "złapać" bazgrołowi, co "chodził" po planszy (Quickster? Tez po tytule nigdzie nie znalazłam) itd. itd. itd. Pamiętam, że był też symulator rozmowy (?), co zwał się Eliza (???) :unsure:

albo gra, w której należało zamalować jak największą powierzchnię ekranu nie dając się "złapać" bazgrołowi, co "chodził" po planszy (Quickster? Tez po tytule nigdzie nie znalazłam)
QIX !

http://www.eagled.com/chicagogaming/qix.jpg

QIX !

http://www.eagled.com/chicagogaming/qix.jpg

KOCHAM CIĘ! :cooo: :ninjadance:

A strzelanki z bossem- muchą/ ważką nie kojarzysz może...? :zakochany:

Niestety, aż takim hardkorem nie jestem :sad: w Bandits strzelało się do owadów próbujących ukraść nam owoce (wot, fabuły epoki 8 bitów), z tym że tam, zdaje się, nie było nawet bossa - w ostatnim etapie czyniło się rzeź wśród chmary insektów, to samo znaczy się co w poprzednich levelach, jeno "bigger, better, more badass" :nie:

Znalazłam Paranoimię! :ninjadance:

KOCHAM CIĘ! :cooo: :ninjadance:

A strzelanki z bossem- muchą/ ważką nie kojarzysz może...? :zakochany:

Pasuje mi apydia, ale to już Amiga 500

Niii, to nie to, nawet podobne nie jest :(

(na screenach)

To napisz coś więcej...czym my latamy (chodzimy)?? jaki teren jakie sa inne przeszkadzajki itd...grałem w tyle gier na C-64 ze może sobie to przypomnę

Ok, no to:

-latamy jakimś samolocikiem i nim strzelamy
-lecimy "w górę" ekranu (czyli nie tryb Mario)
-w jednym z leveli leci się jakby we wnętrznościach, między żebrami, strzela do robali, które dyndają z boków
-z góry ekranu lecą bonusy w kulkach (nie pamiętam czy tylko przy bossach, czy normalnie też)
-jednym z bossów była mucha/ ważka, innym była chmura z oczami (a żeby do niej dolecieć trzeba było przebić się przez burzę)
-leciała gitna muzyka, którą byłabym nawet w stanie zanucić xD Każdy level i boss miał inną.
-nie wiem co jeszcze.... i było to na pewno na C64- na kasecie 8)

Tyle pamiętam ;)

Zdaje mi si, że Ci chodzi o to - kiedyś u kumpla w to grałem, ale na Pegasusie i jak wciągała nas ta gęba i się potem leciało w prawo to myśleliśmy że na końcu tego potwora nie da się zabić.

Nazwy nie znałem ale "nes game guy with wings" w grafice w google pomogło :)

Legendary Wings
http://www.co-optimus.com/images/upload/image/classic/Legendary%20Wings1.png

http://www.consoleclassix.com/info_img/Legendary_Wings_NES_ScreenShot3.gif

Chyba, że to nie to :(
Ale wtedy dobre dla mnie bo sobie przynajmniej przypomniałem tą grę :^^:

Chyba linki popiętroliłeś....... :unsure:

PO prostu pod imgzoom nie działa.
Może i to nie to ale tylko tu pamiętam że się leciało do góry i potem można było w prawo lecieć w jakiś wnętrznościach.

Już mogę powiedzieć, że to nie to, ale dzięki ;)

Może i mi pomożecie z odnalezieniem tytułu?
Chodziło się w tej grze jakimś.. jajowatym gostkiem chyba, platformówka to raczej nie była; celem chyba było odnalezienie jego panny. Po jakiejś rezydencji on sie chyba poruszał. 'Chyba raczej'. Grafika nie była chyba zbyt kolorowa.
Zagadka hardkorowa, ale może ktoś kojarzy coś takiego?

Z jajowatym kojarzy mi się tylko Dizzy...

Z jajowatym kojarzy mi się tylko Dizzy...
To raczej nie Dizzy, bo nie była platformówka z tego co pamiętam. Nie pamiętam dokładnie sylwetki tego gosćia, ale nie był zbyt smukły raczej.

http://www.lemon64.c....php%3Fid%3D519

Po kliknięciu na top 100 pokazują się tytuły gier i bonusowo jeden screen. Może uda się wam jakiś zapomniany tytuł wyłapać. (jest też podobnie działające worst 100 :wink:)

-latamy jakimś samolocikiem i nim strzelamy
-lecimy "w górę" ekranu (czyli nie tryb Mario)
-w jednym z leveli leci się jakby we wnętrznościach, między żebrami, strzela do robali, które dyndają z boków
-z góry ekranu lecą bonusy w kulkach (nie pamiętam czy tylko przy bossach, czy normalnie też)
-jednym z bossów była mucha/ ważka, innym była chmura z oczami (a żeby do niej dolecieć trzeba było przebić się przez burzę)
-leciała gitna muzyka, którą byłabym nawet w stanie zanucić xD Każdy level i boss miał inną.
Gemini Wing

QBitch rządzisz :cooo: :kult:

Oł je, oł je, oł je! :ninjadance:

http://www.lemon64.c....php%3Fid%3D519

Po kliknięciu na top 100 pokazują się tytuły gier i bonusowo jeden screen. Może uda się wam jakiś zapomniany tytuł wyłapać. (jest też podobnie działające worst 100 :wink:)

Przejrzałem sobie całą bazę gier jaką maja na tej stronce, sporo tego. Rozpoznałem trochę gierek w które zagrywałem się za gówniarza. Poniżej te które szczególnie utkwiły mi w pamięci i które pamiętam, że mi się podobały:

Teenage Mutant Hero Turtles - The Coin-Op!
Test Drive
Samurai Warrior: The Battles of Usagi Yojimbo
Scalextric
Spy vs Spy 1, 2, 3
Summer Games
Giana Sisters
Piracy
Ninja Commando
MicroProse Soccer
Sim City
Jonny Quest in Doctor Zins Underworld
IK+
Iron Horse
Highnoon
Elvira: The Arcade Game
Express Raider
Cabal
CJ's Elephant Antics
Combat School
Bubble Bobble

To były czasy, kupowało się kasetę ze składanką za 20.000 zł w domu handlowym (takie pojęcie jak pirat było wtedy praktycznie obce) wrzucało się do magnetofonu stroiło głowicę spinka mamy i grało we wszytko po kolei jak leci. Nie ważny tytuł, nie ważna średnia na gamerankings, nie ważne jakie studio to robiło. Nie ważne, że gry nagrane na kasetach były często "pocięte" na kawałki, zawieszały się po pierwszych dwóch planszach, czy nawet w ogóle nie działy prawidłowo. To wszytko bezpowrotnie odeszło.

Tak w ogóle to ja byłem Atarowcem :razz: Ale na C64 sporo u kumpli grałem (mieli wypasioną stację dyskietek). Total ownage to był Double Dragon.

http://www.lemon64.c....php%3Fid%3D519

Po kliknięciu na top 100 pokazują się tytuły gier i bonusowo jeden screen. Może uda się wam jakiś zapomniany tytuł wyłapać. (jest też podobnie działające worst 100 :wink:)

z top 100 pamiętam tylko Bruce Lee, z worst nic mi się nie kojarzy.

Ja poznaję dużo tytułów, ale brak w czołówce Stratego, scenario, moonfall!!! Supremacy, Vermeera oraz brak jakiegokolwiek managera piłkarskiego jest dla mnie wielka porażką.

Jak to brak menagera piłkarskiego ?? Pamiętam, że na jednej kasecie miałem menager polskiej ligi piłkarskiej:)
C 64 ogólnie nie lubiłem bo odrzucały mnie te miernej jakości składanki...pamiętam jak w jakimś bulder dashu jak doszedłem w określoną część planszy to mnie zawsze wywalało z gry i weź sobie głupku wgrywaj grę od nowa...
Jedyne co mi się bardzo podobało to kartridż przyspieszający wczytywanie gier z kasety. Cudo:-) Niestety nie moje tylko ówczesnego kolegi.

poczytaj wyżej otacon, w swoim poscie odniosłem się do listy 100 najlepszych gier, gdzie wg. mnie są duże braki...

Rzeczywiście źle popatrzyłem. Zwracam honor Debeef :-)
W szafie też mam staruśkie C-64 + magnetofon. Niestety kaset już nie mam więc nie pochwalę się przy czym się śliniłem kilkanaście lat temu ;-)

Mam pytanie może nie konieczne związane z grami na C-64 ale z grami z tamtego okresu na pewno:
Film Terminator 2 na pewno wielu kojarzy ale czy jest ktoś kto wie jak nazywa się gra, w którą młody John Connor grał w salonie gier. To była jakaś strzelanka gdzie zaznaczało się lecące w naszą stronę rakiety aby je zniszczyć. Kontrolerem chyba nie była typowa gałka tylko kula.

Mam pytanie może nie konieczne związane z grami na C-64 ale z grami z tamtego okresu na pewno:
Film Terminator 2 na pewno wielu kojarzy ale czy jest ktoś kto wie jak nazywa się gra, w którą młody John Connor grał w salonie gier. To była jakaś strzelanka gdzie zaznaczało się lecące w naszą stronę rakiety aby je zniszczyć. Kontrolerem chyba nie była typowa gałka tylko kula.
Missile Command

Commodore - mój pierwszy komputer/konsola. Początki były genialne: zagrywałem się w gry na kartridżu- skakało się do basenu, potem, wiadra a następnie do szklanki a wszystko w oprawie cyrku zalewskiego. Niby głupia gra a jednak ta pierwsza i bezcenna.
Napewno nigdy nie zapomnę gry Flimbo Quest. Platformówka przy której omal nie straciłem wzroku z przemęczenia:D. Na serio, przez 2 dni widziałem jak przez mgłę.
Nie zapomnę takich tytułów jak Manison Maniac czy Elvira, albo w uwczesnych czasach na topie: J.I. Joe.

Sprzęt legenda i każdy powinien chociaż przez ciut pokręcić śrubokręcikiem:D taki obrzęd wpuszczający w arkany konsolowej rozrywki:)
BTW: czy ktoś ma jakiś numer Bajtka?:D

Mam parę bajtków, mnóstwo Magazynów Amiga (może wszystkie), C&A, wszystkie Top Secrety, Wszystkie Światy Gier Komputerowych (do czasu rezygnacji z Amigi), Większość Gamblerów (do j.w), Secret Service (do j.w) Gry komputerowe, Amiga Computer Studio, Amigowce, Resety, no i całą masę pism konsolowych...w sumie wszystkie oprócz Engarde...biblioteczkę mam sporą, niekiedy patrząc na recki i screeny można się nieźle pośmiać:)

No to ja tak mam z Neo (chyba pierwszym magazynem stricte konsolowym), PSX Fan, Secret Service:D I powiem wam, że czytając stare numery SS, widzę, jaka w tamtych czasach była wolność myślenia i pisania. Dziś jest wszystko kontrolowane a wtedy nikogo nie obchodziło co np taki pegaz ass napisze.

Co fakt to fakt. SS i TS czy Gambler w pierwszej połowie lat 90 to kwintesencja klimatu i luźnych tekstów. Do tego te opisy ... ech. Chyba najlepszy "gazetowo" rocznik był 1995 :) Wracając do numerów z tamtych lat mam największą radochę :)

A tak chwileczkę oftopując od głównego wątku to napiszcie dlaczego obecne recenzje i teksty nie mogą być w podobnym stylu pisane jak te z radosnych lat 90'tych?

No ja jakiś pół roku temu przejrzałem praktycznie wszystkie numery SS. Miód Miód i Miód a ekstazy dostałem jak obejrzałem program Escape nadawany przez polonię 1. Niebawem będzie kącik ze starym tchnieniem w którym będę umieszczał filmy z escape i mini recenzje z tamtych czasów:) Ale to na moim dzienniku.

Otacon, sam nie wiem dlaczego w tamtych czasach tak tego nie kontrolowano. Może ludzie stali się bardziej delikatni i boli ich np zdjęcie gołego cycka czy słowo fiut.

BTW: pamiętam taki podpis pod jedną grą (po prawej stronie był sędzia dreed ale tamtej nie pamiętam): i była babka trzymająca wielgachny wibrator przy ustach i podpis (mniej więcej): gdy powiedziałem redakcyjnym kolegom, że ta kobieta trzyma francuską bagietkę to parsknęli śmiechem". Mała rzecz a cieszy:)

...
BTW: pamiętam taki podpis pod jedną grą (po prawej stronie był sędzia dreed ale tamtej nie pamiętam): i była babka trzymająca wielgachny wibrator przy ustach i podpis (mniej więcej): gdy powiedziałem redakcyjnym kolegom, że ta kobieta trzyma francuską bagietkę to parsknęli śmiechem". Mała rzecz a cieszy:)

Pamiętam to http://forum.neogo.pl/public/style_emoticons/default/laugh.gif

BTW: pamiętam taki podpis pod jedną grą (po prawej stronie był sędzia dreed ale tamtej nie pamiętam): i była babka trzymająca wielgachny wibrator przy ustach i podpis (mniej więcej): gdy powiedziałem redakcyjnym kolegom, że ta kobieta trzyma francuską bagietkę to parsknęli śmiechem". Mała rzecz a cieszy:)
Pamiętam to http://forum.neogo.pl/public/style_emoticons/default/laugh.gif
Nie jestes sam :mrgreen: A gierka nazywala sie Private Investigator :gwizdek:

Panie i Panowie od razu przepraszam za spamerskie zachowanie ale nie mogę się powstrzymać:
na moim dzienniku (equilibrium) zarzuciłem jeden z pierwszych odcinków programu Escape:)
polecam:) mnie już nostalgia złapała:)

To co kupujecie nowe wcielenie nowe wcielenie Komodorka? :-)

http://i41.tinypic.com/161z76e.jpg

Wow! Mnie się podoba. Bardzo. Chciałbym, żeby osiągnął sukces. Commodore to najlepsze wspomnienia z mojego wczesnego dzieciństwa! Może kiedyś sobie sprawię, kto wie. Ciekawe ile będzie kosztować :)

Dla mnie to zwykłe żerowanie na sentymencie i wspomnieniach. Zdecydowanie bardziej wolałbym zainwestować w porządnego laptopa.

Dla mnie bomba!!! Laptopów nie lubię a taki commodore to za***ista oszczędność miejsca. Ciekawe jaką cenę zaproponują.

..to nie jest fake? :blink:

Jest.

..to nie jest fake? :blink: Tutaj nieco więcej info i galeria.
http://www.commodore...et/gallery.html

Oż ty! :shock:
Wizja masakruje :klaszcze:

Stylowe to to może i jest, ale bestia z tego nieziemska - 44,45 centymetrów szerokości i 5 wysokości!!! :unsure: :neutral: :blink:

Stylowe to to może i jest, ale bestia z tego nieziemska - 44,45 centymetrów szerokości i 5 wysokości!!! :unsure: :neutral: :blink:
Widać, że nie miał C64. Ta grubość była po prostu charakterystyczna. Widział ktoś cienkiego Komodorca? Ach, powinien być wbudowany emulator i baza kilku tysięcy gier!
A podłączanie pod TV musem, a nie możliwością ;) Dodatkowo czytnik DVD (zewnętrzny) ze śrubokręcikiem :^^:

No i Basic a nie jakiś tam Windows ^_^

Nie no, pewnie, Commodore może i był duży, ale jakoś sobie nie wyobrażam wygodnego klepania na klawiaturze tego kolosa. Pewnie to dlatego, że jestem zwolennikiem tycich-tycich, gustownych klawikordów :)

Jak się tą klawę położy na biurku, pospina kablami ze wszystkim co konieczne to niezły burdel się zrobi. Heh ale walić to. W końcu bym mógł na luzie podłączyć se kompa do TV ^_^

E, tam ile kabli? HDMI do tv (czyli obraz+dźwięk), zasilanie i ewentualnie myszka (choć jest touchpad), więc w sumie 2 kable, jak chce się grać to jeszcze jeden kabel lub coś bezprzewodowego. Styknie. W zestawie powinien być Python :D

HDMI, zasilanie, myszka, internet, drukarka, skaner. U mnie jeszcze ruterek z xboxem. Byłoby gęsto ^_^

HDMI, zasilanie, myszka, internet, drukarka, skaner. U mnie jeszcze ruterek z xboxem. Byłoby gęsto ^_^
Internet po WiFi, o myszce już pisałem, drukarka i skaner to opcja przecież, a nie na stałe podłączone. Mam lapka więc wiem co mówię :P